Pytania w sprawie Emiry, cz. II
W drugiej części przedstawiam pytania do Michała Romanowskiego oraz czworga pomocników aukcjonera i ich odpowiedzi.
Michał Romanowski
Marek Szewczyk: Podczas aukcji Pride of Poland stał Pan koło aukcjonera, którym był Amerykanin Greg Knowles. Ponieważ podał on dziennikarzowi z TVP Info, że to Pan podpowiedział mu, że jakiś kupiec zaakceptował cenę 550 tysięcy euro za Emirę (podczas jej pierwszej licytacji), a także wiem nieoficjalnie, że w prywatnych rozmowach w USA rozpowiada, że w czasie samej aukcji był Pan pośrednikiem między ludźmi, którzy zatrudnili go a nim, przekazywał mu Pan ich polecenia, proszę o odpowiedź na zamieszczone poniżej pytania:
Michał Romanowski: Opis moich funkcji dotyczy aukcji odbywającej się w niedzielę, 14.08.2016 roku, ponieważ podczas drugiego dnia aukcji, tj. w poniedziałek, 15.08.2016 roku moje obowiązki były inne.
Na początku muszę odnieść się do dwóch tez zawartych we wstępie do pytań:
• Nieprawdą jest jakobym stał koło aukcjonera. Ja do niego tylko wielokrotnie podchodziłem, o czym poniżej, a moje miejsce pracy znajdowało się obok i poniżej podestu aukcjonera (razem z pracownikami biura aukcji, organizatorami i przedstawicielami właścicieli koni);
• Nieprawdą jest, jakobym przekazał aukcjonerowi jakąkolwiek dodatkową ofertę ponad te, które on wcześniej ogłosił z ringu, natomiast zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami przekazałem mu decyzję organizatora, iż za kwotę 550 000 euro koń może zostać sprzedany (You can sell the horse for 550).
MSz: Ta część Pana odpowiedzi dotyczy pierwszej sprzedaży Emiry. Pytanie zatem jest takie: czyja to była decyzja? Czy p.o. prezesa SK Michałów, czy kogoś z ANR, czy może któregoś z przedstawicieli SK Janów Podlaski, jeśli tak, to którego?
MR: Nie mam wiedzy, kto podejmował decyzje o cenach, za które poszczególne konie mogą zostać sprzedane. Ja otrzymywałem tylko informację o kwocie, za którą dany koń może zostać sprzedany, celem przekazania jej aukcjonerowi. Informacje te podawał mi przedstawiciel organizatora - pan Mateusz Jaworski, albo np. w przypadku jego nieobecności w danym momencie w pobliżu biura aukcji, bezpośrednio osoba reprezentująca właściciela licytowanego konia.
MSz: Jaką rolę pełnił Pan podczas tegorocznej licytacji Pride of Poland?
MR: Zgodnie z wolą aukcjonera i organizatorów pełniłem funkcję łącznika między aukcjonerem a biurem aukcji. Wielokrotnie dochodziłem do aukcjonera, aby przekazać mu decyzje właścicieli koni w sprawie ich sprzedaży - akceptacji ceny sprzedaży lub jej braku - oraz licznych korygujących uwag organizatora (np: iż sprzedaż prowadzona jest w walucie euro, a nie dolarach, jak ogłaszał aukcjoner, iż ceny licytowane są cenami netto i podatek vat naliczany jest na zasadach określonych w regulaminie aukcji, a także innych informacji organizacyjnych, w tym zwłaszcza zapowiedzi o wyprowadzeniu na aukcję dwóch klaczy celem ponownej licytacji). Sprawdzałem również, czy zmiany do katalogu aukcyjnego zostały przez aukcjonera prawidłowo ogłoszone. Po przybiciu przez aukcjonera i podaniu numeru licytanta sprawdzałem na liście kraj jego pochodzenia i podawałem tę informację aukcjonerowi i polskojęzycznej spikerce aukcji. Następnie przekazywałem wynik licytacji pracownicy biura aukcji prowadzącej protokół i przygotowującej projekt umowy sprzedaży. Wielokrotnie odpowiadałem również na pytania pracowników biura aukcji, np. w przypadku wątpliwości klientów spoza Unii Europejskiej odnośnie konieczności opłaty podatku Vat od ceny zakupu.
