„Profesjonalizmu” komisji statutowej c.d.

Data 13.07.2016, 14:19:55 | Temat: Felietony

Kilka dni temu (8 lipca) na stronie internetowej PZJ pojawił się projekt zmian w statucie w wersji, która ma być poddana pod głosowanie na zjeździe 30 lipca. Wersja ta jest opatrzona adnotacją, że kolorem zostały podkreślone zmiany w stosunku do wersji Statutu PZJ rekomendowanej na Nadzwyczajnym Walnym Zjeździe Delegatów PZJ w dniu 31.05.2016 r.

 

Już pierwszy rzut oka na liczbę zaznaczonych na zielono fragmentów świadczy o tym, jak wielu jeszcze poprawek dokonała komisja statutowa (?), ale nie w stosunku do obecnie obowiązującej wersji, a w stosunku do tej, która została „zarekomendowana” 31 maja. To świadczy o tym, jak rzetelnie przemyślane były zmiany zaproponowane 31 maja. „Brawa” dla komisji statutowej!


Kolejne „brawa” należą się tejże komisji za czytelność zaproponowanej wersji.  Przecież, aby wszyscy, nie tylko delegaci, którzy byli na zjeździe 31 maja, ale całe środowisko, mogło widzieć, co ma być zmienione w naszej jeździeckiej konstytucji, a także z jakich powodów, należałoby użyć trzech kolorów, aby zaznaczyć wszystkie zmiany. I tak:

 

• pierwszym kolorem zaznaczone powinny być te zmiany, które są konieczne z powodu zmieniającego się prawa (ustawa o stowarzyszeniach i o sporcie), z podaniem paragrafów i ustępów jednej z tych ustaw, które to zmiany wymuszają konieczność dokonania zmian w naszym statucie;

• drugim kolorem należałoby zaznaczyć zmiany, które zaproponowała komisja statutowa, a które zostały „zarekomendowane” przez  niewystarczającą liczbę delegatów na koniec zjazdu 31 maja;

• trzecim zaś kolorem należałoby zaznaczyć te zmiany, które zostały wprowadzone po 31 maja.

 

Dopiero taki dokument byłby czytelny i jasny i zasługiwałby na miano profesjonalnie przygotowanego.

Jaka frekwencja?

Na zjeździe 31 maja zjawiło się początkowo 58 delegatów. Z góry zatem można było założyć, że zmian w statucie nie uda się przeprowadzić. Obecnie obowiązujący statut mówi bowiem, że uchwałę w sprawie zmiany statutu lub rozwiązania Związku podejmuje walny zjazd delegatów większością 2/3 głosów w obecności co najmniej połowy liczby delegatów. W momencie kiedy przyszło głosować zmiany w statucie, delegatów na sali było już poniżej połowy i było po sprawie. Pomijam teraz powody tak niskiej frekwencji, a także powody zablokowania – bo tak to trzeba nazwać – możliwości dokonania zmian w statucie.

Należy się liczyć, że podobnie będzie na zjeździe 30 lipca. Jedni twierdzą, że frekwencja będzie jeszcze mniejsza, inni że mobilizacja w szeregach „Hermanowiczów” spowoduje większą. Pożyjemy, zobaczymy.

Niedopuszczalne

Cavaliada w Kołobrzegu sprawiła, że nie przeanalizowałem jeszcze punkt po punkcie ostatniej wersji z tą obecnie obowiązująca. Jednak jedna konkretna zmiana - zaproponowana już po „rekomendacji” z 31 maja – jest nie do zaakceptowania. Jest po prostu bardzo groźna. Pomysłem, aby w ogóle coś takiego zaproponować, autorzy tej poprawki – no właśnie, kto jest autorem? – wystawiają sobie bardzo złe świadectwo.

Chodzi o paragraf 58 (w obecnie obowiązującym jest to paragraf 51) ustęp 1, który w nowej wersji brzmi: Uchwałę w sprawie przyjęcia statutu lub zmiany statutu podejmuje walny zjazd delegatów większością 2/3 głosów.

 

Jednym słowem gdyby na zjazd przyjechało tylko 9 ze 100 delegatów i 4 z nich zagłosowało za zmianami w statucie, to stałyby się one obowiązujące. Tych, którzy wpadli na tak niebezpieczny pomysł, nie sposób nazwać inaczej, jak szkodnikami.

Przychodzą mi w tym momencie znane słowa, które wypowiedział kiedyś kardynał Richelieu: "Boże, strzeż mnie od przyjaciół, z wrogami poradzę sobie sam”. No właśnie, Boże broń nas przed takimi „przyjaciółmi” jeździectwa, bo oni mogą narobić więcej szkód niż zadeklarowani wrogowie.

Marek Szewczyk

 





Ten artykuł pochodzi ze strony HipoLogika Marka Szewczyka
https://hipologika.pl

URL tej publikacji:
https://hipologika.pl/modules/news/article.php?storyid=217