Strona startowa | O mnie | Blog | Linki | Napisz do mnie
 
Archiwa
 

Archiwa

A to ja
 

Marek Szewczyk fot. Włodzimierz Sierakowski


Marek Szewczyk

Poczekajmy

Nadesłany przez Marek Szewczyk 5.02.2020, 16:26:50 (2989 odsłon)

"Winter Auction czy potiomkinowska wioska?” Podoba mi się ten podtytuł artykułu napisanego przez anonimowego autora, a zamieszczonego na portalu „polskie.araby.com”. Ja też się już od jakiegoś czasu zastanawiam, czy dziwna aukcja (taki był tytuł mojego tekstu po aukcji) nie okaże się jeszcze dziwniejsza.

Chodzi o to, że wąskie grono wtajemniczonych osób od jakiegoś już czasu wiedziało, że Adelita, formalnie sprzedana na zimowej aukcji na Służewcu za 240 tys. euro, stoi nadal nieodebrana w janowskich stajniach i nikt się nią nie interesuje. Podobnie było z Bambiną (przyklepaną młotkiem aukcjonera za 90 tys. euro) i Amareną (za 35 tys. euro.).



Przez ostatni miesiąc byłem w sanatorium, ale laptop miałem ze sobą. Więc 27 stycznia wysłałem na ręce pełniącego obowiązki prezesa SK Janów Podlaski, Grzegorza Czochańskiego, taki oto zestaw pytań:

 

Jako wydawca i redaktor naczelny tytułu prasowego „Hipologika.pl” zarejestrowanego w Sądzie Okręgowym w Warszawie VII Wydział Cywilny Rejestrowy pod pozycją PR 20511 zwracam się w trybie ustawy o prawie prasowym o odpowiedzi na następujące pytanie:

 

  1. Jaki jest obecny status klaczki Encarina? Czy została sprzedana, a jeśli tak, to do jakiego kraju i za jaką sumę?
  2. A jeśli została wydzierżawiona, to do jakiego kraju i na jakich warunkach: na jaki czas, za ile i czy umowa przewiduje wypłukiwanie zarodków?
  3. Do jakiego kraju została sprzedana Adelita?
  4. Do jakiego kraju została sprzedana Amarena?
  5. Do jakiego kraju została sprzedana Bambina?
  6. Do jakiego kraju została wydzierżawiona Pinga?

  

Pan prezes nie był łaskaw mi odpowiedzieć. Nie zdziwiło mnie to. Zenek Martyniuk polskiej hodowli koni arabskich jest tak wielką postacią, że nie zniżył się do odpowiadania na pytania posłów, którzy specjalnie pofatygowali się do Janowa Podlaskiego jakiś czas temu, to tym bardziej nie będzie odpowiadał autorowi jakiegoś bloga. Mógłbym na niego złożyć skargę do sądu administracyjnego, ale szkoda howoryty.

 

Skontaktowałem się z obecnym pełnomocnikiem ministra ds. hodowli koni, prezesem PKWK Tomaszem Chalimoniukiem, i dowiedziałem się, co się dzieje. Ostatnio stadnina z Arabii Saudyjskiej przesłała pismo z wyjaśnieniami mniej więcej takiej treści: że przepraszają za zwłokę, ale potwierdzają decyzję zakupu wymienionych trzech klaczy i niebawem sfinalizują transakcję.  

 

No to poczekamy. Co prawda ja, podobnie ja inni miłośnicy koni arabskich, nie zmartwilibyśmy się, gdyby Adelita (nie ma jeszcze żeńskiego potomka), Bambina i Amarena pozostały w matecznym stadzie, ale gdyby tak się stało, należałoby na nowo ocenić zimową aukcję. Na razie więc wstrzymajmy się z tą korektą.

Marek Szewczyk

Wersja do druku Powiadom znajomego o tym artykule Utwórz .pdf
 
Komentarze są własnością ich autorów. Twórcy serwisu nie ponoszą odpowiedzialności za ich treść.

