ZarzÄ…d Polskiego ZwiÄ…zku Jeździeckiego podjÄ…Å‚ ostatnio dwie decyzje, które wzbudzajÄ… sporo kontrowersji. O jednej z nich, czyli o próbach dopingowych na zawodach regionalnych, nie bÄ™dÄ™ pisaÅ‚. ZrobiÅ‚ to kol. SÅ‚awomir Dudek na Å‚amach portalu „Åšwiat Koni”. ChcÄ™ napisać kilka sÅ‚ów o drugiej kontrowersyjnej decyzji – nazwijmy jÄ… w sprawie ograniczeÅ„ dla osób oficjalnych. W obu przypadkach intencje oceniam pozytywnie. Ale jak to w życiu – diabeÅ‚ tkwi w szczegóÅ‚ach.
Od lat obserwowaÅ‚em, jak kolejne wÅ‚adze jeździeckie (zarówno zarzÄ…dy, jak i kolegia sÄ™dziów) nie byÅ‚y w stanie poradzić sobie z tendencjÄ…, w myÅ›l której organizatorzy zawodów korzystali z ograniczonej liczby osób oficjalnych. TworzyÅ‚ siÄ™ swojego rodzaju ukÅ‚ad zamkniÄ™ty – organizator zapraszaÅ‚ do wspóÅ‚pracy stale te same osoby. MiaÅ‚o to dobre strony (rósÅ‚ profesjonalizm tych osób), ale miaÅ‚o też tÄ™ zÅ‚Ä…, że nowym, mÅ‚odym sÄ™dziom, gospodarzom toru, delegatom technicznym, komisarzom itp. trudno byÅ‚o siÄ™ przebić. CzÄ™sto efekt byÅ‚ taki, że zniechÄ™ceni rezygnowali z udzielania siÄ™ przy zawodach jeździeckich. To w sumie sprawiaÅ‚o (i sprawia), że pula osób, które mogÄ… peÅ‚nić funkcje na zawodach choć teoretycznie jest bardzo duża, de facto – jest bardzo ograniczona. A upÅ‚yw czasu i starzenie siÄ™ nas wszystkich potÄ™guje tÄ™ tendencjÄ™. Poza tym tworzÄ…ce siÄ™ „spóÅ‚dzielnie” – ten sam organizator, te same osoby oficjalne – miaÅ‚y i ten negatywne efekt, że osoby te czÄ™sto nie reagowaÅ‚y (albo reagowaÅ‚y za sÅ‚abo) na ewentualne nieprawidÅ‚owoÅ›ci w przebiegu zawodów. A kolejni przewodniczÄ…cy kolegiów sÄ™dziów, którzy z urzÄ™du powinni dbać o rozwój „kariery” sÄ™dziowskiej mÅ‚odych absolwentów kursów czy to podstawowych, czy to podnoszÄ…cych kwalifikacje osób oficjalnych, dbali gÅ‚ównie o to, aby być jak najczęściej obsadzani. Obecny zarzÄ…d powziÄ…Å‚ uchwaÅ‚Ä™, która ma ten stan rzeczy zmienić. Jak przeczytaÅ‚em treść tej uchwaÅ‚y, to takie byÅ‚o moje pierwsze skojarzenie. Jednak bardzo siÄ™ zdziwiÅ‚em, jak nastÄ™pnie przeczytaÅ‚em oÅ›wiadczenie obecnego przewodniczÄ…cego kolegium sÄ™dziów, że tej sprawy zarzÄ…d z nimi nie konsultowaÅ‚. I tak dochodzimy do clou sprawy. Nikt nie odbiera zarzÄ…dowi prawa do podejmowania decyzji. ByÅ‚oby jednak lepiej dla sprawy (i dla Å›rodowiska, i dla zarzÄ…du), aby korzystaÅ‚ z możliwoÅ›ci konsultacji ze Å›rodowiskiem. PolecaÅ‚bym przeanalizowanie tych uregulować w tych kwestiach, jakie podjęła MiÄ™dzynarodowa Federacja Jeździecka - bo ona także widzi ten problem i podjęła konkretne kroki. PolecaÅ‚bym, aby sprawy dotyczÄ…ce Å›rodowiska osób oficjalnych, konsultować z czÅ‚onkami kolegium sÄ™dziów. PolecaÅ‚bym, aby sprawy dotyczÄ…ce organizatorów zawodów, konsultować z tÄ… – bardzo ważna w naszej rzeczywistoÅ›ci – grupÄ… osób. Akurat siÄ™ dowiedziaÅ‚em o pewnej inicjatywie tej ostatniej grupy. Inicjatywie, która wychodzi naprzeciw intencjom zarzÄ…du PZJ, ale ich propozycje sÄ… z jednej strony mniej kontrowersyjne, a z drugie – wydajÄ… siÄ™ bardziej efektywne. A w ogóle, sugerowaÅ‚bym, zwÅ‚aszcza koleżankom i kolegom, których namówiÅ‚em kiedyÅ› do pracy w zarzÄ…dzie, aby częściej siÄ™gali po proste narzÄ™dzie w postaci konsultacji. Aby stosowali wiÄ™cej demokracji, aby siÄ™ nie podpisywali pod autorytaryzmem. To bÄ™dzie korzyÅ›ciÄ… dla Å›rodowiska i dla nich samych. A wiÄ™c może warto zrobić krok w tyÅ‚, przeprowadzić spóźnione konsultacje i ewentualnie zmodyfikować – sÅ‚usznÄ… w zaÅ‚ożeniu – decyzjÄ™. Marek Szewczyk
|