Strona startowa | O mnie | Blog | Linki | Napisz do mnie
 
Archiwa
 

Archiwa

A to ja
 

Marek Szewczyk fot. Włodzimierz Sierakowski


Marek Szewczyk

Pytanie i dobra rada

Nadesłany przez Marek Szewczyk 26.05.2018, 16:50:00 (3208 odsłon)

Jak wiadomo, od marca pełniącym obowiązki prezesa Stadniny Koni Janów Podlaski został Grzegorz Czochański, wcześniej dyrektor departamentu nadzoru nad spółkami strategicznymi w KOWR. Pani Beata Kumanek, stała bywalczyni w janowskiej stadninie i jej wielka fanka, odniosła korzystne wrażenie z bezpośredniego kontaktu z nowym prezesem, do jakiego doszło podczas majowego przeglądu koni. Dała temu wyraz z swoim tekście pt. „Nowy prezes, nowe porządki w SK Janów Podlaski”.

Ja też się przyłączyłem do tego kredytu zaufania, bo stadnina na to zasługuje. A nuż…

  

Teraz pozwalam sobie zwrócić się do p.o. prezesa najpierw z pytaniem, a potem radą.

Pytanie – raczej retoryczne, bo zakładam, że tak – brzmi: czy zapoznał się Pan z dokumentacją w sprawie Pingi?



Dla mniej zorientowanych czytelników – nie chcę powtarzać tego, co już napisałem. Odsyłam do mojego tekstu pt. „Kilka pytań w sprawie Pingi”. A choć napisałem go już dwa lata temu (5 maja 2016,), to nadal nie znamy odpowiedzi na kilka z zadanych tam pytań. Przede wszystkim nie znamy odpowiedzi, gdzie się podziały pieniądze, a chodzi o 75 tysięcy euro nagrody, jaka powinna przypaść hodowcy i właścicielowi Pingi (czyli janowskiej stadninie) za jej zwycięstwo w pokazie w Arabii Saudyjskiej, na który to pokaz wystawiła polską klacz dzierżawiąca ją wówczas stadnina Aljawza.

  

Sprawą tą zainteresowała się też Beata Malczuk, dziennikarka podlaskiego tygodnika „Wspólnota”. Zapytała prof. Sławomira Pietrzaka, kiedy ten był jeszcze prezesem SK Janów Podlaski, czy pieniądze te trafiły na konto stadniny? Odpowiedział na nie mailowo tak:

  

Do 7 marca br SK Janów Podlaski nie otrzymała należnych od stadniny Aljawza pieniędzy z tytułu wygranej nagrody podczas Festiwalu AL Khaledijah przez klacz Pinga w 2016 roku, kiedy to była dzierżawiona przez tę stadninę. Dzierżawę tę organizował Pan Mateusz Leniewicz Jaworski.

  

Z kolei minister Krzysztof Jurgiel w odpowiedzi na interpelację posłanki Pauliny Henning-Kloski 2 czerwca 2016 roku podał, że: …że do stadniny wpłynęło 180 tys. euro za dzierżawę oraz dodatkowo 75 tys. euro nagrody - na podstawie aneksu.

 

Jak widać, ktoś tu się mija z prawdą. Możliwości są dwie.

 

Albo saudyjska stadnina Aljawza uchyla się od obowiązku przelania tych 75 tys. euro za nagrodę wywalczoną przez Pingę (tylko kto wprowadził ministra w błąd, że pieniądze te są już na koncie stadniny?), albo „przytulił” je ktoś po polskiej stronie.

Tak czy inaczej, brak 75 tysięcy euro w kasie spółki prawa handlowego, to poważna sprawa. To wielka niegospodarność. Przykro by było, gdyby to pan, zwracam się do Grzegorza Czochańskiego, za tę sprawę miał w przyszłości beknąć. Bo, że ktoś za to odpowie, i że prędzej czy później się tym zainteresuje prokuratura, jest pewne jak amen w pacierzu. Jak nie za czasów ziobrowych, to wówczas, kiedy on przejdzie do historii (niechlubnej zresztą).

  

Być może Pan już wie, co się stało z tymi pieniędzmi. Jeśli to nie jest uporczywe uchylanie się od płacenia przez saudyjską stadninę, to radziłbym – choćby po to, aby chronić swój tyłek – złożyć stosowne zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa.

  

A swoją drogą to, że oficjalnie nikt nie wie, gdzie są te pieniądze, to brak nadzoru także ze strony wcześniej ANR, a obecnie KOWR. A jak wiadomo, ten nadzór w imieniu ministra Jurgiela od 2016 roku pełni Andrzej Sutkowski (pełni rolę WZW), najpierw jako dyrektor Zespołu Nadzoru Właścicielskiego w ANR, potem wiceprezes ANR, a obecnie zastępca dyrektora generalnego KOWR.

Marek Szewczyk

 

Wersja do druku Powiadom znajomego o tym artykule Utwórz .pdf
 
Komentarze są własnością ich autorów. Twórcy serwisu nie ponoszą odpowiedzialności za ich treść.

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 26.05.2018, 20:05  Uaktualniono: 26.05.2018, 23:18
 Komentarz
Nieładnie jest proszę Pana krzyczeć na kasjerkę przy kasie w hipermarkecie, że na półce z kajzerkami inna jest cena niż ta nabita w kasie. A prościej mówiąc - co ma Bogu ducha winien p.o. prezesa Pan Czochański wspólnego ze sprawą Pingi? Proszę o wszystko pytać Mateuszka-Kłamczuszka, bo niedługo okaże się, że nowy prezes jest winien również gradobicia na Dolnym Śląsku. Nie dajmy się zwariować i nie atakujmy od razu osób, które mogą o niczym nie wiedzieć. Oczywiście jestem jak najbardziej za tym, aby uzyskać odpowiedź na pytanie o pieniądze z nagrody klaczy, ale pytania należy kierować do osób, które faktycznie podpisały wtedy umowę o jej dzierżawę. Pozdrawiam, Anna.
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 27.05.2018, 8:46  Uaktualniono: 27.05.2018, 9:13
 Odp.: Komentarz
Inaczej niż Pani zrozumiałem przesłanie tego tekstu. Pan Marek nie obwinia Pana Czochańskiego. Chce tylko, aby nowy prezes zajął się sprawą Pingi bo ta sprawa nieładnie wisi nad prowadzoną przez niego firmą. Nie można tego zostawić i zamieść pod dywan a Pan Czochański jest osobą najbardziej uprawnioną a nawet zobligowaną do podjęcia kroków wyjaśniających. Nie zauważyłem aby Marek Szewczyk oskarżał obecnego prezesa o przewiny lub zaniedbania innych osób.
Tomasz
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 27.05.2018, 19:16  Uaktualniono: 27.05.2018, 20:05
 Odp.: Komentarz
No nie, Pani Anno, a niby z jakiej racji Pan Marek miałby pytać pana mateusza. Jego mogą pytać tylko właściciele tego konia lub lub osoby zatrudniające go, czy zlecające mu to zadanie.
Karol
Odpowiedz
Dodaj komentarz
Zasady komentowania*
Zawsze akceptuj komentarz zarejestrowanego użytkownika.
Tytuł*
Nazwa*
E-mail*
Strona www*
Treść*
Kod potwierdzający*

Kliknij tutaj, aby odświeżyć obrazek, jeśli nie jest wystarczająco czytelny.


Wpisz znaki widoczne na obrazku
Kod rozróżnia małe i wielkie litery
Liczba prób, które możesz wykonać: 5