Trudny język ? |
Autor: Gość Wysłano: 3.06.2013, 21:32:02 13 W czasach mojej młodości było prościej. Jedyny problem stanowiło to, że ciągle mylił się Akwizgran z Akwizdranem - Aachen nie wchodziło w rachubę.:) Spowszedniało niechlujstwo językowe, to fakt. Wystarczy przez chwilę posłuchać niektórych dziennikarzy, albo innych celebrytów. Kiedyś szpanowało się tym, że prowadząc jazdy, klęło siarczyście, bo podobno na ujeżdżalniach za sanacji.... przodowałem w tym. Przy rodzinnym obiedzie (nawet zawzięcie dyskutując) nie użyłem jednak nigdy niecenzuralnego słowa. Rozmaite środowiska (również jeździeckie) używały swoistego slangu, ale nigdy "na salonach". Prostackie zwroty byłego Prezydenta wzbudzały rozbawienie i były prześmiewczo cytowane, ale dość szybko, a też całkiem na poważnie zaczęły "lśnić" w języku wywiadów i komentarzy. Czemu, od pewnego czasu, nie daje się oddzielić słownego "żartu", albo slangu od czystej polszczyzny? Niechlujstwo, lenistwo, a może, aż tak już przybrudziła się nam nieboga? Zasadniczo to co ja wyczyniam? Komentuję, czy już bloguję... niestety? ;) |