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 10.02.2020, 11:33  Uaktualniono: 10.02.2020, 17:53
 Odp.: ale czyja sprawę?
Po kolei.
Pani Lidia napisała dokładnie to: „Jerzy Białobok prowadzi stadninę w Egipcie. W tym kraju nie ma ani nie było zainteresowania polskimi końmi. Stadnina, dla której pracuje Jerzy Białobok hoduje konie tzw. Straight Egyptians. Hodowcy tego typu koni wyłącznie te uznają za arabskie, więc polskie klacze nie tylko nie są im potrzebne, ale wręcz nie chcieliby ich w swoich stajniach.“
A Pani odniosła się do powyższego pisząc: “fakt, iż to właśnie saudyjskie stadniny kupiły Adelitę, Bambinę i Amarenę zdaje się przeczyć tezie, iż polskie klacze są niechciane wśród arabskich hodowców.”
Stawia Pani znak równości pomiedzy Egiptem i Arabią Saudyjską? To już nie uczą geografii w liceum?

Co do embriotransferów oraz dofinansowania PSK, gdzie to niby głoszę poglady, które mi Pani przypisuje?

Zaś co do generaliów, jestem przeciwniczką symetryzmu internetowych forów, który w jednym szeregu stawia osoby z wiedzą i doświadczeniem oraz osoby, które tylko liznęły tematu. Tak nie jest, znawcy pozostają znawcami niezależnie od tego, kto obok nich stanie.
Co więcej, słabo mnie przekonuje wizja Kopciuszka ze stołecznego banku, który ot tak, za jednym pstryknięciem palca, znalazł się w centrum janowskiego światka. Czasem od pytania: dokąd idą, ważniejsze jest pytanie: skąd i w czyim towarzystwie przyszli.
Na koniec, parafrazując Daukszewicza, Pani woła: Sprawiedliwość i prawda! a ja pytam: Dobrze, ale jaka?!
IG
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 10.02.2020, 18:47  Uaktualniono: 10.02.2020, 19:31
 Odp.: ale czyja sprawę?
Po kolei. W swoim komentarzu, który raczyła skomentować Pani Lidia Pawłowska, nie wspomniałam o Egipcie ani słowem. Ja od Sasa, Pani Lidia Pawłowska od Lasa. Zresztą Egipt, czy Arabia Saudyjska, nie tu leży clou sprawy. Chyba to Pani rozumie. Owe clou to fakt, że wbrew twierdzeniu Pani Lidii Pawłowskiej,polskie klacze z państwowych stadnin były i są pożądane w ogólnie mówiąc krajach arabskich. Lecz Pani ewidentnie stosuje taktykę unikania sedna sprawy, kierując ją na tory moich stopni z geografii. Bo to sedno Pani nie leży. Natomiast nie dowiedziałam się, czyje poglądy jakoby w Pani opinii "sprzedaję".

Co do laików i znawców, to chyba w swojej znajomości genetyki jest Pani na tym forum całkiem odosobniona w roli znawcy. Odnośnie Kopciuszka, to uczona Pani genetyk częstuje mnie jakąś geograficzno-bajkową mamałygą, którego mój konkretny umysł zupełnie nie pojmuje. I cóż to za problem znaleźć się w centrum janowskiego światka? Wystarczy zapłacić za hotel i bilety wstępu, a następnie pojechać do Janowa. Każdy to może. W czym problem, Pani zdaniem?

Tak jak Pani, tak i ja występuję na tym forum w charakterze osoby prywatnej. Jednak uczona pani genetyk w poszukiwaniu pustych argumentów identyfikuje mnie ze stołecznym bankiem. Mam nadzieję, że nie obwieści Pani na tym forum jego nazwy, departamentu i wydziału gdzie pracuję, jak również mojego stanowiska służbowego. Nie ma Pani do tego mojego upoważnienia.
Beata Kumanek
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 10.02.2020, 20:08  Uaktualniono: 11.02.2020, 10:11
 Odp.: ale czyja sprawę?
To może napiszę wprost, jeżeli pisanie dookoła nie trafia. Pani wpisy na tym blogu wyewoluowały od ciekawych relacji ws. stanu Janowa za prezesa Pietrzaka do pełnych jadu, a może nawet i hejtu, komentarzy na temat osób związanych z przedpisowską epoką polskiej hodowli arabów. Pyta Pani, w czym problem? Ano, mój problem to niemożność zrozumienia, po kiedy grzyba osoba spoza zawodu i hodowlano-arabskich układów tak mocno i emocjonalnie reaguje, opiniuje i w czambuł krytykuje osoby zaangażowane w niedawną przeszłość tej hodowli.Jak to mówią: nie ma Pani niczego ciekawszego do roboty? Skąd aż taki poziom emocji w Pani wpisach?

