Kilka pytań
Ponieważ prezes Polskiego Związku Jeździeckiego, Łukasz Abgarowicz, napisał w swoim liście otwartym, że:
Wbrew twierdzeniom pana Marka Szewczyka wszystkie działania, dokumenty i decyzje są w każdej chwili dostępne dla członków Zarządu, Rady Związku i wszystkich członków PZJ.
pozwoliłem sobie na we wrześniu zadzwonić do Pana Prezesa i zadać mu pytanie. I zgodnie z jego deklaracją uzyskałem odpowiedź. Pisałem o tym w tekście pt. „Najważniejsze są finanse”. Coś się jednak musiało zmienić w podejściu Pana Prezesa do kwestii udzielania odpowiedzi „wszystkim członkom PZJ”, bo kiedy zadzwoniłem ponownie, 1 października, bo chciałem zadać kolejne pytania, Pan Prezes powiedział, że nie będzie ze mną rozmawiał, bo go obraziłem i nie przeprosiłem. Nie bardzo wiem, czym go obraziłem. No chyba, że za obraźliwe uważa moje krytyczne podejście do tego, co robi zarząd PZJ pod jego wodzą.
Trochę to dziwne podejście, zwłaszcza jak na polityka. Kto jak kto, ale politycy powinni mieć grubą skórę, bo przecież krytyki sobie nie szczędzą. Gdyby się obrażali za każde krytyczne zdanie innego polityka, nie tylko z przeciwnego obozu, to nasz sejm i senat powinien się zamienić w miejsce głuchej ciszy, bo nikt do nikogo nie powinien się odzywać, gdyż wszyscy byliby obrażeni na wszystkich.
Nie zrażony „obrażalstwem” Pana Prezesa, pytania zadałem wiceprezesowi Rafałowi Wawrzyniakowi drogą elektroniczną. Jak do tej pory nie uzyskałem odpowiedzi. A chciałbym, bo odpowiedzi na nie powinny być ciekawe nie tylko dla mnie, ale dla wszystkich, którzy się interesują sytuacją w polskim jeździectwie. Zastanawiałem się, jak uzyskać te odpowiedzi, no i przyszło mi do głowy takie rozwiązanie.
Panowie Prezesie nie chcą odpowiedzieć mnie, ale może odpowiedzą uczestnikom spotkania, jakie ma się odbyć jutro (słowa te piszę we wtorek 14 X wieczorem). W środę 15 X na Kozielskiej ma się odbyć zamknięte spotkanie władz Warszawsko-Mazowieckiego Związku Jeździeckiego i Delegatów PZJ z województwa Mazowieckiego kadencji 2013-2016 z władzami Polskiego Związku Jeździeckiego, tj. przedstawicielimi Zarządu PZJ i Rady Związku w celu omówienie aktualnej sytuacji ekonomiczno-organizacyjnej w Polskim Związku Jeździeckim, szczególnie w kontekście ogłoszonych komunikatów Rady Związku i wniosku o zmianę formuły zwołania najbliższego Zjazdu Delegatów PZJ – jak głosi komunikat na stronie W-MZJ.
A oto te pytania, i kilka innych, jaki zrodziły się w tzw. międzyczasie
1. Ile łącznie przekazali trzej sponsorzy cyklu Grand Prix Wolnej Polski na konto PZJ w tym roku lub ile przekażą, jeśli z jakichś powodów rozliczenie jeszcze nie nastąpiło.
2. Ile przekazali (lub przekażą, jeśli jeszcze pełne rozliczenie nie nastąpiło) na konto PZJ trzej sponsorzy, których logotypy są zamieszczone na stronie internetowej PZJ: Bank Pocztowy, Andrewex oraz IDS Bud.
3. Co się dzieje z “Propozycją zmian zasad w szkoleniu PZJ”, której opracowanie - z tego co wiem - zostało zakończone 5 kwietnia tego roku. Czy te zmiany zostały wcielone w życie (jeśli tak, to od kiedy), czy też może odrzucone (jeśli tak, to kiedy zarząd PZJ podjął w tej sprawie uchwałę). Minęło sporo czasu i środowisko jest zainteresowane wg jakich zasad będzie przebiegał proces szkolenia w następnym roku.
Powyższe pytania zadaję oficjalnie, jako dziennikarz. Potrzebne mi są do publikacji, którą chcę się podzielić z naszym środowiskiem.
Z jeździeckim pozdrowieniem
Marek Szewczyk
Takiej treści mail wysłałem do wiceprezesa PZJ Rafała Wawrzyniaka 2 października. A teraz kilka nowych pytań.
4. Od członków Rady Związku wiem, że umowy z 4 sponsorami (Totalizator Sportowy, Tauron, Albert Riele – sponsorzy cyklu Grand Prix Wolnej Polski – oraz Bank Pocztowy) dają łączną sumę 412 200 zł brutto.
Pan Prezes w swoim liście otwartym napisał, że działania wiceprezesa i Jego zaowocowały podpisaniem w roku 2014 do dnia 21 sierpnia umów sponsorskich na kwotę ponad 670 tys. zł brutto…
Pytanie – skąd taka rozbieżność między tymi liczbami?
Czy to możliwe, że brakujące 257 800 zł miałoby pochodzić od firm Andrewex oraz IDS Bud., których logotypy są zamieszone na stronie internetowej PZJ (ile wpłaciły te firmy w 2014 roku nie udało mi się ustalić)? Albo że członkom Rady Związku nie zostały okazana wszystkie umowy sponsorskie? Czy jest możliwe, że są jeszcze jacyś inni sponsorzy poza tymi wymienionymi sześcioma?
5. Czy to prawda, że PZJ będzie musiał – zgodnie z umową – przekazać Stowarzyszeniu na Rzecz Promocji Sportów Konnych „Equisport” w Warce 77 tys. zł na fundusz nagród finansowych dla uczestników tegorocznych mistrzostw Polski w skokach?
6. Od członków Rady Związku wiem, że łączna suma sześciu umów z Telewizją Polską na transmisje z cyklu Grand Prix Wolnej Polski (zarówno w Jedynce, jak i w TVP Sport) wynosi 235 tys. zł. Kiedy o to zapytałem Pana Prezesa, usłyszałem w odpowiedzi, że „łączna suma wynosi ok. 350 tys. zł."
Pytanie – skąd ta rozbieżność?
7. Z transmisjami telewizyjnymi wiąże się jeszcze jedno pytanie. Czy to prawda, że PZJ pierwotnie chciał obciążyć organizatora CSIO w Sopocie za transmisję telewizyjną w Jedynce sumą 270 tys. zł?
Pisałem o tym także w tekście „Najważniejsze są finanse”. Jeśli to prawda, to zestawienie tych dwóch sum (235 tys. i 270 tys.) stawia obecne władze PZJ w bardzo dziwnym świetle.
8. Czy to prawda, że obecny fundusz wynagrodzeń PZJ wynosi miesięcznie 116 tys. zł? Ile osób pobiera wynagrodzenie z kasy PZJ?
Dla porównania, w końcu 2012 roku, a więc za „panowania” prezesa Marcina Szczypiorskiego, ów fundusz wynosił 63 347 zł, a na liście płac było 13 osób.
Pytań można by mnożyć, ale na jedno spotkanie wystarczy tyle.
Marek Szewczyk