Strona startowa | O mnie | Blog | Linki | Napisz do mnie
 
Archiwa
 

Archiwa

A to ja
 

Marek Szewczyk fot. Włodzimierz Sierakowski


Marek Szewczyk

Arogancja władzy

Nadesłany przez Marek Szewczyk 8.11.2016, 20:00:24 (2556 odsłon)

Niby drobna rzecz, ale ilustruje arogancję obecnego zarządu PZJ. W ostatni piątek (4 listopada) panowie z zarządu mieli zebranie. Najważniejsza decyzja, na jaką czekało całe środowisko jeździeckie w Polsce, dotyczyła miejsca i terminu zjazdu sprawozdawczo-wyborczego. Taka decyzja została podjęta, ale próżno szukać na stronie internetowej PZJ komunikatu poświęconego tylko tej - było nie było - ważnej sprawie. 



Aby tę informację znaleźć, trzeba się trochę natrudzić. Została podana mimochodem, w dziale „Komunikaty Zarządu” w notatce pt. „Zebranie Zarządu PZJ” w takiej oto formie:

W zakładce Zarząd/ Sprawozdania Zarządu PZJ zamieszczony został protokół z dzisiejszego zebrania Zarządu PZJ. Zarząd PZJ między innymi przyjął uchwałę o terminie (17-18.12.2016) i miejscu ( Leszno) Walnego Sprawozdawczo-Wyborczego Zjazdu Delegatów PZJ.

 

Jednym słowem, jak chcecie wiedzieć, gdzie i kiedy odbędzie się zjazd PZJ, to sobie poszukajcie.

Ale panowie z zarządu nie omieszkali tego samego wieczoru dopilnować, aby na tejże samej stronie internetowej PZJ (a więc to nie pośpiech czy brak czasu spowodował, że komunikat o miejscu i terminie zjazdu został „upchnięty” gdzieś w drugim czy trzecim szeregu informacji) został zamieszczony oddzielny komunikat w dziale „Aktualności” o tym, że:

Zarząd PZJ po czterech latach konsultacji i prac koncepcyjnych przyjął przedstawiony przez Dział Szkolenia Kadr PZJ dokument pod nazwą: „Instruktorzy i Trenerzy PZJ - Nadawanie Tytułów i Awanse”. Tym samym została zakończona wieloletnia praca wielu różnych zespołów. Dziękujemy wszystkim osobom zaangażowanym w opracowanie Systemu Szkolenia Polskiego Związku Jeździeckiego.

 

Innymi słowy – dopilnowali, aby nikt nie miał wątpliwości, że sprawę świeżo wprowadzonego (a właściwie ukradzionego – patrz artykuły pt. „Nieprzyzwoite” i „Reakcja na draństwo”) systemu szkolenia uważają za zakończoną. Puszczają maszynerię w ruch i wara komukolwiek, aby chciał to zatrzymać lub coś zmieniać.

 

W tym działaniu metodą faktów dokonanych nie zawahali się dopuścić kłamstwa. Bo kłamstwem jest, że dokument o nazwie „Instruktorzy i Trenerzy PZJ - Nadawanie Tytułów i Awanse”, który zarząd ochoczo zatwierdził, przygotował „Dział Szkolenia Kadr PZJ.” To 11-osobowe ciało zostało powołane do życia 11 października i aż 10 osób wchodzących w jego skład nie brała wcześniej udziału na jakimkolwiek etapie w opracowywaniu „Zasad szkolenia kadr instruktorsko-trenerskich w jeździectwie”, które tak naprawdę opracowali panowie (alfabetycznie) Wacław PruchniewiczHubert Szaszkiewicz, Marcin Szczypiorski.

 

Dział Szkolenia Kadr PZJ spotkał się dwa razy. Pierwsze spotkanie (październikowe) miało charakter protokolarno-zapoznawcze. Powołane osoby dowiedziały się, że są powołane, usłyszały, czego się od nich oczekuje i – z tego co mi wiadomo – zdążyły odbyć coś, co można nazwać pierwszym czytaniem dokumentu pt. „Zasady szkolenia kadr instruktorsko-trenerskich w jeździectwie”.

