W pewnym sensie wracam do poprzedniego tekstu pt. „Plaża”. Ale przy okazji rozwinÄ™ nieco okreÅ›lenie, jakiego użyÅ‚ w programie telewizyjnym „Czyje na wierzchu”* (TVN24 „Czarno na biaÅ‚ym”, 21 II) Marek Trela. Poproszony o skomentowanie sÅ‚ów ministra Jana Krzysztofa Ardanowskiego, a także p.o. prezesa w SK Janów Podlaski, Grzegorza CzochaÅ„skiego, a obaj panowie argumentowali, że powodem kÅ‚opotów finansowych janowskiej stadniny jest susza, zareagowaÅ‚ na to sÅ‚owami – „chyba intelektualna susza.” Celna riposta. No wÅ‚aÅ›nie – sytuacja w paÅ„stwowej hodowli koni to istna intelektualna posucha.
W tekÅ›cie pt. "Plaża" pisaÅ‚em, że dramatem paÅ„stwowej hodowli koni jest to, że od lat (i za rzÄ…dów SLD-PSL, i za rzÄ…dów koalicji PO-PSL, a teraz za rzÄ…dów PiS to zjawisko siÄ™ nasiliÅ‚o) na czele stadnin koni i stad ogierów wÅ‚adza nie stawia kompetentnych fachowców, a stawia „swoich”. A ci najczęściej nie tylko nie sÄ… fachowcami, ale sÄ… dyletantami. A nawet sÄ… wÅ›ród nich tacy, którzy po prostu sÄ… szkodnikami. Smutne jest to, że organ nadzorujÄ…cy stadniny koni i stada ogierów, czyli kiedyÅ› Agencja WÅ‚asnoÅ›ci Skarbu PaÅ„stwa, potem Agencja NieruchomoÅ›ci Rolnych, a obecnie Krajowy OÅ›rodek Wsparcia Rolnictwa, nie ma ani możliwoÅ›ci, a przede wszystkim – nie ma woli, aby przeciwdziaÅ‚ać temu rozdrapywaniu czerwonego sukna** – żeby użyć sienkiewiczowskiego porównania – przez kolesiów różnych lokalnych pożal siÄ™ Boże polityków. A jacy ludzie kierujÄ… stadninami koni najlepiej zilustrować na przykÅ‚adzie niejakiego PrzemysÅ‚awa Paci. Absolwent Prawa i Administracji na Uniwersytecie im. A. Mickiewicza w Poznaniu, karierÄ™ robiÅ‚ z wykorzystaniem politycznych pleców. Od 1990 roku czÅ‚onek PSL. Przez wiele lat pracowaÅ‚ w administracji paÅ„stwowej lub samorzÄ…dowej, a szczytem jego kariery byÅ‚ okres 2007-2014, kiedy to – powoÅ‚any przez ówczesnego premiera Donalda Tuska – piastowaÅ‚ funkcjÄ™ wicewojewody wielkopolskiego. Kiedy tÄ™ funkcjÄ™ straciÅ‚, na otarcie Å‚ez dostaÅ‚ fuchÄ™ prezesa Stadniny Koni Iwno, a wÅ‚aÅ›ciwie dwóch stadnin, bo do Iwna dołączona zostaÅ‚a Stadnina Koni Golejewko. Kto wpadÅ‚ na ten „genialny” pomysÅ‚, aby dwa przedsiÄ™biorstwa rolne, leżące od siebie w odlegÅ‚oÅ›ci kilkuset kilometrów, połączyć w jeden organizm i z jakich powodów, to temat na osobny artykuÅ‚. Zwracam uwagÄ™, że nie mówiÄ™ o sytuacji, jakÄ… czÄ™sto obserwujemy obecnie, że ledwo dychajÄ…ce stado ogierów czy stadnina koni jest podłączona kroplówkÄ… do jakiejÅ› innej, dobrze prosperujÄ…cej kowrowskiej spóÅ‚ki, zajmujÄ…cej siÄ™ produkcjÄ… roÅ›linnÄ…, mlecznÄ… czy nasiennÄ…. MówiÄ™ o połączeniu dwóch