Strona startowa | O mnie | Blog | Linki | Napisz do mnie
 
Archiwa
 

Archiwa

A to ja
 

Marek Szewczyk fot. Włodzimierz Sierakowski


Marek Szewczyk

Nierozwiązywalna umowa

Nadesłany przez Marek Szewczyk 10.07.2015, 8:57:50 (2943 odsłon)

Na portalu „Świata Koni” natrafiłem na taki oto wpis:

  

"Pani Iwona Maciejak stwierdziła, że Zarząd powinien w trybie natychmiastowym zerwać niekorzystne umowy, w tym umowę z Radcą Prawnym PZJ" - cytat ze strony PZJ. Już nic nie rozumiem, zarząd zły, radca zły, piszą, że umowy jedni chcą płacić, drudzy renegocjować. To o co w końcu tym ludziom w radzie chodzi?

 

Zaciekawiony, gdzież to na stronie PZJ jest podane, trafiłem na ten właściwy komunikat. Bo są dwa komunikaty ze spotkania, na którym prezesom WZJ-tów został zaprezentowany kandydat na prezesa. Jeden krótki. Drugi, w którym jest także mowa o spotkaniu z radą PZJ, obszerniejszy. To w tym drugim zacytowana jest wypowiedź pani Iwony Maciejak, dodajmy niedawno wybranej do rady i wybranej jej sekretarzem. Jest tam też zacytowana wypowiedź nowego przewodniczącego rady, Jacka Wolskiego. W podobnym duchu. Cytuję: Pan Jacek Wolski stwierdził, że wszystkie niekorzystne dla związku umowy powinny być jak najszybciej renegocjowane.

 

Państwo Iwona Maciejak i Jacek Wolski wiedzą o czym mówią, bo mają dostęp do dokumentów. Anonimowa czytelniczka ze strony internetowej „Świata Koni” nie rozumie o co chodzi. To zrozumiałe, bo nie zna owej umowy. Ponieważ ja ją znam, pozwolę sobie wyjaśnić owej czytelniczce i wszystkim zainteresowanym, o co chodzi. 



A chodzi o umowę „o świadczeniu obsługi prawnej” na rzecz PZJ przez radcę prawnego. Umowa jak umowa, precyzuje na czym ma owa obsługa polegać. Ale dlaczego jest niekorzystna dla PZJ zdaniem pani sekretarz rady związku?

 

Zapewne chodzi jej o trzy obszary: wymiar pracy, wynagrodzenie oraz sposób ewentualnego rozwiązania umowy.

Wymiar pracy

Zacytuję dwa ustępy paragrafu 4:

2. Wykonawca (czyli radca prawny) zapewnia świadczenie obsługi prawnej w siedzibie Zamawiającego (czyli PZJ) w wymiarze czterech dni w miesiącu przez 8 godzin.

3. Wykonawca pozostaje w gotowości do świadczenia usług na każde żądanie zamawiającego w wymiarze jednego dnia uzgodnionego między stronami w godz. 8.00-16.00, a w szczególnych przypadkach także poza tym wymiarem czasu.

 

Wynagrodzenie

O tym mówi paragraf 8, ustęp 1:

Z tytułu bieżącej obsługi prawnej, o której mowa w par. 1 ust. 1, Wykonawcy przysługuje zryczałtowane wynagrodzenie miesięczne w kwocie netto 5000 zł (słownie pięć tysięcy złotych) + podatek VAT w stawce 23%, tj. brutto 6150 zł…

O „pozostałych rozliczeniach stron” mówi paragraf 9. I tak:

  1. Wynagrodzenie, o którym mowa w par. 8 ust. 1 nie obejmuje wynagrodzenia Wykonawcy za zastępstwo Zamawiającego przed organami wymiaru sprawiedliwości. Strony ustalą każdorazowo wynagrodzenie Zleceniobiorcy za zastępstwo prawne przed organami wymiaru sprawiedliwości w odrębnej umowie i zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa określającymi wysokość opłat za takie zastępstwo prawne.
  2. Strony postanawiają, że w razie powierzenia dokonania czynności wiążących się z koniecznością podróży lub związanych z dodatkowym i znacznym nakładem pracy lub dodatkowymi kosztami (np. noclegi, przejazdy itp.) Zamawiający zwróci Wykonawcy całość poniesionych w związku z tym, uzasadnionych i udokumentowanych kosztów. Kwota kosztów podlegających zwrotowi ustalana będzie na podstawie faktycznie przejechanych kilometrów do miejsca i z miejsca wykonywania czynności oraz stawki za 1 kilometr w wysokości 90 gr. (dziewięćdziesiąt groszy) netto za kilometr lub w kwocie równej kosztom przejazdu pociągiem I klasy.

 

Czas trwania umowy

O tym mówi paragraf 6:

Umowa zostaje zawarta na czas określony od dnia 4 marca 2013 r. do dnia 3 marca 2016 r.

