Strona startowa | O mnie | Blog | Linki | Napisz do mnie
 
Archiwa
 

Archiwa

A to ja
 

Marek Szewczyk fot. Włodzimierz Sierakowski


Marek Szewczyk

Z kim przegrał Ardanowski?

Nadesłany przez Marek Szewczyk 6.10.2020, 17:40:00 (3209 odsłon)

Dziś miało miejsce zaprzysiężenie nowego, a właściwie zrekonstruowanego rządu. Jeden z resortów, w którym nastąpiła zmiana ministra, to ministerstwo rolnictwa. Jana Krzysztofa Ardanowskiego zastąpił Grzegorz Puda.

 

Dlaczego Ardanowski musiał opuścić stanowisko – wiadomo. Śmiał przeciwstawić się woli wodzusia w sprawie ustawy zwanej „piątka dla zwierząt”. Głównie chodzi o likwidację branży futrzarskiej w Polsce, czego domaga się prezes PiS, a czemu się przeciwstawiał od dawna J.K. Ardanowski.



Czytający ten tekst będą pewnie mieć różne zdanie – jedni będą za, inni przeciw wspomnianej ustawie. Nie jest moim celem rozpatrywanie ani etycznych, ani humanitarnych aspektów uboju rytualnego, ani chowu zwierząt futerkowych, aby je potem zabijać i obdzierać ze skóry na niemodne już futra. Jednak posłowie nie mogą pozwalać na to, aby stanowienie prawa wyglądało tak, że jak jednego dnia wodzuś powie, że ma być tak i tak, to następnego dnia oni karnie podnoszą ręką za takim rozwiązaniem, bez względu na koszty społeczne tak gwałtownej zmiany prawa. Ta ustawa, jak każda pisana na kolanie i wprowadzana w ekspresowym tempie, zawiera mnóstwo nonsensownych zapisów szczegółowych, które miejmy nadzieję wyprostuje senat teraz nad nią obradujący w sposób cywilizowany, a więc z udziałem wszystkich stron i ekspertów. Przede wszystkim jednak posłowie wszystkich opcji powinni mieć na względzie, że zarówno zakazu czy poważnych ograniczeń uboju rytualnego oraz zakazu chowu zwierząt na futra, nie można wprowadzać z dnia na dzień. Ze względów ekonomicznych. Nie można z dnia na dzień pozbawiać źródła utrzymania wielkiej grupy naszych rodaków. Takie zmiany powinny być wprowadzane stopniowo, nawet nie miesiącami, a latami.

 

Bez względu na samą ocenę intencji ustawy, fakt, że Ardanowski sprzeciwił się woli wodzusia, mając świadomość konsekwencji, budzi szacunek. Nie był jedynym posłem PiS, który głosował przeciw, ale był jedynym ministrem (i posłem zarazem), który się na to zdecydował.

 

Swoją drogą ciekawe, jakie skutki polityczne będzie miał upór Jarosława Kaczyńskiego, aby postawić na swoim. Ardanowski nie bez kozery mówił, że PiS forsując tę ustawę idzie na wojnę z rolnikami, że jest to zdrada wsi, której zarówno PiS jak i marionetkowy prezydent zawdzięczają wygrywanie kolejnych wyborów. Podobno wodzuś stawia wszystko na ostrzu noża i postraszył – teraz senatorów z PiS, a potem pewnie będzie też szantażował swoich posłów, jak ustawa wróci do sejmu -  że jak ktoś nie zagłosuje za nią, to może się pożegnać z myślą o miejscu na listach wyborczych PiS. Ci senatorowie i posłowie, którzy są z okręgów rolniczych, będą mieli problem, wobec kogo być lojalnym, czy wobec wodza, czy wobec wyborców? No i ciekawe, jak forsowanie tej ustawy przez Kaczyńskiego wpłynie w dłuższej perspektywie na wyniki następnych wyborów?

 

Wróćmy jednak do Ardanowskiego. Odchodzi z urzędu, więc można się pokusić o pewne podsumowanie. Chodzi mi tylko o obszar hodowli koni, bo jeśli chodzi o rolnictwo ogólnie nie mam ani kompetencji, ani chęci, aby oceniać jego działania.

