Moje przypuszczenia, że śledztwo w sprawie rzekomej niegospodarności w SK Janów Podlaski w czasie, kiedy nią kierował Marek Trela, zostanie ponownie przedłużone, sprawdziło się. Tym razem o kolejne 3 miesiące – do 9 maja. Decyzję podjął sam zastępca prokuratora krajowego. To pokazuje, jak wielką wagę urzędnicy podlegli prokuratorowi naczelnemu i ministrowi „sprawiedliwość”, Zbigniewowi Ziobrze przykładają do tego, aby chronić innego ministra tego samego rządu, Krzysztofa Jurgiela, przed tym, aby nie wyszło na jaw, że kolejny (i najistotniejszy) jego argument za zwolnienie Marka Treli z funkcji prezesa SK Janów Podlaski został wyssany z palca.
Ręczne sterowanieGorsza jest inna wiadomość. Prokurator, który do tej pory prowadził to śledztwo, a który chciał je umorzyć, zarówno 3 miesiące temu, jak i teraz, został odsunięty od sprawy. Oto oficjalne wyjaśnienie, jakie na moje pytanie nadesłał mi rzecznik prasowy Prokuratury Regionalnej w Lublinie: Śledztwo dot. niegospodarności w Stadninie Koni Janów Podlaski do 15 lutego 2018 r. nadzorował prokurator Bartosz Kołszut, któremu w tym dniu wygasła delegacja do wykonywania czynności w Prokuraturze Regionalnej w Lublinie. Od 15 lutego 2018 r. referentem tego śledztwa wyznaczono prokurator Agnieszkę Adamowicz. Aktualnie prokurator Bartosz Kołszut wykonuje czynności w jednostce macierzystej, to jest Prokuraturze Rejonowej w Lublinie. Jak czytać ten oficjalny komunikat. Prokurator Kołszut, mówiąc po ludzku, został zdegradowany, bo prokuratura regionalna stoi o szczebel wyżej od rejonowej. Smutne to, bo pokazuje, że „ręczne sterowanie” w całej polskiej prokuraturze, na czele której stoi Zbigniew Ziobro, jest stosowane. Skoro jakiś prokurator nie może znaleźć dowodów winy na kogoś, kogo trzeba z powodów politycznych zrobić winnym, to się tego prokuratora odsuwa i wyznacza następnego. W nadziei, że ten będzie bardziej spolegliwy i znajdzie kij na psa, którego trzeba uderzyć. Albo chociaż skieruje sprawę do sądu, bo poprzedni był na tyle uczciwy, że nie chciał płodzić aktu oskarżenia z niczego. Logicznie rzecz biorąc, powinniśmy być spokojni, bo nawet jak prokurator spłodzi akt oskarżenia z niczego, to przegra ją w sądzie. Ale biorąc pod uwagę to, jak PiS usiłuje zdemolować niezależność sądownictwa i podporządkować je sobie za pośrednictwem ustaw i tych nielicznych sędziów, którzy zgodzili się kandydować do KRS, można się obawiać, że nawet dętą sprawę PiS będzie w stanie wygrać w sądzie. Ściśle tajneTeraz trochę liczb. Ministerstwo rolnictwa po raz kolejny odmówiło konkretnej odpowiedzi na jedno z pytań interpelacji poselskiej składanej przez posłów PO, a mianowicie, ile kosztowały Dni Konia Arabskiego i aukcja w Janowie Podlaskim w 2017 roku. O ile takie dane (inna sprawa, że moim zdaniem spreparowane) podane zostały, jeśli chodzi o czempionat i aukcję z roku 2016, to za ubiegły rok „dobra zmiana” uparcie odmawia odpowiedzi. Pytanie (nr 4, a w sumie było ich 11) brzmi tak: Ile wyniosły koszty organizacji sierpniowych Dni Konia Arabskiego w Janowie Podlaskim w 2017 roku? Jaki jest stosunek tych kosztów do wpływów z Aukcji Pride of Poland? A oto odpowiedź: Ad 2,3,4: Spółki Stadnina Koni Janów Podlaski Sp. z o.o., Stadnina Koni Michałów Sp. z o.o. oraz Małopolska Hodowla Roślin Sp. z o.o. zgodnie z obowiązującymi przepisami posiadają osobowość prawną i są niezależnymi podmiotami funkcjonującymi w obrocie gospodarczym. Należy mieć więc na uwadze, iż zgodnie z art. 38 Kodeksu cywilnego każda osoba prawna działa przez swoje