Tonący podłości się chwyta

Data 6.03.2018, 16:16:33 | Temat: Felietony

„Gazeta Polska” z 6 marca opublikowaÅ‚a artykuÅ‚ Piotra Nisztora pt. „SB w stadninach”. Tak zwany lead zawiera kwintesencjÄ™ tego niezbyt dÅ‚ugiego tekstu. Oto on:

 

Ujawniamy\ Marek Trela, byÅ‚y wieloletni szef stadniny w Janowie Podlaskim, wg akt IPN-u byÅ‚ zarejestrowany przez SB jako tajny wspóÅ‚pracownik o pseudonimie Marek. Bezpieka chciaÅ‚a zwerbować do wspóÅ‚pracy również Jerzego BiaÅ‚oboka, kierujÄ…cego przez lata stadninÄ… w MichaÅ‚owie, ale ostatecznie odstÄ…piÅ‚a od werbunku.


Rzekomo Marek Trela zostaÅ‚ zarejestrowany jako „Marek” już w czasach studenckich. Jak pisze red. Nisztor:

 

…Marek Trela w czerwcu 1977 r. zostaÅ‚ zarejestrowany przez SB w Warszawie jako tajny wspóÅ‚pracownik o pseudonimie Marek. MiaÅ‚ zostać pozyskany w celu rozpracowywania mÅ‚odzieży akademickiej w ramach sprawy obiektowej o kryptonimie „KÅ‚os”. /…/ NiespeÅ‚na póÅ‚tora roku później – w czerwcu 1978 r. – zostaÅ‚ jednak zdjÄ™ty z ewidencji z powodu „braku możliwoÅ›ci operacyjnego wykorzystania".

 

A dalej czytamy:

Sześć lat później bezpieka po raz drugi zainteresowaÅ‚a siÄ™ TrelÄ…. Z dokumentów wynika, że we wrzeÅ›niu 1984 r. zostaÅ‚ ponownie zarejestrowany jako tajny wspóÅ‚pracownik o tym samym pseudonimie co wczeÅ›niej. Wynika, że pozyskano go na zasadzie dobrowolnoÅ›ci przez SB w BiaÅ‚ej Podlaskiej. W wypisach z ewidencji bezpieki nie ma jednak informacji o dacie jego wyrejestrowania.

 

Tak, bezpieka się interesowała Janowem Podlaskim

Tyle redaktor Nisztor. A co na to Marek Trela, którego poprosiÅ‚em o komentarz?

 

Zdecydowanie zaprzeczyÅ‚, że miaÅ‚by być tajnym wspóÅ‚pracownikiem SB. Nigdy nie podpisaÅ‚ dokumentu o wspóÅ‚pracy z SB, choć byÅ‚ do tego wiele razy namawiany.

 

PotwierdziÅ‚ bowiem, że miaÅ‚ wiele razy do czynienia ze smutnymi panami z bezpieki, kiedy już pracowaÅ‚ w Janowie Podlaskim. Dla mÅ‚odszych czytelników mojego bloga może to wyglÄ…dać podejrzanie, ale ci starsi, którzy żyli i pracowali w czasach tzw. komuny, a byli ludźmi Å›wiadomymi, czyli interesowali siÄ™  tym co siÄ™ wokóÅ‚ nich dzieje, jest to zrozumiaÅ‚e. Ale po kolei.

 

JeÅ›li chodzi o czasy studenckie Marek Trela przypomina sobie, że w 1977 roku wystÄ…piÅ‚ o paszport, gdyż chciaÅ‚ w czasie ostatnich studenckich wakacji wyjechać za granicÄ™. Potem zmieniÅ‚ plany i zostaÅ‚ w kraju, a gdy po wakacjach zgÅ‚osiÅ‚ siÄ™ do biura paszportowego, dowiedziaÅ‚ siÄ™, że odmówiono mu wydania paszportu, powoÅ‚ujÄ…c siÄ™ na odpowiedni paragraf (5?/ 6?, tego dokÅ‚adnie nie pamiÄ™ta), w którym jako uzasadnienie odmowy podano, że „ze wzglÄ™du na bezpieczeÅ„stwo paÅ„stwa”.

Czy SB odmówiÅ‚oby paszportu tajnemu wspóÅ‚pracownikowi? – pyta retorycznie Marek Trela. O żadnej operacji „KÅ‚os” nie sÅ‚yszaÅ‚ i nie ma pojÄ™cia o co miaÅ‚oby chodzić.

