Strona startowa | O mnie | Blog | Linki | Napisz do mnie
 
Archiwa
 

Archiwa

A to ja
 

Marek Szewczyk fot. Włodzimierz Sierakowski


Marek Szewczyk

Biały Bór, Biały Bór!

Nadesłany przez Marek Szewczyk 10.10.2013, 13:10:00 (4689 odsłon)

Tak zatytułowałem artykuł, jaki ukazał się w „Koniu Polskim” 27 lat temu. Przypomniał mi o tym Roman Krzyżanowski, gdy wracaliśmy razem samochodem z międzynarodowych zawodów, jakie odbyły się w Białym Borze w pierwszy weekend października tego roku. Zaczęliśmy wspominać. Przypomniał mi się ten artykuł, ten tytuł i ten entuzjazm, jaki zapanował po CCIO. Impreza tej rangi odbyła się w Białym Borze w 1986 roku. Pozwoliłem sobie napisać wówczas na koniec swego tekstu, że:

Co roku muszą tu być organizowane międzynarodowe zawody, tak jak się to dzieje w bogatych krajach Zachodu. Nazwy takich miejscowości, jak Badminton, Luhmühlen, Boekelo, Burghley czy Lexington znane są miłośnikom WKKW na całym świecie, gdyż wiadomo, że co roku spotykają się tam najlepsi zawodnicy tej konkurencji. Teraz pora, aby Biały Bór dołączył do tego szeregu.

Z różnych powodów tak się nie stało. Jednak teraz, po 27 latach, i po dwóch latach wysiłków nowych gospodarzy zarysował się cień szansy, że może jednak…

Młodszym czytelnikom trzeba jednak najpierw przypomnieć, co to za impreza miała miejsce 27 lat temu, dlaczego wzbudziła taki entuzjazm i co oznacza skrót CCIO. 



Otóż na 1986 rok FEI ulokowała mistrzostwa świata w WKKW w australijskim Gawler. Ze względu na koszty transportu, a przede wszystkim ze względu na konieczność odbycia przez konie długiej kwarantanny, wiadomo było, że obsada mistrzostw będzie skromna, a nawet zachodziła obawa, czy będzie „kworum” w postaci 4 ekip, by mogły się one w ogóle odbyć. Dla tych, którzy od razu zapowiadali, że nie wybierają się do Australii na majowe MŚ, FEI postanowiła zorganizować we wrześniu imprezę alternatywną o zbliżonej randze. CCIO to zawody międzynarodowe oficjalne w WKKW, czyli takie, na których prowadzona jest także klasyfikacja drużynowa. Wcześniej taką rangę miały tylko IO, MŚ czy ME. Rozegranie wówczas CCIO było ewenementem. Chyba jeszcze większym to, że FEI przyznała te zawody Polsce.

 

Ostatecznie w Gawler wystartowało 6 ekip, ale tylko 3 europejskie (Anglia, Francja i RFN, czyli Niemcy Zachodnie). Do Białego Boru zaś przyjechały tylko 4 zagraniczne ekipy, ale w jakim składzie! Na czele ekipy Wielkiej Brytanii stała Virginia Holgate-Leng, która w Gawler do bogatej kolekcji sukcesów dodała tytuł mistrzyni świata, a towarzyszyli jej: Ian Stark, Rachel Hunt czy Rodney Powell. Na czele ekipy amerykańskiej stał dwukrotny mistrz świata Bruce Davidson, a towarzyszyli mu m.in. Karen – wówczas Lende, potem znana bardziej jako O’Connor, jej późniejszy mąż David O’Connor, wówczas jeszcze bez wielkich sukcesów, potem mistrz olimpijski. W ekipie niemieckiej zaś znalazły się  takie tuzy, jak Herbert Blöcker czy Helmuth Rethemeier.

W tak świetnej obsadzie polska ekipa zajęła 2. miejsce drużynowo za Wielką Brytanią (w Gawler też byli najlepsi). Indywidualnie Piotr Piasecki na Igreku zajął 6., a Mirosław Szłapka na Lnie – 7. miejsce. Wygrała zaś – wówczas najlepsza na świecie - Virginia Holgate-Leng na koniu Night Cup, przed Davidem O’Connorem na Border RaiderIanem Starkiem na Sir Wattie. Można było więc mówić o sukcesie sportowym Polaków.

