Olbrzymia liczba wpisów na Facebooku, jakie siÄ™ pojawiÅ‚y po wpisie Artura Bobera, moim artykule na blogu („Krytyka nie jest hejtem”), a ostatnio po obszernym tekÅ›cie osoby, która prowadzi profil „Konie w Tatrach”, Å›wiadczy o trzech sprawach.
Po pierwsze olbrzymia liczba ludzi rozumie, że taki sposób dziaÅ‚ania Å‚ydki i ostróg, jakie byÅ‚o widać na filmiku z przejazdu syna pani Magdaleny Prasek, jest zÅ‚y. ZÅ‚y z punktu widzenia dobrostanu konia. To taki teraz modny zwrot, niestety jak siÄ™ okazuje czÄ™sto pusty. ZÅ‚y bo podważa umiejÄ™tnoÅ›ci szkoleniowca. ZÅ‚y także z tego powodu, że pani Prasek pokazaÅ‚a, że nie potrafi odróżnić krytyki od hejtu. A tymczasem na stronie PZJ można znaleźć informacjÄ™, że niebawem (5-6 kwietnia) w Zachodniopomorskiem odbÄ™dzie siÄ™ „Szkolenie specjalistyczne licencyjne dla szkoleniowców z MagdalenÄ… Prasek”. A gÅ‚ównym tematem ma być: „WpÅ‚yw dziaÅ‚ania pomocy jeździeckich na poprawÄ™ motoryki ruchu/ skoku konia”. Czy to nie jest chichot losu? A na dodatek obok jest informacja o podobnym szkoleniu w Jaszkowie, które poprowadzi Andrzej SaÅ‚acki. Uczestnictwo w kursie prowadzonym przez paniÄ… Prasek w charakterze sÅ‚uchacza (bez konia) kosztuje 400 zÅ‚. SÅ‚uchacz na kursie prowadzonym przez pana SaÅ‚ackiego musi zapÅ‚acić 300 zÅ‚. Gdyby poÅ‚ożyć na wadze najpierw dokonania jeździeckie obojga, a potem ich dokonania trenerskie, to wiadomo, na którÄ… stronÄ™ szala by siÄ™ przechyliÅ‚a i to z olbrzymiÄ… siłą. A tymczasem ktoÅ› w PZJ postanowiÅ‚, że przechyli tÄ™ szalÄ™ w przeciwnym kierunku. Jednym sÅ‚owem PZJ wycenia wyżej szkoleniowe przymioty Magdaleny Prasek niż Andrzeja SaÅ‚ackiego. I w tym momencie można zakrzyknąć: KtoÅ› w tym PZJ upadÅ‚ na gÅ‚owÄ™! Marek Szewczyk
|