organy w sposób przewidziany w ustawie i w statucie spółki. Kodeks Spółek Handlowych, w art. 201 § 1, określa natomiast w sposób jednoznaczny, iż to zarząd prowadzi sprawy spółki i reprezentuje ją na zewnątrz. Zgromadzenie Wspólników takich uprawnień nie posiada. Wszelkie zawarte w interpelacji pytania dotyczące kwestii finansowych, jak również wielkości produkcji mogą zostać uznane przez Zarządy spółek za dane objęte tajemnicą przedsiębiorstwa i jako takie nie mogą być ujawnione przez nikogo innego jak tylko przez te spółki (pyt. nr 2) lub Stadninę Koni Janów Podlaski Sp. z o.o. – organizatora Dni Koni Arabskiego (pyt. nr 3 i 4). Należy podkreślić również fakt, iż wymienione spółki są samofinasującymi się podmiotami prawa handlowego, których działalność nie jest w żaden sposób dotowana ze środków publicznych. Oczywiście SK Janów Podlaski też odmawia odpowiedzi na takie pytanie. Pracownicy KOWR (dawna ANR) mają zakaz udzielania odpowiedzi na tematy kosztów Dni Konia Arabskiego z roku 2017. Wcale się nie dziwię. Jeśli porównamy koszty do przychodów z aukcji, to zestawienie tych liczb jest katastrofalne dla „dobrej zmiany”. Koszty całej imprezy (czempionat plus aukcja 2017) wyniosły – to jest informacja nieoficjalna - 4 mln zł. Zestawmy to z przychodami z aukcji: sprzedano wówczas zaledwie 6 koni za 410 tysięcy euro. W przybliżeniu daje to 1 705 tys. zł. Na pierwszy rzut oka około 2,3 mln zł „w plecy”. Ale tak nie jest. Wiele spółek skarbu państwa wspomagało „dobrowolnie” i na „zasadach biznesowych” Dni Konia Arabskiego jako sponsorzy. Ile przekazali na tę imprezę? Tego też nie sposób się dowiedzieć, nawet posłom na Sejm RP. Oto pytanie nr 5 wspomnianej interpelacji: Jakie spółki Skarbu Państwa (i w jakiej wysokości) współfinansowały organizację Dni Konia Arabskiego w 2017 r. w formie wydatków na promocję, reklamę, sponsoring itp.? A oto odpowiedź: Ad 5: Informację na temat sponsorów oraz kwot wydatkowanych na promocję, reklamę i sponsoring posiada organizator imprezy tj. Stadnina Koni Janów Podlaski Sp. z o.o. i tylko zarząd tej spółki może podjąć decyzję o ich ujawnieniu. Przypomnijmy, że minister Jurgiel i kierownictwo ANR alarmowało opinię publiczną, że umowa stadnin ze spółką Poltur Barbary Mazur była niekorzystana dla stadnin, czyli skarbu państwa. No to policzmy. Gdyby aukcję i czempionat z roku 2017 organizował Poltur, zgodnie z umową jedynym kosztem stadnin byłoby 12% odpisu od sumy uzyskanych ze sprzedaży koni. Łatwo policzyć, ile wynosi 12% od 1 705 tys. zł. To jest ok. 205 tysięcy zł! Inna sprawa, że gdyby Polturf zorganizował aukcję, której wynik byłby tak słaby, to niechybnie by zbankrutował, nawet jeśli weźmiemy pod uwagę, że firma Barbary Mazur także pozyskiwała sponsorów na Dni Konia Arabskiego. Głównie na czempionat, bo na samą aukcję (jako przedsięwzięcie komercyjne) byłoby bardzo trudno (o ile nie niemożliwe) pozyskiwanie sponsorów. Tak więc owe 2,3 mln zł różnicy miedzy kosztami imprezy a zyskami z samej aukcji nie jest deficytem stadnin. Ponieważ nie wiemy, ile sponsorzy (spółki skarbu państwa) wyłożyli na Dnia Konia Arabskiego w roku 2017, nie wiemy, ile wyniósł faktyczny deficyt. Jeśli wyłożyły np. 2,5 mln zł, to stadniny mogły nawet wyjść na plus. Ale trudno sobie wyobrazić, aby wkład sponsorów był aż tak wysoki. Jaki był naprawdę? Tego się zapewne za rządów „dobrej zmiany” nie dowiemy oficjalnie, bo każda z odpowiedzi jest niekorzystna dla „dobrej zmiany”. Jeśli stadniny „popłynęły” (a tak zapewne jest) na imprezie w 2017 