 

W przypadku koni kilka ruchów należy ocenić pozytywnie. Zacznijmy od jego polecenia, aby KOWR zwolnił Macieja Grzechnika z funkcji prezesa Stadniny Koni Michałów. Jej pokłosiem jest też to, że Hanna Sztuka przestała kierować hodowlą w tej stadninie. Odejście tego duetu, który mocno zaszkodził i hodowli, i finansom spółki, pozwoliło stadninie po jednorocznej zapaści finansowej wrócić do dobrego stanu ekonomicznego. Czyszczenie zaśmieconej hodowli potrwa zapewne kilka lat, ale jest nadzieja, że stadnina stanie ponownie na równe nogi.

 

Rozwiązanie poprzedniej, powołanej przez Jurgiela, ogromniastej rady ds. hodowli koni, a w jej miejsce powołanie małej, kilkuosobowej, a zwłaszcza powołanie w jej skład Anny Stojanowskiej i Jerzego Białoboka (zwolnionych wszak za sprawą poprzednika), budziło spore nadzieje. Niestety, okazało się tylko i wyłącznie ruchem pijarowskim, który nie przyniósł żadnych pozytywnych efektów. Na szczęście nie przyniósł także żadnych skutków negatywnych.

 

W ostatnich miesiącach minister Ardanowski wyasygnował z ministerialnej kasy 1 mln złotych na nagrody dla właścicieli koni arabskich biorących udział w narodowym pokazie w Janowie Podlaskim. A potem kolejny milion na nagrody dla polskich jeźdźców, startujących na świetnie zorganizowanych (brawa dla Tomasza Chalimoniuka, a przede wszystkim dla Dominika Nowackiego i jego zespołu) zawodach na Służewcu. Oba te kroki należy ocenić pozytywnie i podziękować za nie byłemu już ministrowi.

 

Ostatnim dobrym ruchem, na którego wykonanie naciskał minister Ardanowski, miało być dofinansowanie spółki Stadnina Koni Janów Podlaski. Miało to nastąpić przez podniesienie kapitału zakładowego, bo jak wiadomo, nasze państwo, jako członek UE, nie może dofinansowywać wprost spółek skarbu państwa. Polecenie to miał zrealizować Krajowy Ośrodek Wsparcie Rolnictwa.

 

I realizował, ale w trybie strajku włoskiego. Dyrektor generalny KOWR stale zapewniał ministra, że już, już będzie jego polecenie wykonane, ale tak naprawdę robił wszystko, aby tak się nie stało. W każdym razie dopóki na czele spółki stał Marek Gawlik, który – jak się okazuje – był od zawsze związany z PO. A całe kierownictwo KOWR, a kiedyś ANR, nastawione jest na jedno – patrzeć skąd wieje wiatr, aby się nie narazić tym, którzy mają wpływy.

Nieważne, że w janowskiej stadninie program naprawczy wdrażany przez Marka Gawlika zaczął przynosić pozytywne efekty. Nie można jednak dopuścić, aby coś pozytywnego szło na konto jakiegoś człowieka kojarzonego z PO. KOWR skwapliwie wykorzystał więc fakt, że Marek Gawlik nie chciał rozwiązać umowy o współpracę z Anną Stojanowską i postawił sprawę jasno, albo ona zostaje, a dokapitalizowanie nastąpi, albo odchodzę. No to kierownictwo KOWR odetchnęło z ulgą – dziękujemy panu, że nam pan pomógł. Teraz możemy postawić na czele spółki człowieka z PiS i być spokojnymi o swoje stołki. A że w janowskiej stadninie zaraz po odwołaniu Gawlika zwolniła się z pracy spora grupa ludzi, w tym koniuszy, ludzi, którzy zaczęli mieć nadzieję, że może spółkę da się uratować, kogo to w KOWR obchodzi. A że na czele słynnej stadniny staje człowiek, który w Białce (kiedy tam pracował) zatrudniał do strugania kopyt koniom i źrebakom w stadninie człowieka, który na co dzień przycinał racice krowom, bo taniej, kogo to w KOWR obchodzi?

