Strona startowa | O mnie | Blog | Linki | Napisz do mnie
 
Archiwa
 

Archiwa

A to ja
 

Marek Szewczyk fot. Włodzimierz Sierakowski


Marek Szewczyk

Kilka słów uzupełnienia

Autor: Gość  Wysłano: 10.07.2019, 10:27:33

Kilka słów uzupełnienia
Z Hanną Sztuką polemizować nie będę. Dziwi mnie trochę zachwyt red. M. Szewczyka nad jej polszczyzną. Należymy do pokolenia, które poprawną polszczyznę wynosiło ze szkoły; inną kwestią są umiejętności literackie. Dziś w dobie „bylejakości” widzianej i słyszanej wokół poprawność może zaskakiwać. Ale najgorsze jest używanie poprawnej polszczyzny do przekazywania półprawd, kłamstw i szkalowania ludzi, a tego właśnie dopuszcza się H. Sztuka w swoich kolejnych tekstach (tu chciałoby się przypomnieć jej wcześniejsze teksty pisane na blogu http://pahb.blog.pl/ - z wiadomych przyczyn już zamkniętym, ale … nic w przyrodzie i w internecie nie ginie).
Zarówno autorka jak i komentatorzy nie do końca trzymają się prawdy historycznej jeśli chodzi o kierowanie janowską stadniną.
Z artykułu pisanego w 2017 r. na 200-lecie SK Janów: „ Andrzej Krzyształowicz[/b] był dyrektorem do 1991 r., kiedy zdecydował o przejściu na emeryturę, ale ze stadniną się nie rozstał – ster rządów na stanowisku dyrektorskim przekazał swojemu zastępcy (od 1983 r.) – inż. Januszowi Wawiórce. W tym czasie stadnina została przekształcona w spółkę prawa handlowego. Przedwczesna śmierć dyr. Wawiórki w styczniu 1993 r. spowodowała kolejna zmianę. Dyrektorem został Michał Maciejewski (były dyrektor SK Walewice). W 1995 r. do zarządu dołączył Marek Trela. Tak wspomina ten czas: „Od stycznia 1995 roku zacząłem zajmować się hodowlą. To nie były łatwe czasy dla rolnictwa. Byłem w zarządzie razem z panem dyrektorem Michałem Maciejewskim, wspaniałym kompanem i we dwóch musieliśmy sobie jakoś poradzić z pewną zapaścią gospodarczą, z restrukturyzacją, ograniczeniem zatrudnienia i odbudować stadninę, bo w efekcie tych zmian ucierpiało stado klaczy.” A tak mówił o dyrektorze Krzyształowiczu: „Dyrektor okazał się dla mnie kopalnią wiedzy hodowlanej i nieprawdopodobnym partnerem do rozmowy. Miał łatwość opowiadania tego, co przeżył i nikt tak jak on nie opisywał koni. Za którymś razem, podczas służbowego wyjazdu, zapytał mnie, czy nie zastąpiłbym go po jego odejściu. Zgodziłem się, ale powiedziałem mu, że póki jest zdolny do pracy i ma siłę, to nie ma o czym mówić. Wydawało mi się to szalenie odległe, ale ten moment nastał i Dyrektor powiedział: no, pan obiecał…. On przede wszystkim nauczył mnie podejmowania decyzji. Nie takich jak on, ale swoich. Ukierunkował mój sposób patrzenia na konie, przekazał mi swoją wiedzę, ale nie tłamsił moich poglądów. On był człowiekiem przedwojennym, trzymającym się rygorów wytyczonych przez ministerstwo, a mnie już takie reguły nie obowiązywały, mogłem już „poszaleć” przy selekcji koni…” W latach 90. w stadninie urodziły się takie sławy jak: Albula, Pilar, Pianosa, Eula, Poganin, Piaff. Od 2000 r. Marek Trela samodzielnie sprawował rządy w stadninie. To konie „wymyślone” przez niego zadziwiały świat. Wieloletnia praktyka sędziego pokazów międzynarodowych pozwoliła mu „wyłowić” ogiery, które znacznie poprawiły potomstwo polskich klaczy; sprowadzenie z Qataru Czempiona Świata Gazala Al Shaqab, a nastepnie jego wnuka Kahila Al Shaqab było przysłowiowym „strzałem w dziesiątkę”. Z połączenia Gazala i Pianosy urodziła się klacz, która „powaliła na kolana” cały świat PIANISSIMA – jej karierę pokazową zna każdy miłośnik koni arabskich; w jej ślady poszła o rok młodsza półsiostra PINGA (od Pilar); polskie potomstwo Gazala stało się pożądanym towarem eksportowym, osiągając wysokie ceny na janowskich aukcjach - Pieta, Etnologia Belgica ….
Tak było do 2015 roku.
Rok 2015 to rok sukcesów Janowa na arenach pokazowych – 11-letnia Pinga Czempionka Świata z 2012 r. sięga po najwyższy laur - Platynowy Medal; młodziutka, zaledwie roczna Adelita zostaje Czempionką Europy, córka Pingi – Piniata to Czempionka Polski Klaczy Starszych i Najlepszy Koń Pokazu Narodowego, Paris – Narodowy Czempion Ogierów Młodszych, o tytułach wiceczempionów polskich i międzynarodowych pokazów nie wspomnę (z braku miejsca), trzeba byłoby wymienić 20 koni. I ten najbardziej spektakularny sukces - finansowy – 1 400 000 Euro !!! za janowską 11-letnią siwą piękność klacz PEPITĘ na aukcji Pride of Poland !
I chyba na tym zakończę ten rozdział. To co stało się w 2016 r. i dzieje się obecnie zostawiam do oceny Czytelników; niech każdy według własnego uznania dopisze ostatni akord 200-letniej historii stadniny koni w Janowie …”
Alina Sobieszak
Dodaj komentarz
Zasady komentowania*
Zawsze akceptuj komentarz zarejestrowanego użytkownika.
Tytuł*
Nazwa*
E-mail*
Strona www*
Ikona wiadomości*
       
Treść*
URL E-mail Link obrazka Zarządca obrazków Buźki Flash Youtube Kod Cytat

Pogrubienie Kursywa Podkreślenie Przekreślenie  Do lewej Wyśrodkowanie Do prawej  


Kliknij Podgląd aby zobaczyć zawartość po zmianach.
Opcje*
 
 
 
Kod potwierdzający*

Kliknij tutaj, aby odświeżyć obrazek, jeśli nie jest wystarczająco czytelny.


Wpisz znaki widoczne na obrazku
Kod rozróżnia małe i wielkie litery
Liczba prób, które możesz wykonać: 5