Strona startowa | O mnie | Blog | Linki | Napisz do mnie
 
Archiwa
 

Archiwa

A to ja
 

Marek Szewczyk fot. Włodzimierz Sierakowski


Marek Szewczyk

O kolegium sędziów

Nadesłany przez Marek Szewczyk 7.12.2015, 21:40:00 (2118 odsłon)

Chciałbym się podzielić ze środowiskiem swoimi przemyśleniami na temat – kto powinien zasiadać w kolegium sędziów. Gdybym był prezesem PZJ, starałbym się ten model wprowadzić w życie. Ponieważ nie jestem, poddaję go pod rozwagę obecnych i przyszłych władz. A swoją drogą, kto wie, może jeszcze kiedyś będzie mi dane próbować go wdrożyć. 



Czym się mają zajmować członkowie Kolegium Sędziów, niby wszyscy wiedzą, ale może warto sobie przypomnieć.

  1. Szybkie wprowadzanie na polskie podwórko zmian w przepisach międzynarodowych, jakich dokonuje (prawie co roku) FEI. Zmiany te muszą być dokonywane w porozumieniu z menedżerami (kiedyś przewodniczącymi komisji) poszczególnych konkurencji i doradzającymi im komisjami.
  2. Opiniowanie pod kątem zgodności z przepisami międzynarodowymi i krajowymi oraz pod kątem spójności z innymi krajowymi przepisami czy regulaminami, wszelkich nowo powstających regulaminów, czy to konkurencji, czy to jakiegoś cyklu, czy rankingu, itp.
  3. Dbanie o podnoszenie kwalifikacji czynnych sędziów. W tym mieści się m.in. przeprowadzanie co dwa lata szkoleń licencyjnych dla czynnych sędziów. Wyznaczanie tych, którzy mają odpowiednie kwalifikacje i umiejętności, aby te szkolenia prowadzić.
  4. Dbanie o prawidłowy rozwój młodych sędziów na krajowym podwórku (stwarzanie im możliwości sędziowania, przypisywanie ich do starszych sędziów-promotorów).
  5. Dopingowanie młodych stażem sędziów, ale już z odpowiednim stopniem i doświadczeniem do tego, aby weszli na ścieżkę uprawnień międzynarodowych. Promowanie ich na tej drodze. 
  6. Wyznaczanie „sędziów PZJ”, którzy mają za zadanie składanie raportów opisujących (oceniających) nie tylko pracę innych sędziów, ale także organizację zawodów, ze zwróceniem uwagi na ewentualne niedociągnięcia.
  7. Zwracanie się do FEI o wykładnię w sytuacjach, kiedy przepisy są niejednoznaczne. Wiadomo, przepisy nie są w stanie skodyfikować wszystkiego, co może przynieść życie i czasami zdarza się, że sędziowie stają przed problemem - czy zastosować rozwiązanie A czy B.

  

To z grubsza najważniejsze zadania Kolegium Sędziów. Ja bym do tego dodał jeszcze jeden obowiązek – stworzenie szybkiej ścieżki awansu dla zawodników, zwłaszcza tych z długim stażem. Nie chodzi o oczywiście o sam egzamin, bo tutaj muszą wszystkich obowiązywać te same kryteria. Ale potem sędzia, który jest byłym zawodnikiem, powinien mieć możliwość szybciej awansować, oczywiście pod warunkiem, że jest aktywny jako sędzia i nie popełnia błędów (jakiś limit rocznych sędziować należałoby wyznaczyć). O ile „zwyczajny” człowiek musi czekać co najmniej dwa lata na to, aby przejść z poziomu sędziego III klasy do II, to przykładowo w przypadku sędziego / byłego zawodnika może warto ten okres skrócić do roku? I podobnie na kolejnych etapach.

 

Ad 1

Treść punktów od 1 do 7, to teoria. Pobożne życzenia. A jak to wyglądało przez lata w praktyce?

 

Weźmy pod lupę punkt 1. Bardzo często zdarzało się, że polska wersja przepisów międzynarodowych powstawała na wiosnę, a zaczynała obowiązywać od 1 marca, kwietnia czy nawet maja.

