Strona startowa | O mnie | Blog | Linki | Napisz do mnie
 
Archiwa
 

Archiwa

A to ja
 

Marek Szewczyk fot. Włodzimierz Sierakowski


Marek Szewczyk

Kłamstwo metodą

Nadesłany przez Marek Szewczyk 16.09.2021, 22:47:08 (1997 odsłon)

Na portalu „Polskie araby” ukazał się tekst Hanny Sztuki pt. „Game over”. „Bohaterką” tego tekstu jest pewna osoba, o której autorka napisała tak: Tożsamość tej osoby jest powszechnie znana, a dla tych czytelników, którzy jej nie rozpoznają sprawa pozostaje bez znaczenia.



Oczywiście w środowisku arabiarzy wszyscy wiedzą o kogo chodziło Hannie Sztuce. Napisała o Annie Stojanowskiej. Dlaczego nie miała odwagi pisać z podaniem personaliów opisywanej osoby? Pewnie dlatego, że niebawem powinniśmy poznać wyrok sądu pierwszej instancji w procesie o zniesławienie, jaki Anna Stojanowska z oskarżenia prywatnego wytoczyła pani Sztuce.  A kolejne kłamstwo mogłoby jej jeszcze bardziej zaszkodzić.

Na czym polega kłamstwo?

 

Otóż pani Sztuka napisała, że niedawno legła w gruzach

międzynarodowa kariera polskiego przedstawiciela, kiedy to na kongresie ECAHO we Frankfurcie jego kandydatura do władz tej organizacji nie znalazła poparcia. Dlaczego to moment symboliczny? Otóż dlatego, że przez ostatnie pięć lat osoba ta usiłowała wmówić polskiej opinii publicznej, że jest powszechnie szanowanym i liczącym się w branży hodowli koni arabskich ekspertem nie tylko w Polsce, lecz również w Europie. Delegaci na kongresie we Frankfurcie w sposób stanowczy i niepozostawiający złudzeń wyprowadzili tę osobę z błędu. Jej długa, bo ponad dwudziestoletnia, kariera w ECAHO dobiegła końca i może warto się jej przyjrzeć uważnie, aby zrozumieć ten niesławny koniec.

 

Każdy kto to przeczyta, wyciągnie wniosek, że Anna Stojanowska kandydowała ponownie do władz ECAHO, ale sromotnie przegrała wybory.

 

A prawda jest taka, że po trzech kadencjach bycia wiceprezydentem ECAHO Anna Stojanowska zrezygnowała z kandydowania do czwartej kadencji, mimo poważnych szans na wygraną. Uznała, że 22 lata w służbie ECAHO, najpierw jako delegat, a później przez 12 lat jako członek zarządu i wiceprezydent, to dorobek zasługujący na przerwę. Nie wyklucza jednak  powrotu i dalszej działalności na rzecz międzynarodowej społeczność zgromadzonej wokół koni arabskich.

 

No cóż, dlaczego mnie tekst pani Sztuki nie dziwi. Bo „dobra zmiana”, także ta działająca w hodowli koni arabskich, posługuje się kłamstwem na każdym kroku. Kłamstwo nie jest jednostkowym przypadkiem. Jest metodą.

Marek Szewczyk

Wersja do druku Powiadom znajomego o tym artykule Utwórz .pdf
 
Komentarze są własnością ich autorów. Twórcy serwisu nie ponoszą odpowiedzialności za ich treść.

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 20.09.2021, 14:24  Uaktualniono: 20.09.2021, 15:02
 wraca jurgielowe...
Kłamstwo (tupet, bezczelność, bezbrzeżna pogarda wobec innych i faktów, jak też nie liczenie się z niczym, ani nikim), to cechy charakteryzujące nie tylko Sztukę i jej (boy)frienda (tak właśnie z angielska, by dopasować się do ekskluzywności i wykwintności założonego przez nich tworu pt. Pure Polish Arabian Horse Society - normalnie, aż powiało wielkim światem). Stąd nie dziwne, że właśnie od kłamstwa (manipulacji) zaczął także współpracujący z nimi, Przemysław Sawicki - prezes bliżej mi nieznanego (co świadczy samo o sobie) Towarzystwa Hodowli Polskiego Konia Arabskiego (tak, jakby w Polsce można było hodować araby np. mongolskie). Otóż człek ten, otwierając niby to (qvasi) Konferencję hodowlaną sygnowaną przez ową (pożal się Boże) "society" - rzekł, iż "zaproszenie na ową konferencję było kierowane do wszystkich tych, którzy interesują się końmi arabskimi i ich hodowlą, bez względu na ich polityczne poglądy i zapatrywania". Rzecz w tym, że nawet małe dziecko w Polsce wie, że absolutnie nie do wszystkich takich, gdyż owa "society" tyleż bazuje, co lubuje się na wykluczaniu. W tej mierze takie "zaproszenie" nie było kierowane do mnie (i mnie podobnych), choć interesuje się końmi arabskimi i ich hodowlą. Co więcej, zapewne gdybym się zjawił wtedy (nieproszony) w Domu Literatury, to - znając "zwyczaje" Hanny i Macieja Pawła - nie zostałbym tam wpuszczony, jako "element obcy i wrogi, tym samym niepożądany". W istocie więc na tej konferencji byli mile widziani jedynie ludzie o określonych sympatiach, a przy tym tacy, którym w żaden sposób nie przeszkadza towarzystwo Hanny i Macieja Pawła, tj. osób obciążonych czy to prokuratorskimi zarzutami, czy też uznanych za winnych popełnienia określonych przestępstw (występków)...

Tym bardziej smutno, iż w tym (nieciekawym) towarzystwie - w obecności dawnego pryncypała, a dziś europosła /Jurgiela/ - zjawił się też T. Chalimoniuk (prezes Polskiego Klubu Wyścigów Konnych i jednocześnie pełnomocnik ministra rolnictwa d/s hodowli koni), który to fakt należy odczytać jako (co najmniej) jego akceptację wobec prób "usilnego oczyszczenia z zarzutów prokuratorskich" (bezczelnego wybielenia) Macieja Pawła - by (następnie) już bez przeszkód, a przy błogosławieństwie Krzysztofa J. - "pchnąć go" znów (wraz z Hanną) do Michałowa - na tej stadniny zgubę ("pochybel")... Myślę, że to był jeden z głównych celów owej qvasi-konferencji, a mianowicie pokazać urbi et orbi, iż prezes/pełnomocnik znów legitymizuje Macieja Pawła (specjalistę od tchórzofretek) do roli "znającego się na arabach, a szczególnie ich ekskluzywnej wersji, tj. pure polish", jak też namaszcza go na mocno "zatroskanego o ich los". W ich przekonaniu ma to być wystarczającą rekomendacją do tego, by znów go wysłać (ze swą asystentką) do Michałowa, aby tam skończył to, co ongiś zaczął, tj. dewastację tej stadniny w charakterystyczny dla siebie (tj. tyleż bezpardonowy co wykwintny i ekskluzywny) sposób... RR
Odpowiedz
Dodaj komentarz
Zasady komentowania*
Zawsze akceptuj komentarz zarejestrowanego użytkownika.
Tytuł*
Nazwa*
E-mail*
Strona www*
Treść*
Kod potwierdzający*

Kliknij tutaj, aby odświeżyć obrazek, jeśli nie jest wystarczająco czytelny.


Wpisz znaki widoczne na obrazku
Kod rozróżnia małe i wielkie litery
Liczba prób, które możesz wykonać: 5