Przede wszystkim można było mówić o sukcesie organizacyjnym. Jeźdźcy zagraniczni w superlatywach wyrażali się o obiekcie, o podłożu, o krosie. O całych zawodach. I nie tylko, gdy byli na polskiej ziemi. W „Horse and Hound” ukazał się artykuł, w którym Virginia Holgate-Leng powiedziała: Czyż jesteśmy w stanie wystarczająco podziękować za te rzeczywiście cudowne zawody w Białym Borze? Wszyscy zachwycaliśmy się elegancko wykonanym krosem i w ogóle wszystkimi urządzeniami. A Ian Stark stwierdził: Mieliśmy pewne obawy, jadąc do Polski, ale gospodarze wywiązali się wspaniale. Ponadto byliśmy przyjęci serdecznie i będziemy pierwsi, którzy tu znowu przyjadą. Zasłużyli, aby im przyznać organizację mistrzostw świata.

 

Mistrzostw świata Biały Bór się nigdy nie doczekał, ale mistrzostw Europy młodych jeźdźców tak. Odbyły się one w następnym roku. Potem jeszcze  raz, w 2003 r. Były też ME juniorów (1998). Co roku były tu jakieś zawody w WKKW, ale marzenia, aby Biały Bór stał się taką marką, jak Luhmühlen czy Boekelo nie spełniły się. W 1991 roku powstała Agencja Własności Rolnej Skarbu Państwa (obecnie Agencja Nieruchomości Rolnych), a dla państwowych  jednostek hodowlanych, czyli dla stad ogierów, zakładów treningowych i stadnin koni zaczęła się równia pochyła. Państwowa hodowla stacza się po niej do dziś i staczać się będzie jeszcze czas jakiś, zanim całkiem nie umrze. To, że zniknie z powierzchni ziemi, jest pewne jak amen w pacierzu. Nie wiadomo tylko, czy to potrwa jeszcze 2 czy 5, czy może 15 lat.

Biały Bór podupadał, a wraz z nim rozgrywane tam zawody w WKKW bladły coraz bardziej. W tym czasie rozkwitł Strzegom. Dzięki inicjatywie Marcina Konarskiego, jego uporowi, konsekwencji, a przede wszystkim talentowi organizacyjnemu, marką rozpoznawalną w świecie WKKW stały się zawody w Strzegomiu. Ranga stale rosła: najpierw zawody eliminacyjne Pucharu Świata (od 2003 r.), aż wreszcie jego finał (2009). Teraz czerwcowe zawody PŚ mają jednocześnie rangę Pucharu Narodów (czyli CCIO), jako jedyne na świecie! A obsada jest porównywalna z tą, jaką mieliśmy okazję oglądać 27 lat temu w Białym Borze. W żadnej innej konkurencji jeździeckiej polscy miłośnicy jeździectwa nie mogą oglądać rokrocznie tylu medalistów mistrzostw świata, Europy czy nawet Igrzysk Olimpijskich, co w Strzegomiu.

Paradoksem jest to, że pozycję organizatora najlepszych zawodów międzynarodowych w Polsce w WKKW zdobyło miejsce, które ma… najgorsze podłoże do tej konkurencji (z tych miejsce, gdzie zawody WKKW się odbywają). 

Znakiem czasów stało się też to, że wszystkie ważne zawody w Polsce (we wszystkich konkurencjach) odbywają się już wszędzie tylko nie w państwowych stadninach (z jednym wyjątkiem) czy stadach ogierów, jak to miało miejsce w latach 60., 70. czy nawet jeszcze 80. ubiegłego wieku. Te najlepsze rozgrywane są teraz albo w ośrodkach prywatnych, jak Strzegom, Baborówko, czy Jaroszówka, lub komunalnych, jak Sopot, żeby pozostać tylko przy WKKW. A tym wyjątkiem jest Stadnina Koni Racot, gdzie zawody w WKKW odbywają się dzięki pasji Jacka Gałczyńskiego.