To, że janowska stadnina zacznie teraz ponownie dołować, jest pewne jak amen w pacierzu, ale co tam. Ważne, aby się nie narazić tym, którzy są na górze.

 

No przecież minister Ardanowski był na górze. To jemu KOWR podlegał, więc na pierwszy rzut oka to co piszę jest nielogiczne. Nie wykonując jego polecenia, kierownictwo KOWR narażało się w pierwszym rzędzie byłemu ministrowi. No właśnie. Ministrowi, o którym wtajemniczeni już wcześniej wiedzieli, że jego rządy się kończą. Należało więc mówić, że się wykonuje jego wolę, ale robić wszystko, aby go przeczekać. No i przeczekali.

Tak więc Jan Krzysztof Ardanowski przegrał nie tylko z wodzusiem. Przegrał też z KOWR-em. A przy okazji przegrała też janowska stadnina. Ale co tam. Najważniejsze są stołki. Te w KOWR.

 

Jeśli ktoś sądzi, że w KOWR prezesów stadnin powołuje się zgodnie z ich kwalifikacjami do zarządzania przedsiębiorstwami rolniczymi, a ocenia według wyników finansowych spółek, którymi są te stadniny, a nie według klucza, kto ma jakie plecy, a jak ma mocne, to nawet fatalne wyniki finansowe nie są podstawą do usunięcia takiego szkodnika, służę przykładami.

 

Spółka potworek, jakim są połączone stadniny Iwno-Golejewko, zanotowało w 2018 roku stratę w wysokości – 3 070 570 zł. Rok później ta strata była niższa, ale nadal wysoka – 1 987 312 zł. Ale co tam – wyjątkowo nieudolny prezes Przemysław Pacia (o jego „rządach” pisałem w tekście „Intelektualna susza” z 26 II 2020) dostał skwitowanie z KOWR zarówno za rok 2018, jak i za rok 2019.

 

W innej stadninie, Krasne, od kwietnia 2017 roku prezesem jest Wiesław Kołakowski. Pierwszy, niepełny rok jego rządów przyniósł mały plus (170 012 zł), w czym jest pewnie też zasługa poprzednika, ale dwa następne lata to już straty. I tak rok 2018 – strata 717 328 zł; rok 2019 strata – 106 627 zł. Ale pan Kołakowski skwitowanie otrzymuje.

Tego typu przykładów można by mnożyć więcej.

 

Niestety, z KOWR przegrał nie tylko Ardanowski. Z tą instytucją przegrywa od lat cała państwowa hodowla koni. Ta równia pochyła musi się skończyć tylko w jeden sposób – całkowitym zanikiem tejże hodowli.

Marek Szewczyk

PS. Otrzymałem sms-a od pana Marka Gawlika, który prostuje, jakoby był związany z PO. Jak podkreśla, "jest apolityczny". Prostuję więc informację, że jest związany z PO, a ten fragment, kiedy o tym pisałem, powinien więc wyglądać tak: Nie można jednak dopuścić, aby coś pozytywnego szło na konto jakiegoś człowieka nie związanego z obozem rządzącym (mowa o rozumowaniu panów z KOWR).

Wersja do druku Powiadom znajomego o tym artykule Utwórz .pdf
 
Komentarze są własnością ich autorów. Twórcy serwisu nie ponoszą odpowiedzialności za ich treść.