równorzÄ™dnych organizmów. My koniarze dobrze wiemy, jak koÅ„czyÅ‚y siÄ™ tego typu „małżeÅ„stwa”, jak np. łączenie stadnin Kadyny i Rzeczna w jednÄ… firmÄ™, czy super-stado ogierów – czyli cztery stada ogierów połączone w jeden organizm i inne podobne „genialne” pomysÅ‚y. Zawsze siÄ™ to koÅ„czyÅ‚o fatalnie. W przypadku Iwna i Golejewka też tak siÄ™ musi skoÅ„czyć, tym bardziej że tym dwugÅ‚owym potworkiem kieruje czÅ‚owiek, który o rolnictwie oraz o hodowli koni ma takie pojÄ™cie, jak ja o balecie. A wÅ‚aÅ›ciwie kieruje nim duet: PrzemysÅ‚aw Pacia – prezes i Magdalena Å»urowska – kierownik stadniny. Ci którzy mieli wÄ…tpliwÄ… przyjemność pracować bÄ…dź wspóÅ‚pracować z paniÄ… Å»urowskÄ…, charakteryzujÄ… jÄ… tak: na niczym siÄ™ nie zna, do wszystkiego siÄ™ wtrÄ…ca. A że owinęła sobie wokóÅ‚ palca pana PaciÄ™, który jej sÅ‚ucha we wszystkim, to wiódÅ‚ Å›lepy kulawego, dobrze im siÄ™ dziaÅ‚o. Im może siÄ™ dzieje dobrze, bo pensje pewnie majÄ… godne, ale w firmie już tak dobrze siÄ™ nie dzieje. Za rok 2018 spóÅ‚ka kierowana przez ten wspaniaÅ‚y duet zanotowaÅ‚a stratÄ™ w wysokoÅ›ci 3 mln zÅ‚. W maju poznamy stratÄ™ za rok 2019. Ciekawe o ile wzroÅ›nie? Do tej straty przyczyniÅ‚y siÄ™ m.in. „genialne” inwestycje, jakie zostaÅ‚y poczynione w Iwnie. Jedna z nich to budowa hali z „kwarcowym podÅ‚ożem z fizelinÄ…”, co miaÅ‚o zwiÄ™kszyć atrakcyjność Iwna jako miejsca na pensjonat koni. Tyle, że postawiona zostaÅ‚a hala bez band, co jest niebezpieczne dla jeżdżących, a podÅ‚oże kwarcowe okazaÅ‚o siÄ™ zwykÅ‚ym rzecznym piaskiem wymieszanym z czymÅ›, co imitowaÅ‚o fizelinÄ™, ale niÄ… nie byÅ‚o. KtoÅ› zrobiÅ‚ w konia duet Pacia – Å»urowska, zarobiÅ‚, a hala nie nadawaÅ‚a siÄ™ do użytku. Kiedy zrobiÅ‚ siÄ™ raban, bo ludzie trzymajÄ…cy w Iwnie prywatne konie, zaczÄ™li protestować, duet P-Å» wyrzuciÅ‚ najwiÄ™kszego krzykacza, ale to nie uzdrowiÅ‚o podÅ‚oża. HalÄ™ trzeba byÅ‚o na dÅ‚uższy czas zamknąć. PomysÅ‚y na poprawienie sytuacji też przez dÅ‚uższy czas nie dawaÅ‚y efektu, a oczywiÅ›cie tylko zwiÄ™kszaÅ‚y koszty tej nietrafionej inwestycji. Z tego co wiem, teraz jest już użytkowana, ale podÅ‚oże dalekie jest od tego, co dziÅ› jest już standardem w polskich halach. Druga „genialna” inwestycja to budowa toru treningowego. Choć jak siÄ™ uzmysÅ‚owi sobie, że ten tor ma obwód 2400 m (gdy tor na SÅ‚użewcu ma obwód 2600 m), to czÅ‚owiek siÄ™ zastanawia, czy ktoÅ› przypadkiem nie miaÅ‚ mocarstwowych planów stworzenia konkurencji dla SÅ‚użewca? Ale zostawmy nadmiernÄ… wielkość tego toru jak na potrzeby treningowe, gorsze jest coÅ› innego. ZostaÅ‚ on usytuowany na ziemi drugiej klasy rolniczej. KtoÅ›, kto ma jakie takie