Greg Knowles i Michał Romanowski (z prawej) przy pracy
MSz: Czy jest prawdą, jak podał Greg Knowles dziennikarzowi z TVP Info, że to Pan podpowiedział mu, że padła akceptacja na wysokości 550 tysięcy euro za klacz Emira?
MR: Przekazałem aukcjonerowi decyzję organizatora o zgodzie na sprzedaż konia za cenę 550 000 euro. Procedura przekazania dyspozycji organizatorów (o sprzedaży konia za konkretną cenę lub odesłania go niesprzedanego do stajni) została ustalona przed aukcją i stosowana do każdego konia.
MSz: Czy jest prawdą, że to Pan nakazywał Gregowi Knowlesowi „ciągnąć” licytację Emiry powyżej 350-400 tysięcy euro aż do 550 tysięcy, chociaż nikt z kupców nie akceptował kolejnych na poziomie: 400, 450, 500 czy 550 tysięcy euro?
MR: Jest to absurd, gdyż wykonując swoje obowiązki nie miałem nawet czasu na dokładną obserwację licytacji, a tym bardziej na jej analizę i podsumowanie. Swoją drogą czyjakolwiek ingerencja musiałaby być przeprowadzona za pomocą ringmanów lub dziać się wyłącznie w wyobraźni aukcjonera, ponieważ to on wskazuje osobę, której ofertę przyjmuje i ogłasza kolejne postąpienie.
- Czy wie Pan, kto (jaki kupiec, z którego sektora, z jakim numerem) zaakceptował sumę 400 tysięcy euro?
- Czy wie Pan, kto (jaki kupiec, z którego sektora, z jakim numerem) zaakceptował sumę 450 tysięcy euro?
- Czy wie Pan, kto (jaki kupiec, z którego sektora, z jakim numerem) zaakceptował sumę 500 tysięcy euro?
Ad 1, 2, 3. Nie, w żadnym wypadku. Jak przedstawiłem powyżej, aby współpraca wszystkich podmiotów na zapleczu aukcji przebiegała prawidłowo, niezbędne jest absolutne skupienie się na własnych czynnościach.
Należy podkreślić, iż rola aukcjonera rozpoczyna się od momentu wywołania konia i podania ewentualnych zmian do katalogu, a kończy na przybiciu i podaniu numeru wygrywającego licytanta (lub ogłoszeniu, że koń niesprzedany schodzi do stajni). W tych ramach jest on jedynym dysponującym losem aukcji. Należy podkreślić, iż warunki pracy w ringu na tej aukcji były trudne i odbiegały mocno od standardowych na aukcjach koni (zwłaszcza olbrzymi, co najmniej kilkukrotnie większy "ring" z kupcami siedzącymi w wielu różnych jego miejscach w odległości kilkudziesięciu niemal metrów od podestu aukcjonera, głośna muzyka i różnorodne hałasy dochodzące z kilku nawet źródeł, czy światło z reflektorów punktowych wodzących za koniem i niejednokrotnie powodujące chwilowe oślepienie uczestników aukcji, w tym również aukcjonera).
Andrzej Pietruszyński
Marek Szewczyk: Był Pan jednym z ringmenów podczas aukcji w Janowie Podlaskim. Ponieważ próbuję odtworzyć szczegółowo przebieg licytacji (tej pierwszej) Emiry, będę wdzięczny za odpowiedzi (via mail) na następujące pytania:
• Do jakiej wysokości przebiegała licytacja Emiry w sektorze, który Pan obserwował?
Andrzej Pietruszyński: Jeśli dobrze to pamiętam to na pewno do kwoty 350 000, nie dam głowy za 400 000 euro.
MSz: Jaki był ostatni „bid” w Pana sektorze i kto zaakceptował tę sumę? Proszę o podanie numeru klienta lub nazwiska osoby, jeśli Pan wie, kim była ta osoba.