Kiedy ponad dwa lata temu ANR wydzierżawiła obiekt w Biały Borze państwu Annie i Arturowi Mańczakom, właścicielom firmy Coval, produkującej i sprzedającej narzędzia, WKKW było tam w formie szczątkowej. Nowi gospodarze ambitnie postawili odzyskać utraconą przez Biały Bór markę organizatora liczących się w Europie zawodów w WKKW. W ogóle postawili na sport jeździecki. Na czworoboku, którego urodą zachwycali się uczestnicy CCIO w 1986 roku, wymienili podłoże na kwarcowe, dzięki czemu można tam rozgrywać wiele imprez w roku. Stworzyli cykl zawodów w skokach przez przeszkody (na razie głównie w obsadzie krajowej), organizują zawody w ujeżdżeniu, z tegorocznymi mistrzostwami Polski młodych jeźdźców włącznie.

Najważniejsze było dla pp. Mańczaków – i chyba jest –WKKW. „Jest” – taki wniosek można wyciągnąć z faktu, że zgłosili do FEI chęć organizacji mistrzostw Europy juniorów w 2015 roku i dostali tę imprezę. A więc przynajmniej do 2015 roku międzynarodowe zawody w WKKW powinny się w Białym Borze odbywać, choćby po to, aby trenować formę przed MEJ. „Chyba”, bo widać było ostatnio zadyszkę finansową. No i ta niezrozumiała rezygnacja z usług Małgorzaty Odyniec. Jak się chce robić dobre zawody, trzeba się opierać na fachowcach. Brak pani Małgorzaty było widać na październikowych zawodach bardzo wyraźnie, a liczba popełnionych błędów sprawiła, że zdaniem Pera Magnussona, w stosunku do majowych zawodów, pod względem organizacyjnym został zrobiony krok w tył. Na szczęście odwrotnie było pod względem frekwencji. 

 

Wróćmy do początków „panowania” pp. Mańczaków w Białym Borze.

Z niepokojem i smutkiem patrzyłem na obsadę międzynarodowych zawodów, jakie zorganizowali w 2012. Była skromna. Także te majowe, tegoroczne, nie powalały na kolana pod tym względem. Dopiero ostatnie, październikowe zawody pozwalają na optymizm: 164 konie w całych zawodach, włącznie z klasami krajowymi, 27 koni w rzadko rozgrywanym konkursie CCI***. No i te nazwiska: Sara Algotsson-Ostholt, Andreas Dibowski, Frank i Andreas Ostholtowie, Karin Donckers. Jest więc szansa, że Biały Bór odzyska dawną markę, tę sprzed 27 lat, że stanie się miejscem równorzędnym dla Strzegomia.

Po co Polsce dwie wielkie imprezy w WKKW? – zapyta ktoś. Dla kogo je organizować? Przecież dziś w Polsce konie, które są w stanie sprostać wymogom CCI*** czy CIC***, można policzyć na palcach jednej ręki. To prawda.

Trzeba jednak być optymistą – ta liczba będzie rosnąć. To po pierwsze. Po drugie, chodzi o to, abyśmy mogli oglądać w Polsce najlepszych jeźdźców z całego świata, nie tylko w jednym miejscu. W Anglii rozgrywane są dwie imprezy 4-gwiazdkowe: w maju w Badminton, a jesienią w Burghley i nie są przeznaczone tylko dla Anglików, ale dla jeźdźców z całego świata.

I po trzecie – nic tak  nie sprzyja postępowi, jak konkurencja. A więc bez obaw – od przybytku głowa nie rozboli.

I na koniec jeszcze jedna konstatacja. Po słynnych CCIO sprzed 27 lat zapanowała wręcz moda, że jak są w Białym Borze zawody w WKKW, to wypada tam być. Pamiętam, że z Warszawy całe grupy znajomych się umawiały na wspólną jazdę do Białego Boru, na kibicowanie jeźdźcom i koniom. Tego obecnie nie ma. Na październikowych zawodach obsada ilościowa i jakościowa była już bardzo dobra. Niestety, liczba widzów nadal więcej niż skromna. Ale wierzę, że w miarę jak Biały Bór będzie odzyskiwał markę, odzyska też wiernych widzów.

Marek Szewczyk

 

 

 

Wersja do druku Powiadom znajomego o tym artykule Utwórz .pdf
 
Komentarze są własnością ich autorów. Twórcy serwisu nie ponoszą odpowiedzialności za ich treść.