 

JeÅ›li zaÅ› chodzi o lata, w których pracowaÅ‚ w Stadninie Koni Janów Podlaski, sprawa wyglÄ…da zaÅ› tak. Aukcje koni w Janowie Podlaskim byÅ‚y organizowane od 1970 roku. Do tej maÅ‚ej nadgranicznej (wówczas granica z ZSRR) mieÅ›ciny raz w roku na kilka dni przyjeżdżaÅ‚a duża grupa bogatych ludzi z USA i Europy Zachodniej, ale zdarzaÅ‚y siÄ™ też wizyty kupców ot, tak, w ciÄ…gu roku. Oczywiste (z punktu widzenia ówczesnej wÅ‚adzy), że bezpieka musiaÅ‚a czuwać, czy ci ludzie nie nawiÄ…zujÄ… pod pÅ‚aszczykiem interesowania siÄ™ koÅ„mi arabskimi kontaktów wywiadowczych z Polakami.

 

Ówczesny dyrektor Andrzej KrzysztaÅ‚owicz znaÅ‚ jÄ™zyk niemiecki, wiÄ™c rozmawiaÅ‚ z tymi kupcami i hodowcami zagranicznymi, którzy potrafili siÄ™ w tym jÄ™zyku porozumiewać. W rozmowach z tymi kupcami, z którymi daÅ‚o siÄ™ rozmawiać tylko po angielsku, poÅ›redniczyÅ‚ najpierw Tomasz Skotnicki (byÅ‚ jakiÅ› czas zootechnikiem w stadninie), a potem Marek Trela. Bezpieka wypytywaÅ‚a ich wszystkich, o czym rozmawiali? Czy poza tematami „koÅ„skimi” byÅ‚y poruszane jakieÅ› inne? A jeÅ›li tak, to jakie? Czy przypadkiem ktoÅ› z goÅ›ci zagranicznych nie interesowaÅ‚ siÄ™ tym, co siÄ™ dzieje za bliskÄ… granicÄ…? Czy jej (tej granicy na Bugu) ktoÅ› nie fotografowaÅ‚? I inne,  wiele innych równie ważnych i mÄ…drych pytaÅ„. Wypytywali nie tylko KrzysztaÅ‚owicza, Skotnickiego i TrelÄ™, ale także koniuszego Jana Rudasza czy  masztalerzy.

 

W 1984 roku (rzekoma data ponownego werbunku) Marek Trela pracowaÅ‚ jeszcze jako lekarz weterynarii i w tych latach czÄ™sto eskortowaÅ‚ konie zakupione na aukcji w czasie ich podróży do USA. PamiÄ™ta, że wielokrotnie panowie z SB nakÅ‚aniali go do podpisania dokumentu o dobrowolnej wspóÅ‚pracy z bezpiekÄ…. Konsekwentnie odmawiaÅ‚. A metody stosowali różne. A to zajeżdżali mu drogÄ™ kiedy jechaÅ‚ samochodem i kazali jechać za sobÄ… – do siedziby SB w BiaÅ‚ej Podlaskiej, gdzie podsuwali mu papier o wspóÅ‚pracy do podpisu. A to bawili siÄ™ w zÅ‚ego i dobrego policjanta. Ten zÅ‚y groziÅ‚, że nie dostanie paszportu i nie bÄ™dzie mógÅ‚ wyjechać z janowskimi koÅ„mi zakupionymi na aukcji do USA. Kiedy Marek Trela odpowiadaÅ‚, że trudno, Animex bÄ™dzie musiaÅ‚ wytypować kogoÅ› innego, to do akcji przystÄ™powaÅ‚ ten dobry policjant. PrzepraszaÅ‚ za zachowanie kolegi, ale dalej namawiaÅ‚ do podpisania, bo to przecież „nic zÅ‚ego”, że „tak bÄ™dzie lepiej dla niego i dla koni”, itp.

 

Marek Trela przypomina sobie bardzo dużo wizyt esbeków w swoim gabinecie weterynaryjnym. PrzychodziÅ‚ taki smutny pan i zaczynaÅ‚ wypytywać: a kto, a z kim, a o czym rozmawiali, itd. PatrzyÅ‚ przy tym na zegarek, aż w jakimÅ› momencie przepraszaÅ‚ i wyskakiwaÅ‚ na korytarz, by niezbyt udatnie zmienić taÅ›mÄ™ w magnetofonie, który miaÅ‚ ukryty pod garniturem, i kontynuowaÅ‚ nagabywanie. Ale co potem ci smutni panowie wypisywali w swoich raportach, tego Marek Trela nie wie.

 

Ale być może siÄ™ dowie. Bo – jak mi powiedziaÅ‚ – teraz, po publikacji „Gazety Polskiej” rozważa wystÄ…pienie do IPN o status „pokrzywdzonego”. BÄ™dzie też rozmawiaÅ‚ ze swoim prawnikiem o tym, czy i jakie kroki prawne przedsiÄ™wziąć w stosunku do redaktora Piotra Nisztora i „Gazety Polskiej”. 