pojÄ™cie o rolnictwie (a prezes i kierowniczka stadniny powinni takowe mieć) wie, że jest to ciężka ziemia. Jak popada deszcz to owo maÅ‚o przepuszczalne podÅ‚oże staje siÄ™ grzÄ…skie i nie nadaje siÄ™ do tego, aby po nim galopowaÅ‚y konie, bo grozi to zerwaniem Å›ciÄ™gna. Tak wiÄ™c tor w Iwnie przez wiele miesiÄ™cy w roku nie nadaje siÄ™ do wykorzystywania w celu, w jakim zostaÅ‚ za ciężkie pieniÄ…dze zbudowany. Co innego charty. Już na iwieÅ„skim torze rozgrywane byÅ‚y wyÅ›cigi chartów (to stworzenia dużo lżejsze), wiÄ™c może warto pomyÅ›leć, aby w Iwnie zamiast stadniny koni stworzyć Narodowe Centrum Hodowli i WyÅ›cigów Chartów imienia PrzemysÅ‚awa Paci. JeÅ›li chodzi o tor treningowy, to od kiedy zostaÅ‚ zbudowany, czyli od 2 lat, treningiem koni zajmuje siÄ™ już trzeci kolejny trener. Ale wÅ‚asny tor nie poprawiÅ‚ wyników koni wyhodowanych w Iwnie na torze wyÅ›cigowym - sÄ… bardzo sÅ‚abe. A jeÅ›li chodzi o stadninÄ™ koni peÅ‚nej krwi angielskiej, to sposób, w jaki pani Å»urowska kierujÄ… tÄ… hodowlÄ…, aż siÄ™ prosi, aby go zgÅ‚osić do ksiÄ™gi Guinnessa. Bo czegoÅ› takiego nie ma nigdzie indziej na Å›wiecie! Jest bowiem kierowniczkÄ… stadniny, w której nie ma… klaczy, w której nie… rodzÄ… siÄ™ źrebiÄ™ta. Czyli jest kierowniczkÄ… stadniny, w której nie ma hodowli! Trzeba w tym miejscu wyjaÅ›nić czytelnikom, że jakiÅ› czas temu wszystkie iwieÅ„skie klacze zostaÅ‚y dołączone do tych wywodzÄ…cych siÄ™ z Golejewka. Tam jest teraz jedno wspólne stado Stadniny Koni Iwno-Golejewko. Tam siÄ™ rodzÄ… źrebiÄ™ta, tam sÄ… odchowywane. W Iwnie zjawiajÄ… siÄ™ tylko poza sezonem kopulacyjnym ogiery czoÅ‚owe. A kierowniczka tej stadniny nadal mieszka w Iwnie, a hodowlÄ™ koni w Golejewku nadzoruje tak, że przyjeżdża (czy przyjeżdżaÅ‚a) raz na dwa tygodnie na dwie godzinki, gÅ‚ównie po to, aby odebrać szybki meldunek od koniuszego, wydać jakieÅ› mniej czy bardziej istotne polecenie, a nastÄ™pnie szybko wrócić do Iwna. Najczęściej nawet nie oglÄ…daÅ‚a koni, bo one byÅ‚y na pastwiskach, albo na padokach. Ostatnio duet P-Å» podjÄ…Å‚ akcjÄ™, aby zatrudnić w Golejewku fachowca od koni. Ale nie dlatego, że sami doszli do wniosku, że jednak ktoÅ› powinien tam zostać zatrudniony, albo dlatego że wyrzucony zostaÅ‚ ktoÅ›, kto peÅ‚niÅ‚ rolÄ™ kierownika gospodarstwa (ale nie hodowcy). A dlatego, że raport pokontrolny KOWR zaleciÅ‚ im zatrudnić w Golejewku osobÄ™ „kompetentnÄ… od hodowli koni”. Ten wpis uraziÅ‚ pana PaciÄ™. Przecież w Iwnie jest kompetentna osoba! A w ogóle, jak wczeÅ›niej do Golejewka przyjeżdżaÅ‚ na 3-4 dni w miesiÄ…cu hodowca z innej stadniny, to wystarczaÅ‚o. (Chodzi o rok 2015, kiedy po wyrzuceniu