Jesteś członkiem Rady - żyrujesz

Data 11.01.2018, 2:10:06 | Temat: Felietony

PrzeczytaÅ‚em ostatni wpis Marka Grzybowskiego na jego blogu „KoÅ„, a sprawa polska”. InspiracjÄ… do powstania tekstu pt. „Wzrost i upadek” jest artykuÅ‚ profesor Krystyny Chmiel zamieszczony na portalu www.polskiearaby.com pt. „Program odkurzony”, nawiÄ…zujÄ…cy do „Polskiego programu hodowli czystej krwi arabskiej” opracowanego w 2001 roku przez IzabellÄ™ Pawelec-ZawadzkÄ…, Mariana BudzyÅ„skiego i autorkÄ™ artykuÅ‚u.

 

Marek Grzybowski zajÄ…Å‚ siÄ™ w najnowszym tekÅ›cie tylko analizÄ… źródeÅ‚ sukcesów, a dokÅ‚adnie tylko jednym z dwóch źródeÅ‚ – a mianowicie paÅ„stwowym systemie hodowlanym. O drugim źródle, czyli o odpowiednim programie marketingowym, a także o przyczynach upadku hodowli, ma napisać w kolejnym tekÅ›cie.

Zastanowiły mnie te oto dwa zdania z początku tekstu autora:


NiewÄ…tpliwy sukces polskiej hodowli koni czystej krwi wyraża siÄ™ zazwyczaj w milionach dolarów, tytuÅ‚ach czempionów, niezliczonych wypowiedziach publicystów, hodowców, pasjonatów. Nigdy jednak nie spotkaÅ‚em siÄ™ z żadnÄ… analizÄ…, skÄ…d ten sukces siÄ™ wziÄ…Å‚, sukces który mógÅ‚by być wzorem do powtórzenia w polskiej hodowli koni innych ras.

 

Marku! Ponieważ znamy siÄ™ wiele lat i jesteÅ›my na TY, pozwól na kilka sÅ‚ów refleksji. I nie chodzi tylko o ten ostatni Twój wpis, ale także kilka poprzednich, które przy okazji sobie odÅ›wieżyÅ‚em.

Domniemam, że nie miaÅ‚eÅ› okazji do przeczytania mojego artykuÅ‚u, jaki 16 lat temu ukazaÅ‚ siÄ™ na Å‚amach „National Geographic”, któremu redakcja polskiej wersji tego miesiÄ™cznika nadaÅ‚a tytuÅ‚ „KoÅ„ska arystokracja”. A w tym drugim okreÅ›leniu nie chodziÅ‚o tylko o konie, ale także o ludzi. ArtykuÅ‚ ten powstaÅ‚ na zamówienie „National Geographic”, a gÅ‚ówne zadanie, jakie mi postawiÅ‚a redakcja, byÅ‚o to, aby spróbować znaleźć odpowiedź na pytanie, dlaczego najlepsze na Å›wiecie konie arabskie rodziÅ‚y siÄ™ i rodzÄ… siÄ™ w Polsce, a nie na PóÅ‚wyspie Arabskim.

 

Mam nadziejÄ™, że udaÅ‚o mi siÄ™ temu zadaniu sprostać. ZresztÄ… zarówno Ty, jak i wszyscy czytelnicy mojego bloga mogÄ… sobie sami wyrobić w tym wzglÄ™dzie opiniÄ™. DziÄ™ki uprzejmoÅ›ci „National Geographic” mogÄ™ bowiem zaprezentować ten tekst z roku 2002 (jego wersja w formacie pdf zostaÅ‚a dołączona do tego tekstu). 

 

Wiem nie od dziÅ› i wiedzÄ… to wszyscy, którzy CiÄ™ Marku znajÄ…, że Twoim „konikiem” jest paÅ„stwowa hodowla koni. Uważasz, że obowiÄ…zkiem paÅ„stwa jest nadal prowadzić hodowlÄ™ koni arabskich, że to wÅ‚aÅ›nie jej „paÅ„stwowość” przyczyniÅ‚a siÄ™ gÅ‚ównie do odbudowy tejże po II wojnie Å›wiatowej i do jej sukcesów, że przejÄ™cie tej hodowli przez najpierw AWRSP, a potem ANR, czyli organy powoÅ‚ane gÅ‚ównie do sprzedawania i dzierżawienia majÄ…tku po PGR-ach i innych paÅ„stwowych gospodarstwach, byÅ‚o błędem (jak to okreÅ›liÅ‚eÅ›? „Macoszy wÅ‚aÅ›ciciel”?). I nadal uważasz, że paÅ„stwo (ale poprzez inny organ nadzorczy) powinno siÄ™ tÄ… hodowlÄ… zajmować, bo to gwarantuje ciÄ…gÅ‚ość i fachowość.

