Strona startowa | O mnie | Blog | Linki | Napisz do mnie
 
Archiwa
 

Archiwa

A to ja
 

Marek Szewczyk fot. Włodzimierz Sierakowski


Marek Szewczyk

Można jeszcze bardziej

Nadesłany przez Marek Szewczyk 15.05.2018, 20:31:42 (3647 odsłon)

Czy można jeszcze bardziej zaszkodzić marce, jaką była aukcja koni arabskich Pride of Poland, niż to zrobiła „dobra zmiana”? Okazuje się, że można. A kto może jeszcze bardziej zaszkodzić? Ta sama „dobra zmiana”. Jak?

 

Ano rozdzielając narodowy czempionat i aukcję. Czempionat ma się odbyć na torze Służewiec w Warszawie (10-12 sierpnia), a aukcja tydzień później, w Janowie Podlaskim.



Gdy pierwszy raz o tym przeczytałem, pomyślałem, że to tylko pierwszy krok. Że prawdziwym celem jest wyprowadzenie aukcji z janowskiej stadniny. To jeszcze – przynajmniej z punktu widzenia „dobrej zmiany” – miałoby sens. Wynik aukcji i tak będzie kiepski, ale przynajmniej można by powiedzieć, no cóż, początki zawsze są trudne. Zaczynamy nową erę, od teraz aukcje będą się odbywać w stolicy, bo to wicie rozumicie – dla bogaczy z Zachodu czy krajów arabskich wygodniej będzie, jak przylecą samolotami do stolicy i będą mieszkać w komfortowych hotelach, a na aukcję przyjadą limuzynami w kilkanaście minut. Robimy to z myślą o udogodnieniach dla kupców. Nie będą musieli się tłuc ileś kilometrów do zapyziałego miasteczka  i patrzeć na tę biedniejszą Polskę B. A poza tym w Warszawie łatwiej będzie o obecność czy to prezydenta, czy premiera, a to podniesie rangę imprezy.

 

A nieprzyjaznym mediom wytrąci się przy okazji z rąk argument – ciągłego porównywania wyników aukcji pod rządami „dobrej zmiany” z tymi, które organizował Polturf oraz wyrzuceni i opluci prezesi stadnin. Teraz będzie nowy etap, więc przestańmy wracać do tego, co było.

 

Próbowałem znaleźć jakąś logikę w tym posunięciu. Byłem nawet gotów się założyć, że „dobra zmiana” po A powie B i przeniesie także aukcję. Dobrze, że nikt zakładu nie podjął, bo bym przegrał. Bo aukcja pozostaje w Janowie Podlaskim.

Ale konia z rzędem temu, kto potrafiłby uzasadnić, co „dobra zmiana” zyskuje tym rozdziałem. Przecież to jest ewidentny strzał w stopę.

 

Słusznie żali się Marek Grzybowski na swoim blogu (Koń a sprawa polska):

 

Ze smutkiem obserwuję kolejny etap demontowania rynku koni arabskich. Pracowałem dla tego rynku i budowałem sukces aukcji w Janowie przez ponad ćwierć wieku. Jednym z moich oryginalnych pomysłów było stworzenie najważniejszego na świecie festiwalu dla koni arabskich, składającego się z pokazu narodowego, aukcji, dnia wyścigowego i programu turystycznego dla klientów z zagranicy, którym chciałem pokazywać Polskę z jej bogactwem historii i kultury.  W  otoczeniu tego festiwalu aukcja Polish Prestige osiągnęła status największej aukcji dla koni arabskich na świecie.

 

No właśnie – aukcja w Janowie Podlaskim (najpierw Polish Prestige, a potem Pride of Poland) stała się najważniejszą i najbardziej prestiżową w świecie nie tylko z powodu jakości oferowanych na sprzedaż koni, ale także dlatego, że pokazywała cały dorobek hodowlany polskich stadnin.

 

Aby użyć porównania bardziej zrozumiałego dla ludzi mniej związanych z hodowlą koni - była takim wielkim pokazem wspaniałej kolekcji mody, połączona ze możliwością zakupienia niewielkiej części tej kolekcji. Kupcy byli najpierw oczarowywani mnogością i jakością tej kolekcji, więc tym chętniej sięgali do portfeli, by móc się pochwalić, że choć cząstkę tej kolekcji udało im się nabyć.

 

A teraz? „Dobra zmiana” mówi – przyjedźcie najpierw do Warszawy, to będziecie mogli zobaczyć kolekcję, ale jak byście chcieli coś kupić – to dopiero tydzień później, w Janowie Podlaskim. Gdzie tu logika, gdzie sens?

 

Niestety, ten kolejny samobójczy gol wynika także z bardzo niskich pobudek. „Także” – podobnie jak sam początek całej historii (luty 2016 – pisałem o tym wielokrotnie). Śpiący minister przychylił ucha na podszepty dwóch prywatnych hodowców (jeden to senator, a drugi to były dżokej i trener arabskich koni wyścigowych), którzy pałali chęcią zemsty. No i ta zemsta się dokonała, ze stratą dla wszystkich, także owych kreatur.

