Ministerstwo rolnictwa też wydaje miliony na rządową propagandę

Data 1.03.2020, 19:52:17 | Temat: Felietony

Za sprawą opozycyjnych senatorów, którym przewodzi marszałek Tomasz Grodzki, a także „dzięki” posłance PiS, Joannie Lichockiej, ostatnio zrobiło się głośno o niebotycznej sumie, jaką rządząca większość postanowiła przeznaczyć na dofinansowanie telewizji, która powinna być publiczna, a jest ordynarną tubą propagandową rządzących. Chodzi o 1,95 mld zł. Senat postulował, aby tymi pieniędzmi wspomóc walkę z nowotworami.

 

Jakoś na co dzień i w przeszłości nie zwracaliśmy uwagi na to, że rzeka naszych pieniędzy, bo z naszych podatków, nieustannie płynie do mediów wspierających „dobrą zmianę”. Wystarczy tylko powiedzieć, że sejmowa większość przegłosowała niewiele mniejsze sumy na TVP w poprzednich latach: 980 mln zł w 2017 roku, 1,2 mld zł w 2018 r.

 

Jednak nie tylko sejm wspiera na olbrzymią skalę media popierające „dobrą zmianę”. Ostatnio Grażyna Czachorowska-Szczupak zwróciła uwagę na prowadzonej przez siebie na FC stronie „200-lecie SK Janów Podlaski” na interpelację poselską nr 1345. Odpowiedź udzielona przez ministra rolnictwa, Jana Krzysztofa Ardanowskiego, jest porażająca.


Dlaczego porażająca? Bo poraża skala wspierania mediów prorządowych przez ministerstwo rolnictwa i podległe jej agencje. Ale po kolei.

 

Posłowie PO, Dorota Niedziela i Kazimierz Plocke, zwrócili się do ministra rolnictwa z pytaniami W sprawie wydatków na marketing, promocję i działania informacyjne Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, KOWR, ARiMR oraz KRUZ poniesione w 2019 r. na rzecz konkretnych wydawców prasy, radia, telewizji, Internetu w związku z realizacją zadań ustawowych.

 

W odpowiedzi podpisanej przez ministra rolnictwa podana jest ogólna kwota, a następnie wyszczególnione są wszystkie sumy cząstkowe oraz podmiot, na rzecz którego dana kwota została przelana.

Jak się przegląda ową odpowiedź ministra, to można się znużyć czytając tę bardzo długą wyliczanką, a dodatkowo obraz rozmywa fakt, że nie podane zostało, ile wydało samo ministerstwo rolnictwa, a ile poszczególne podległemu mu instytucje. Zadałem sobie trud, aby dokładniej się przyjrzeć wydatkom marketingowym samego ministerstwa oraz KOWR.

 

Zacznijmy jednak od ogólnej sumy. Jest ona imponująca – 10 332 719 zł.

 

Jeśli chodzi o same ministerstwo rolnictwa, to wydatkowało ono w sumie 3 951 043 zł. Lista zawiera 42 pozycje, z czego prawie połowa (20) to TVP – w sumie 2 919 419 zł. Do tego 4 pozycje to ubogi krewny telewizji publicznej, czyli radio publiczne – 345 238 zł. A 7 pozycji to lokalne radia kościelne albo wydawnictwa duszpasterskie  – 348 531 zł. Jak się to zsumuje, daje to 3 613 188 zł.

 

Jednym słowem z blisko 4 mln zł, jakie na marketing wydało ministerstwo rolnictwa, aż 91,45% trafiło do mediów sprzyjających „dobrej zmianie”. 

 

Niewiele mniejsze pieniądze jak MRiRW na marketing wydał w 2019 roku KOWR – 3 645 992 zł. Jednostkowe sumy są na ogół mniejsze, ale liczba pozycji jest dużo większa, bo liczy ich aż 85.

 

I podobnie jak w przypadku MRiRW największym beneficjentem wydatków KOWR jest telewizja publiczna – 24 pozycje dają w sumie 1 424 857 zł. Ubogi krewny, czyli polskie radio, dostało tylko 207 443 zł (8 pozycji). Telewizja Polsat została wspomożona tylko raz, ale za to niebagatelną sumą aż 609 777 zł.

 

No i największa ciekawostka – prasa. Wydawca tygodnika „Wprost” zainkasował od KOWR aż 213 011 zł w 10 różnych transzach. Dla porównania  miesięcznik „Gospodyni” dostał jednorazowo 8364 zł, a „Gazeta Wiejska” – też jednorazowo – 7380 zł.

 

Jeśli ktoś z Państwa interesuje się tematyką rolniczą, a zwłaszcza hodowlą koni, to nie ma po co brać do ręki branżowych pism rolniczych – trzeba kupować tygodnik „Wprost”, bo ten się wprost roi od artkułów o strategicznych spółkach podległych KOWR.

 

Jeśli chodzi o proporcje wydatków KOWR to wygląda to nieco inaczej niż w przypadku MRiRW. A mianowicie z ogólnej sumy 3 645 992 zł na wydawców sprzyjających „dobrej zmianie” KOWR przeznaczył 2 455 088 zł, co daje 67,33% ogólnej kwoty.

 

Nie chciało mi się już robić dokładnej analizy wydatków ARiMR i KRUZ, ale pewnie proporcje są podobne.

 

Warto sobie uzmysłowić, jak wielkie pieniądze obecnie rządzący różnymi możliwymi kanałami przeznaczają na wspieranie życzliwych sobie mediów, a zwłaszcza telewizji publicznej. Między innymi po to, aby TVP mogła oczerniać marszałka Grodzkiego, szczuć opinię publiczną na sędziów (ostatni bastion w walce z nadciągającą dyktaturą), czy powielać dyrdymały, że powodem kłopotów finansowych stadnin państwowych, w tym SK w Janowie Podlaskim, jest susza, kiedy prawdziwym powodem jest dyletanctwo zarządzających tymi stadninami.

 

Możemy tę tendencję zacząć odwracać – pierwszy etap 10 maja.

Marek Szewczyk





Ten artykuł pochodzi ze strony HipoLogika Marka Szewczyka
https://hipologika.pl1

URL tej publikacji:
https://hipologika.pl/modules/news/article.php?storyid=4592

Linki

  1. https://hipologika.pl/
  2. https://hipologika.pl/modules/news/article.php?storyid=459