A więc zjazd nadzwyczajny!
W poniedziałek 15 września odbyło się posiedzenie Rady Związku. Najważniejsza informacja z tego spotkania jest taka, że członkowie Rady przegłosowali wniosek, aby zwołać nadzwyczajny zjazd PZJ. Za było 5 członków Rady na 9. Którzy byli za, można przeczytać w protokole z tego posiedzenia zamieszczonego na stronie PZJ, w zakładce „Rada Związku”. Do protokołów, w tym z poprzednich spotkań, jeszcze wrócę.
Powody, dla których Rada domaga się nadzwyczajnego zjazdu, są sformułowane w tych samych punktach, jakie uchwalono na nieformalnym spotkaniu w Hermanowie. Przypomnijmy je:
Za przyczynę zwołania Nadzwyczajnego Zjazdu Rada uznała konieczność podjęcia decyzji w następujących sprawach:
- Przyjęcie zmian w statucie PZJ,
- Rozpatrzenie sprawozdania finansowego za rok 2013,
- Dokonanie zmian w zarządzie PZJ.
Pod takimi samymi wnioskami podpisało się już ok. 40 delegatów i te podpisy zostały złożone w biurze PZJ. Tak więc konieczność zwołania nadzwyczajnego zjazdu wynika także z woli co najmniej 1/3 delegatów, co nakłada statutowy obowiązek na zarząd PZJ niejako podwójnie.
Nadal niewiele wiemy
Wróćmy jednak do głównego tematu poniedziałkowego posiedzenia Rady Związku, a było nim rozpatrzenie sprawozdania finansowego za pierwsze półrocze 2014 roku przedstawione przez zarząd PZJ. Jest to dokument typu „wiemy, że nic nie wiemy”. Tak go oceniły osoby biegłe w księgowości, które poprosiłem o ocenę tego zestawu liczb. Widocznie do podobnego wniosku doszła większość członków Rady, gdyż wyłoniła ze swego grona 3-osobowy zespół, „do zbadania wykonania budżetu w 2013 i 2014 oraz planów budżetowych do końca 2014”.
Miejmy nadzieję, że zespół ten przystąpi intensywnie do działania, a efekty swoich analiz przedstawi środowisku w ciągu miesiąca.
Nadal bowiem nie wiemy, jaka jest kondycja finansowa Związku? A przede wszystkim nie wiemy, czy deficyt się zmniejszył, pozostał bez zmian, czy też może się zwiększył. Gdybym był delegatem na zjazd, miałbym kłopot z podjęciem decyzji, czy głosować za odsunięciem od władzy obecnego zarządu, czy nie, bo dla mnie najważniejsze są sprawy finansowe. Rozliczne inne przewiny też nie są bez znaczenia, ale mają mniejszy ciężar gatunkowy.
W poprzednim swoim tekście („Najważniejsze są finanse” – no właśnie!) pozwoliłem sobie postawić kilka konkretnych pytań dotyczących finansów, na które całe środowisko powinno poznać odpowiedzi. Teraz pozwolę sobie dorzucić do tego zbioru jeszcze kilka uwag.
W połowie września Rada obradowała na podstawie liczb na koniec czerwca. A dlaczego nie na koniec sierpnia? Współczesne narzędzia do księgowania są takie, że można dostać bilans i rachunek wyników na dowolny moment. Jeżeli dostajemy takie „historyczne dane”, oznacza to, że księgowość jest niewydolna i nie księguje na bieżąco. To o sprawozdaniu finansowym za pierwsze dwa kwartały.
A teraz a propos bilansu za 2013 rok.
- Dlaczego 9 kwietnia 2014 roku mamy do czynienia z bilansem za 2013 uwzględniającym bufor? Czy księgowość PZJ nie jest w stanie do 9 kwietnia zaksięgować wszystkich dokumentów? A może później pojawił się bilans bez bufora? Jeżeli tak, to czym się różnią?
- Wartości niematerialne i prawne: 238 610 zł - to zapewne jest oprogramowanie. Patrz poniżej.
- Urządzenia techniczne i maszyny: 51 161 zł - to są zapewne komputery. Ich amortyzacja powinna być w kosztach. Jaka jest stawka amortyzacyjna? Komputery bardzo szybko się starzeją. Jeżeli chcemy poprawić wynik, to ustawiamy amortyzację na długo, jeżeli chcemy urealnić wynik, amortyzację ustawiamy na krótko, co za tym idzie wysoko w stosunku rocznym. To jednak psuje wynik. Którą z tych taktyk kreatywnej księgowości zastosowano?
- Zapasy spadły o 53 tys. zł. To, że spadły, to dobrze, ale jakie materiały może mieć PZJ za 150 tys. zł ? Bez dostępu do inwentaryzacji i tzw. wiekowania nie można tego ocenić. To mogą być bezwartościowe starocie. Przecena zapasów w dół psuje rachunek wyników.
- Należności krótkoterminowe 415 547 zł. W stosunku do roku poprzedniego spadły. To teoretycznie dobrze, ale nie wiemy, jak spływały pieniądze, a są to należności opisane jako do 12 miesięcy. Często należności i zobowiązania opisuje się jako "inne".
- Kapitał własny - spadł, został pomniejszony o stratę.
- Zobowiązania - nie wiadomo z jakiego tytułu ? Są opisane jako zobowiązania w stosunku do jednostek obcych. Były duże i są duże!
- W rozliczeniach międzyokresowych mamy 486,7 tys. zł w stosunku do 102,11 tys. zł rok wcześniej. Oznacza to, że na 2014 rok przeszło 486,7 tys. zł. Jak na tak maleńką firmę, jaką jest PZJ, to dużo.
Jawność, ale nie taka
Wróćmy do protokołów. Do tego z posiedzenia Rady z 15 września dołączone są poprawione protokoły z poprzednich posiedzeń. Poprawki są zaznaczone na kolorowo. Niektórzy członkowie Rady mieli pretensje do sekretarza Rady o to, że sporządzane przez niego protokoły nie były – delikatnie mówiąc – rzetelne. Padł wniosek o odwołanie sekretarza Rady. Wniosek nie przeszedł. Dlaczego? Trzech członków Rady głosowało za tym wnioskiem, trzech przeciw, a trzech się wstrzymało od głosu. Tylko w protokole nie podano istotnej informacji. A mianowicie takiej, że przewodniczący Rady zarządził głosowanie… jawne!
Jawność jako taka jest istotnym atrybutem demokracji, ale też bardzo ważnym elementem, doświadczeniem i dorobkiem demokracji jest to, że głosowania w sprawach personalnych muszą być tajne.
Panie Przewodniczący – nie o taką jawność nam chodzi!
Marek Szewczyk


