Dziwny przetarg w Białce
W Stadninie Koni Białka 23 kwietnia odbył się przetarg na konie. O tyle dziwny, że informacja o tym przetargu nie ukazała się na stronie internetowej białeckiej stadniny. Gdzie się ukazała i do jakich zdarzeń to doprowadziło – o tym za chwilę.
Najpierw trzeba jednak przypomnieć, w jakiej sytuacji prawno-organizacyjnej jest obwecnie stadnina w Białce. Bo nie jest już jednostką samodzielną. No i istotne w tej całej sprawie jest jeszcze to, że od jakiegoś czasu w Białce pracuje Hanna Sztuka. Zdaje się, że jest kierownikiem stadniny. „Zdaje się”, bo na stronie internetowej nie można znaleźć żadnych informacji o tym, kto jest kim w tej stadninie.
Państwowa Stadnina Koni w Białce, gdzie hoduje się konie arabskie, oraz Stado Ogierów w Białce, gdzie utrzymywana jest jeszcze niewielka liczba ogierów rasy małopolskiej, to jednostka wchodząca obecnie w skład Małopolskiej Hodowli Roślin. Ta ostatnia firma z siedzibą w Krakowie i z kilkoma terenowymi oddziałami zajmuje się głównie produkcją i dystrybucją materiału siewnego. Co ma wspólnego z końmi? Ano to, że została wyznaczona do tego, aby wspomagać stadninę koni i stado ogierów, które nie były w stanie istnieć samodzielnie z powodów finansowych. W podobny sposób do większych, bogatszych firm rolniczych podłączono kroplówką kilka innych stad (Książ, Sieraków) czy stadnin koni (Walewice).
Wróćmy jednak do przetargu z 23 kwietnia, na którym oferowane do sprzedaży były zarówno konie czystej krwi arabskiej, jak i małopolskie. Jak się okazało informacja o tym przetargu ukazała się na Facebooku z przekierowaniem do strony polskiearaby.com.
Zbulwersowało to pewną hodowczynię koni małopolskich, która była zainteresowana ewentualnym kupnem koni tej rasy, a która o przetargu dowiedziała się już po fakcie. Dodzwoniła się do jednego z dyrektorów firmy w Krakowie, któremu podlega stadnina w Białce. Kiedy wyłuszczyła mu swoje zastrzeżenia do tego dziwnego sposobu komunikowania się z potencjalnymi klientami, ten poprosił, aby mu to przedstawić na piśmie. Napisała więc obszerny mail. Zwróciła w nim uwagę, że większość hodowców koni małopolskich nie ma konta na Facebooku, a na „plotkarsko-informacyjny portal” – jak określiła polskiearaby.com – „zaglądają nieliczni.” Zwróciła też uwagę, że skoro - wg jej wiedzy – Hanna Sztuka jest współwłaścicielką polskicharabów.com, to taka sytuacja „budzi wątpliwości.”
Swój mail podpisała imieniem i nazwiskiem i podała też swój numer telefonu, gdyż spodziewała się odpowiedzi wspomnianego dyrektora albo mailowej, albo telefonicznej.
Jakież było jej zdziwienie, kiedy następnego dnia zadzwonił do niej Mateusz Leniewicz-Jaworski, obecny właściciel portalu polskiearaby.com, z pytaniem, dlaczego nazywa jego stronę internetową „plotkarskim portalem”? Nie chciał odpowiedzieć na pytanie, skąd ma numer telefonu do owej hodowczyni i zapraszał do współpracy.
Podsumujmy. Państwowa – bądź co bądź – stadnina koni nie zamieszcza informacji o przetargu na konie na swojej stronie internetowej, a jednocześnie zamieszcza płatną reklamę o tym przetargu na prywatnym portalu. Jest to bez wątpienia złamanie procedur obowiązujących w tego typu jednostkach. Jest uprawianiem prywaty.
Druga sprawa to złamanie reguł RODO. Bez wątpienia któryś z pracowników Małopolskiej Hodowli Roślin złamał prawo, przekazując mail najprawdopodobniej Hannie Sztuce, która z kolei przekazała go zapewne Mateuszowi Leniewiczowi-Jaworskiemu. Niekoniecznie był to ten dyrektor, do którego pisała hodowczyni. Być może jakiś jego podwładny. Ten podwładny powinien ponieść tego konsekwencje służbowe. A hodowczyni rozważa podjęcie kroków prawnych przeciwko Małopolskiej Hodowli Roślin z powodu złamania przez tę firmę przepisów RODO.