Deklaruje Pani swój brak wiedzy, brak doświadczenia jest też oczywisty, a jednak uzurpuje sobie Pani prawo do zamiatania w tym światku na lewo i prawo. Co nieco wiem na temat arabów, co nieco widziałam od pierwszej wizyty w Janowie 46 lat temu, a jednak nie pozwoliłabym sobie na tak jednoznaczne oceny i krytyki jak Pani...

Red. Szewczyk i ten gościnny blog nie zasługują na takie podgrzewanie atmosfery, zamieniające prowadzone tu dyskusje w słowne naparzanki.
IG
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 06.02.2020, 16:55  Uaktualniono: 06.02.2020, 18:47
 CASUS ADELITA,
Nie rozumiem p. Kumanek - to albo faktycznie trzeba sprzedać te klacze i w tym wypadku nieważne czy są to znajomi p. Białoboka czy nie. Jeśli znajdą się dzięki niemu kupcy gotowi dać dobrą cenę to chyba należałoby mu podziękować. Ciekawe, że nikt nie ma pretensji do tego kto tą całą farsę wymyślił? po co było targać te nieszczęsne konie do Warszawy, budować boksy, reklama w Tutto A. i wykładać na to pieniądze których nie ma. Może dla odmiany trochę zastrzeżeń dla tych co zszargali reputację aukcji w Janowie, roztrwonili pieniądze stadnin. A może jest jak z Seforą i Al Jazerrą - potencjalni kupcy wiedząc o sytuacji Janowa próbują wytargować rozmaite bonusy?
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 06.02.2020, 9:51  Uaktualniono: 06.02.2020, 16:01
 CASUS ADELITA, BAMBINA i AMARENA
Można odnieść wrażenie, iż rzeczywisty obraz sprawy jest inny niż wynika z powyższego tekstu. Zgodnie z warunkami obowiązującymi uczestników Winter Sale, punkt 12(c), nabywca ma obowiązek wpłacić całkowitą cenę brutto za zakup danego konia w ciągu 5 dni od daty sprzedaży (nabywca krajowy) lub 5 dni od daty uzyskania wyników badań weterynaryjnych umożliwiających wysyłkę konia za granicę (tylko nabywcy zagraniczni). Przedłużenie terminu płatności może mieć miejsce wyłącznie na podstawie nieodwołalnej, bezwarunkowej gwarancji bankowej płatnej na pierwsze żądanie sprzedającego, przedłożonej przez nabywcę na całą należną kwotę.

Jak rozumiem, nabywcy aukcyjni Adelity, Bambiny oraz Amareny nie zapłacili za wylicytowane konie w przewidzianym terminie, ani tez nie przedłożyli odpowiednich gwarancji bankowych. W tej sytuacji, umowy sprzedaży winny zostać uznane za nieważne, skutkując pozostawieniem ww. klaczy we własności SK Janów Podlaski. Oczywiście byłby to powód do radości dla wszystkich prawdziwie życzliwych państwowej hodowli koni arabskich.

Sytuacja jest jednak bardziej złożona. SK Janów Podlaski nie ma pieniędzy, bo obiektywnie potrzebuje wsparcia z budżetu państwa. Bez tego wsparcia, żaden najwspanialszy menedżer nie wygeneruje zysku bez drastycznego zmniejszenia liczby utrzymywanych w Janowie koni, ergo bez rezygnacji z misyjnego charakteru działalności tej stadniny. "Dobrze życzący" tej stadninie, w tym znana ekspertka od prowadzenia recepcji, sprzeciwiali się publicznie planom dokapitalizowania państwowych stadnin. Cel swój osiągnęli. Jak się dowiedziałam w MRiRW, wskutek zgłoszonych wątpliwości do projektu dokapitalizowania stadnin przedstawionego na grudniowym posiedzeniu Sejmowej Komisji Finansów Publicznych, minister J.K. Ardanowski postanowił przeznaczyć niewydatkowaną w 2019 roku kwotę 43 milionów złotych na realizację w 2020 roku programu pomocy "suszowej".