ówczesnego prezesa i hodowcy zarazem, Mariana Dudzika, p.o. prezesa SK Golejewko zatrudniÅ‚a na okres przejÅ›ciowy – bo znane już byÅ‚y plany połączenia Golejewka z Iwnem - JarosÅ‚awa Księżuka z SK Krasnego). Po co to zmieniać. No ale jak zwierzchnicy czegoÅ› siÄ™ domagajÄ…, to trzeba to speÅ‚nić. No i zaczęła siÄ™ szopka. A rozpoczęła jÄ… pani Å»urowska. ZadzwoniÅ‚a do Romana Krzyżanowskiego i wprowadziÅ‚a go w błąd. Z tego co mówiÅ‚a, wynikaÅ‚o, że ona już siÄ™ koÅ„mi nie bÄ™dzie zajmować, bÄ™dzie miaÅ‚a inne zadania w Iwnie (a w ogóle to rozkrÄ™ca wÅ‚asny okoÅ‚o-koÅ„ski biznes). Kolega Krzyżanowski zrozumiaÅ‚, że prezes Pacia szuka kandydata na kierownika stadniny. PrzyjechaÅ‚ wiÄ™c na rozmowÄ™ z prezesem, a tymczasem okazaÅ‚o siÄ™, że muszÄ… z tÄ… rozmowÄ… poczekać na paniÄ… Å»urowskÄ…. A zanim siÄ™ zjawiÅ‚a, Romana Krzyżanowskiego „zatkaÅ‚o”, jak prezes zapytaÅ‚ go, co on tam bÄ™dzie wÅ‚aÅ›ciwie robiÅ‚, po porannej odprawie z masztalerzami. To mu przecież nie powinno zająć wiÄ™cej niż godzinÄ™, góra dwie. A potem to w takiej stadninie to już nie ma nic wiÄ™cej do roboty dla hodowcy. Takie wyobrażenie o roli hodowcy i o tym, czym jest ten trudny, wymagajÄ…cy dużego, prawie caÅ‚odobowego i caÅ‚orocznego zaangażowania zawód ma prezes stadniny koni! Jak w takiej sytuacji ma być dobrze w paÅ„stwowej hodowli koni? Ona musi umrzeć. A wracajÄ…c do Romana Krzyżanowskiego – okazaÅ‚o siÄ™, że pani Å»urowska ma być nadal kierownikiem stadniny, takim zza biurka w Iwnie, a on byÅ‚by kimÅ› w rodzaju zootechnika. A na samym szczycie tej dziwacznej konstrukcji ma stać czÅ‚owiek, który ma takie wyobrażenie o hodowli. Oczywiste, że Roman Krzyżanowski siÄ™ nie zgodziÅ‚ na takie warunki. Pan Pacia z paniÄ… Å»urowskÄ… nadal szukajÄ… jelenia, który podjÄ…Å‚by siÄ™ zadania byciem popychlem pani Å»urowskiej w Golejewku. Hodowla w Golejewku idzie w dóÅ‚, spóÅ‚ka Iwno-Golejewko generuje coraz wiÄ™ksze straty, ale – jak twierdzi minister Ardanowski – paÅ„stwowa hodowla koni w Polsce ma siÄ™ dobrze. Niestety, intelektualna posucha w tej hodowli i wÅ›ród tych, którzy jÄ… nadzorujÄ…, jest olbrzymia. Proporcjonalna do tej suszy, która zaważyÅ‚a na stratach w Janowie Podlaskim. Marek Szewczyk *) „Czyje na wierzchu” - https://tvn24.pl/programy/historia-sta ... T5GrkMeJjltT9B36-PFbbvxtg **) Rzeczpospolita to postaw czerwonego sukna, za które ciÄ…gnÄ… Szwedzi, Chmielnicki, Hiperborejczykowie, Tatarzy, elektor i kto żyw naokoÅ‚o. A my z ksiÄ™ciem wojewodÄ… powiedzieliÅ›my sobie, że z tego sukna musi siÄ™ i nam tyle zostać w rÄ™ku, aby na pÅ‚aszcz wystarczyÅ‚o; dlatego nie tylko nie przeszkadzamy ciÄ…gnąć, ale i sami ciÄ…gniemy.
|