Strona startowa | O mnie | Blog | Linki | Napisz do mnie
 
Archiwa
 

Archiwa

A to ja
 

Marek Szewczyk fot. Włodzimierz Sierakowski


Marek Szewczyk

Gdzie te sukcesy w kategorii A czy B?

Nadesłany przez Marek Szewczyk 8.11.2017, 12:19:16 (3360 odsłon)

Wracam do polemiki z panią Hanną Sztuką. Przypomnę, co napisała, strofując mnie sms-owo:

Taki drobiazg. Wyhodowałam również zwycięzcę Derby Eliata oraz jedynego konia polskiej hodowli, który dwukrotnie ukończył mistrzostwa świata w rajdach na pełny dystansie. A Valeriana i Bajaderka startowały z sukcesami w kategorii A i B, zostawiając za sobą m.in. michałowskie gwiazdy. Jest Pan zwyczajnie nierzetelny albo ma Pan słabych informatorów.

 

Zostawmy derbistę Eliata i tego rajdowego araba (jak on się nazywał, bo czytelnicy się dopytują), bo do tych faktów już się odniosłem. Do Valeriany i Bajaderki też, ale muszę cofnąć swoje przeprosiny.



Otóż zrobiłem rozeznanie (z pomocą fachowców), w jakiej klasie pokazach sukcesy odnosiły te klacze. Zacznijmy od kasztanowatej Valeriany 2004 (Werter Vahta po Aspect). Była prezentowana w trzech pokazach klasy C i jednym tytularnym (title) - najwyższa ranga. Wyższa od pokazów A i B.

Jej sukcesy to:

• czempionka klaczy starszych podczas jesiennego pokazu w Janowie Podlaskim 2008, który miał rangę C (national);

• czempionka klaczy starszych podczas pokazu w niemieckim Sickendorf 2010, który miał rangę C (international).

Podczas Pucharu Narodów w Akwizgranie (2009), który ma rangę tytularną, była poza czołową „5” w swojej klasie.

 

Jeśli chodzi o siwą  Bajaderkę 2007 (ZłocieńBagatela po Pesal), była wystawiana częściej: w 6 pokazach klasy C (krajowych i międzynarodowych), w 4 pokazach narodowych oraz 3 tytularnych. Jej sukcesy to:

• wiceczempionka klaczy młodszych podczas jesiennego pokazu w Janowie Podlaskim 2009; ranga C (national);

• wiceczempionka klaczy młodszych podczas pokazu w Sickendorf (GER) 2010; ranga C (international).

Jeśli chodzi o pokazy najwyższej rangi (title), gdzie była wystawiana trzy razy, to: podczas Pucharu Narodów w Akwizgranie (2009) zajęła 5. miejsce w swojej klasie, podczas czempionatu Europy w Weronie (2009) oraz podczas Pucharu Narodów w Akwizgranie w roku 2010 – plasowała się poza czołową „5” w swojej klasie.

 

Zarówno Bajaderka, jak i Valeriana, ani razu nie były wystawione w pokazach klasy A czy B. W pokazach tytularnych zaś nie odniosły znaczącego sukcesu, bo za takowe uważam: medale w czempionacie, miejsce w Top Five, czy wygranie klasy. Jedyny niezły wynik (ale żaden wielki sukces) to owo piąte miejsce w klasie w Akwizgranie.  

 

Tak więc zdanie, jakie napisała pani Sztuka: A Valeriana i Bajaderka startowały z sukcesami w kategorii A i B, zostawiając za sobą m.in. michałowskie gwiazdy - jest po prostu nieprawdą.

I kto tu jest nierzetelny?

Marek Szewczyk

Wersja do druku Powiadom znajomego o tym artykule Utwórz .pdf
Tagi: Hanna Sztuka   Valeriana   Bajaderka  
 
Komentarze są własnością ich autorów. Twórcy serwisu nie ponoszą odpowiedzialności za ich treść.

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 09.11.2017, 9:57  Uaktualniono: 09.11.2017, 10:30
 Milczenie? Bo cóż pozostalo...
Balonik przekłuty. Przyjrzyjmy się na poważnie dokonaniom i obecnej dzialalności p. Hanny Sztuki, bo decyduje teraz o losach świetnego Michałowa. Lata jej pracy w stadninie Agricola i dwie klacze, którymi może się pochwalić to jest mało. Miała lepsze stado niż inni hodowcy prywatni, a w porównaniu z nimi jej dokonania są gorsze. Praca ś.p. Teresy Dobrowolskiej nad ulepszaniem kurozwęckiego stada została zmarnowana. Gdzie jest to stado matek? Tak więc, mimo Valeriany i Bajaderki, klaczy dobrych, ale nie wybitnych naprawde w sprawie sukcesów lepiej milczeć. Teraz Michałów. Wydaje się, że p.Sztuka ma problem w ocenie jakości koni. Świadczy o tym podział listy aukcyjnej na Pride of Poland i Summer Sale a przede wszystkim sprowadzenie do Michałowa jako czołowych Equista i Sahm el Arab. Czy nie widzi, że te ogiery wogóle michałowskich klaczy kryć nie powinny? I na koniec decyzje o sprzedaży niektórych klaczy. To prawda, że nie są to największe gwiazdy, ale... W hodowli chodzi też ( nieprawdaż p. prof. Krystyno Chmiel?) o zachowanie linii żeńskich i wartościowych genów. To czemu wystawia się Larandę, najlepszą ze swej nielicznej rodziny? Czemu stadnina żegna się z Dzakarta, jedną córką Pirueta? Dlaczego poza Pride of Poland, na zwykłym przetargu, za niewygórowaną cenę odchodzi Endrra - ladna i młoda córka Eksterna? Kto wie, jak długo będziemy mogli używać tego ogiera - wszak jest wiekowy. Jest też polityka personalna w stadninie. Niepokoi odejście kompetentnych osób, które mogłyby służyć radą . Ale po co rada, skoro jesteśmy „debeściaki”? Nie będę się odnosić do coraz bardziej niepokojącej roli p. Simone Leo. Konkluzja jest jednak taka, że hodowlę w Michałowie prowadzi osoba nie bardzo kompetentna, która jest przekonana o swojej nieomylności i geniuszu hodowlanym. To groźne połączenie.
Odpowiedz
Dodaj komentarz
Zasady komentowania*
Zawsze akceptuj komentarz zarejestrowanego użytkownika.
Tytuł*
Nazwa*
E-mail*
Strona www*
Treść*
Kod potwierdzający*

Kliknij tutaj, aby odświeżyć obrazek, jeśli nie jest wystarczająco czytelny.


Wpisz znaki widoczne na obrazku
Kod rozróżnia małe i wielkie litery
Liczba prób, które możesz wykonać: 5