TonÄ…cy brzytwy siÄ™ chwyta

Teraz czas na mój komentarz.

Po pierwsze - wierzÄ™ Markowi Treli, że nie byÅ‚ nigdy tajnym wspóÅ‚pracownikiem SB.

 

Po drugie – paradoksalnie można powiedzieć, że to powinno wbić Marka TrelÄ™ w dumÄ™. Skoro nie można inaczej zniszczyć dobrego imienia wspaniaÅ‚ego hodowcy i Å›wietnego menedżera, za którym ujÄ…Å‚ siÄ™ caÅ‚y Å›wiat. Skoro proces o rzekomÄ… niegospodarność nie przynosi spodziewanego efektu, a goÅ‚ym okiem widać, że stadnina janowska pod nowym kierownictwem tonie gospodarczo, to trzeba siÄ™gnąć po metody – nomen omen – ubeckie. Rzucić na czÅ‚owieka podejrzenie o wspóÅ‚pracÄ™ z SB.

 

Wiem z wÅ‚asnego doÅ›wiadczenia, z wielu rozmów z różnymi znajomymi, nie zwiÄ…zanymi w ogóle z koÅ„mi, że z tego bÅ‚ota, którym ochlapywano obu panów prezesów, niestety, wiele zostawaÅ‚o. Wielu moich znajomych pytaÅ‚o mnie, co siÄ™ tam wÅ‚aÅ›ciwie staÅ‚o. Potem sÅ‚uchali moich wyjaÅ›nieÅ„, ale niestety czÄ™sto na koÅ„cu reagowali tak: oni jednak musieli kraść, skoro ich odwoÅ‚ano. Teraz bÄ™dzie podobnie. Skoro piszÄ…, że wspóÅ‚pracowaÅ‚, to widocznie tak byÅ‚o. Jest to metoda obrzydliwa. Nie wolno nam, ludziom uczciwym, ulegać tym podÅ‚ym sugestiom.

 

Po trzecie – proszÄ™ zwrócić uwagÄ™, że Jerzego BiaÅ‚oboka dziennikarz do wynajÄ™cia, jakim jest Nisztor, zostawiÅ‚ w spokoju. Dlaczego? To oczywiste. Jerzy BiaÅ‚obok nie ma potyczek prawnych z ministrem rolnictwa Krzysztofem Jurgielem.

 

To Marek Trela pozwaÅ‚ ministra Jurgiela do sÄ…du za sÅ‚owa: „za zÅ‚odziejstwo, a nie za brak fachowoÅ›ci zwolniÅ‚em”. Ale ten skryÅ‚ siÄ™ za immunitetem poselskim i nie zamierza siÄ™ poddać weryfikacji w sÄ…dzie. To na Marka TrelÄ™ minister rozpoczÄ…Å‚ nagonkÄ™, liczÄ…c, że spolegliwi prokuratorzy udowodniÄ… rzekomÄ… niegospodarność w SK Janów Podlaski za czasów jego prezesury. Åšledztwo w tej sprawie zostaÅ‚o przedÅ‚użone po raz kolejny, tym razem do 9 maja. Potem trzeba bÄ™dzie zapewne powiedzieć, że król jest nagi. Ministrowi nie zostanie już żaden argument. Tak sÄ…dziÅ‚em do niedawna. Ale myliÅ‚em siÄ™. TonÄ…cy brzytwy siÄ™ chwyta, "dobra zmiana" siÄ™gnęła wiÄ™c po najbardziej obrzydliwy chwyt. Dla twardego elektoratu PiS bÄ™dzie to oczywiste. Skoro gazeta napisaÅ‚a, to znaczy, że Trela byÅ‚ wspóÅ‚pracownikiem SB, a wiÄ™c minister dobrze zrobiÅ‚, że go odwoÅ‚aÅ‚. Ale uczciwi i rozumni ludzie powinni wiedzieć, co sÄ…dzić o takich metodach.

 

A tak przy okazji – ludzie otwórzcie oczy. To w jaki sposób PiS traktuje prawdÄ™ i prawo na wielu innych obszarach (konstytucja, TrybunaÅ‚ Konstytucyjny, sÄ…dy) pokazuje, że ta wÅ‚adza nie cofnie siÄ™ przed żadnym, nawet najbardziej kÅ‚amliwym i podÅ‚ym chwytem, aby tylko nie oddać wÅ‚adzy, aby tylko nie przyznać, że ich rzÄ…dy to wielka porażka. Nas wszystkich.

Marek Szewczyk

 

 

 





Ten artykuł pochodzi ze strony HipoLogika Marka Szewczyka
https://hipologika.pl

URL tej publikacji:
https://hipologika.pl/modules/news/article.php?storyid=318