Czego się dotkną…
W Warszawie, na Służewcu, trwa Narodowy Pokaz Koni Arabskich. Jakiś czas temu wszystkich zaskoczyła informacja, że czempionat nie odbędzie się w Janowie Podlaskim, razem z aukcją Pride of Poland. Do tej pory były to dwie nieodłączne imprezy, tworząc wspólnie Święto Konia Arabskiego. W tym roku ktoś (no właśnie – kto dokładnie?) wymyślił, że aukcja pozostanie w Janowie, a narodowy czempionat rozegrany zostanie w Warszawie.
Uzasadnienie, jakie usłyszeliśmy, było takie, że pokaz ma uświetnić obchody 100-lecia odzyskania niepodległości, a dzięki temu, że odbędzie się w Warszawie zyska szczególnie uroczystą oprawę. A jak to wygląda w praktyce?
Okazuje się, że czego by się „dobra zmiana” nie dotknęła – jest w stanie spieprzyć. Na 100-lecie odzyskania niepodległości – a nie byli w stanie zgromadzić nawet 100 koni! Zaledwie 72! A w przeszłości startowało znacznie więcej.
A jak to wyglądało w przeszłości – podaję dane od 2007 roku, czyli od kiedy w narodowym pokazie w Janowie Podlaskim zaczęły brać udział 3-letnie ogierki i klacze.
2007 - 143
2008 - 138
2009 - 132
2010 - 133
2011 - 101
2012 - 121
2013 - 117
W 2014 miała miejsce pierwsza edycja pokazu w Al Khalediah Polska z wysokimi nagrodami, a na dodatek zaraz po pokazie narodowym, co odciągnęło od Janowa sporą grupę prywatnych wystawców.
2014 - 109
2015 - 102
W 2016, gdy rozpoczęło się psucie państwowych stadnin, hodowcy prywatni dostrzegli szansę dla siebie i tłumnie zgłosili swoje konie na narodowy pokaz.
2016 - 128 (133)
Ale w następnym roku zaczął się kolejny zjazd...
2017 - 97
A obecnie, w pokazie, który miał być wyjątkowy, wystartowały… 72 konie!
Kolejna sprawa – podłoże. Arena, na której są prezentowane konie, została stworzona w ten sposób, że kwarcowy piasek został wysypany na betonie przed odrestaurowaną trybuną nr dwa. Kwarcowy piasek ma to do siebie, że świetnie znosi nawadnianie (nawet jest konieczne), ale jeśli woda ma gdzie przesiąknąć. A jeśli pod spodem jest beton, to nie ma gdzie. No i konie toną w błocie, bo w Warszawie w sobotę od rana leje. Warszawiacy dostali nawet ostrzegające SMS-y, z Rządowego Centrum Kryzysowego. Ale być może żaden z tych sms-ów nie dotarł do prezesa Polskiego Klubu Wyścigów Konnych, bo ten podmiot jest organizatorem tegorocznego narodowego pokazu na Służewcu.
A w Janowie Podlaskim stoi piękna hala, wybudowana za 8 mln zł (m.in. za pieniądze ANR) specjalnie po to, aby janowskie święto uniezależnić od pogody. Aby w razie konieczności pokazy przenieść do hali (co już w przeszłości miało miejsce).
Publiczności oglądającej piękne konie arabskie jest bardzo mało. Relacja w internecie rozpoczęła się z opóźnieniem, bo zamokły kable. Spiker myli Stadninę z Michałowa ze Spółdzielnią z Michałowa.
Okazuje się, że ten „samograj”, który ściągał do Janowa Podlaskiego tłumy, przeniesiony do Warszawy, by podnieść rangę tej imprezy i uświetnić obchody 100-lecia niepodległości naszego kraju – okazał się kolejną kompromitacją.
No ale czemu się tu dziwić. Tak jak zarządzają stadninami, tak urządzili pokaz.
Marek Szewczyk


