Nie na darmo Mateusz Leniewicz-Jaworski ma ksywÄ™ Mateuszek-KÅ‚amczuszek. W jednym zdaniu zawrzeć trzy kÅ‚amstwa to jest sztuka. A oto to zdanie z artykuÅ‚u w „Rzeczpospolitej” z wtorku 11 sierpnia pt. „Skandal na prestiżowej aukcji koni w Janowie Podlaskim”:
UsÅ‚yszaÅ‚em tylko ty „gnoju”, po czym zostaÅ‚em uderzony cztery razy w tyÅ‚ gÅ‚owy pięściÄ…, kiedy szedÅ‚em do namiotu VIP ze swoimi klientami z Belgii. Po pierwsze, kÅ‚amstwem jest że biÅ‚em pięściÄ…. UderzyÅ‚em otwartÄ… dÅ‚oniÄ…. To już wyjaÅ›niÅ‚em w swym oÅ›wiadczeniu. PotwierdzajÄ… to policjanci, do których dotarli koledzy ze „Åšwiata Koni”. Sam zgÅ‚aszajÄ…cy potwierdziÅ‚ to w pierwszej wersji. Na dowód przytaczam to, co zapisali policjanci: Z relacji zgÅ‚aszajÄ…cego wynikaÅ‚o, że zostaÅ‚ uderzony otwartÄ… dÅ‚oniÄ…, przez znanego mu osobiÅ›cie mężczyznÄ™. Jak ustalili policjanci 67-letniego mieszkaÅ„ca Warszawy. Drugi z mężczyzn potwierdziÅ‚ ten fakt twierdzÄ…c, że zostaÅ‚ sprowokowany przez zgÅ‚aszajÄ…cego. ZgÅ‚aszajÄ…cy nie posiadaÅ‚ żadnych widocznych obrażeÅ„ ciaÅ‚a. Nie potrzebowaÅ‚ też pomocy medycznej. Gdybym uderzyÅ‚ pięściÄ…, to ostatnie dwa zdania notatki policyjnej brzmiaÅ‚yby inaczej. Po drugie – kÅ‚amstwem jest, że M. L-J. szedÅ‚ w towarzystwie klientów. SzedÅ‚ sam. I – jak napisaÅ‚em w oÅ›wiadczeniu – sÄ…dzÄ™, że poza ochroniarzami nikt nie widziaÅ‚ zajÅ›cia. SÄ…dzÄ™ też, że podczas aukcji nikt z kupców ani goÅ›ci VIP nie wiedziaÅ‚ o zajÅ›ciu. Po trzecie – kÅ‚amstwem jest, że „miaÅ‚ klientów z Belgii.” ZwróciÅ‚em siÄ™ w tej sprawie z pytaniami zadanymi w trybie prawa prasowego do gÅ‚ównego organizatora aukcji, Tomasza Chalimoniuka i otrzymaÅ‚em dziÅ› odpowiedź. Wynika z niej, że owszem, Mateusz Leniewicz-Jaworski reprezentowaÅ‚ dwóch klientów, którzy wpÅ‚acili wadium przelewem. Ale to byli klienci z Rumunii oraz z Arabii Saudyjskiej. No i jeszcze odpowiedź w sprawie Ewodii, ostatniej klaczy z listy aukcyjnej, co do której istniaÅ‚o podejrzenie, że zakupiÅ‚ jÄ… dla swego klienta M. L-J. Otóż na moje pytanie, do jakiego kraju zostaÅ‚a sprzedana Ewodia, padÅ‚a odpowiedź, że do Hiszpanii. A na pytanie, czy byÅ‚ to klient reprezentowany przez Mateusza Leniewicz-Jaworskiego? padÅ‚a odpowiedź: nie. Tak wiÄ™c Mateusz Leniewicz-Jaworski nie kupiÅ‚ w imieniu żadnego klienta żadnej klaczy na Pride of Poland. A BiaÅ‚ka może mówić o szczęściu, że ostatni tzw. bid na PerfinkÄ™ nie padÅ‚ z jego strony, bo… wystarczy sobie przypomnieć, co siÄ™ zdarzyÅ‚o na dwóch poprzednich aukcjach z koÅ„mi wylicytowanymi przez rumuÅ„skich kupców. A trzy kÅ‚amstwa w jednym zdaniu – jakoÅ› dziwnie mnie to nie dziwi. Marek Szewczyk
|