 

A co z ewentualnym rozwiązaniem umowy? O tym mówi paragraf 7. A co mówi?:

  1. Umowa może zostać rozwiązana w każdym czasie na mocy porozumienia stron.
  2. Każda ze stron może wypowiedzieć umowę bez zachowania terminów wypowiedzenia w przypadku rażącego naruszenia postanowień umowy przez drugą stronę.
  3. W przypadku rozwiązania umowy przed upływem okresu, na który została zawarta, z naruszeniem postanowień ust. 1-2 Wykonawcy przysługuje wynagrodzenie za cały czas pozostały do końca okresu obowiązywania umowy, określonego w par. 7 niniejszej umowy, które zostanie wypłacone w wysokości iloczynu liczby miesięcy pozostałych do końca okresu obowiązywania umowy i kwoty wskazanej w par. 8 ust. 1, w terminie 14 dni od dnia rozwiązania umowy.

 

Nierozwiązywalna umowa

Dlaczego umowa jest niekorzystna – zdaniem pani sekretarz rady – dla PZJ? Czy z powodu wynagrodzenia? Nie wiem. Nie znam się na stawkach prawników, więc nie będę się wypowiadać. Jednak kwestia ewentualnego rozwiązania umowy – to już co innego.

 

Zawrzeć umowę z prawnikiem na 3 lata i to taką, której nie można rozwiązać, to działanie ewidentnie na niekorzyść Związku. No bo jakby zarząd chciał tę umowę rozwiązać, to sytuacji kiedy pani radca prawny nie popełniła „rażącego naruszenia postanowień”, a zapewne nie popełniła, to de facto umowa jest nie do rozwiązania.

Teoretycznie można ją rozwiązać, ale jakim kosztem? Rozwiązać umowę, płacić innemu prawnikowi za jego faktyczną pracę, a pani radcy prawnej wypłacić wynagrodzenie za te wszystkie miesiące, jakie pozostały do końca umowy, bez świadczenia przez nią pracy. Czyli faktycznie płacić dwa razy za to samo.

 

Umowa została zawarta 28 lutego 2013 roku. Ze strony PZJ podpisali ją prezes Łukasz Abgarowicz i wiceprezes Rafał Wawrzyniak.

Kto popełnił większy grzech: czy ówczesny prezes i wiceprezes podpisując tę umowę, czy obecny zarząd nie rozwiązując jej?

 Transparentość a la Abgarowicz…

No i bym zapomniał. Jest też paragraf dotyczący poufności. Liczy aż 4 punkty, a ten ostatni brzmi:

Zamawiający (czyli PZJ) zobowiązuje się do zachowania w poufności zasad współpracy, w tym w szczególności wysokości wynagrodzenia przysługującemu Wykonawcy z tytułu niniejszej umowy.

 

Wpisuje się to dobrze w ów rozdźwięk  między tym, o czym mówił były prezes wielokrotnie (a mówi pięknie), czyli o konieczności transparetności, a tym co robił. Pamiętają Państwo umowy: z Warką na MP w skokach, umowę z gminą  Biała Cerekiew i inne?

… i nie tylko

Ale ten rozdźwięk to nie tylko specjalność byłego prezesa. Jakoś tak się dzieje, że ci, którzy krytykują władzę za brak jawności (ja wolę to polskie słowo), kiedy dochodzą do władzy, szybko popadają w tę samą chorobę. Dowodem niech będzie wynagrodzenie obecnego trenera kadry w skokach, Holendra Petera Geerinka. Jak pisze na swoim blogu Addicted to dressage Bartosz Jura: Jeśli plotki są prawdziwe pobiera on wynagrodzenie miesięczne w wysokości 5 tyś EUR plus zwrot kosztów. Ja słyszałem, że jest to suma 4500 euro plus zwrot kosztów. Do tego dochodzi wynagrodzenie jego asystenta, Rüdigera Wassibauera – podobno 6000 zł + zwrot kosztów.

 

Nie chodzi mi o wysokość uposażenia obu trenerów (czy nas na to stać, to inna sprawa), ale o to, że są to sprawy tajne. Oficjalnie nikt tego nie chce powiedzieć. Krążą tylko mniej czy bardziej prawdopodobne przypuszczenia. To rodzi plotki i niesnaski.

W Związku sportowym pensje trenerów nie mogą być tajne. To po pierwsze. A po drugie, jeszcze raz sobie pozwolę zwrócić uwagę rządzącym, ktokolwiek będzie u steru, że w obecnych czasach próby ukrycia czegokolwiek (treści umów, wysokości pensji trenerów) są z góry skazane na niepowodzenie. Celu (poufności) i tak się nie osiągnie, a osiąga się efekt uboczny – niezadowolenie środowiska i jego postępujące skłócenie.

Marek Szewczyk

 

 

 

 

 

 

 

 

Wersja do druku Powiadom znajomego o tym artykule Utwórz .pdf
 
Komentarze są własnością ich autorów. Twórcy serwisu nie ponoszą odpowiedzialności za ich treść.
Dodaj komentarz
Zasady komentowania*
Zawsze akceptuj komentarz zarejestrowanego użytkownika.
Tytuł*
Nazwa*
E-mail*
Strona www*
Treść*
Kod potwierdzający*

Kliknij tutaj, aby odświeżyć obrazek, jeśli nie jest wystarczająco czytelny.


Wpisz znaki widoczne na obrazku
Kod rozróżnia małe i wielkie litery
Liczba prób, które możesz wykonać: 5