Coż to oznacza dla SK Janów Podlaski? Otóż oznacza finansową katastrofę. W tej sytuacji trzeba za wszelką cenę sprzedać Adelitę, Bambinę i Amarenę. Jak podejrzewam, w chwili obecnej trwa gorączkowe poszukiwanie innych nabywców na te klacze, które de facto zostaną sprzedane ze stajni, pod płaszczykiem zimowej aukcji. Być może trafią do zaprzyjaźnionych z Jerzym Białobokiem bliskowschodnich stadnin, co tłumaczyłoby wyjątkową wstrzemięźliwość Marka Szewczyka w ocenie sytuacji. Obym nie miała racji, lecz wszystko wskazuje na to, ze najlepsze janowskie klacze zostaną sprzedane zagranicznym nabywcom, a dotychczas utrzymywane jeszcze linie i rody zostaną złożone na ołtarzu wypracowywania przez państwowe stadniny zysku za wszelką cenę. Co pozostanie wówczas z Janowa? Albo muzeum polskiego konia arabskiego, albo polska filia jakiejś bliskowschodniej stadniny. Czy o to właśnie chodzi?
Beata Kumanek
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 06.02.2020, 18:28  Uaktualniono: 06.02.2020, 18:47
 Pudło!
Nie trzeba się wysilać, żeby znaleźć informację o tym, że Jerzy Białobok prowadzi stadninę w Egipcie. W tym kraju nie ma ani nie było zainteresowania polskimi końmi. Stadnina, dla której pracuje Jerzy Białobok hoduje konie tzw. Straight Egyptians. Hodowcy tego typu koni wyłącznie te uznają za arabskie, więc polskie klacze nie tylko nie są im potrzebne, ale wręcz nie chcieliby ich w swoich stajniach. Kulą w płot...
Pozdrawiam
Lidia Pawłowska
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 08.02.2020, 10:26  Uaktualniono: 08.02.2020, 17:56
 Podwójne pudło
Znajomość rzeczy prezentowana przez Panią Lidię Pawłowską za każdym razem budzi moje zdumienie. Już raz oświeciła mnie, iż za Marka Treli janowska stadnina utrzymywała się z jedynie gospodarstwa, a nie ze sprzedaży koni. Teraz z kolei dowiaduję się, że Adelita i Bambina to niechciane brzydule, zaś Jerzy Białobok nie posiada żadnych przyjaciół wśród arabskich stadnin poza zatrudniającą go egipską stadniną. Aż strach się bać kolejnych "celnych" strzałów ze strony Pani Lidii Pawłowskiej:)
Beata Kumanek
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 09.02.2020, 11:11  Uaktualniono: 09.02.2020, 13:44
 Odp.: Podwójne pudło
Zupełnie się zagubiłam w logice wpisów pani Beaty. Niedawno w pracy mieliśmy podobną sytuację, gdy trudno było zrozumieć przyczyny pewnych wypowiedzi pewnej osoby. Mój kolega podsumował wtedy to krótko: jeżeli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi albo o kasę albo o seks. ;)
Pani Beato, to w końcu jak to jest: broni Pani "dobrej zmiany" czy ją gani? Pewna klarowność w tym temacie bardzo pomogłaby w zrozumieniu Pani wpisów.
IG
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 09.02.2020, 14:51  Uaktualniono: 09.02.2020, 19:15
 Nie chodzi o zmianę, chodzi o sprawę
Pani Iwono,

