Strona startowa | O mnie | Blog | Linki | Napisz do mnie
 
Archiwa
 

Archiwa

A to ja
 

Marek Szewczyk fot. Włodzimierz Sierakowski


Marek Szewczyk

Upisowianie prokuratury

Nadesłany przez Marek Szewczyk 21.10.2019, 19:57:59 (2382 odsłon)

Po 9 miesiącach prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa w sprawie tzw. dwóch wież Jarosława Kaczyńskiego. Z kolei w innej sprawie, rzekomej niegospodarności w Stadninie Koni Janów Podlaski za czasów, kiedy nią kierował Marek Trela, śledztwo zostało przedłużone po raz szósty.

 

Co łączy obie te sprawy? Ano to, że obie pokazują, jak groźne jest upartyjnienie prokuratury. Prokuratury podległej prokuratorowi generalnemu Zbigniewowi Ziobrze. Politykowi rządzącego obozu. Obozu, który krok po kroku zawłaszcza kolejne struktury, kolejne organy państwa, które powinny służyć nam wszystkim, obywatelom, a zaczynają służyć tylko tym, którzy rządzą.



Jaki jest mechanizm tego zawłaszczania, w tym wypadku prokuratury? Bardzo prosty. Z danych tzw. Białej Księgi Stowarzyszenia Prokuratorów Lex Super Omnia (ciała, które próbuje walczyć o niezależność i dobre imię prokuratury) wynika, że obecnie 646 prokuratorów jest czasowo delegowanych do wyższych jednostek. Jest to krótka smycz.

Jak prokurator spełnia oczekiwania przełożonych, a zwłaszcza prokuratora generalnego (Zbigniew Ziobro) czy jego prawej ręki, prokuratora krajowego (Zbigniewa Święczkowskiego), to może liczyć na awans. Jak nie spełnia tych oczekiwań – jest odsyłany z powrotem na niższy szczebel, czyli de facto jest degradowany.

 

Taki właśnie los spotkał prokuratora, który chciał umorzyć śledztwo w sprawie rzekomej niegospodarności w SK Janów Podlaski. Przypomnę to, co napisałem 28 II 2018 („Garść informacji”), a właściwie zacytowałem rzecznika prasowego prokuratury:

 

Śledztwo dot. niegospodarności w Stadninie Koni Janów Podlaski do 15 lutego 2018 r. nadzorował prokurator Bartosz Kołszut, któremu w tym dniu wygasła delegacja do wykonywania czynności w Prokuraturze Regionalnej w Lublinie. Od 15 lutego 2018 r. referentem tego śledztwa wyznaczono prokurator Agnieszkę Adamowicz. Aktualnie prokurator Bartosz Kołszut wykonuje czynności w jednostce macierzystej, to jest Prokuraturze Rejonowej w Lublinie.

  

Mówiąc po prostu - prokurator Kołszut został zdegradowany, bo prokuratura regionalna stoi o szczebel wyżej od rejonowej.

 

Warto zapamiętać te dwa nazwiska. Bartosz Kołszut to prokurator, który nie chciał się poddać naciskom z góry i który chciał rozstrzygnąć powierzoną sobie sprawę tak, jak ona wyglądała naprawdę – czyli chciał umorzyć śledztwo, bo nie znalazł niczego, co potwierdzałoby tezę o rzekomej niegospodarności.

Jego miejsce zajął inny prokurator, a właściwie pani prokurator Agnieszka Adamowicz. Też delegowana, która nie ma nic przeciwko temu, aby ciągnąć to haniebne śledztwo. Też nie może – jak Bartosz Kołszut – zamienić tego „śledztwa w sprawie” w „śledztwo przeciwko komuś” – bo nie ma do tego podstaw (jakby były, to już dawno by się tak stało), ale jej nie przeszkadza, że realizując polecenia „góry” przedłuża je po raz kolejny na podstawie dętych argumentów o konieczności uzupełnienia opinii biegłych w tej sprawie.

Ma ona spłynąć na przełomie października i listopada – jak poinformował prokurator Piotr Marko, rzecznik Prokuratury Regionalnej w Lublinie. Następnie, po jej przeanalizowaniu, będziemy podejmować dalsze kroki – zapowiada.

