Są równi i równiejsi. To powiedzenie zna każdy. Jeśli popatrzeć na kluby jeździeckie funkcjonujące w naszym kraju, większość jest równa. Są jednak i te równiejsze. Czy takim klubem jest Lewada Zakrzów? Już od dłuższego czasu docierały do mnie informacje na temat - delikatnie mówiąc - faworyzowania LKJ Lewada Zakrzów. Jednak dopiero kiedy zobaczyłem pewną umowę, wszystkie elementy ułożyły się w całość, a ja wreszcie przestałem się dziwić pewnemu zjawisku. Wspomniana umowa jest kluczowym elementem w owej układance, ale zanim ją przedstawię, potrzebnych jest kilka słów wprowadzenia.
Andrzej Sałacki rozsławił Zakrzów, małą wieś na Opolszczyźnie, poprzez konie. W środowisku jeździeckim poprzez osiągnięcia sportowe klubu Lewada Zakrzów, głównie w ujeżdżeniu, a na forum pozasportowym – poprzez Art Cup. Od 17 lat w końcu lata do Zakrzowa na dwa dni zjeżdżają gwiazdy i celebryci, którzy rywalizują w kilku konkurencjach jeździeckich. Ich zabawę w jeździectwo oglądają tłumy okolicznych mieszkańców, a dzięki fotoreporterom oraz kamerom telewizyjnym relacje o ich wyczynach na końskim grzbiecie bądź na koźle mogą oglądać czytelnicy i widzowie w całej Polsce. Tę niezwykle skuteczną formę promocji jeździectwa wymyślili kiedyś Andrzej Sałacki i Katarzyna Dowbor. Za tę inicjatywę należą się im nieustanne podziękowania i dozgonna wdzięczność środowiska koniarzy. Wielofunkcyjny Ośrodek JeździeckiAndrzej Sałacki na tym nie poprzestał. Wszyscy wiedzą, że to on był spiritus movens tego, co powstało w Zakrzowie w ostatnich latach. A o tym, co powstało i za czyje pieniądze, można przeczytać na stronie internetowej gminy Polska Cerekiew, na terenie której leży Zakrzów. Powstał nowoczesny kompleks jeździecki: dwie kryte hale z dobrym podłożem i stajnie na kilkadziesiąt koni. Jest to tylko część większej całości, na którą – jak można wyczytać ze strony gminy Polska Cerekiew – składa się jeszcze: obszerna baza noclegowa, restauracja, dwie sale fitness, ogromna i w pełni wyposażona sala konferencyjna z odpowiednim zapleczem technicznym mogąca pomieścić nawet do 1000 osób, basen, sauna. Cała inwestycja zrealizowana została – jak czytamy dalej na stronie gminy - ze środków Unii Europejskiej w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Opolskiego, z budżetu Ministerstwa Sportu i Turystyki w ramach Funduszu Rozwoju Kultury Fizycznej oraz z budżetu własnego gminy. Obiekt posiada również jako jedyny w Polsce status Ośrodka Szkolenia Olimpijskiego w Jeździectwie co czyni go jeszcze bardziej prestiżowym (przy okazji, błąd językowy: statusu nie można posiadać, status się ma). Budowa całego kompleksu rozpoczęła się w 2010 roku i trwała 4 lata. W marcu 2014 roku Rada Gminy Polska Cerekiew powołała Spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością pod nazwą „Gminny Ośrodek Sportu i Rekreacji". Wszyscy mający jako takie pojęcie o tym, jak ciężko jest zapewnić byt klubom jeździeckim, zastanawiali się, jak Andrzej Sałacki wyobrażał sobie funkcjonowanie nowoczesnego kompleksu jeździeckiego w Zakrzowie? W Opolskiem jeździectwo nie jest tak popularne, jak np. w Wielkopolsce. Do Zakrzowa wszystkim jest daleko. Skąd będzie brał pieniądze na funkcjonowanie tego nowoczesnego cacka? Art Cup, gdzie łatwo o sponsorów, jest wszak raz do roku. Z czego w pozostałe 363 dni ośrodek będzie żył? No i wymyślił. Czas na ujawnienie wspomnianej umowy. Nie znajdą Czytelnicy pod nią nazwiska Andrzeja Sałackiego, choć nie ulega wątpliwości, że to on stał za jej stworzeniem i podpisaniem. Umowa jest kuriozalna, ale niech każdy sobie sam wyrobi pogląd na jej temat. Oto ona: Umowa o współpracę zawarta 27 czerwca 2013 roku pomiędzy PZJ a gminą Polska Cerekiew Paragraf 1 Przedmiot umowy - PZJ mocą niniejszej umowy powierza Gminie prowadzenie działalności jeździeckiej związanej z funkcjonowaniem Ośrodka Szkolenia Olimpijskiego na terenie Wielofunkcyjnego Ośrodka Jeździeckiego będącego własnością Gminy Polska Cerekiew.