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 13.10.2020, 7:01  Uaktualniono: 13.10.2020, 11:25
 Polska nie może być pod tym względem w ogonie Europy.
Minister Puda "Polska nie może być pod tym względem w ogonie Europy." W Polsce ma być dobrze, a to czy dobrze jest w ogonie czy w pysku, to decydują obywatele. Nie startujemy w olimpiadzie europejskiej.
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 12.10.2020, 13:18  Uaktualniono: 12.10.2020, 16:12
 Nie znam człowieka
"Co do nowego ministra, to oczywiście nie wiem jak będzie i czego się można po nim spodziewać, bo nie znam człowieka." - ależ wiemy o nowym ministrze, że ukończył zootechnikę, w zawodzie nie pracował. Jest zaangażowany w poprawę losu zwierząt. Na temat losu ludzi nie wiadomo. Czy ktoś z Państwa powierzyłby swoją hodowlę, nawet kilku złotych rybek, miłośnikowi zwierząt? Może on uważać, że rybki należy wypuścić do Wisły, a konie arabskie na Pustynię Błędowską. Kaczyński jest otoczony ludźmi bez kręgosłupa. Może Ardanowski jest chamem, ale widocznie tylko chama stać na bunt. Z ludzi bez kręgosłupa niczego nie będzie. JP
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 09.10.2020, 15:52  Uaktualniono: 09.10.2020, 18:14
 Dlaczego niby przegrał ?
Wcale nie przegrał. Odszedł w glorii obrońcy rolnictwa i końskiego dobrodzieja, na którą to glorię wielu dało się nabrać. W podległej sobie końskiej branży nie zrobił nic, nie powstrzymał postępującej czystki kadrowej w stadninach, nie zrobił żadnej sanacji w KOWR i pozwolił na dalsze staczanie się państwowej hodowli. Ale żeby ta degrengolada nie poszła bezpośrednio na jego konto, to powołał sobie pełnomocnika. A na koniec omamił naiwnych jaśniepańskim gestem wywalając gigantyczne, państwowe oczywiście, pieniądze na propagandowe Warsaw Jumping, którego poziom sportowy był (poza nielicznymi wyjątkami) odwrotnie proporcjonalny do budżetu. Niejednego jednak, jak widać olśnił.

Co do stadnin - to szefem KOWR jest Solidarnościowiec Grzegorz Pieta, w spółkach związek działa na starej zasadzie jedynie słusznej partii, zwiększając liczebność za pomocą marchewki albo kija. Pracownicy spółek najczęściej w większości nie chcą koni, bo to przynoszą straty a partii w to graj. Klasycznym przykładem Prudnik, który z 1,7 mln zysku w 2018 zjechał na zaledwie 112 tys za 2019. Co nie przeszkadza tamtejszemu związkowemu bossowi bez matury wspinać się na wyższe stopnie kariery, bo obecnie jest już prokurentem spółki a chodzą słuchy, że Prudnik ma uratować poprzez wchłonięcie sąsiedni OHZ Głogówek. Co jest dziwne, bo Głogówek ma prawie taki sam areał i tyle samo krów co Prudnik a nie ma koni. Jednakowoż w państwie PiS wszystko jest możliwe.

