Do Andrzeja Sałackiego
Andrzeju!
Przyznam szczerze, że mam kompletny mętlik w głowie. Chodzi o umowę miedzy PZJ a gminą Polska Cerekiew. Napisałeś na portalu „Świata Koni”, zwracając się bezpośrednio do mnie - cytuję:
Całe swoje rozumowanie opierasz na umowie z Gmina Polska Cerekiew a PZJ. Tu jest Twoja kompletna porażka, bo zajmujesz czas na coś, co nie istnieje.
Czy dobrze rozumiem, że Twoim zdaniem ta umowa nie istnieje?
Kilka wpisów wyżej, jakiś tchórz, który nie ma odwagi cywilnej, aby głosić swoje poglądy pod swoim nazwiskiem, zwrócił się do mnie w takie oto słowa:
Z uporem maniaka narzucasz czytelnikom swego bloga aż 1 str. wywodów o umowie PZJ z Gmina PC, ale nie chciało Ci się sprawdzić, że ta umowa w ogóle nie funkcjonuje.
Przed ostatnią kontrolą rady w internecie wielokrotnie w anonimowych wpisach pojawiała się właśnie taka informacja, że umowa między PZJ a gminą Polska Cerekiew: nie istniej, nie funkcjonuje, nie jest ważna, nie weszła w życie. Różne określenia czytałem.
Ja tę umowę nie tylko czytałem, ale mam jej odpis w ręku. Widzę na własne oczy, że z jednej strony jest podpisana przez prezesa Łukasza Abgarowicza i wiceprezesa Rafała Wawrzyniaka, a z drugiej przez panią wójt gminy Krystynę Helbin.
Czekałem na wyniki kontroli rady PZJ, bo liczyłem na to, że jeżeli ta umowa faktycznie nie obowiązuje Polskiego Związku Jeździeckiego, to się dowiem, dlaczego. Tymczasem w protokole pokontrolnym w jednym miejscu można przeczytać, że:
Dokonano analizy umowy z 27 czerwca 2013 r. miedzy Polskim Związkiem Jeździeckim a Gminą Polska Cerekiew, która jest właścicielem Wielofunkcyjnego Ośrodka Szkolenia Olimpijskiego w Zakrzowie, na terenie którego miało miejsce szkolenie organizowane przez LKJ „Lewada” Zakrzów.
Czyli jednak umowa istnieje, bo nie można analizować czegoś, co nie istnieje!
W drugim miejscy zaś stoi jak byk:
Stroną umowy z PZJ na przeprowadzenie szkolenia był LKJ Lewada, a nie gmina Polska Cerekiew, zobowiązana do przestrzegania zapisów umowy o współpracę z PZJ z dnia 27 czerwca 2013 r.
Oto rada PZJ przyznaje, że gmina Polska Cerekiew jest zobowiązana do przestrzegania zapisów umowy o współpracy z PZJ, a Ty piszesz, że ta umowa nie istnieje! To przekracza możliwości mojej percepcji.
Andrzeju, proszę Cię, abyś wytłumaczył mnie, ale także całemu środowisku, na czym polega ten fenomen?
Pozdrawiam
Marek Szewczyk