- Prowadzenie działalności jeździeckiej na terenie Wielofunkcyjnego Ośrodka Jeździeckiego będącego własnością Gminy Polska Cerekiew gmina zobowiązuje się przekazać do wykonania LKJ Lewada Zakrzów.
- Przez działalność jeździecką określoną ust 1 & 2 niniejszej umowy rozumie się:
a) prowadzenie szkoleń, klinik, zawodów i imprez jeździeckich, b) prowadzenie działalności w zakresie sportu powszechnego: nauki jazdy dla młodzieży szkolnej i dorosłych, organizowanie rekreacji i turystyki konnej. Paragraf 2 Oświadczenia stron - PZJ oświadcza, iż inwestycja - Wielofunkcyjny Ośrodek Jeździecki w Zakrzowie została zakwalifikowana przez PZJ jako priorytetowa dla rozwoju jeździectwa w Polsce i jako taka została dofinansowana ze środków Ministerstwa Sportu i Turystyki.
- PZJ zobowiązuje się do przeprowadzenia wszelkich czynności mających na celu zakwalifikowanie przez Polski Komitet Olimpijski (PKOL) Wielofunkcyjnego Ośrodka Jeździeckiego w Zakrzowie jako ośrodka szkolenia olimpijskiego w konkurencji ujeżdżenia.
- PZJ zobowiązuje się do organizowania na terenie Wielofunkcyjnego Ośrodka Jeździeckiego w Zakrzowie:
a) zgrupowań kadry narodowej, b) szkoleń i klinik jeździeckich, c) zawodów krajowych i międzynarodowych organizowanych przez LKJ Lewada, d) prowadzenia komercyjnych imprez jeździeckich. - Gmina Polska Cerekiew zobowiązuje się do:
a) utrzymania działalności jeździeckiej Wielofunkcyjnego Ośrodka Jeździeckiego jako podstawowego obszaru działania ośrodka, z pierwszeństwem przed jakimikolwiek innymi obszarami działalności; b) przekazania działalności jeździeckiej na terenie Wielofunkcyjnego Ośrodka Jeździeckiego w Zakrzowie klubowi LKJ Lewada na zasadzie wyłączności na czas obowiązywania niniejszej umowy. Paragraf 3 Zasady uczestnictwa w szkoleniach i zgrupowaniach - W czasie szkoleń, zawodów i zgrupowań na terenie Wielofunkcyjnego Ośrodka Jeździeckiego w Zakrzowie zawodnicy jeździeckiej kadry i reprezentacji Polski zobowiązani będą do pokrycia opłat związanych z rzeczywiście poniesionymi przez Ośrodek kosztami pobytu koni i zawodników.
- Gmina i LKJ Lewada nie ma prawa pobierania dodatkowych opłat z tego tytułu.
- Konie zawodników wymienionych w ust. 1 par. 4 niniejszej umowy będą miały pierwszeństwo pobytu w stacjonarnych stajniach murowanych usytuowanych na terenie Wielofunkcyjnego Ośrodka Jeździeckiego w Zakrzowie.
Paragraf 4 Odpowiedzialność Gmina ponosi odpowiedzialność wobec PZJ za wszelkie szkody wyrządzone z tytułu niewykonania lub nienależytego wykonania Umowy. Paragraf 5 Okres obowiązywania umowy Umowa zostaje zawarta na czas określony, tj. od dnia 27.06.2013 r. do dnia 27.06.2020 r., z możliwością dalszego jej przedłużenia w formie pisemnej pod rygorem nieważności. Paragraf 6 Warunki wykonywania umowy - Gmina zobowiązuje się do wykonania czynności wymienionych w paragrafie 1 poprzez powierzenie prowadzenia działalności jeździeckiej LKJ Lewada.