Natomiast powtarzanie jak mantrę „państwowa hodowla musi upaść” jest takim samym szkodnictwem jak dobra zmiana w tychże. Bo im właśnie o to chodzi, o wpojenie w ludziach tego przekonania. Skoro będzie ono powszechne, więc można to będzie zrobić bez bólu i protestów. Upadnie, bo rzekomo musiała, a nie przez to, że ktoś do tego doprowadził. Taki będzie tego odbiór. A wcale nie musi i w dużej części nie powinna. JM
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 08.10.2020, 19:48  Uaktualniono: 09.10.2020, 10:10
 Zatem pytanie bardziej doświadczonych w temacie RR i AS
Fakt, nie siedzę w Arbach dość długo, podobnie jak red. tego portalu, ale zarówno AS jak i RR są w branży od dobrych 30 lat. Nie chcąc zatem bredzić, czy mogłabym poznać dane jakich to championów Europy (męskich) w tym 30 leci wyhodowali prezesi SK, gdzie są następcy Eksterna i Gangesa i jaka jest przyczyna, że ich nie ma? Idąc tym tropem obaj ex prezesom trafiło się ziarnko jak ślepej kurze, gdyż "oddziedziczyli" znakomite matki stadne po PRAWDZIWYCH hodowcach. Aha, jeszcze chciałabym poznać na czym polegał kunszt hodowlany tj. kryć 13 x platynową championkę świata: 4xEden C, 3xQR Marc, 2xVitorio TO i spodziewać się hiper rezultatów. Czy tak wspaniała klacz naprawdę zasługiwała na przeciętnego Vitorio TO? Czy naprawdę nikt nie powinien odpowiadać za zmarnowanie kariery hodowlanej tej wybitnej klaczy? 16 letnia Emandoria, tylko ostatnie 4 spędziła w innych rękach niżeli prezesa Białoboka. Pozdrawiam, AA
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 07.10.2020, 16:07  Uaktualniono: 07.10.2020, 17:54
 Pytanie do AA
Czy Ferrum nie jset synem Moriona, uodzonego w 2013 roku po Kahil Al Shaqab od Messalina po Ekstern. A Morion nie był
Wiceczempionem Pucharu Narodów, Europy i Świata Ogierków Rocznych w 2014 r. i Czempionem Pucharu Narodów i Świata Ogierów Młodszych w 2015 r. I pytanie kto wyhodował Moriona ? - odpowiedż lansowaną przez "dobrą zmianę" chyba znam Stadnina Michłów i idąc tym tokiem rozumowania Stadnina Michałow jest hodowcą Ferruma. Jeśli za Ferrumem stoi Hanna Sztuka, za Morionem stoi Jerzy Białobok; on jest również hodowcą multiczempiona Equatora (QR Marc - Ekliptyka/Ekstern) 2010 - to tak przy okazji odkłamywania lansowanych tez.
AS
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 07.10.2020, 11:55  Uaktualniono: 07.10.2020, 13:20
 Komu jeszcze chusteczkę (do wytarcia łez)?
W sytuacji, gdy odchodzi pisowski czynownik, a do tego człowiek wyjątkowy ordynarny i chamowaty; arogancki, pyszny i zadufany w sobie; o jawnie "innej wrażliwości", bo niecierpiący zwierząt; ten, który - w ostatnich 2 latach - zgotował prawdziwą gehennę janowskim zwierzętom (za pośrednictwem wybranych przez niego nieudaczników), jak też niepewny los całej państwowej hodowli koni arabskich czystej krwi, to idę do kościoła zapalić dziękczynną świecę z tego tytułu, a nie zadaję głupich pytań typu: "z kim przegrał"! A choćby z polną myszą...

Marek Szewczyk - sam już nie wiedzący po której stronie się opowiadać - niech po nim szlocha, ale ja nie będę, bo to zły człowiek był i fatalny urzędnik państwowy. Co więcej, nie może być tak, że odchodzi sobie jak gdyby nigdy nic (tylko przy szlochach a lamentach ludzi dawnej Samoobrony i red. Szewczyka), bo musi jeszcze ponieść odpowiedzialność za Falenty, za "nierządy w Janowie" i za bezprawną sprzedaż Alsy (z ewidentną stratą dla Janowa Podlaskiego rzędu kilkuset tysięcy euro), a więc za brak należytego nadzoru właścicielskiego, za niewypełnienia swych obowiązków, za przekraczanie uprawnień, za działanie na szkodę spółek SK oraz doprowadzenie do strat wielkich rozmiarów. To powinno jeszcze czekać ex-ministra Ardanowskiego na "goodbay".