Na drugie spotkanie Działu Szkolenia Kadr PZJ wyznaczone przez zarząd na 3 listopada w Warszawie stawiło się tylko 5 osób. Nawiasem mówiąc z tego 11-osobowego ciała ubył Zbigniew Dukaj, który złożył rezygnację, ale zrobił to nieskutecznie, bo tylko ustnie. Powiedział o swojej rezygnacji wiceprezesowi Marcinowi Podporze. Niestety, nie złożył rezygnacji na piśmie, więc wiceprezes PZJ bez oporów nadal używa nazwiska kol. Dukaja, udając, że nie wie, iż nie chce on uczestniczyć w pracach tego ciała.

 

O ile mi wiadomo, owych 11 osób nie miało też okazji do wspólnej pracy nad dokumentem nazywanym w komunikacie „Instruktorzy i Trenerzy PZJ - Nadawanie Tytułów i Awanse”. Ten dokument stworzył wiceprezes PZJ Marcin Podpora. Owszem, prawda, że w okresie kiedy był w zarządzie (a jak wiadomo był w dwóch nawrotach), to zwłaszcza w tym pierwszym okresie, mocno się udzielał w tych kwestiach. I jeśli ktoś podjął decyzję, co z systemu opracowanego przez trzech wspomnianych panów, wyjąć i skompilować, to właśnie on. Jeśli ktoś opracował dokument pt. „Instruktorzy i Trenerzy PZJ - Nadawanie Tytułów i Awanse”, to jego autorem jest w pierwszym rzędzie Marcin Podpora. Dlaczego więc teraz chowa się w cieniu i udaje, że to jakieś 11-osobowe ciało opracowało to, to zarząd w końcówce swoich rządów wprowadził na siłę w życie. Autor, autor!

Swoją drogą kuriozalna sytuacja: wiceprezes PZJ zatwierdza coś, co sam opracował, a nam próbuje wmówić, że to coś opracowało jakieś 11-osobowe ciało.

 

Dziwny protokół

Wróćmy do zebrania zarządu, jakie miało miejsce 4 listopada w Warszawie i do dziwnego protokołu z tego zebrania. Na czym polega dziwność tego protokołu? Jest w nim wymienionych wiele uchwał, jakie zarząd tego dnia… no właśnie, jak to określić?

Bo pod niektórymi uchwałami, opisanymi jak Pan Bóg przykazał, numerem i datą, widnieją słowa: „Uchwała przyjęta”, a pod innymi „Uchwała nie głosowana”.

Niech mi ktoś to wytłumaczy: jak zarząd może podejmować decyzję w postaci uchwały, nad którą nie odbyło się głosowanie? Przecież z prawnego punktu widzenia taka uchwała jest nieważna!

 

Dlaczego jedne uchwały były głosowane, a inne nie? Oto jest pytanie! Wiemy z protokołu, że w zebraniu nie brał udziału Wojciech Jachymek. Z 4-osobowego zarządu były więc obecne 3 osoby. To co teraz napiszę, to są spekulacje, ale tylko na nie jesteśmy zdani, skoro protokoły są niepełne. Bo nawet tam, gdzie uchwała została „przyjęta” nie mamy pewności, czy z prawnego punktu widzenia tak było w istocie, bo nie wiemy, ile osób z obecnych głosowało i jak?

 

Działamy obecnie wg „starego” statutu, w którym paragraf 36 ustęp 2 mówi, że: Uchwały zapadają zwykłą większością głosów, przy obecności co najmniej 2/3 członków. Przy równej liczbie głosów decyduje głos prezesa.

Co to oznacza? Przy obecności trzech członków zarządu na zebraniu mamy ową wymaganą większość 2/3. Ten warunek jest spełniony. Jeśli wszystkie trzy osoby głosują na „nie”, to uchwała nie przechodzi. Jeśli wszystkie głosują na „tak” – przechodzi. Jeśli dwie głosują na „tak”, a jedna na „nie” – też przechodzi, bo mamy zwykłą większość głosów. Większa moc głosu prezesa w takiej konfiguracji nie ma zastosowania, bo nie mamy parzystej liczby członków zebrania.

 

Ale co się dzieje, jeśli jeden z członków zarządu nie chce w ogóle głosować nad daną uchwałą? Albo np. opuści zebranie. Do głosowania zostają dwie osoby, a wówczas już nie ma 2/3 członków (matematycznie 2/3 z 4 = 2,66).

Może więc niektóre uchwały nie były głosowane, bo właśnie tak było – jeden z członków nie chciał w ogóle głosować (nawet na nie) i w ten sposób próbował zablokować daną uchwałę? Ale i tak zarząd nas informuje, że dana uchwała, choć nie głosowana, jest ważna. Ma obowiązywać. Jakim cudem?