Z całym szacunkiem, ale ma Pani tendencję do patrzenia na końskie sprawy poprzez pryzmat li tylko politycznego sporu. Popiera Pani to, co robi "nasza zmiana", gani Pani to, co robi "dobra zmiana". Meritum sprawy jest na dalszym miejscu. Widać to było na przykładzie Pani podejścia do embriotransferów. Ja jestem przeciwna stosowaniu embriotransferów w państwowej hodowli koni arabskich, w tym dopuszczeniu embriotransferów do umów dzierżawy. Pani się temu nie sprzeciwia, gdyż albo Pani popiera praktykę embriotransferów, albo też nie chce Pani opowiedzieć się w tej kwestii po tej samej stronie co znienawidzony ex minister rolnictwa. A więc po stronie zakazu stosowania embriotransferów w umowach dzierżaw. Ja przedstawiam swoje osobiste zdanie bez oglądania się na to, czy przypadkiem ktoś niepoprawny politycznie akurat nie ma takiego samego zdania. Bo wówczas musiałabym to zdanie zmienić. Pani tak właśnie czyni, gdyż to przecież dobrozmianowy Jerzy Białobok jest orędownikiem embriotransferów. Wypada więc być po jego stronie, zamiast po stronie dobrostanu klaczy.

Taka sama sytuacja miała miejsce w dyskusji na temat konieczności dofinansowania przez Państwo państwowych stadnin koni arabskich. Klarowność Pani poglądów w tym temacie jest również mocno zmącona przez politykę. Niby tak, ale skoro Jerzy Białobok i Marek Trela chcą pełnego urynkowienia stadnin, no to Pani też wycofuje się rakiem z pierwotnego stanowiska. I to nawet, jeśli takie stanowisko ma oznaczać upadek państwowej hodowli koni arabskich.

Pani pytanie czy ganię czy też bronię tej czy innej zmiany jest całkiem chybione. Ja bronię meritum tematu, tak jak to meritum postrzegam, bez wiązania swoich poglądów z tą czy inną zmianą. Moja odpowiedź na komentarz Pani Lidii Pawłowskiej nie ma żadnego związku z tym, po której zmianie może się ona opowiadać. Po prostu dla mnie jej wypowiedź nie miała merytorycznego sensu. Po raz kolejny.

Dodam jeszcze, że osoby deklarujące się jako obrońcy dobrej zmiany na tym forum tak naprawdę nie bronią żadnej zmiany. Bronią swoich interesów. Więc zgodzę się z Pani kolegą, że jeżeli nie wiadomo o co chodzi, to zapewne chodzi o pieniądze. Jeśli sugeruje Pani, iż działam z jakichkolwiek materialnych pobudek to oświadczam dobitnie, iż moje dochody wynikają jedynie z mojego etatu w zatrudniającej mnie firmie. I proszę przyjąć to do wiadomości. W walce o prawa zwierząt jestem całkowicie bezinteresowna, ale też i bezkompromisowa.
Beata Kumanek
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 09.02.2020, 19:43  Uaktualniono: 09.02.2020, 19:49
 Odp.: Nie chodzi o zmianę, chodzi o sprawę
Pani Beato, w tej sytuacji mogę tylko polecić Pani ponowną lekturę moich wpisów na blogu i na AM. Przypisuje mi Pani słowa i poglądy, których jako żywo nie podzielam.
Co do Pani komentarza do wpisu pani Lidii, zauważam nierównowagę dyskutantów. Pani Lidia od lat aktywnie związana z hodowlą arabską, oraz Pani - nowicjuszka w temacie, która nie ma wiedzy o wielu aspektach tej hodowli. Jak choćby o wieloletniej dyskusji na temat arabskości polskich arabów, która, jak sobie wyobrażam, mogła spowodować niechęć części arabskich hodowców do korzystania z polskich koni (o czym napisała pani Lidia).

Jeszcze co do zrozumienia moich wpisów. Jako naukowiec mam głęboko wkodowane, że nic nie jest czarno-białe, a głoszenie apodyktycznych poglądów w konwencji zero-jedynkowej jest niewłaściwe. Niestety, moje co do zamiaru wyważone wpisy często są interpretowane jako głos za lub przeciw danej sprawie. Jeżeli napiszę proste zdanie, że śnieg spadł w lipcu, to jest to rozumiane jako pochwała zimnego lata, a gdy napiszę,że handel embrionami przynosi duże profity, to zaraz ląduję w szufladzie zwolenników tej metody rozrodu.

