Strona startowa | O mnie | Blog | Linki | Napisz do mnie
 
Archiwa
 

Archiwa

A to ja
 

Marek Szewczyk fot. Włodzimierz Sierakowski


Marek Szewczyk

Reklama

« 1 ... 51 52 53 (54) 55 56 57 58 »
Nadesłany przez Marek Szewczyk 5.09.2014, 9:30:00 (3064 odsłon)

Nasi skoczkowie zakończyli start w Normandii po dwóch konkursach, czyli po konkursie szybkości i pierwszym nawrocie konkursu drużynowego. Nikt z naszych reprezentantów nie mógł wystąpić w trzecim konkursie. Był on bowiem dostępny dla 10 najlepszych ekip, a polski zespół zakończył na 29. miejscu. Indywidualnie zaś mogło w nim wystąpić 50 najlepszych po dwóch konkursach, a wśród naszych najlepszy Marek Lewicki (Abigej) zajmował 79. miejsce.

Dopiero po raz drugi mieliśmy pełną ekipę na Światowych Igrzyskach Jeździeckich w tej konkurencji. Poprzednio 4 lata temu w Lexington. Wcześniej było to indywidualne starty: Grzegorza Kubiaka na kl. Djane des Fontenis w 2002 roku (Jerez de la Frontera) oraz Krzysztofa Ludwiczaka na Quamiro w 2006 (Akwizgran).

W Lexington nasz zespół zajął 23. miejsce, a w Caen – 29. Na pierwszy rzut oka zatem jest to gorszy występ. Ale to nie tak. Trzeba jeszcze uwzględnić liczbę zespołów.

Czytaj więcej... | 4330 znaków więcej | Komentarze?
Nadesłany przez Marek Szewczyk 29.08.2014, 16:41:24 (3209 odsłon)

Jak powszechnie wiadomo w naszym, jeździeckim środowisku Rada Związku negatywnie oceniła wykonanie przez zarząd PZJ budżetu za rok 2013 (choć zapewne są do dziś i tacy, którzy nie mają tego świadomości). I nic dziwnego, deficyt wyniósł 597 017 zł. Takiej dziury budżetowej jeszcze nigdy w historii PZJ nie było. Nigdy też nie miał miejsca fakt, aby Komisja Rewizyjna (bo taką rolę pełni Rada Związku), oceniła negatywne zarząd. Pisałem o tym w tekście pt. „Źle się dzieje w państwie duńskim”.

Owo posiedzenie Rady miało miejsce 26 czerwca. Od tego momentu zaczął się w środowisku ferment. Ludzie zaczęli dyskutować, telefonować, spotykać się. Oczywiście głównym tematem tych rozmów jest, co zrobić z tym piwem, jakiego nawarzyli prezes i zarząd. 

Czytaj więcej... | 4498 znaków więcej | Komentarze?
Nadesłany przez Marek Szewczyk 29.08.2014, 0:23:33 (3861 odsłon)

W Normandii pogoda w kratkę, dużo deszczu przeplatanego słońcem. Deszcz padający w pierwszej części w czwartek sprawił, że wyścig długodystansowy (endurance, albo jak poprzednio to nazywaliśmy w Polsce: rajd długodystansowy) miał dramatyczny przebieg. Sprawcą kilku poważnych wypadków było grząskie, rozmiękłe podłoże.

Najpoważniejszy wypadek miał miejsce podczas pierwszej pętli, 400 m przed bramką. Reprezentantka Kostaryki, Claudia Romero Chacon i dosiadany przez nią Dorado, upadli tak nieszczęśliwe, że koń zginał na miejscu. Uderzył głową w drzewo. Zawodniczka wylądowała zaś w szpitalu z poważnymi obrażeniami. Musiała być operowana ze względu na liczne złamania i obrażenia wewnętrzne.

W dwóch innych upadkach ucierpieli tylko ludzie. Isha Judd (Urugwaj) doznał złamania kości udowej prawej nogi, a Alberto Morales Morales (Kostaryka), wylądował w szpitalu na obserwacji z powodu silnego bólu szyi.