A może jeden z członków zarządu opuścił z jakichś powodów zebranie w którymś momencie i pozostali panowie nie mogli już głosować, więc stwierdzali ważność danej uchwały bez głosowania. Stąd te komunikaty typu: „Uchwała nie głosowana”.

Zwracam też uwagę, że od uchwały nr 1113 do 1138 podane jest tylko na wstępie, że wszystkie poniższe uchwały na zebraniu 4 listopada zostały „przyjęte”. Nie ma żadnych informacji, czy były głosowane, czy nie. A jeśli było głosowane, to jak kto głosował.

Tak wygląda jawność w wydaniu tego zarządu.

 

Tylko Rada Związku mogłaby sprawdzić, jak wyglądał tryb głosowania na ostatnim zebraniu zarządu. Czy podjęte uchwały są zgodne z prawem, czy nie. Niestety, w końcowym sprawozdaniu Rady nie znajdziemy śladu na ten temat. Z tego co mi wiadomo, Rada nie miała dostępu do wszystkich materiałów, jakie sobie życzyła i jakie powinny być jej przedłożone. Pewnie to jest przyczyną, że w tej chwili nie możemy stwierdzić, czy uchwały podjęte na zebraniu zarządu 4 listopada są ważne z prawnego punktu widzenia, czy nie?

 

Do lektury

Warto zachęcić wszystkich zainteresowanych życiem naszego środowiska jeździeckiego (nie tylko delegatów) do tego, aby przeczytali końcowe sprawozdanie Rady, pełny protokół pokontrolny Ministerstwa Sportu i Turystyki (o którym pisałem w tekście „Niby nieźle, ale…”) oraz uchwałę nr 12 Rady. Wszystko to jest dostępne na stronie internetowej PZJ w zakładce „Rada Związku”. 

 

Wiele lat już działam w sporcie jeździeckim, wiele widziałem, ale po raz pierwszy (o ile mnie pamięć nie zawodzi) spotykam się z tym, aby ciało pełniące rolę komisji rewizyjnej stawiało wniosek o „nieudzielenie absolutorium zarządowi”! Owszem, wiele razy brałem udział w zjazdach, gdzie komisja rewizyjna wytykała większe i mniejsze błędy, ale nigdy nie były one tak poważne, aby postawić wniosek o nieudzielenie absolutorium zarządowi. No, ale ostatnie czterolecie w historii naszego Związku jest wyjątkowe. Niestety, pod tym negatywnym względem.

 

Ponawiam pytanie

Jak wyglądało zebranie zarządu PZJ 15 października, na którym zapadła uchwała o powołaniu Działu Szkolenia Kadr PZJ? Czy to było zebranie stacjonarne (i gdzie?), czy też może uchwała została podjęta drogą elektroniczną? Przypomnę, że z raportu pokontrolnego Ministerstwa Sportu i Turystyki wynika jasno, że obecny statut Polskiego Związku Jeździeckiego nie pozwala na podejmowanie uchwał w drodze komunikacji elektronicznej.

I zarząd przyjął to do wiadomości, o czym świadczy ten fragment protokołu z 4 listopada: Zarząd PZJ potwierdza podjęcie uchwał drogą elektroniczną do dnia 30.09.2016 roku tj. do dnia wpłynięcia do biura PZJ Wystąpienia Pokontrolnego MSiT.

Jednym słowem ma świadomość, że podejmowanie uchwał drogą elektroniczną po 30 września jest łamaniem prawa. Jest niezgodne z obecnie obowiązującym statutem.

Marek Szewczyk

Wersja do druku Powiadom znajomego o tym artykule Utwórz .pdf
 
Komentarze są własnością ich autorów. Twórcy serwisu nie ponoszą odpowiedzialności za ich treść.
Dodaj komentarz
Zasady komentowania*
Zawsze akceptuj komentarz zarejestrowanego użytkownika.
Tytuł*
Nazwa*
E-mail*
Strona www*
Treść*
Kod potwierdzający*

Kliknij tutaj, aby odświeżyć obrazek, jeśli nie jest wystarczająco czytelny.


Wpisz znaki widoczne na obrazku
Kod rozróżnia małe i wielkie litery
Liczba prób, które możesz wykonać: 5