- Gmina zobowiązuje się do stosowania przepisów Polskiego Związku Jeździeckiego oraz FEI oraz obowiązujących przepisów prawa w zakresie powierzonych czynności.
- Gmina zobowiązuje się udzielać PZJ potrzebnych informacji o przebiegu wykonywania przedmiotu umowy.
- Strony nie mogą zmienić uzgodnionego sposobu wykonywania przedmiotu umowy bez uprzedniej zmiany postanowień umowy wyrażonej na piśmie pod rygorem nieważności.
- PZJ zastrzega sobie prawo kontroli wykonywania przedmiotu umowy w każdym czasie jego realizacji.
Paragraf 7 Klauzula poufności Strony zobowiązują się do zachowania w tajemnicy wszelkich informacji uzyskanych w związku z wykonywaniem Umowy, jak również do zapewnienia bezpieczeństwa elektronicznych kanałów komunikacji. Paragraf 8 Rozwiązanie umowy - Umowa nie może być rozwiązana w okresie jej obowiązywania.
- Jeżeli Gmina nie złoży oświadczenie o nieprzedłużaniu umowy na dalszy okres najpóźniej na 14 dni przed terminem jej wygaśnięcia, po tym czasie uważa się niniejszą umowę za przedłużoną na czas nieokreślony.
- Umowa przedłużona na czas nieokreślony może być rozwiązana na piśmie przez każdą ze stron z zachowaniem sześciomiesięcznego terminu wypowiedzenia.
Paragraf 9 Prawo właściwe - W sprawach nienormowanych niniejszą umową mają zastosowanie przepisy Kodeksu Cywilnego.
- Jakiekolwiek zmiany w niniejszej umowie mogą być dokonane tylko w formie pisemnej pod rygorem nieważności. Strony nie mogą powoływać się na ustalenia pozaumowne.
- Wszelkie dodatkowe ustalenia precyzujące zakres współpracy opisanej w niniejszej umowie dokonywane będą poprzez sporządzanie pisemnych aneksów.
- Wszelkie spory związane z umową rozpatrywane będą przez właściwy sąd w Warszawie.
Paragraf 10 Inne postanowienia Umowa została sporządzona w dwóch jednobrzmiących egzemplarzach, po jednym dla każdej ze stron. Ze strony PZJ umowę podpisali: prezes Łukasz Abgarowicz i wiceprezes Rafał Wawrzyniak, ze strony gminy – jej wójt. Jak już Państwo ochłonęli, czas na kilka refleksji. Znieśmy niewolnictwoStany Zjednoczone Ameryki Północnej zniosły niewolnictwo w 1787 roku. Ja apeluję do obecnego zarządu PZJ, aby zniósł niewolniczą podległość gminy Polska Cerekiew od LKJ Lewady Zakrzów. Ta umowa jest po prostu nieuczciwa wobec tej gminy, której pani wójt nieopatrznie ją podpisała w 2013 roku. Nawiasem mówiąc zasięgnąłem języka w sprawie pani wójt. Swój urząd sprawuje od lat i ma opinię osoby bardzo dobrej gospodyni, dbającej o interes gminy. W tym jednym wypadku nie za bardzo to dbanie jej wyszło. No cóż, rozgłos jaki gminie przynosi co roku Art Cup, czar Andrzeja Sałackiego, prestiż senatora Platformy Obywatelskiej, to wszystko mogło trochę zaburzyć poczucie zdrowego rozsądku, jakiego zabrakło przy podpisywaniu tej umowy. Ale można zrobić do niej aneks, zmienić ją tak, aby polskie jeździectwo na tym nie straciło, ale gmina przestała być niewolnikiem Lewady Zakrzów. Do prokuratora?Umowa ta stawia sprawę, o której pisałem 7 lutego w tekście „Kilka pytań”, w nowym świetle. Przypomnę w skrócie o co chodzi: za udział w tzw. klinice z hiszpańskim szkoleniowcem, która kosztowała dla ludzi z ulicy 2060 zł od pary zawodnik-koń, PZJ zapłacił po 4000 zł za trzy kadrowiczki z konkurencji ujeżdżenia. Moje pytanie było proste – z czego wynikała ta różnica w cenie? Teraz mamy inny problem. Jeżeli prawdą jest, że PZJ za kadrowiczki płacił po 4000 