Ciekawe, że wszystkie trzy wypadki dotknęły jeźdźców z Ameryki Południowej. Czy przypadki te mogą mieć jakiś wspólny mianownik?

Czytaj więcej... | 5133 znaków więcej | 1 komentarz
Nadesłany przez Marek Szewczyk 26.08.2014, 20:02:33 (2896 odsłon)

Pierwsze medale Światowych Igrzysk Jeździeckich rozdane. Rozstrzygnięta została klasyfikacja drużynowa w ujeżdżeniu klasycznym oraz w ujeżdżeniu westernowym, czyli w reiningu. Niespodzianek nie było. Mistrzami świata w dresażu zostali Niemcy, a właściwie Niemki, bo w ich ekipie znalazły się same amazonki. Mistrzostwo świata w reinigu zdobyła ekipa USA.

A Polacy? Nam pozostaje pocieszać się starym cytatem z Pierre’a de Coubertina, założyciela Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego, inicjatora igrzysk ery nowożytnej, który powiedział kiedyś, że: „Istotą igrzysk nie jest zwyciężyć, ale wziąć w nich udział.”

Czytaj więcej... | 5539 znaków więcej | Komentarzy: 4
Nadesłany przez Marek Szewczyk 25.08.2014, 21:58:10 (2827 odsłon)

Kiedy tylko księżniczka Haya ogłosiła, że jednak nie będzie się ubiegać o trzecią kadencję na stanowisku prezesa FEI, szybko liczba kandydatów wzrosła do trzech. O tym pierwszym pisałem już w kwietniu w tekście pt. „Pierwszy kandydat na prezesa FEI”. Tam odsyłam po szczegóły. Teraz tylko krótko przypomnę, że jest nim Szwajcar Pierre Gencand (64), biznesmen i przedsiębiorca, kiedyś związany ze skokami, obecnie z polo, człowiek, który dzieli czas między Szwajcarię a Argentynę, gdzie m.in. hoduje konie do polo.

 

W ostatnim tygodniu pojawiły się zaś nazwiska kolejnych dwóch kandydatów. Czy pojawią się następni, przekonamy się niebawem, a konkretnie do 1 września. Tego dnia bowiem mija termin zgłaszania kandydatur na prezesa FEI. Kto zaś zostanie nowym prezesem FEI – ta decyzja zapadnie na początku grudnia w Baku (Azerbejdżan), tam bowiem odbędzie się walne zgromadzenie FEI. Pierwotnie miało być w Dubaju, ale ponieważ ruszyła cała akcja, aby z jednej strony skłonić księżniczkę Hayę do kandydowania na trzecią kadencję, a z drugiej, aby zmienić statut, żeby to było możliwe, więc zmieniono miejsce zjazdu. Chodziło o to, aby nie wywierać presji na delegatów przez sam fakt, że obrady miały się toczyć w miejscu, gdzie księżniczka mieszka i żyje  - jest  wszak żoną szejka Mohammada Al Maktouma, władcy Dubaju. 

Czytaj więcej... | 3357 znaków więcej | Komentarzy: 3
Nadesłany przez Marek Szewczyk 22.08.2014, 22:23:04 (2869 odsłon)

A tak ostrzyłem sobie zęby na pojedynek dwóch najlepszych koni ujeżdżeniowych ostatnich lat, Totilasa i Valegro, podczas Światowych Igrzysk Jeździeckich (WEG) w Normandii, a tu nic z tego! Totilas, który tak udanie powrócił w tym sezonie pod Matthiasem Alexandrem Rathem na czworoboki, tuż przed wyjazdem niemieckiej ekipy do Francji, podczas zgrupowania w Peterhof, doznał kontuzji i musiał zostać wycofany.