 

A teraz? Informację o tym, że narodowy czempionat odbędzie się w Warszawie na Służewcu pierwsi podali Maciej Grzechnik, prezes SK Michałów oraz Tomasz Chalimoniuk, prezes Polskiego Klubu Wyścigów Konnych, po powrocie z kongresu ECAHO. Każdy z nich ma motywację do tego, aby narodowy czempionat odbył się na Służewcu. Motywację prezesa Polskiego Jockey Clubu łatwo jest pojąć. Ta impreza podniesie prestiż warszawskiego toru wyścigów konnych, a tym samym jego samego. Ale jaką motywację miał prezes michałowskiej stadniny? Co poza niechęcią do byłego już prezesa janowskiej stadniny mogło wchodzić w rachubę. Chęcią zaszkodzenia nielubianemu konkurentowi. A że przy okazji sobie strzela w stopę?

 

Jakimż trzeba być idiotą, aby działać na szkodę aukcji, skoro jej wynik finansowy to wielka część wyniku finansowego spółki, którą się kieruje. No chyba, że jest to tylko pierwszy krok do bardziej przemyślanego planu – pogrzebać aukcję wspólną dla wszystkich państwowych stadnin (i prywatnych hodowców także) raz na zawsze i niech każdy sobie rzepkę skrobie.

 

I na koniec jeszcze kilka słów do Marka Grzybowskiego. Znamy się od lat. Lubię Cię i cenię, ale muszę Ci to powiedzieć. Przykro się czyta takie słowa, jak te (a wcześniej wiele innych). To jest pytanie do Krzysztofa Jurgiela, ale nie dlatego mi jest przykro, że w tonie pretensji do ministra, ale dlatego, że po raz kolejny wylewa się z Ciebie żółć.

 

Jakim prawem Pan, nie mając pojęcia o hodowli koni, niszczy dzieło mojego życia? Jakim prawem, po destrukcji festiwalu przez Trelę, Białoboka, Stojanowską i Polturf, podjął Pan decyzję o rozłączeniu aukcji i pokazu, ostatecznie likwidując sens istnienia festiwalu?

 

Na każdym kroku akcentujesz swoją niechęć do Jerzego Białoboka, Anny Stojanowskiej, Marka Treli oraz Barbary Mazur (Polturf). Tak, byłeś inicjatorem festiwalu. Miałeś wielkie zasługi w tworzeniu strategii działania państwowego Animexu na rynku koni arabskich. Miałeś wielki wkład w sukcesy tej strategii w postaci dobrych wyników aukcji Polish Prestige. Ale zostaliście (wy, czyli firma Polish Prestige) odsunięci od aukcji przez prezesów Białoboka i Trelę nie z powodu jakiejś niechęci ich do Ciebie czy do waszej firmy, ale z powodu waszej pazerności. Uważałeś, że „twojego dziecka” nikt ci nie ma prawa odebrać. Nie chciałeś się zgodzić na zmniejszenie waszej marży (wysokiej). No to się znalazł inny podmiot, który zaczął to robić taniej, a jak się potem okazało - równie dobrze.  

 

Nawiasem mówiąc, prezesi Białobok i Trela okazali się w tym względzie prawdziwymi państwowcami. Przedłożyli interes powierzonych sobie firm nad długoletnią znajomość z Tobą i kolegami z Polish Prestige, nad koleżeństwo. Smutnym paradoksem jest to, że teraz minister krzyczy, że „za złodziejstwo ich zwolniłem”.

 

Marku, przestań tak pisać o swoich byłych kolegach, bo stracę do Ciebie szacunek. Jak by to powiedział Longinus Podbipięta – „słuchać hadko”.

Marek Szewczyk

Wersja do druku Powiadom znajomego o tym artykule Utwórz .pdf
 
Komentarze są własnością ich autorów. Twórcy serwisu nie ponoszą odpowiedzialności za ich treść.

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 16.05.2018, 12:52  Uaktualniono: 16.05.2018, 16:32
 Wrocław rywalizuje z Pardubbicami
http://wroclaw.wyborcza.pl/wroclaw/7,35771,23404977,wroclawski-tor-wyscigow-konnych-najwieksza-konkurencja-dla-legendarnych.html
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 15.05.2018, 21:28  Uaktualniono: 16.05.2018, 5:14
 Dwie strony medalu..
Pan Marek G. jest krytykiem "dobrej zmiany" w stadninach arabskich, ale to krytyka wybiórcza. Wstrząsnął mną tekst marcowy na jego blogu i takie oto słowa: "Kobiety, które zasługują na najwyższy szacunek, jak Pani Premier, której mądre słowa hołota z ław poselskich zakłóca wrzaskiem "oddaj kasę", bezczelna hołota, która nigdy nie powinna znaleźć się w polskim Sejmie, która sama rozkradła, albo umożliwiła wielomiliardowy rabunek Polski." Jak można z jednej strony ganić ministra, a z drugiej strony wychwalać pod niebiosa jego szefową, w której gestii leży (albo powinno leżeć) odwołanie tegoż nieudolnego ministra? Za rządów tej wspomnianej "hołoty" stadniny odnosiły sukcesy wystawowe i finansowe, pod rządami wychwalanej za mądre słowa premier rządu dobrej zmiany stadniny znalazły się nad przepaścią. Pan Marek tego nie widzi, nie rozumie? Schizofreniczny ogląd świata... IG
Odpowiedz
Dodaj komentarz
Zasady komentowania*
Zawsze akceptuj komentarz zarejestrowanego użytkownika.
Tytuł*
Nazwa*
E-mail*
Strona www*
Treść*
Kod potwierdzający*

Kliknij tutaj, aby odświeżyć obrazek, jeśli nie jest wystarczająco czytelny.


Wpisz znaki widoczne na obrazku
Kod rozróżnia małe i wielkie litery
Liczba prób, które możesz wykonać: 5