Na koniec, Pani nie broni meritum, Pani nieustająco krytykuje poprzednią ekipę, nie zauważając wpadek obecnej zmiany. Czasem mam wrażenie, że sprzedaje Pani tu na blogu cudze poglądy, nawet nie zauważając, że nie są jej własne...
IG
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 09.02.2020, 21:08  Uaktualniono: 10.02.2020, 10:26
 Odp.: Nie chodzi o zmianę, chodzi o sprawę
Pani Iwono,

Moim zdaniem, istnieją sytuacje zero-jedynkowe i jako naukowiec z dziedziny nauk ścisłych z pewnością Pani to wie. Propagowanie embriotransferów wynika z chęci maksymalizacji zysku, będąc w sprzeczności z dobrostanem zwierzęcia oraz interesem hodowlanym macierzystej stadniny. Tertium non datur.

Państwowa hodowla koni arabskich rozumiana jako misja wymaga wsparcia finansowego ze strony Państwa by stadniny nie musiały dla swojego przetrwania wyprzedawać najcenniejszych koni, uszczuplając w ten sposób utrzymywane linie i rody. Tertium not datur.

Coż z tego, że Pani Lidia Pawłowska jest aktywnie związana od lat hodowlą arabską, a ja jestem nowicjuszką w temacie? Na tym forum Pani Lidia Pawłowska napisała, że janowska stadnina za Treli utrzymywała się tylko z gospodarstwa, a nie ze sprzedaży koni. Istna bzdura! Wystarczy być nowicjuszem czytającym bilanse przedsiębiorstwa by wiedzieć, że nie miała racji. To, że nie czyta uważnie moich wpisów komentując je bez zrozumienia też nie ma nic wspólnego z tym, jak długo jest związana z janowską stadniną. Ponadto fakt, iż to właśnie saudyjskie stadniny kupiły Adelitę, Bambinę i Amarenę zdaje się przeczyć tezie, iż polskie klacze są niechciane wśród arabskich hodowców.

Zauważam wpadki każdej zmiany i dlatego niepomiernie irytuje mnie hipokryzja tych, którzy broniąc, jakoby, państwowej hodowli koni arabskich, następnie publicznie nawołują do tego, by zaniechać dokapitalizowania stadnin, zarazem jednym tchem ubolewając, że wystawia się na sprzedaż Galeridę, Adelitę czy Bambinę. Z wielkim smutkiem konstatuję, iż obydwie strony barykady chyba dogadały się wspólnie co do tego, że wsparcia dla stadnin nie będzie. A więc postępować będzie wyprzedaż najcenniejszych klaczy. Wspólnymi siłami jednych i drugich. Obym się myliła.

Pani ostatni komentarz jest pełen insynuacji, za to brak w nim konkretów. Chciałabym usłyszeć, czyje to poglądy jakoby sprzedaję, skoro według Pani nie są to moje własne poglądy? Po pierwsze niczego nie sprzedaję, i podkreślam to raz jeszcze. Po drugie, nie mam żadnych kontaktów, ani prywatnych ani tym bardziej służbowych z nikim ze środowiska koni arabskich. Nie rozumiem więc, skąd miałabym czerpać cudze poglądy. Może zechce mnie Pani oświecić. Skądinąd wszyscy pozostali uczestnicy tej debaty zarabiali na swoich związkach ze stadniną w Janowie. Czyż nie?
Beata Kumanek
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 12.02.2020, 20:42  Uaktualniono: 12.02.2020, 22:27
 Odp.: Nie chodzi o zmianę, chodzi o sprawę
Bardzo byłbym wdzięczny, za wyjaśnienie, w jaki sposób pobranie zarodka ma się do dobrostanu klaczy?
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 06.02.2020, 9:06  Uaktualniono: 06.02.2020, 16:01
 Pan
Odpowiedz
Dodaj komentarz
Zasady komentowania*
Zawsze akceptuj komentarz zarejestrowanego użytkownika.
Tytuł*
Nazwa*
E-mail*
Strona www*
Treść*
Kod potwierdzający*

Kliknij tutaj, aby odświeżyć obrazek, jeśli nie jest wystarczająco czytelny.


Wpisz znaki widoczne na obrazku
Kod rozróżnia małe i wielkie litery
Liczba prób, które możesz wykonać: 5