Dla tych, którzy śledzą to co się dzieje od lutego 2016 roku w państwowych stadninach koni arabskich w Polsce, nie będzie zapewne zaskoczeniem, że firma, która zatrudniła Hannę Sztukę, zaczyna mieć z tego powodu kłopoty. O tym, jak postępowała w SK Michałów, gdzie jakiś czas pracowała, pisałem na tych łamach nie raz. Przypomnę choćby taki tekst, jak: „Winna przywłaszczenia” (18.09.2019), czy „Były prezes SK Michałów przed sądem” (28.05.2021). To Maciej G. ją zatrudnił w Michałowie, a działali tam wspólnie tak, że prokurator postawił byłemu prezesowi SK Michałów zarzuty. Nawiasem mówiąc na 22 czerwca wyznaczona jest odroczona jakiś czas temu pierwsza rozprawa w sądzie w Pinczowie.
Marek Szewczyk
Autor | Wątek |
---|---|
Gość | Wysłano: 21.05.2022, 21:15 Uaktualniono: 22.05.2022, 11:15 |
Gospodarność
A przecież pani Sztuka głosi na fejsie, że Białka nie będzie już hodowała koni pokazowych a jedynie użytkowe (cokolwiek ma na myśli).
Większość klaczy kryje jednak dzierżawionym (bardzo ciekawe, na jakich to „korzystnych” warunkach) miernej jakości ogierem ale o rodowodzie pokazowym. Takie małe deja vu po historii w Michałowie, w którym naprodukowała takich roczników, że Michałów latami się nie pozbiera.
O kryciu michałowskich tarantek ogierem bez licencji ale za to własności zaprzyjaźnionej pani nawet nie wspominam.
Wygląda na to, że nominaci dojnej zmiany w swojej najgorszej postaci uwili sobie gniazdko tym razem w Białce bo wróbelki ćwierkają, że były prezes Grzechnik również często nawiedza białeckie progi. Czy robi to prywatnie czy też ma tam jakieś interesiki wyjdzie zapewne w „praniu”.
I wszystko to przy cichej akceptacji prezesa spółki matki czyli Małopolskiej Hodowli Roślin? Naprawdę nie wiedział, komu daje pod zarządzanie białeckie stado i część firmy za którą jest odpowiedzialny?
|
|
Autor | Wątek |
---|---|
Gość | Wysłano: 21.05.2022, 20:38 Uaktualniono: 21.05.2022, 20:41 |
Rządy H. Sztuki w Białce
Pani Sztuka od kilku miesięcy rządzi w Białce i nikt nie widzi, że niegospodarność zaczęła się już od początku. No bo jak nazwać to, że najpierw zarządziła, że konie z SK Białka w sezonie 2022 nie będą brać udziału w próbach dzielności na żadnym torze wyścigowym, po czym w lutym ukazuje się lista koni zapisanych do sezonu wyścigowego 2022, w tym 10 koni z SK Białka. Nie byłoby w tym nic dziwnego, problem w tym, że przepisy wyścigowe mówią o tym, jakie są koszty zapisów. Otóż do końca stycznia 2022 r. było to 100 zł za konia, natomiast po tym terminie jest to 1000 zł za konia (ten system obowiązuje od dawna). Więc jak można nazwać dobrym zarządzaniem to, że zamiast wydać na zapis 10 koni 1000 zł do końca stycznia, zapisano je po tym terminie za 10 000 zł. Czyli 9000 zł w plecy stadniny. No bo przecież nie poszło to z kieszeni pani kierownik. Konie trafiły do treningu do SK Janów Podlaski do trenera S. Vasiutowa - wiemy wszyscy dlaczego, obecny p.o. prezesa SK Janów Podlaski to były prezes SK Białka... Osobną sprawą jest też sam trener Vasiutow, w który p.o. Lucjan Cichosz zapatrzony jest jak w święty obrazek i wyrocznię w jednym. Do tego stopnia, że trener został też koniuszym w SK Janów Podlaski. Moim zdaniem, trzymając kilka srok za ogon, niczego dobrze się nie zrobi - to nie 10 koników w jednej stajni, tylko potężna stadnina, którą trzeba zarządzać. Albo jest się trenerem kilkudziesięciu koni i robi się to dobrze, albo jest się koniuszym i się dobrze zarządza stadniną złożoną z 400 koni. Ale może to ja marudzę...
|
|