A kiedy miałaby powstawać – może ktoś zapytać? Odpowiedź jest prosta – w listopadzie i grudniu. Natychmiast po tym, jak jest ogłaszana zmiana w przepisach przez FEI. A to się dzieje właśnie w tych miesiącach.

 

Nie inaczej jest tym razem. Niektóre wersje zmian wiszą na stronie internetowej FEI od miesiąca, niektóre od kilku dni (np. w WKKW od 3 grudnia). Zatem listopad i grudzień to powinien być okres wytężonej pracy członków KS, którzy się podjęli odpowiadać za daną konkurencję. Na tyle intensywnej, aby zdążyć przed 1 stycznia 2016 roku podać do publicznej wiadomości polską wersję tych przepisów. Przejrzałem pobieżnie większość przepisów poszczególnych konkurencji – zmian jest niewiele i z wyjątkiem ujeżdżenia, nie są znaczące. Przy dobrej woli i obowiązkowości członków KS powinno być możliwe przygotować polską wersję zmienionych przepisów na 1 stycznia 2016.

Jak się nie uda, a zwłaszcza kiedy się ostatecznie uda (1 luty?, 1 marca?, 1 kwietnia?), będzie to świadczyć o stopniu zaangażowania i odpowiedzialności członków KS.

 

Ad 6

Chciałbym zwrócić uwagę na pewne zjawisko – u niektórych organizatorów sędziują na okrągło ci sami sędziowie. Nie demonizowałbym tego monopolu i broń Boże nie chcę stwarzać wrażenia, że nawołuje, aby z tym zjawiskiem walczyć za wszelką cenę. Jednak warto mieć świadomość negatywnych skutków owego monopolu.

 

Z punktu widzenia KS takie monopole utrudniają możliwość rozwijania się innym, młodszym stażem sędziom, bo po prostu zmniejsza się liczba zawodów dla nich dostępna.

 

Z punktu widzenia PZJ jest inny problem. Jeśli sędzia wyznaczony przez PZJ ma spełniać rolę recenzenta także organizatora zawodów, to trudno o obiektywizm u kogoś, kto ma prawie stały etat u tegoż organizatora. Jeśli są jakieś niedociągnięcia, to trudno oczekiwać, aby je zauważył i opisał w raporcie (czyli doniósł na swojego pracodawcę).

 

Jak już wspomniałem, nie demonizowałbym  tego problemu, gdyż ci organizatorzy, który robią dużo zawodów w sezonie, robię je na ogół dobrze. Dobry poziom organizacyjny wymusza coś innego – rynek. Jak zawody są dobrze organizowane, to zawodnicy licznie na nie przyjeżdżają, jak organizacja się pogarsza – liczba uczestników zaczyna spadać. Ten mechanizm pełni rolę najważniejszego recenzenta.

 

W związku z tym należy się zastanowić nad sensem utrzymywania instytucji „sędzia PZJ”, czy „sędzia OZJ”. Albo je po prostu zlikwidować i wszystko oddać w ręce organizatorów, albo wzmocnić ich (sędziów PZJ) pozycję, a tym samym wzmocnić rolę Kolegium Sędziów. Bezwzględnie przestrzegać, aby to tylko KS wyznaczało „sędziów PZJ” (na niższym poziomie – KS danego OZJ-tu) i do tego dbało, aby to za każdym razem był ktoś inny i najlepiej z innego OZJ niż organizator. Ale taki model można osiągnąć tylko pod jednym warunkiem, że „sędziemu PZJ” płacić (także za dojazd) będzie nie organizator, a PZJ. W dzisiejszych realiach wydaje się to mało realne.

 

Ale może warto o tym podyskutować. O tym, czyli do jakiego stopnia o obsadach sędziowskich mają decydować organizatorzy (czy idziemy w takim kierunku, jak obecnie, czyli w kierunku 100%), czy jednak jakiś obszar zarezerwować dla KS?

 

Ad 4 i 5

Jestem sędzią, a kiedyś, dawno temu, byłem członkiem KS w swoim OZJ-cie. Wiem dobrze, jako to wygląda z obu stron. Znam dobrze mechanizmy i motywacje zwykłego sędziego i tego sędziego, który dostaje do ręki możliwość rządzenia innymi sędziami. Zresztą wówczas, kiedy ja byłem członkiem KS w warszawskim OZJ-cie, to jeszcze nie organizatorzy, a głównie KS decydowało o obsadach sędziowskich.

