Strona startowa | O mnie | Blog | Linki | Napisz do mnie
 
Archiwa
 

Archiwa

A to ja
 

Marek Szewczyk fot. Włodzimierz Sierakowski


Marek Szewczyk

O sobie

Kliknij, aby zwyświetlić oryginalny obraz w nowym oknieZ wykształcenia – zootechnik (SGGW w Warszawie 1978). W zawodzie przepracowałem rok – na stażu w Stadninie Koni Golejewko.

Z zawodu – dziennikarz. Przez 21 lat w „Koniu Polskim”, z czego przez 14 lat jako redaktor naczelny. W tzw. międzyczasie przez 12 lat w redakcji sportowej TVP.

Miałem zaszczyt komentować jeździectwo oraz pięciobój nowoczesny na IO w Seulu (1998), Barcelonie (1992), Atlancie (1996) oraz jeździectwo na IO w Atenach (2004) już jako współpracownik TVP.

Od 1991 roku komentuję konkursy łyżwiarstwa figurowego, w tym na IO w Lillehamer (1994) dla TVP, a od 1999 dla Eurosportu. Komentowałem także skoki narciarskie (wielokrotnie Turniej 4 Skoczni) oraz lekkoatletykę podczas IO w Sydney (2000). Ostatnio wróciłem do komentowania dla Eurosportu na „trzecią rękę” lekkiej atletyki – Igrzyska w Londynie (2012).

Obecnie dziennikarz niezależny, na stałe współpracujący z Eurosportem, no i próbującym swych sił w miejscu, gdzie Państwo obecnie są, czyli w przestrzeni wirtualnej.

 

Zainteresowania.

Dla ciała. W młodości uprawiałem skok o tyczce (Polonia Warszawa). Jednak sportem najbardziej umiłowanym było (i jest nadal) jeździectwo. W młodości, po skończeniu rocznej szkółki w SJ CWKS Legia Warszawa pod okiem kpt. Ludwika Pyrowicza zdałem egzamin na juniora, po czym musiałem zarzucić jeździectwo, bo w klubie nie było koni dla juniorów. Przez wiele lat jeździłem tylko w wakacje, w czasie szkoły średniej w Stadninie Koni Ochaby, gdzie pracowałem jako masztalerz. W czasie studiów także w Państwowym Stadzie Ogierów w Łącku, czy podczas praktyk studenckich w SK Liski.

Regularnie jeździectwo zacząłem uprawiać po 50-tce, a dzięki temu, że trafiłem na konia mojego życia, ukochanego Marabuta, udawało mi się nawet wygrywać konkursy skoków na poziomie 120 cm.

Poza tym kiedyś namiętnie chodziłem po górach, ale kłopoty z kolanem (sport to zdrowie!) spowodowały, że po dwóch operacjach musiałem zaprzestać. Obecnie jeżdżę na rowerze, a ostatnio ponownie na koniu.

Dla ducha. Literatura i film. Pasjonuje mnie historia, dlatego lwią część lektur zajmują książki historyczne, biografie.

Poza tym jestem sędzią jeździeckim, bywam spikerem na zawodach.

Znak zodiaku – skorpion.

 

180 cm wzrostu, 80 kg wagi. Były brunet, oczy piwne, znaków szczególnych brak.


 



   _MI_INFO_SENDEMAIL   
   Powrót na początek strony