AP: Trudno mi jednoznacznie stwierdzić, kto był ostatni, ale klacz była na pewno licytowana przez panią ze Szwecji oraz klientów z krajów arabskich siedzących przy stolikach w drugim rzędzie. Niestety, nie pamiętam numerów. Nawet nie pamiętam jaki numer miała pani ze Szwecji.
MSz: Następne pytania będą dotyczyć konkretnych sum. Czy wie Pan, kto zaakceptował sumę 400 tysięcy euro, jeśli ten bid padł nie w Pana sektorze?
AP: Jak już napisałem powyżej, nie dam głowy za 400 000.
MSz: W jakim sektorze i kto potwierdził „bid” 450 tys. euro?
AP: Nie wiem. Kiedy padło 450 000, rozmawiałem z panią ze Szwecji i ona po konsultacji telefonicznej zdecydowanie wycofała się z dalszej licytacji.
MSz: W jakim sektorze i kto potwierdził „bid” 500 tys. euro?
AP: Nie wiem.
MSz: W jakim sektorze i kto potwierdził „bid” 550 tys. euro?
Nie wiem.
Maciej Pietruszyński
Marek Szewczyk: Był Pan jednym z ringmanów podczas aukcji w Janowie Podlaskim. Ponieważ próbuję odtworzyć szczegółowo przebieg licytacji (tej pierwszej) Emiry, będę wdzięczny za odpowiedzi (via mail) na następujące pytania:
• Do jakiej wysokości przebiegała licytacja Emiry w sektorze, który Pan obserwował?
Michał Pietruszyński: Jak pamiętam, w moim sektorze licytacja przebiegała do kwoty 200 000 euro.
MSz: Jaki był ostatni „bid” w Pana sektorze i kto zaakceptował tę sumę? Proszę o podanie numeru klienta lub nazwiska osoby, jeśli Pan wie, kim była ta osoba.
MP: Ostatni bid, który pamiętam, był na wspomniane 200 tys. euro. Zaakceptował tę kwotę klient z kraju arabskiego, nie pamiętam numerka. Siedział w pierwszym rzędzie mojego sektora, z brodą w białej czapeczce polo. Widać go na video z licytacji.
MSz: Następne pytania będą dotyczyć konkretnych sum. Czy wie Pan, kto zaakceptował sumę 400 tysięcy euro, jeśli ten bid padł nie w Pana sektorze?
MP: Nie wiem.
MSz: W jakim sektorze i kto potwierdził „bid” 450 tys. euro?
MP: Nie wiem.
MSz: W jakim sektorze i kto potwierdził „bid” 500 tys. euro?
MP: Nie wiem.
MSz: W jakim sektorze i kto potwierdził „bid” 550 tys. euro?
MP: Nie wiem.
Dariusz Zalewski
Marek Szewczyk: Był Pan jednym z ringmasterów podczas aukcji w Janowie Podlaskim. Ponieważ próbuję odtworzyć szczegółowo przebieg licytacji (tej pierwszej) Emiry, będę wdzięczny za odpowiedzi (via mail) na następujące pytania:
• Do jakiej wysokości przebiegała licytacja Emiry w sektorze, który Pan obserwował?
Dariusz Zalewski:W moim sektorze nie było żadnego „bidu” na klacz Emira.
MSz: Jaki był ostatni „bid” w Pana sektorze i kto zaakceptował tę sumę? Proszę o podanie numeru klienta lub nazwiska osoby, jeśli Pan wie, kim była ta osoba.
MZ: Jak wyżej
MSz: Następne pytania będą dotyczyć konkretnych sum. Czy wie Pan, kto zaakceptował sumę 400 tysięcy euro, jeśli ten bid padł nie w Pana sektorze?
MZ: Nie wiem. W trakcie całej aukcji z całą uwagą obserwowałem klientów w moim sektorze i o tym, co się dzieje w innych, słyszałem jedynie poprzez licytację aukcjonera
MSz: W jakim sektorze i kto potwierdził „bid” 450 tys. euro?
MZ: Nie wiem.
MSz: W jakim sektorze i kto potwierdził „bid” 500 tys. euro?
MZ: Nie wiem.
MSz: W jakim sektorze i kto potwierdził „bid” 550 tys. euro?
Nie wiem.