Tak więc koń, który na poprzednich WEG w amerykańskim Lexington wygrał wszystkie trzy konkursy w ujeżdżeniu (Grand Prix, Grand Prix Special i Grand Prix Freestyle), tyle, że wówczas pod Holendrem Edwardem Galem, nie wystąpi na tegorocznych MŚ.

Niestety, lista znanych koni, których zabraknie w Normandii, jest dłuższa.

Czytaj więcej... | 3296 znaków więcej | Komentarze?
Nadesłany przez Marek Szewczyk 29.07.2014, 13:40:00 (14278 odsłon)

Jeżeli dwie kobiety są koleżankami, to co potrafi je poróżnić? W pierwszej kolejności walka o względy mężczyzny, ale zaraz na drugim miejscu są pieniądze. Mamona jest w stanie poróżnić wszystkich i zawsze, więc historia, którą opowiem, nie jest niczym niezwykłym. Trzeba ją jednak opowiedzieć, bo chodzi o standardy. Jeśli w polskim jeździectwie są osoby, które chcą uchodzić za profesjonalistów, czy to jako zawodnicy, czy jako trenerzy, czy też jako pośrednicy w handlu końmi, to powinni dbać o to, aby przestrzegać zasad, które profesjonaliści przestrzegać powinni. Jest to w interesie nas wszystkich, koniarzy. Jeśli zaś są tacy (lub takie), którzy nie tylko tych zasad nie przestrzegają, ale je łamią i to w drastyczny sposób, to warto rozpowszechniać wiedzą, kto na nasze zaufanie i na miano profesjonalisty nie zasługuje.

Czytaj więcej... | 13626 znaków więcej | Komentarzy: 17
Nadesłany przez Marek Szewczyk 20.07.2014, 18:28:05 (3779 odsłon)

Transparentność to modne słowo. Wywodzi się z języka francuskiego, w którym oznacza „przezroczysty” „przejrzysty”. W słowniku wyrazów obcych z 1980 roku jeszcze go nie ma. Jest tylko „transparent” - w znaczeniu tablicy z napisem lub rysunkiem, czyli czegoś takiego, co kiedyś się nosiło na pochodach 1-majowych. W ostatnich latach „transparentność” odmieniają wszyscy, począwszy od polityków, a skończywszy na zwykłych zjadaczach chleba, a przecież jest równoznaczne, znacznie starsze i kiedyś jedyne określenie: „jawność”. Nawiasem mówiąc, brzmi o wiele lepiej, swojsko.

I o tej jawności w życiu naszego, jeździeckiego środowiska, będzie tym razem mowa. A właściwie o braku tej jawności.  Ponieważ uważam, że władze PZJ nie mają prawa niczego ukrywać przed nami, czyli swoimi członkami, postaram się odsłonić to, co chyba miało pozostać ukryte. Chodzi mi o 5-letnią umowę ze Stowarzyszeniem Equisport na organizację mistrzostw Polski w skokach przez przeszkody w klubie Sielanka Warka. O preliminarz finansowy mistrzostw Europy w WKKW, które w 2017 roku mają się odbyć w Strzegomiu. I wreszcie o pozycję z bilansu PZJ za rok 2013 pt. „dofinansowanie imprez.”

Czytaj więcej... | 13403 znaków więcej | 1 komentarz
Nadesłany przez Marek Szewczyk 9.07.2014, 21:50:00 (56825 odsłon)

Ten tekst zacznę od przypomnienia wywiadu, jakiego udzielił mi świeżo wybrany na prezesa PZJ Łukasz Abgarowicz w końcu 2012 roku (ukazał się w „Koniu Polskim nr 1/2013).  Na moje pytanie, skąd brać pieniądze na działanie PZJ poza stałymi, ale skromnymi źródłami dochodów, takimi jak: dotacje z ministerstwa sportu oraz składki od uczestników życia sportowego, pan prezes odpowiedział tak:

 

