Kolejne kłamstwa ANR
Wczoraj, czyli 15 marca, na stronie internetowej Agencji Nieruchomości Rolnych pojawił się komunikat o tym: że 15 marca br. Zgromadzenie Wspólników Stadniny Koni Janów Podlaski Sp. z o.o. powołało Mateusza Leniewicz-Jaworskiego na pełniącego obowiązki członka zarządu janowskiej stadniny.
Biuro Rzecznika Prasowego dla uzasadnienia tej decyzji wystawiło nowemu członkowi zarządu spółki Janów Podlaski taką oto rekomendację:
Mateusz Leniewicz-Jaworski posiada wieloletnie, międzynarodowe doświadczenie w hodowli koni arabskich. Na przestrzeni ostatnich lat pracował dla największych stadnin Europy i Bliskiego Wschodu, w tym m.in. dla Arctic Tern Center w Belgii, jednego z największych centrów koni arabskich, włoskiej Stiegler Stud, jednej z najlepszych stadnin w Europie czy katarskich Al Zobara Stub i Al Shaqab. W trakcie pełnienia swoich obowiązków odpowiadał zarówno za tworzenie wizji rozwoju stadnin i zarządzanie, jak również przygotowywanie programów hodowlanych oraz organizację międzynarodowych pokazów koni. Jako członek Europejskiej Organizacji Hodowców Koni Arabskich (ECAHO), skupiającej europejskie i bliskowschodnie organizacje koni arabskich wielokrotnie przewodził Komisjom Dyscyplinarnym podczas największych pokazów koni czystej krwi arabskiej w Europie i na Bliskim Wschodzie.
Laurka piękna, ale w dużej mierze kłamliwa.
Po pierwsze
- nieprawdą jest, że Mateusz Leniewicz-Jaworski ma: „wieloletnie, międzynarodowe doświadczenie w hodowli koni arabskich.” Trudno mówić o wielkim doświadczeniu kogoś, kto w swoim krótkim życiu (rocznik 1988) nie wyhodował osobiście ani jednego konia arabskiego.
Owszem, obserwowanie z bliska, jak hodują konie inni, daje jakie takie pojęcie o tej bardzo trudnej sztuce, ale doświadczenie pana Mateusza jest na takim poziomie, że mógłby być teraz asystentem hodowcy i nie terminować na tej pozycji pięć lat, a na przykład dwa, zanim osobiście mógłby przejąć stery.
A wymienione w laurce Arctic Team Center w Belgii nie jest stadniną tylko ośrodkiem treningowym Johanny Ullstrom, więc doświadczenia hodowlanego tam nie można było zdobyć.
Po drugie
- owszem, był związany w różny sposób z kilkoma zagranicznymi stadninami, ale nieprawdą jest, że odpowiadał w nich „za tworzenie wizji rozwoju stadnin i zarządzanie”. W słynnej stadninie Al Shaqab pracował krótko (kilka miesięcy), jako asystent kogoś, kto był dalszym numerem w hierarchii tej stadniny, a głównym zadaniem młodego Polaka była obsługa Iphona.
Po trzecie
– nieprawdą jest, że Mateusz Leniewicz-Jaworski jest członkiem ECAHO. Członkami tej organizacji są państwa, owszem reprezentowane przez konkretnych ludzi, ale wśród nich nie ma pana Mateusza. Sprawy te wyjaśnia prezes ECAHO (European Conference od Arab Horse Organizations). Poniżej zamieszam tłumaczenie jego listu otwartego, jaki został dziś (16 III) opublikowany na stronie ECAHO. Nie tylko dlatego, że prostuje nieprawdy dotyczące Mateusza Leniewicz-Jaworskiego, ale także dlatego, iż wynika z niego, jak bardzo fachowcy z Europy są zaniepokojeni tym, co się wydarzyło w polskiej państwowej hodowli koni arabskich.