zł od pary, to jak to się ma do punktów 1 i 2 paragrafu 3. Proszę przeczytać je jeszcze raz. Jeżeli ludzie z ulicy płacili po 2060 zł za szkolenie w Zakrzowie, a w tym na pewno był zarobek dla organizatora szkolenia (co jest zrozumiałe), to w kwocie 4000 zł od kadrowiczek ten zarobek był jeszcze większy. A w myśl przytoczonych zapisów umowy nie miało go prawa być w ogóle! To już jest sprawa do prokuratora! Poufność …Umowa między stowarzyszeniem sportowym, jakim jest PZJ, a gminą, czyli lokalnym samorządem, ma klauzulę poufności. Czy to nie jest kuriozalne? Przypomina się 5-letnia umowa między PZJ a Warką na organizację MP w skokach. Też tajna. Z tych samych powodów: aby utajnić przed środowiskiem fakt nieuprawnionego faworyzowania jednego ośrodka jeździeckiego wobec innych. A swoją drogą, co słychać z umową z Warką. To był wszak jeden z punktów, jakie na swoich sztandarach nieśli „Hermanowicze”. Jeden z powodów, dla których na listopadowym zjeździe PZJ nastąpiła częściowa rekonstrukcja zarządu. I do owego zrekonstruowanego zarządu kieruję to pytanie. … i równośćRafał Wawrzyniak, którego podpis widnieje zarówno pod umową z Warką, jak i pod przytoczoną w tym tekście, nie jest już wiceprezesem PZJ. Troje członków poprzedniego zarządu zapłaciło m.in. za „Warkę” utratą stanowisk. Ale Łukasz Abgarowicz nadal jest prezesem PZJ. A czyż prezes nie powinien traktować wszystkie podległe mu podmioty jednakowo? Retoryczne pytanie. My tymczasem znosimy z pokorą to, że prezes nie tylko faworyzuje jedne ośrodki kosztem innych, ale jeszcze próbuje to utajnić. Czy będziemy też znosić to, że na czele rady PZJ stoi człowiek, który co prawda zapisał piękną kartę w historii polskiego jeździectwa, kiedyś jako zawodnik, a potem jako trener i działacz, ale teraz pokazuje inną twarz? Osoby, której wolno więcej niż innym? A do zbioru faktów świadczących o faworyzowaniu Lewady Zakrzów dodam jeszcze jeden. Prawie cały rok 2014 Lewada Zakrzów zlegała z opłatami za rok 2013, i to na kilkanaście (a może nawet kilkadziesiąt) tysięcy złotych, ale PZJ wydał licencje zawodnikom tego klubu. Na początku tego roku klub z Zakrzowa zalegał z opłatami za rok 2014, ale obecne władze zablokowały wydanie licencji zawodnikom tego klubu. No i w pierwszych dniach marca Lewada uregulowała wszystkie należności. Teraz rozumiemNa początku napisałem, że teraz przestałem się dziwić. Po pierwsze chodzi o dopłaty do startów zawodników. W 2014 roku PZJ dopłacał do startów kadrowiczów z konkurencji ujeżdżenia w przypadku kilku zawodów międzynarodowych rozgrywanych w Polsce (Radzionków, Sowia Wola, Zakrzów). Ale największy strumień pieniędzy z PZJ popłynął do zawodników (kadra A i B, seniorzy, młodzi jeźdźcy, juniorzy) w przypadku CDI w Zakrzowie, 7-9 XI 2014. Teraz rozumiem dlaczego. No i przestałem się dziwić, dlaczego człowiek o takim nazwisku i takim dorobku, jak Andrzej Sałacki, najpierw biegał podczas zakrzowskich zawodów z listą poparcia dla poprzedniego zarządu PZJ i zbierał podpisy zawodników z konkurencji ujeżdżenia, a potem wygłaszał płomienne mowy w obronie prezesa na listopadowym zjeździe PZJ. Trudno, aby nie bronił prezesa, który pomaga utrzymać uprzywilejowaną pozycję „jego” klubu. A poza tym obowiązuje solidarność partyjna: senator Platformy Obywatelskiej popiera kolegę, który został radnym sejmiku województwa opolskiego z listy PO. Marek Szewczyk
|