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 28.11.2013, 0:58  Uaktualniono: 28.11.2013, 15:20
 I ja tam bylam...
Dzieki Marku za garsc wspomnien! Bylam tam, jako poczatkujacy sedzia-sekretarzowalam w budce i bylam przejeta jak na egzaminie uniwersyteckim. Przyzjechala ekipa ze Zbroslawic, by podziwiac skoki-byla tez wycieczka klasy Technikum z Jaroszowki-wiem, bo zobaczylam sie z synem. Byla wspaniala atmosfera-wszystko jak opisales. Dzieki Tobie wrocily wspomnienia! Ja tez zawsze optowalam za WKKW- trzy emocje w jednym. Anna
Odpowiedz

Autor Wątek
marek_szewczyk
Wysłano: 18.10.2013, 12:20  Uaktualniono: 18.10.2013, 12:20
Webmaster
Dołączył: 22.05.2013
Skąd:
Liczba wpisów: 665
 Odp.: Biały Bór, Biały Bór!
Panie Szymonie,

Dziękuję za zwrócenie uwagi na błąd, a właściwie na nieścisłość. Otóż Strzegom był jedynym miejscem na świecie, gdzie rozegrano na jednej imprezie zarówno zawody Pucharu Świata, jak i zawody Pucharu Narodów. Było to w 2012 roku. I to miałem na myśli, ale język, a właściwie ręka nie była dość giętka, by precyzyjnie wyrazić, co miałem w głowie. Faktycznie, można to zrozumieć tak jak Pan, czyli że tegoroczne zawody CICO w Strzegomiu były jedyne na świecie, a to oczywiście nie jest prawda. A cykl Pucharu Świata został od sezonu 2013 zawieszony, nie tylko w Strzegomiu, ale na całym świecie.
Jeśli już mamy być tacy precyzyjni, to z kolei Pana stwierdzenie, że CICO w Strzegomiu w roku 2013 "też nie było" (też jak PŚ), jest nieścisłe. Zawody te były zaplanowane i się rozpoczęły, ale fatalna pogoda sprawiła, że zostały anulowane. Między "nie było", a "anulowane" jest różnica.
A co do błędów, to przede wszystkim zrobiłem go, pisząc, że w 2015 roku w Białym Borze odbędą się mistrzostwa Europy młodych jeźdźców. Ta impreza odbędzie się w Strzegomiu, a w Białym Borze, też w 2015 roku, odbędą się mistrzostwa Europy juniorów.
Dziękuję Marcinowi Konarskiemu na zwrócenie mi uwagę na ten błąd i przepraszam. W tekście już to poprawiłem.
Marek Szewczyk
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 18.10.2013, 10:20  Uaktualniono: 18.10.2013, 12:21
 CCIO
Panie Marku, ja tam znam się tylko na skokach ale w WKKW w tym roku było 7 zawodów CICO (a nie CCIO bo tych w Strzegomiu też nie było), a nie jak pan pisze jedyne na świecie w Strzegomiu. FEI od 2013 zlikwidowała PŚ w WKKW. Jest za to cykl Pucharu Narodów. Pozdrawiam Szymon Tarant.

CICO 3* Fontainebleau (FRA) 21 - 24 March 2013
CICO 3* Houghton Hall (GBR) 23 - 25 May 2013
CICO 3* Strzegom (POL) 30 May - 2 June 2013 ( Cancelled )
CICO 3* Aachen (GER) 25 - 30 June 2013
CICO 3* Montelibretti (ITA) 21 - 23 September 2013
CICO 3* Waregem (BEL) 26 - 29 September 2013
CICO 3* Boekelo (NED) 11 - 14 October 2013
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 15.10.2013, 11:11  Uaktualniono: 15.10.2013, 21:41
 Bialy Bor
Mimo szeregu obiektywnych trudnosci jezdziectwo w naszym kraju zywiolowo sie rozwija - tylko gratulowac. Jerzy Fedorski
Odpowiedz
Dodaj komentarz
Zasady komentowania*
Zawsze akceptuj komentarz zarejestrowanego użytkownika.
Tytuł*
Nazwa*
E-mail*
Strona www*
Treść*
Kod potwierdzający*

Kliknij tutaj, aby odświeżyć obrazek, jeśli nie jest wystarczająco czytelny.


Wpisz znaki widoczne na obrazku
Kod rozróżnia małe i wielkie litery
Liczba prób, które możesz wykonać: 5