Po czwarte
– nieprawdą jest, że przewodził komisjom dyscyplinarnym podczas największych pokazów koni czystej krwi arabskiej w Europie i na Bliskim Wschodzie. Po prostu był jednym z członków takich komisji i to nie na tych największych, a na niższej rangi.
Prawda
Prawdą jest bowiem to, że nowy członek zarządu spółki w Janowie Podlaskim jest na liście B (wyżej jest lista A) członków komisji dyscyplinarnych. Nazwa brzmi bardzo poważnie, ale cóż to jest za ciało? Dla tych, którzy znają się na sporcie jeździeckim, wystarczy jedno słowo – stewardzi. Dla tych mniej zorientowanych: członkowie komisji dyscyplinarnych mają za zadanie czuwać nad przebiegiem pokazów koni arabskich, a przede wszystkim odpowiadają za ich identyfikację: sprawdzają paszporty koni (to takie odpowiedniki dowodów osobistych czy paszportów dla ludzi). Mówiąc obrazowo, głównie chodzi o to, aby ktoś nie podstawił konia X w miejsce zgłoszonego konia Y.
Wykształcenie
W przypadku nominacji Mateusza Leniewicz-Jaworskiego bardzo niepokoją dwie kwestie.
Pierwsza, to jego wykształcenie, czyli przygotowanie zawodowe do kierowania bądź nadzorowania hodowlą koni w stadninie, gdzie (obok Michałowa) są najlepsze konia arabskie na świecie.
Na moją prośbę, wysłaną mu mailem, aby podał, jakie ma wykształcenie, Mateusz Leniewicz-Jaworski odpowiedział tak:
Od 2004 r. do 2007 r. uczęszczałem do Technikum Hodowli Koni w Zespole Szkół im. Adama Naruszewicza w Janowie Podlaski, szkole działającej przy Stadninie Koni Janów Podlaski. Był to pierwszy rocznik założycielski.
Egzamin maturalny zdałem w 2008 roku w Zespole Szkół Alternatywnych w Kłodzku. W 2010 r. odbyłem roczne stypendium w ramach programu Socrates/Erasmus na Uniwersytecie La Spienza w Rzymie. Tytuł licencjata na kierunku politologia uzyskałem w 2012 r. na Uniwersytecie Collegium Civitas w Warszawie. Nie mam wykształcenia kierunkowego, posiadam jednak ponad 10-letnie, międzynarodowe doświadczenie w hodowli oraz promocji i handlu końmi arabskimi. Na przestrzeni ostatnich lat pracowałem dla największych stadnin na Bliskim Wschodzie oraz w Europie.
Co do doświadczenia w promocji i handlu – zgoda. Co do doświadczenia w hodowli – patrz wyżej. A co do wykształcenia - niestety, potwierdza się, że Mateusz Leniewicz-Jaworski nie ma pełnego wyższego wykształcenia, a przede wszystkim, że nie kończył Zootechniki, czyli wydziału, jaki daje wiedzę o hodowli koni.
Pośrednik
Druga niepokojąca kwestia, to rola, jaką zaczął pełnić, kiedy nawiązał kontakty z zagranicznymi stadninami, a głównie ze stadninami z krajów arabskich. Rola pośrednika w sprzedaży bądź dzierżawy polskich koni.
Potwierdził ją w rozmowie ze mną Marek Trela, były już prezes i hodowca ze stadniny janowskiej. To właśnie Mateusz Leniewicz-Jaworski skontaktował Marka Trelę z właścicielem stadniny Aljawza z Arabii Saudyjskiej. W wyniku tego kontaktu do stadniny tej została wydzierżawiona klacz Pinga, druga najsławniejsza po Pianissimie klacz janowska. Za ten kontakt Mateusz Leniewicz-Jaworski nie otrzymał od janowskiej stadniny żadnej prowizji. Można domniemywać więc, że dostał ją od drugiej strony, bo zapewne za darmo tego nie robił.