 

Popieram ten poglÄ…d. A mój artykuÅ‚ sprzed lat, chociaż dotyczy kilkuset lat, a nie tylko okresu po II wojnie Å›wiatowej, wpisuje siÄ™ w Twoje tezy. Mocno podkreÅ›laÅ‚em w swoim artykule, że decydujÄ…cym czynnikiem byÅ‚o olbrzymie zaangażowanie ludzi, którzy tÄ™ hodowlÄ™ prowadzili, oraz ich wielkie znawstwo. PodkreÅ›laÅ‚em też, że dziÄ™ki temu, iż po II wojnie Å›wiatowej arabskie stadniny byÅ‚y paÅ„stwowe, Andrzej KrzysztaÅ‚owicz mógÅ‚ pracować w Janowie Podlaskim 51 lat, a Ignacy Jaworowski w MichaÅ‚owie – 43.

 

Wtedy, w 2002 roku, w obu stadninach rzÄ…dy peÅ‚nili już (odpowiednio) Marek Trela i Jerzy BiaÅ‚obok. Nie pisaÅ‚em wówczas o Å›wietnych efektach tej ciÄ…gÅ‚oÅ›ci, jakÄ… obaj prezesi-nastÄ™pcy zapewnili obu stadninom, bo byli dopiero na poczÄ…tku drogi. 

Ta ciÄ…gÅ‚ość zostaÅ‚a brutalnie i bezsensownie przerwana 19 lutego 2016 roku i to z bardzo niskich pobudek: dwóch prywatnych hodowców, którzy mieli dostÄ™p do ucha ministra Krzysztofa Jurgiela wsÄ…czyÅ‚o mu do niego jad i lawina zostaÅ‚a uruchomiona.

 

Marku, wróćmy do teraźniejszoÅ›ci. Jak już mówiÅ‚em, przeczytaÅ‚em też inne twoje teksty. Podzielam Twoje zastrzeżenia do projektu „Narodowego Programu Hodowli Koni w Polsce” stworzonego przez profesora Mariana Kapronia. PrzebrnÄ…Å‚em przez tÄ™ akademickÄ… cegłę. Miliony sÅ‚ów wylane na papier, naukowe wywody, jak powstawaÅ‚y rasy, ale zero konkretów, jak tÄ™ hodowlÄ™ prowadzić obecnie. W jakim kierunku? Jakie cele dla jakich ras? I jak te cele osiÄ…gać.

 

Przeczytałem też Twoje refleksje po wizycie, jaką złożyłeś ministrowi Jurgielowi. Jako członek Rady ds. Hodowli Koni powstałej przecież z inicjatywy tego ministra, czułeś się w obowiązku wypowiedzieć swoje zdanie. Jak się czułeś po tej wizycie?

 

Jako członek Rady napisałeś listy otwarty do prezydenta Andrzeja Dudy oraz do Mateusza Morawieckiego, kiedy jeszcze był wicepremierem i ministrem rozwoju. I co?

 

Marku. Nigdzie na Twoim blogu nie znalazÅ‚em informacji, że zrezygnowaÅ‚eÅ› z czÅ‚onkostwa w Radzie ds. Hodowli Koni dziaÅ‚ajÄ…cej przy ministrze rolnictwa. Ministrze, którym nadal – niestety – mimo rekonstrukcji rzÄ…du jest krytykowany przez Ciebie Krzysztof Jurgiel.

Doceniam to, że próbujesz przekonywać innych, w tym decydentów, do swoich racji. Jednak zwracam Ci uwagÄ™, że to tylko jedna strona medalu. DrugÄ… stronÄ… twojego czÅ‚onkostwa w Radzie jest to, że swojÄ… obecnoÅ›ciÄ… w niej żyrujesz to, co siÄ™ dzieje obecnie w paÅ„stwowej hodowli koni arabskich. Czy tego chcesz? Aby CiÄ™ zapamiÄ™tano, jako żyranta tej degrengolady?

Marek Szewczyk

 

 

 

 





Ten artykuł pochodzi ze strony HipoLogika Marka Szewczyka
https://hipologika.pl

URL tej publikacji:
https://hipologika.pl/modules/news/article.php?storyid=307