Co do nowego ministra, to oczywiście nie wiem jak będzie i czego się można po nim spodziewać, bo nie znam człowieka. Chcę mieć nadzieję (choć o nią już dziś piekielnie trudno), że za jego kadencji nie będzie przynajmniej takich koszmarów, jakie miały miejsce za jego poprzednika, to znaczy drugich Falent i drugiego Janowa Podlaskiego (gdzie to zwierzęta stały miesiącami - za przeproszeniem - w gównie i gówno miały do jedzenia)... Nigdy więcej drugiego Ardanowskiego w roli decydenta w odniesieniu do jakichkolwiek istot żywych (i jego pupili po stadninach)! Krzyż na drogę... RR
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 07.10.2020, 9:07  Uaktualniono: 07.10.2020, 13:19
 Z faktami się nie dyskutuje
Po raz kolejny Pan Redaktor inaczej odbiera rzeczywistość, niżeli ona wygląda, konsekwentnie grając w teatrzyku. Cytuję: Odejście tego duetu, który mocno zaszkodził i hodowli, i finansom spółki, pozwoliło stadninie po jednorocznej zapaści finansowej wrócić do dobrego stanu ekonomicznego. Czyszczenie zaśmieconej hodowli potrwa zapewne kilka lat, ale jest nadzieja, że stadnina stanie ponownie na równe nogi.... Czy wyhodowanie Ferruma, Młodzieżowego Championa Europy, Młodzieżowego Championa Polski to rozumiem przypadek przy pracy ówczesnego hodowcy H. Sztuka? A ilu takich Championów Europy (ogierów) wyhodował były Dyrektor SK Michałów w ciągu 40 lat i gdzie te championy są? Gdzie jest potomstwo po Eksternie i Gangesie, potomstwo MĘSKIE? Od razu uprzedzę, że nie nie sądzę, że przez 25 lat nic się nie urodziło ciekawego, tylko nie zostało odpowiednio wyselekcjonowane. Samego Eksterna nie zauważyli Państwo Białobokowie, tylko Pani C.Jamar o czym mówi jeden z artykułów na arabskich portalach w wywiadzie, jeśli się nie mylę z Panią Urszulą. Każdy widzi to co chce widzieć, tak samo krytykować w zależności po której strony barykady stoi. Więcej obiektywizmu Panie Redaktorze, tym bardziej że znajomością ani stadnin, ani rodowodów, nazw koni ani ich właścicieli to Pan się nie wykazał na Pokazie Narodowym. Na zawsze wpisał się Pan w historię pokazu niestety jako niekompetentny spiker, uprzednio kreując się na znawcę tematów arabskich. Jeśli chce się zmian, trzeba zacząć od siebie, zatem czekam na rehabilitację ze strony Pana Redaktora. Pozdrawiam AA.
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 07.10.2020, 15:12  Uaktualniono: 07.10.2020, 17:53
 Nie bredź, anonimie (-mko)
No więc dokładnie - anonimie/anonimko! Wyhodowanie Ferruma to był klasyczny "wypadek przy pracy" pani Sztuki (ani jej żadna wina, ani specjalna zasługa)! Zastanów się też, o ile to nie przerasta twych możliwości, kto wyhodował Moriona i Ferrmarię po El Omari (?) - bez których nie byłoby tego pierwszego. Czy aby też H. Sztuka? Raczej nie bardzo, a tylko w takim wypadku jej zasługa wyhodowania Ferruma byłaby pełna i oczywista. To żadne osiągnięcie przyjść na "gotowo" do wybitnej stadniny i jedną, rutynową, decyzją sprokurować wykreowanie "perełki". Takie rzeczy się zdarzają (jak mówi stare przysłowie pszczół: "nawet ślepej kurze trafi się ziarno"). Po drugie - szkoda, że nie zauważyłeś/nie zauważyłaś, ale akurat był osobny wątek tutaj, w którym red. Szewczyk przyznawał zasługę jego wyhodowania H. Sztuce (moim zdaniem na wyrost). Gdybyś więc był/była bardziej rozgarnięty/rozgarnięta, to pewnie zauważyłbyś/zauważyłabyś ten materiał, a tym samym nie robiłbyś/nie robiłabyś dziś niepotrzebnej "afery" (tylko się kompromitując). Po trzecie wreszcie - co innego mieć szczęście (bo to głównie jego zasługa) wykreować świetnego konia (jakby nie przypadkowo), a co innego narobić bałaganu w papierach i niepotrzebnych strat finansowych. To są dwa zupełnie oddzielne (rozdzielne) zagadnienia i tylko ktoś absolutnie nierozgarnięty (nie kumający o co kaman) może próbować łączyć jakkolwiek te sprawy. RR
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 14.10.2020, 17:13  Uaktualniono: 17.10.2020, 7:41
 Odp.: Z faktami się nie dyskutuje
Należy sprostować te fakty. Maciej Grzechnik i Hanna Sztuka przybyli do stadniny jesienią 2016 bodaj pod koniec września lub w październiku. Macieja Grzechnika zdymisjonowano pod koniec sierpnia 2018 a Hanna Sztuka została dyscyplinarnie zwolniona we wrześniu tego samego roku. Pod koniec 2016 roku stadnina nie miała deficytu, miała go za to za rok 2018. Finanse 2017 roku wspomagały wygrane Equatora, Emandorii, Galeridy (hodowli Jerzego Białoboka) oraz dochody ze sprzedaży, w tym znaczący z zimowej aukcji. Przypominam, że Maciej Grzechnik nie uzyskał absolutorium za 2018 rok.