roku, jest to zaprzeczenie tezy Jurgiela, że musiał ich (prezesów) zwolnić, bo wspólnie z Polturfem okradali skarb państwa. Jeśli zaś wpływy od sponsorów wyniosłyby ponad 2,5 mln zł, to mielibyśmy dowód na to, że „dobra zmiana” zaangażowała spółki skarbu państwa do tego, aby tylko nie wyszło na jaw, że poprzedni układ (umowa stadnin z Polturfem) był bardzo korzystny dla stadnin i nie było w nim niczego nagannego. Kreatywna księgowośćInne liczby. Dotyczą wyniku finansowego SK Janów Podlaski za rok 2017. Ministerstwo rolnictwa na konkretne pytanie z interpelacji (nr 1) odpowiedziało tak: Ad 1: Prognozowany wynik finansowy za rok obrotowy 2017 dla poszczególnych spółek kształtuje się następująco: - Stadnina Koni Janów Podlaski Sp. z o.o. – zysk w wysokości ok. 100 000,00 zł; - Stadnina Koni Michałów Sp. z o.o. – zysk w wysokości ok. 900 000,00 zł; - Małopolska Hodowla Roślin Sp. z o.o. – zysk w wysokości ok. 3 100 000,00 zł. Z mojej nieoficjalnej informacji wynika zaś, że już po aukcji wyliczenia zapowiadały, że rok 2017 stadnina janowska zamknie deficytem ok. 2 mln zł. Szczęśliwie po tym stadnina zdołała sprzedać syna Pianissimy – Prometeusza za (ponownie to informacja nieoficjalna) za 300 tys. euro, czyli ok. 1 248 tys. zł. Następnie stadnina sprzedała do Białki 5 klaczy za ok. 500 tys. zł. Pozostaje ciągle ok. 250 tys. deficytu. Skąd więc te prognozowane 100 tys. zł zysku? A od czego tak zwana kreatywna księgowość. Jakieś przeszacowanie zapasów, czy zmiana wyceny majątku trwałego bądź ruchomego (np. koni). Coś trzeba było zrobić, aby broń boże nie wykazać deficytu, bo to biłoby mocno w ministra Jurgiela. Te 100 tys. w porównaniu do 3,2 mln zysku z roku 2015 (ostatni rok rządów Treli) i tak bije, ale nie aż tak. Zawszeć to jakiś zysk. Co innego niż deficyt. Wojna na całegoW poprzednim tekście pisałem o tym, że najprawdopodobniej czempionat i aukcja zostaną rozdzielone. Na zjeździe ECAHO prezes SK Michałów Maciej Grzechnik oraz Tomasz Chalimoniuk (prezes Polskiego Klubu Wyścigów Konnych) zapowiedzieli, że czempionat zostanie zorganizowany na Służewcu. Okazuje się, że tym faktem jest zaskoczony prezes SK Janów Podlaski. Oto cytat: Z informacji, do których dotarło radio RMF FM wynika, że szefostwo KOWR chce imprezę zorganizować na warszawskim Służewcu. - Jestem tym zaskoczony - nie ukrywa Sławomir Pietrzak, prezes janowskiej stadniny. - Narodowy Pokaz w Janowie Podlaskim został już zgłoszony do Kongresu Europejskiej Organizacji Konia Arabskiego ECAHO. To się odbywa prawie rok wcześniej, bo to jest cała procedura, związana m.in. z zaproszeniem międzynarodowych sędziów - tłumaczy dziennikowi. Za czasów Andrzeja Krzyształowicza i Ignacego Jaworowskiego, a potem także za czasów Jerzego Białoboka i Marka Treli obie główne stadniny ściśle i zgodnie ze sobą współpracowały. A teraz – wojna na całego. Kupcy przenieśli się gdzie indziejI na koniec kilka innych liczb. Jak wiadomo, życie nie znosi próżni. Przez wiele lat najważniejszą, najbardziej prestiżową aukcją, na której padały najwyższe ceny i która nadawała trend ogólnoświatowy, była aukcja janowska. Jakie ceny na niej padły w roku 2017 – wszyscy wiemy. Najwyższa – 150 tys. euro za Prunellę. A teraz kilka najlepszych cen (w dolarach) z aukcji w Scottsdale 2018: Aurora Aljassimya – 110 000, Aria Qatar's Angel – 130 000, Alma HVP – 450 000, Bessolina El Marwan – 450 000 dolarów. I co? Przesycony rynek? Nadprodukcja koni rabskich? – jak tłumaczył Maciej Grzechnik. Ktoś ma jeszcze jakieś pytania? Marek Szewczyk
|