Strona startowa | O mnie | Blog | Linki | Napisz do mnie
 
Archiwa
 

Archiwa

A to ja
 

Marek Szewczyk fot. Włodzimierz Sierakowski


Marek Szewczyk

Komunikat PZJ i co z niego wynika

Nadesłany przez Marek Szewczyk 29.03.2015, 15:10:00 (2798 odsłon)

Na stronie internetowej PZJ ukazał się lakoniczny komunikat mający związek z zamieszaniem, jakie miało miejsce wokół funkcjonowania (bądź nie) Rady Związku w sytuacji, gdy 3 członków zrezygnowało z zasiadania w niej. Oto treść tego komunikatu:

  

W związku z pozytywną odpowiedzią Ministerstwa Sportu  dotyczącą  funkcjonowania Rady  Zarząd PZJ zwrócił się do członków Rady Związku z wnioskiem o pilne przystąpienie do wykonywania statutowych obowiązków. Ze względu na fakt ujawnienia przez Zarząd w wyniku audytu wewnętrznego nieprawidłowości finansowych przy organizacji i rozliczeniu szkolenia w Klubie “Lewada” Zakrzów w dniach 6-7 grudnia na kwotę 7885 zł  49 gr przy całkowitym koszcie szkolenia 12 000 zł co spowodowało, że do ministerstwa Związek musiał zwrócić kwotę 9 441,39 zł. Zarząd wniósł, aby w trybie pilnym skontrolować dotacje ministerialne, ze szczególnym uwzględnieniem wszystkich dotacji dla Klubu “Lewada” Zakrzów.

  

Z komunikatu wynika kilka spraw. Po kolei.



Po pierwsze

Cieszę się, że pomysł, aby zwrócić się do ministerstwa sportu o wykładnię, tak szybko przyniósł efekt. Mamy koniec marca, do zjazdu jeszcze półtora miesiąca i dowiedzieliśmy się, że Rada może pełnić rolę komisji rewizyjnej. Taki w każdym razie wniosek można wysnuć z komunikatu - Rada w uszczuplonym poniżej dolnego progu składzie liczbowym może działać. To dobra informacja. Oznacza, że na zjeździe nie będzie problemu, kto ma ocenić wykonanie budżetu za rok 2014, a potem postawiać wniosek o udzielenie bądź nie udzielenie absolutorium zarządowi PZJ.

 

Po drugie

Rada będzie mogła przystąpić do dalszych kontroli, a wiemy, że w tej kwestii były kontrowersje. Najpierw członkowie Rady przegłosowali, że zespół kontrolny powołany przed listopadowym zjazdem zakończył działalność, z czym się nie chcieli zgodzić owi trzej członkowie, którzy odeszli z tego organu.

Potem zaś, kiedy uszczuplona Rada postanowiła, że jednak będą dalsze kontrole, zarząd ustami sekretarza generalnego (pisałem o tym w tekście pt. „Deficyt jawności”) zablokował taką możliwość, do czasu uzyskania opinii z ministerstwa sportu. Wyglądało to na chęć sparaliżowania Rady, przynajmniej do czasu majowego zjazdu. A tymczasem okazuje się, że Rada będzie mogła prowadzić dalsze kontrole i być może zdąży jeszcze przed zjazdem je zakończyć i podać delegatom i całemu środowisku swoje wnioski.

 

Po trzecie

Co prawda zarząd jasno wskazuje, co w pierwszej kolejności Rada powinna skontrolować, ale mam nadzieję, że sześciu panów, jacy w niej pozostali, nie ograniczą się do jednego wątku. Zresztą przewodniczący Rady wprost napisał w swojej odpowiedzi na moim blogu, że proponuje, aby przeprowadzić „wnikliwą kontrolę dotacji ponad 120 tys. zł w Drzonkowie.” Widocznie coś wie o jakichś nieprawidłowościach związanych z tą dotacją, to teraz będzie miał sposobność to wykazać.

 

Po czwarte

Mamy już jasność co do podejrzeń, o jakich pisałem w tekście „Kilka pytań”. Rozliczenie finansowe za szkolenie, jakie miało miejsce w Zakrzowie w grudniu, było nieprawidłowe. Lewada Zakrzów otrzymała za to szkolenie pieniądze w zawyżonej wysokości. Wykazał to audyt wewnętrzny przeprowadzony przez zarząd PZJ. Nikt przy zdrowych zmysłach nie oddawałby do ministerstwa sportu pieniędzy, gdyby nie musiał. Nie wydaje mi się też możliwe, aby członkowie obecnego zarządu podjęli taką decyzję tylko po to, aby zrobić na złość Andrzejowi Sałackiemu (choć pewnie i takie głosy się pojawią). To zbyt poważna sprawa. Przyznanie się wobec ministerstwa sportu do nieprawidłowości w wydawaniu państwowych pieniędzy z jednej stron naraża nas na to, że resort sportu weźmie PZJ pod lupę i np. zleci kontrole swoim organom, co może mieć dla nas poważne następstwa (gdyby tych nieprawidłowości było więcej), ale z drugiej strony jest jasnym sygnałem – nawet jeśli u nas z finansami było coś nie tak, to jesteśmy w stanie sami sobie z tym poradzić. Jesteśmy w stanie sam się oczyścić.

