Na co musicie płacić? Ano na to, aby w Polsce nadal rządził PiS. Jedni chcą, więc pewnie zacisną pasa (a może i szczęki), ale przełkną ten „podatek”. A inni, którzy nie chcą – i tak nie mają wyjścia. Muszą zapłacić. Bo zmniejszenie dotacji celowej o 58% na zadania, jakie wykonuje PZHK, odbije się bardzo mocno (oczywiście negatywnie) na działalności PZHK, a więc odczują to wszyscy hodowcy.

Ale żeby się nie czuli „wyróżnieni”, że to tylko ich tak dotknął los, trzeba sobie uzmysłowić, że jest to wypadkowa decyzji politycznej. Ministerstwo rolnictwa dostało zadanie, aby „wygospodarować” w szybki tempie, na dziś – 400 mln zł. No to minister J. K. Ardanowski poleciał „sprawiedliwie”. Najpierw wszystkim instytutom badawczym jemu podlegającym obciął dotację o 50%. A teraz o 58% poobcinał dotacje wszystkim związkom rasowym. I nie ma tu wielkiego znaczenia, że to jest na razie projekt i minister czeka na opinie instytucji, którym projektuje obcięcie dotacji.

Żadne protesty tu nic nie pomogą. Przecież PiS musi skądś wziąć pieniądze na realizację „piątki Kaczyńskiego”. Inne ministerstwa też dostały zadania do wykonania – wygospodarowania konkretnych sum, idących w sumie w miliardy złotych. Bo skądś trzeba te 40 mld (na tyle jest wyceniana „piątka Kaczyńskiego”) trzeba wziąć. Więc realizacja tego polecenia „góry partyjnej” będzie wykonana, bez względu na to, czy i jak mocno będą związki rasowe protestować.

Możecie sobie protestować… Jak chcecie naprawdę na coś mieć wpływ, to tylko jesienią – przy urnach wyborczych.

Marek Szewczyk