Procenty
Pierwsza odsłona finału Pucharu Świata w ujeżdżeniu – konkurs Grand Prix, który nie liczy się do klasyfikacji PŚ, a jest jedynie rozgrzewką i decyduje o miejscach na liście startowej w GP Freestyle – za nami. Analiza wyników Beaty Stremler (Rubikon D) i Inessy Merkulovej (Mister X) daje ciekawy obraz.
Obie te pary spotkały się po raz pierwszy w bezpośredniej rywalizacji i lepsza okazała się Rosjanka. Nie jest to zaskoczeniem. Była poza zasięgiem (dla rywalek z grupy C) w walce o miejsce w rankingu olimpijskich i to już w tym pierwszym starciu w Goeteborgu potwierdziła. Ale warto zwrócić uwagę na liczby.
Najpierw fakty: Merkulova (Mister X) zajęła w GP 6. miejsce, a Beata Stremler (Rubikon D) – 13.
Polka została oceniona na 70,371%, a więc zaledwie o 2,389% mniej od niedawno ustanowionego rekordu życiowego w Grand Prix – 72, 760%. A dodajmy, że ustanowiony został na dobrze obsadzonych zawodach w Dortmundzie.
Tymczasem wynik Rosjanki z Goeteborga jest o 8,283% gorszy od jej rekordu życiowego, ustanowionego na lutowych zawodach w Moskwie, gdzie poza 11 Rosjankami, startowała jedna Białorusinka.
To najlepiej obrazuje, co warte są wyniki z Moskwy, które dały punkty do rankingu (tylko cztery najlepsze wyniki się liczyły) jej oraz jej siostrze, Marinie Aframeevej (koń Vosk), która po uzyskaniu tamże swojego rekordy życiowego wyprzedziła w rankingu olimpijskim nie tylko Polkę, ale także Ukrainkę Innę Logutenkovą (Don Gregorius).
Marek Szewczyk


