Strona startowa | O mnie | Blog | Linki | Napisz do mnie
 
Archiwa
 

Archiwa

A to ja
 

Marek Szewczyk fot. Włodzimierz Sierakowski


Marek Szewczyk

PS. Zapomniałem o pewnej „winie”

Nadesłany przez Marek Szewczyk 23.02.2018, 10:51:43 (2924 odsłon)

Niech to diabli – zapomniałem, a to istotna sprawa. Dziękuję Irenie Cieślak za przypomnienie (na FC), jak to było. Skleroza tym bardziej boli, że przecież sam o tym pisałem.

 

Nieprawda, jak napisałem w poprzednim tekście, że „bogu ducha winny Jerzy Białobok oberwał rykoszetem”. Był „winny”, a jakże. Nie chciał wypłacić senatorowi nienależnego odszkodowania za źrebaka, który padł w Michałowie, kiedy był razem z matką, która miała być pokryta Eksternem. Zresztą przypomnę jak to było, cytując cały fragment ze wspomnianego tekstu – „Potyczki senatora z arabiarzami” (9 III 2016).



W ubiegłym roku (czyli w 2015 – przyp. M.Sz.) w Michałowie przebywała inna klacz senatora Dobrzyńskiego – Estopa. Przyjechała źrebna Eksternem, urodziła źrebaka (klaczkę) i miała być ponownie pokryta tym sławnym reproduktorem, który jest własnością michałowskiej stadniny. Estopa długo czekała na skonsumowanie ponownego mariażu z Eksternem, gdyż pan senator zwlekał z zapłaceniem kosztów krycia, a są one niemałe, bo 7000 zł – dla polskich hodowców – dla pozostałych 14 tys. zł (Michałów brał opłatę za krycie Eksternem „z góry”). Tymczasem w czerwcu 2015 roku stadninę nawiedziła epidemia rodokokozy. Padły trzy źrebaki michałowskie oraz klaczka senatora. Jan Dobrzyński zażądał w zamian odszkodowania - podarowania mu klaczy po tym samym ogierze co źrebak, czyli po Eksternie. Po sekcji zwłok, która ustaliła, że przyczyną zgonu była nieuleczalna choroba - wstrząs anafilaktyczny i nikt nie miał na  nią wpływu, stadnina uznała, że roszczenie jest bezzasadne.

 

I tak Jerzy Białobok dołączył do Anny Stojanowskiej, czyli do zbioru osób, które się naraziły senatorowi PiS.

 

Popatrzmy. Prezes spółki skarbu państwa broni majątku państwa przed nienależnym roszczeniem senatora, a urzędnik państwowy, jakim jest minister rolnictwa, Krzysztof Jurgiel, daje zielone światło, aby prezesa-państwowca za to ukarać. Dlaczego? Bo senator jest jego koleżką (prowadził jego biuro poselskie). I tak prywata staje się ważniejsza od interesu państwa. Tak działa „dobra zmiana” – przynajmniej w tym obszarze, czyli w państwowej hodowli koni arabskich w Polsce.

 

Przepraszam Jerzego Białoboka, że zapomniałem o tym, że on też był „winny”.

Marek Szewczyk

 

 

Wersja do druku Powiadom znajomego o tym artykule Utwórz .pdf
 
Komentarze są własnością ich autorów. Twórcy serwisu nie ponoszą odpowiedzialności za ich treść.

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 26.02.2018, 10:01  Uaktualniono: 26.02.2018, 11:22
 Odp.: PS. Zapomniałem o pewnej „winie”
Odpowiedz

Autor Wątek
marek_szewczyk
Wysłano: 24.02.2018, 19:17  Uaktualniono: 24.02.2018, 19:17
Webmaster
Dołączył: 22.05.2013
Skąd:
Liczba wpisów: 666
 Jak to było
Przez jakiś czas senator Dobrzyński procesował się ze Stadniną Koni Michałów (za czasów, jak jej szefowała pani Durmała). Rozprawa była kilka razy odraczana, aż wreszcie senator odstąpił od roszczeń. Dlaczego? Można się tylko domyślać. Marek Szewczyk
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 24.02.2018, 18:45  Uaktualniono: 24.02.2018, 19:10
 P.
Panie Marku, jak zakończyła się sprawa, o ile się zakończyła pomiędzy Janem Dobrzyńskim a Stadniną Koni Michałów ? Nie mogę znaleźć nic w październiku 2016 na ten temat.
Odpowiedz
Dodaj komentarz
Zasady komentowania*
Zawsze akceptuj komentarz zarejestrowanego użytkownika.
Tytuł*
Nazwa*
E-mail*
Strona www*
Treść*
Kod potwierdzający*

Kliknij tutaj, aby odświeżyć obrazek, jeśli nie jest wystarczająco czytelny.


Wpisz znaki widoczne na obrazku
Kod rozróżnia małe i wielkie litery
Liczba prób, które możesz wykonać: 5