 

Ja zawsze byłem, jestem i będę za jawnością. A zatem także za tym, aby nie bać się wyjaśniać i podawać do publicznej wiadomości nieprzyjemnych faktów. Lepiej wykazać u siebie brudy, oczyścić się i iść do przodu z czystym kontem, niż zmieść nieprawidłowości pod dywan i brnąć w brudzie.

Marek Szewczyk

 

 

 

 

 

Wersja do druku Powiadom znajomego o tym artykule Utwórz .pdf
 
Komentarze są własnością ich autorów. Twórcy serwisu nie ponoszą odpowiedzialności za ich treść.

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 29.03.2015, 19:09  Uaktualniono: 29.03.2015, 22:47
 Odp.: Komunikat PZJ i co z niego wynika
Ze względu na fakt ujawnienia przez Zarząd w wyniku audytu [i]wewnętrznego nieprawidłowości finansowych przy organizacji i rozliczeniu szkolenia w Klubie “Lewada” Zakrzów w dniach 6-7 grudnia na kwotę 7885 zł 49 gr przy całkowitym koszcie szkolenia 12 000 zł co spowodowało, że do ministerstwa Związek musiał zwrócić kwotę 9 441,39 zł. Zarząd wniósł, aby w trybie pilnym skontrolować dotacje ministerialne, ze szczególnym uwzględnieniem wszystkich dotacji dla Klubu “Lewada” Zakrzów.
[/i]


Jako prezes LKJ „Lewada” powyższy wpis odbieram jako celowe działanie zmierzające do zdyskredytowania klubu „Lewada”, który nie dopuścił się najmniejszych nieprawidłowości przy organizacji szkolenia, które odbyło się w grudniu 2014 r.

Gdyby szkolenie przeprowadzone zostało niezgodnie z założeniami i ustaleniami z PZJ, gdyby dokumenty finansowe zawierały błędy, Związek nie powinien był zapłacić Lewadzie za realizację usługi.

Klub „Lewada” przed i po zakończeniu szkolenia otrzymał dokładne wytyczne od PZJ z wyszczególnieniem jakie pozycje powinny znaleźć się na fakturze i obciążył Związek zgodnie z otrzymaną „instrukcją”(posiadamy dokumenty ) Faktura została w PZJ zatwierdzona i zapłacona przez nowy zarzad.

W związku z tym jakiekolwiek roszczenia wobec „Lewady” są bezzasadne.

Nieprawdą jest , że całkowity koszt szkolenia przeprowadzonego przez „Lewadę” wynosił 12.000 zł.Był znacznie wyższy , klub przekazał PZJ dokumenty finansowe z których to bardzo jasno wynika.

Nie przypominam sobie, aby kierowany przeze mnie klub „Lewada” w ostatnich czasach otrzymywał „dotacje” z PZJ.

To raczej „Lewada” „dotuje” PZJ płacąc corocznie ponad dwadzieścia tysięcy złotych za prawo do organizacji kilku edycji zawodów międzynarodowych i Mistrzostw Polski Juniorów oraz opłacając licencje koni i zawodników.

Reasumując: jeżeli zarząd PZJ w wyniku wewnętrznego audytu odkrył, że sam rozliczył szkolenie niezgodnie z wytycznymi MSiT i musiał zwracać ministerstwu pieniądze, to naprawdę miło, że przyznaje się do tego publicznie. Wspaniale , że prosi Radę PZJ, aby w drodze kontroli raz jeszcze potwierdziła niekompetencje nowego zarządu . Proponuję jeszcze dobrowolne poddanie się karze członków zarządu.

Jako obserwator działań PZJ oczekuję kolejnych aktów skruchy. Mam nadzieje, że zarząd przyzna się również publicznie do innych błędów ( w tym na przykład wypłacania panu S.Helakowi przez 3 lata wynagrodzenia bez żadnej umowy, lub wyboru managera dyscypliny nie posiadającego żadnych kwalifikacji,brakiem podziału funkcji i obowiązków pomiędzy członkami zarządu,bezprecedensowego odmówienia kontroli Radzie Związku i brakiem odpowiedzi na oficjalne pisma, zaniechaniem profesjonalnych przygotowań do ME i IO).

Wówczas walny zjazd delegatów będzie miał możliwość odpowiedniej oceny pracy zarządu.
Andrzej Sałacki
Odpowiedz
Dodaj komentarz
Zasady komentowania*
Zawsze akceptuj komentarz zarejestrowanego użytkownika.
Tytuł*
Nazwa*
E-mail*
Strona www*
Treść*
Kod potwierdzający*

Kliknij tutaj, aby odświeżyć obrazek, jeśli nie jest wystarczająco czytelny.


Wpisz znaki widoczne na obrazku
Kod rozróżnia małe i wielkie litery
Liczba prób, które możesz wykonać: 5