Strona startowa | O mnie | Blog | Linki | Napisz do mnie
 
Archiwa
 

Archiwa

A to ja
 

Marek Szewczyk fot. Włodzimierz Sierakowski


Marek Szewczyk

Nie będzie nowej ordynacji wyborczej

Nadesłany przez Marek Szewczyk 7.03.2016, 10:49:17 (2381 odsłon)

Kolejne rezygnacje świadczące, że źle się dzieje w państwie duńskim. Tym razem chodzi o działanie komisji statutowej, a właściwie jej brak. Najpierw rezygnację złożył Wojciech Frankowski (4 marca), a niebawem w jego ślady poszedł Janusz Tomaszewski (5 marca). Co było przyczyną tej rezygnacji – najlepiej, aby Państwo zapoznali się z wyjaśnieniami na piśmie, jakie kol. Frankowski wysłał do pozostałych członków komisji, jak i do PZJ. Za jego zgodą pismo to cytuję w całości na końcu tego tekstu. 



O opieszałym działaniu komisji statutowej pisałem już w tekście pt. „A może o to chodziło”. Wtedy napisałem, że poolimpijski zjazd sprawozdawczo-wyborczy odbędzie się najprawdopodobniej i tak według obecnego statutu. Teraz to prawdopodobieństwo możemy określić na poziomie 99,9%. Projektu zmian w statucie nie będzie. A jak nawet by się jakimś cudem pojawił i został zatwierdzony na nadzwyczajnym zjeździe statutowym, który jakimś cudem by się odbył w ciągu kilku miesięcy (tylko kiedy?), to i tak nie zostanie zatwierdzony przez KRS do czasu zjazdu sprawozdawczo-wyborczego, jaki powinien się odbyć jesienią, po IO.

 

Czy tylko opieszałość członków komisji statutowej spowodowała, że projekt zmian w statucie nie powstał? Fakt, że zarówno dla przewodniczącego tejże komisji, Tomasza Mossakowskiego, jak i dla Henryka Święcickiego jr, była to sroka numer trzy, jaką próbowali łapać za ogon. Kolega Mossakowski najpierw był przewodniczącym Kolegium Sędziów, a obecnie jest menedżerem WKKW, a do tego jest najbardziej aktywnym sędzią w Polsce. Kolega Święcicki jr jest członkiem Komisji WKKW, działa bardzo aktywnie (i nawiasem mówiąc bardzo dobrze) przy organizacji zawodów WKKW w rodzinnym Baborówu, a także podczas wszystkich zawodów zaliczanych do cyklu Cavaliada.

Tak po ludzku można by ich zrozumieć, że na sprawy statutowe zabrakło im po prostu czasu. Ale w takim razie po kiego diabła brali się za coś, co przekraczało ich możliwości czasowe?

 

Jest niestety i drugie, gorsze wytłumaczenie – że było to (i jest) działanie celowe. Mówiąc wprost – sabotaż. Komu zależy najbardziej na tym, aby zmiany w statucie, a zwłaszcza w ordynacji wyborczej, nie weszły w życie przed poolimpijskim zjazdem wyborczym? Grupie trzymającej władzę. Czyli przede wszystkim sporej liczbie prezesów OZJ-tów, zwłaszcza tych, którzy aktywnie działali w grupie, jaką można określić „Hermanowicze”. To oni najpierw „namaścili” do zarządu Wojciecha Jachymka, Marcina Podporę oraz Henryka Święcickiego seniora, a potem wymyślili kandydata na prezesa, Michała Szubskiego.

Jak ten zarząd (zwłaszcza bez Podpory) i ten prezes działają – wszyscy widzimy. Czy chcemy, aby kierowali życiem polskiego jeździectwa nadal, teraz już przez 4 lata? Odpowiedzi na to pytanie będą zapewne różne. Jedni będą ich nadal popierać, inni będą chcieli ich odsunąć od władzy.

 

Brak nowej ordynacji wyborczej sprawia, że ci pierwsi będą mieli ułatwione zadanie, a ci drudzy utrudnione. Tak czy inaczej apeluję, aby na zjeździe jesiennym „podziękować” członkom Komisji Statutowej, a przede wszystkim jej przewodniczącemu (bo na niego w największym stopniu spada odpowiedzialność) za to, że projektu zmian w statucie się nie doczekaliśmy na czas i że zjazd poolimpijski odbędzie się według starej ordynacji wyborczej.

Marek Szewczyk

 

Szanowni Państwo,

 

Z przykrością zawiadamiam, że rezygnuję z udziału w pracach komisji statutowej, która podjęła się redakcji projektu statutu  PZJ.

Nie jestem w stanie zaakceptować ślimaczego tempa pracy naszej komisji. Kilka zaledwie spotkań, w okresie bliskim roku od powołania komisji statutowej, nie mogło i nie doprowadziło do zredagowania projektu nowego statutu PZJ. Podejrzewam, że może nastąpić wymuszone przez czynniki zewnętrzne przyspieszenie prac komisji statutowej, które spowoduje, że komisja statutowa przedstawi projekt statutu będącym tworem, który nie spełni oczekiwań naszego środowiska i Delegatów PZJ, którzy naszą komisję powołali.

Praca nad projektem statutu PZJ powinna przebiegać zgodnie z przyjętym harmonogramem. Tak, niestety, do tej pory nie było. Spotkania komisji zwoływane były ad hoc i nie były protokołowane.

Ostatnią propozycję spotkania komisji statutowej na Torwarze, w sobotę rano przed zawodami, w których zaangażowani byli członkowie komisji statutowej potraktowałem jako próbę odnotowania kolejnego, niczego nie wnoszącego do postępu prac komisji, spotkania. Nie chcę współuczestniczyć w tworzeniu dokumentu “na kolanie”.

Bardzo żałuję, że zawiodłem oczekiwania tych Delegatów, którzy na mnie głosowali podczas powoływania komisji statutowej.   

 

Z poważaniem

Wojciech Frankowski

 

Wersja do druku Powiadom znajomego o tym artykule Utwórz .pdf
 
Komentarze są własnością ich autorów. Twórcy serwisu nie ponoszą odpowiedzialności za ich treść.
Dodaj komentarz
Zasady komentowania*
Zawsze akceptuj komentarz zarejestrowanego użytkownika.
Tytuł*
Nazwa*
E-mail*
Strona www*
Treść*
Kod potwierdzający*

Kliknij tutaj, aby odświeżyć obrazek, jeśli nie jest wystarczająco czytelny.


Wpisz znaki widoczne na obrazku
Kod rozróżnia małe i wielkie litery
Liczba prób, które możesz wykonać: 5