Christine Keyser
Norweżka Christine Keyser na kilka moich pytań, podobnych do tych zadanych polskim ringmanom, odpowiedziała zbiorczo:
Asystowałam jako spotter w czasie aukcji Pride of Poland i w czasie Summer Sale 2016. Byłam odpowiedzialna za sekcję od samochodu do około połowy tej strony. W mojej sekcji byli kupcy z Arabii Saudyjskiej, Kuwejtu, Emiratów Arabskich i Polski.
Nikt w mojej sekcji nie licytował lot 0 Emira, jak również nikt nie licytował w czasie jej powtórnego wyjścia. Ze względu na to gdzie stałam, nie mogłam zidentyfikować żadnych licytacji w innych sekcjach.
Nie mam więcej innych komentarzy.
Marek Szewczyk
c.d.n.



|
Autor | Wątek |
---|---|
Gość | Wysłano: 13.09.2016, 12:03 Uaktualniono: 13.09.2016, 14:33 |
![]() Taki materiał:
http://www.tvn24.pl/czarno-na-bialym,42,m/czarno-na-bialym-skandal-na-aukcji,675642.html |
|
![]() |
Autor | Wątek |
---|---|
Gość | Wysłano: 05.09.2016, 14:19 Uaktualniono: 05.09.2016, 15:23 |
![]() Czy osoba pytanego Michała Romanowskiego to ten sam Michał Romanowski który uzyskał kilka dni temu nominację ministra rolnictwa (po raz kolejny ) do członkostwa w nowej Radzie PKWK? Na prezentowanym wyżej zdjęciu wygląda podobnie.
Podziwiam, że mimo licznych obowiązków jako właściciel i trener koni wyścigowych znalazł czas żeby wziąć udział w organizacji aukcji w Janowie. Szkoda tylko, że w takim towarzystwie i w takich sytuacjach.
|
|
![]() |
Autor | Wątek |
---|---|
Gość | Wysłano: 03.09.2016, 20:18 Uaktualniono: 03.09.2016, 21:19 |
![]() Odnośnie uwagi 3 o "dokładaniu się" do Emiry. Warto przytoczyć cytat z Marka Treli:
"Przyjaciele poprosili mnie o pomoc przy kupnie dwóch koni, co też wykonałem, dokładając parę złotych do utargu aukcyjnego."
Trzeba mieć albo złą wolę albo problemy ze zrozumieniem języka, że odczytać to jako wykładanie X złotych z portfela. Jeśli jednak to drugie (może czytelnik posłużył się tłumaczeniem Google), to pomocne mogą być inne wypowiedzi Marka Treli. Wyjaśniał on, że osoba zainteresowana kupnem Emiry zadzwoniła do niego, bo straciła kontakt z agentką. Umożliwił ten kontakt, podając swój telefon. To jest jego wkład w transakcję.
Nagranie można znaleźć m.in. na stronach:
http://www.polskatimes.pl/fakty/a/mar ... dotkliwie-ucierpial-video,10517100/
http://www.strefaagro.echodnia.eu/art ... stracilismy-miliony-wideo (ostatnie na dole strony)
(początek ok. 1:35 nagrania)
|
|
![]() |
|
Autor | Wątek |
---|---|
Gość | Wysłano: 03.09.2016, 14:48 Uaktualniono: 03.09.2016, 19:15 |
![]() Panie Marku!
Zastanawiałam się, dlaczego prowadząc dziennikarskie śledztwo w sprawie licytacji Emiry nie zadał Pan sobie następujących pytań: 1. SK Janów jako organizator zaangażował amerykańskiego aukcjonera oraz polskich ringmenów. Kto wskazał stadninie te osoby i jakie posiadały one referencje zawodowe? 2. Kto odniósł największą korzyść z podwójnej licytacji Emiry? 3. Były prezes SK Janów, pan Marek Trela, opowiadał w wywiadach, iż "na prośbę przyjaciół dołożył "parę złotych" do Emiry oraz do jeszcze jednego konia sprzedanego na Pride of Poland (z tych droższych). Czyżby Pan Marek Trela wspierał finansowo arabską stadninę (czytaj arabskiego szejka) i jaką odniósł z tego korzyść? |
|
![]() |