 

Wiem, że ranga sędziego z chwilą wejścia do KS zmienia się diametralnie. Jego pozycja na rynku wrasta. Nagle okazuje się, że liczba organizatorów, którzy proponują, aby był sędzią  u nich na zawodach, rośnie lawinowo. Trudno się takiej pokusie oprzeć. Liczba sędziowań nowego członka KS rośnie o 100-150%. Rekordzistą był pewien sędzia, który jeszcze niedawno był przewodniczącym KS. U niego ten wskaźnik wyniósł chyba 300%.

Nie oszukujmy się – sędziowie rywalizują między sobą o liczbę sędziowań. Rywalizują o względy organizatorów. Innych sędziów traktują jako konkurentów. Ciężko to podejście zmienić, kiedy się zostaje członkiem KS. A powinno się wówczas traktować innych sędziów niczym ojciec, który ma dużą gromadkę dzieci. Dbać o wszystkich, nawet swoim kosztem. Niewykonalne. Czyżby? No i tu dochodzimy do najważniejszego wątku mojego wywodu.

 

A gdyby przyjąć zasadę, że zarówno przewodniczącym KS, jak i jego członkami są przede wszystkim sędziowie międzynarodowi, którzy z racji wieku (70 lat) tracą prawo czynnego sędziowania? Oczywiście, o ile by chcieli. A jestem pewny, że większość by nie odmówiła.

 

Jakie korzyści mielibyśmy z takiego rozwiązania?

Po pierwsze, wysoką fachowość. Dlaczego, nie trzeba tłumaczyć.

Po drugie, takie osoby nie są już na ogół czynne zawodowo, a więc mają więcej czasu, a ten jest bardzo potrzebny, zwłaszcza przy tłumaczeniu i opiniowaniu przepisów.

No i po trzecie – i najważniejsze – automatycznie przestają traktować innych sędziów jak konkurentów. Dopiero wówczas mogą naprawdę zacząć myśleć o tym, których i jak promować na rynku polskim i międzynarodowym.

Co Państwo sądzą o takim modelu?

Marek Szewczyk

 

Wersja do druku Powiadom znajomego o tym artykule Utwórz .pdf
 
Komentarze są własnością ich autorów. Twórcy serwisu nie ponoszą odpowiedzialności za ich treść.

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 03.02.2016, 16:07  Uaktualniono: 03.02.2016, 16:10
 Sędziowie PZJ
W kwestii angażowania stałych sędziów przez organizatorów zawodów, to niestety jest to duża blokada do awansów niższych klas sędziów i w ogóle dostępności do pełnienia tych funkcji dla innych sędziów niż tylko popieranych przez organizatorów, a też może działać to właśnie w drugą stronę w celu zapewnienia sobie źródła dochodu. Powinno się część zarezerwować do dyspozycji KS, aby inni sędziowie również mieli dostęp do zawodów, awansów, bo nawet nie jest w interesie niektórych stałych sędziów organizatorów zawodów umożliwiać innym awanse oraz nawet dla samych zawodów, zawodników byłaby lepsza pewna rotacja sędziów.
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 10.01.2016, 12:05  Uaktualniono: 10.01.2016, 16:28
 do części: Ad 4 i 5
Całkowicie zgadzam się z Panem. W KS powinni zasiadać tacy sędziowie międzynarodowi z bogatym doświadczeniem i wiedzą, ponieważ są przecież jeszcze w sile wieku, a współcześnie jeszcze przecież zdrowie i życie przeważnie wydłuża się. Ludzie są coraz dłużej aktywni. Powinno się w ten sposób uszanować i "wykorzystać" ich wiedzę oraz doświadczenie dla dobra PZJ i jeździectwa w Polsce.
Odpowiedz
Dodaj komentarz
Zasady komentowania*
Zawsze akceptuj komentarz zarejestrowanego użytkownika.
Tytuł*
Nazwa*
E-mail*
Strona www*
Treść*
Kod potwierdzający*

Kliknij tutaj, aby odświeżyć obrazek, jeśli nie jest wystarczająco czytelny.


Wpisz znaki widoczne na obrazku
Kod rozróżnia małe i wielkie litery
Liczba prób, które możesz wykonać: 5