Z rynku. Tyle, że nie mamy porządnej oferty dla sponsorów. Inna sprawa, że do tej pory nikt nad tym poważnie nie pracował. A tymczasem nie jest to wcale prosta sprawa. Firma, która ma wyłożyć pieniądze, musi dostać sprecyzowaną od strony biznesowej ofertę, z której będzie jasno wynikać, jakie korzyści wizerunkowe czy promocyjne będzie z tego miała. Wiceprezes Rafał Wawrzyniak jest odpowiedzialny za stworzenie grupy, która do końca marca ma przygotować kilka ofert. Bo potrzebujemy sponsoringu na trzech poziomach. PZJ potrzebuje sponsora generalnego. Potrzebni są sponsorzy, którzy w sposób systemowy będą współpracować z organizatorami dużych imprez międzynarodowych. No i potrzebujemy sponsorów, którzy będą chcieli inwestować w konie /…/

 

- Jak pan sądzi, ile pieniędzy uda się ściągnąć z rynku? Czy może pan podać rząd wielkości? Sądzę, że w opinii środowiska to jest najistotniejsze, z tego pan i zarząd będziecie rozliczani.

 

Dopóki nie zostaną stworzone oferty, o których mówiłem, nie jestem w stanie podać żadnych liczb. Ale nawet kiedy już powstaną, proszę nie oczekiwać konkretnych sum. Jestem przekonany, że wzrost będzie i to wielokrotny, ale pułapu nie jestem w stanie określić.

 

Termin, w jakim to miało nastąpić, wynikał z kontekstu dalszej części rozmowy. Na moje pytanie, kiedy nastąpi profesjonalizacja, czyli od kiedy rządzić będą ci, którzy będą opłacani, a więc będzie można im stawiać zadania i rozliczać? Padła taka oto odpowiedź:

/…/ Mam nadzieję, że uda się to osiągnąć od drugiej połowy 2013 r., a już od roku 2014 na pewno. Dlaczego od 2014? Bo postawiliśmy sobie taki cel, że od tego roku PZJ powinien mieć sponsora generalnego. A termin ten wynika z wiedzy, kiedy i jak są tworzone budżety wielkich firm.

Mamy połowę roku 2014 i co? Czy PZJ ma sponsora generalnego? 

Czytaj więcej... | 13987 znaków więcej | Komentarze?
Nadesłany przez Marek Szewczyk 7.07.2014, 16:07:51 (4014 odsłon)

Tak źle jeszcze nigdy nie było. Jestem przede wszystkim obserwatorem, ale także aktywnym uczestnikiem życia środowiska jeździeckiego w Polsce. Obserwuję to życie już od wielu, wielu lat, ale takiej sytuacji nie pamiętam. Nie przypominam sobie, aby kiedykolwiek komisja rewizyjna negatywnie oceniła wykonanie budżetu przez zarząd Polskiego Związku Jeździeckiego!

A taka sytuacja ma właśnie miejsce. Rada Związku, która obecnie pełni m.in. rolę komisji rewizyjnej, negatywnie oceniła wykonanie przez zarząd PZJ budżetu za rok 2013. Można o tym przeczytać na stronie internetowej PZJ w zakładce „Rada Związku”. Są tam zamieszczone protokoły z poszczególnych posiedzeń Rady. Na ostatnim, które miało miejsce 26 czerwca, członkowie Rady dyskutowali nad sprawozdaniem finansowym za rok 2013 i – niejednogłośnie – trzeba to podkreślić – ocenili je negatywnie.

Nawiasem mówiąc, o tym, iż w Radzie są jakieś tarcia, a w każdym razie nie mówi ona jednym głosem, świadczy to, że z tego ostatniego zebrania mamy aż trzy dokumenty zamieszczone w zakładce „Rada”. Trudno się zorientować, który jest stanowiskiem Rady, oficjalnym protokołem. Trzeba przeczytać wszystkie trzy. 

Zostawmy jednak sposób działania Rady, a zajmijmy się liczbami, bo one są w tym wypadku najważniejsze.

 

Czytaj więcej... | 7470 znaków więcej | Komentarzy: 3