Jeżeli oceniamy wyniki hodowli, to na nią składają się dwa główne elementy: selekcja w stadzie, czyli w praktyce sprzedaże oraz ocena nowego przychówku. W tej pierwszej kwestii polityka Hanny Sztuki i Macieja Grzechnika była wielokrotnie krytykowana także na tym forum m. innymi za rabunkową wyprzedaż młodych klaczy i nie ma sensu powtarzać tych argumentów. Jeśli chodzi o ocenę przychówku, to ten z 2019 roku był wyłącznie autorstwa Hanny Sztuki. Urodził się wybitnie zapowiadający się Ferrum i bardzo dobre El Medida i El Medara - wszystkie trzy po Morionie, michałowskim ogierze hodowli Jerzego Białoboka. Najlepsze matki zostały pokryte dzierżawionymi Shams Sharav, Sahm El Arab i Muranas Jassehr z marnym skutkiem. Obiecującemu Ferrumowi życzymy tytułu Czempiona Świata w Paryżu - to nieporównanie cenniejsze i trudniejsze do zdobycia trofeum niż Czempionat Europy i Czempionat Narodowy. Może się nim poszczycić i Morion i Equator. Najtrudniej jest jednak wyhodować cennego reproduktora - jakim będzie Ferrum to się okaże, Morion zapowiada się bardzo dobrze. Na marginesie zauważmy, że matkami obu ogierów są klacze hodowli Jerzego Białoboka.

Istotnie Christine Jamar dzierżawiła Eksterna i w czasie tej dzierżawy ogier wygrał wszystkie pokazy zdobywając międzynarodowy rozgłos. NIE JEST natomiast prawdą, że Urszula i Jerzy Białobokowie nie dostrzegli potencjału Eksterna (co ma świadczyć jak kiepskimi są hodowcami) i dopiero potrzebna była pani Jamar, by go dostrzec wśród synów Monogramma. Eksterna i Gangesa jako wybitnych synów Monogramma wskazał bowiem jeszcze ich hodowca - Ignacy Jaworowski i jest na to dowód na piśmie. Oba reproduktory okazały się ojcami matek stadnych i można uznać, że porażką jest brak męskiego potomstwa (zresztą pani Jamar też się takiego od Eksterna nie dochowała). Na następcę Eksterna typowany był Esparto - też o doskonałym ruchu, choć nie dorównujący ojcu urodą i charyzmą. Użyty w Białce dał bardzo dobre potomstwo w tym wybitną Perfinkę. Niestety Esparto zaniemógł i młodo padł.

Co do potomstwa Emandorii, to wypowiadać się nie będę. Nadmienię tylko, że Hanna Sztuka i Maciej Grzechnik z dumą stali na pokazach obok Emanolli, córki Vitorio TO. Ostatnie cztery lata są z hodowlanego punktu widzenia zmarnowane. Urodził się przeciętny bardzo syn ogiera RFI Farid i ma się urodzić źrebak po Marajj, już zresztą sprzedany.

„I to by było na tyle”, Szanowny Anonimie AA.

anonim ABC
Odpowiedz
Dodaj komentarz
Zasady komentowania*
Zawsze akceptuj komentarz zarejestrowanego użytkownika.
Tytuł*
Nazwa*
E-mail*
Strona www*
Treść*
Kod potwierdzający*

Kliknij tutaj, aby odświeżyć obrazek, jeśli nie jest wystarczająco czytelny.


Wpisz znaki widoczne na obrazku
Kod rozróżnia małe i wielkie litery
Liczba prób, które możesz wykonać: 5