 

Nazwisko prokurator Agnieszki Adamowicz warto zapamiętać, podobnie jak nazwisko Renaty Śpiewak

To ta pani prokurator, która tak skutecznie „broniła” Jarosława Kaczyńskiego. Jak wiadomo, zadaniem prokuratora jest oskarżanie, a obroną podejrzanego zajmują się adwokaci. Tymczasem pani prokurator Śpiewak przez wiele miesięcy robiła wszystko, żeby obrzydzić życie Geraldowi Birgfellnerowi, który złożył zawiadomienie o możliwości popełnienia oszustwa przez Jarosława Kaczyńskiego. Głównego podejrzanego nie przesłuchała ani razu, zaś tego, który złożył zawiadomienie, czyli austriackiego biznesmena, przesłuchiwała wiele razy, w sumie przez blisko 50 godzin! A teraz, 9 miesięcy po wypłynięcia tej sprawy – a formalny termin, po którym trzeba albo wszcząć śledztwo, albo je umorzyć, to 3 miesiące – i na dzień przed wyborami (!), prokuratura podejmuje decyzję, że śledztwo nie będzie wszczęte.

 

Pani prokurator przypadła sprawa bardzo ważna dla obozu rządzącego. Przyglądali się więc bacznie tej młodej (29 lat) kobiecie, z której oświadczenia majątkowego wynika, że ma niełatwą sytuację: małe dziecko, małe mieszkanie z „komórką lokatorską 5,9 m kw oraz duży kredyt we frankach szwajcarskich. Jak informowali opinię publiczną dwaj adwokaci austriackiego biznesmena:

 

 Pani prokurator [Renata Śpiewak] była niebywale zdesperowana, by w naszej sprawie nie podjąć jakiejkolwiek decyzji, która mogła by być źle odebrana przez władze. Inna rzecz, że działała pod olbrzymią presją. Została zobowiązana do utrwalania przesłuchań kamerą, a jestem przekonany, że każde przesłuchanie było poddawane szczegółowej analizie przez jej przełożonych.

Wiedziała, że non stop patrzy na nią oko wodza.

   

No i jak się okazało, że sprostała zadaniu – czyli nie wezwała Jarosława Kaczyńskiego na przesłuchanie - to w marcu (czyli po 3 miesiącach od rozpoczęcia sprawy, kiedy minął formalny  termin na wszczęcie śledztwa, albo podjęcie decyzji o umorzeniu) została awansowana. Do tej pory Renata Śpiewak była jedynie delegowana do Prokuratury Okręgowej w Warszawie, a 28 marca została awansowana, została pracownikiem tej wyższej instancji już oficjalnie.  Decyzję o takim awansie osobiście musiał zaakceptować prokurator generalny Zbigniew Ziobro.

  

I tak to działa. Oczywiście, nie wszyscy prokuratorzy w Polsce są na tyle bezwolni, że wykonają każde polecenie rządzącej władzy, ale niestety jest ich – jak widać – sporo. W prokuraturze stosunkowo dużo, o wiele więcej niż np. w sądownictwie. Ale tam też są tacy, którzy patrzą skąd wieje wiatr historii i wiedzą, jak się do tego wiatru ustawiać.

 

Teraz bardzo niepokojącą sprawą jest fakt, że protesty PiS w sprawie wyborów do Senatu będzie rozpatrywać specjalna izba Sądu Najwyższego. Izba stworzona na podstawie ustawy uchwalonej przez PiS i złożona z ludzi powołanych tamże przez rządzący obóz.

Jeśli izba ta wyda werdykt korzystny dla PiS, to wolę nie myśleć co się będzie działo…

Marek Szewczyk

 

 

 

 

Wersja do druku Powiadom znajomego o tym artykule Utwórz .pdf
 
Komentarze są własnością ich autorów. Twórcy serwisu nie ponoszą odpowiedzialności za ich treść.

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 22.10.2019, 7:19  Uaktualniono: 22.10.2019, 7:36
 Wolę nie myśleć co się działo
Coś trzeba z polską prokuraturą zrobić. Tylko co?
Dawniej prokuratura podlegała ministrom sprawiedliwości z SLD i PO,Ziobrze, potem była "niezależna" i robiła co chce, np. w sprawie Amber Gold.. Śledztwa w sprawie zabójstwa nastolatki w Jelczu, Iwony Cygan (plus kilka innych osób), Krzysztofa Olewnika, Jaroszewiczów powinny być wykładane na wydziałach prawa jako przykłady głupoty i korupcji. Kraska został skazany bez udziału Ziobry, a za Ziobry go wypuszczono z więzienia. Nie rozumiem rozgrywek wokół uniewinnienia Kraski, ale ma on szansę na uczciwy proces, wtedy chyba nie miał.
Odpowiedz
Dodaj komentarz
Zasady komentowania*
Zawsze akceptuj komentarz zarejestrowanego użytkownika.
Tytuł*
Nazwa*
E-mail*
Strona www*
Treść*
Kod potwierdzający*

Kliknij tutaj, aby odświeżyć obrazek, jeśli nie jest wystarczająco czytelny.


Wpisz znaki widoczne na obrazku
Kod rozróżnia małe i wielkie litery
Liczba prób, które możesz wykonać: 5