Aby była jasność, to że pośrednicy w handlu bądź dzierżawach najlepszych koni arabskich na świecie biorą za swoje usługi prowizję, jest powszechnie wiadomo w tej branży. W samym fakcie brania prowizji nie ma niczego nagannego czy nieetycznego.
Fakt, że Mateusz Leniewicz-Jaworski dostawał prowizję od polskiej strony, a konkretnie od firmy Polturf organizującej aukcję Pride of Poland, poświadcza Barbara Mazur, właścicielka tej firmy. Jej oświadczenie adresowane do prezesa ANR zamieszczam poniżej.
Fakt, że ANR powołała na członka zarządu stadniny w Janowie Podlaskim człowieka, który trudnił się ostatnio pośrednictwem w handlu końmi arabskimi i brał za to pieniądze, stawia Agencję Nieruchomości Rolnych w nieciekawym świetle.
Marek Szewczyk
List otwarty Przewodniczącego ECAHO
(tłumaczenie z angielskiego) 16.03.2016
Drodzy Państwo,
W nawiązaniu do informacji, którą otrzymałem w ostatnich dniach, pragnę wyrazić swoje zażenowanie sytuacją i metodami stosowanymi w Polsce.
Pragnę zwrócić uwagę, że niektóre informacje, otrzymane od osób oficjalnych na temat nowo mianowanej osoby odpowiedzialnej za hodowlę koni czystej krwi arabskiej w Polsce, a konkretnie w Stadninie w Janowie Podlaskim, są nieprawdziwe i mylące.
Osoby pełniące uprzednio te funkcje były członkami rzeczywistymi ECAHO, odpowiednich komisji i Komitetu Wykonawczego tej organizacji. Natomiast nowo mianowana osoba nie była nigdy członkiem żadnej komisji, ani komitetu ECAHO, ani przedstawicielem tej organizacji na Polskę. Pełnił tylko obowiązki członka Komisji Dyscyplinarnej lub Ringmastera na kilku afiliowanych przez ECAHO pokazach niższych kategorii.
Poza tym chciałbym zwrócić uwagę na przykry fakt, że odpowiedzialność za hodowlę w Janowie Podlaskim została powierzona człowiekowi, który bierze udział w odsprzedażach koni arabskich i pobiera prowizje od transakcji. Fakty te są łatwe do udowodnienia.
Powody mojego zatroskania są tym większe, że doświadczenie w hodowli koni arabskich nie może być nabyte tylko z teorii, lecz wyłącznie poprzez praktykę w pracy z nimi. Nie jest mi wiadome, czy osoba, której teraz powierzono odpowiedzialność za hodowlę koni czystej krwi arabskiej w Polsce, posiada takie doświadczenie.
Pragnę także zaznaczyć, że grupa oficjalnych przedstawicieli ECAHO w odpowiedzi na powyższe informacje odmówiła brania udziału w pokazach koni arabskich w Polsce i pełnienia na nich jakichkolwiek funkcji, dopóki zarządzanie hodowla w Polsce nie powróci w ręce osób najbardziej odpowiedzialnych i doświadczonych, nie kierujących się korzyściami osobistymi. Jako przykład załączam list sędzi ECAHO - Ann Norden, która oświadcza, że zawiesza swój udział w polskich pokazach koni arabskich, dopóki sytuacja w Polsce nie wróci do normy. Podobne oświadczenia złożyli także inni sędziowie.
Wyrażam głębokie przekonanie, że wydarzenia z ostatnich tygodni zostaną przywrócone do poprzedniego stanu, a wszelkie dalsze kroki podjęte ze względu na dalszy pomyślny rozwój hodowli koni arabskich w Polsce.
Z wyrazami szacunku
Jaroslav Lacina
Przewodniczący ECAHO
Pismo Barbary Mazur, właścicielki firmy Polturf
Waldemar Humięcki
Prezes Agencji Nieruchomości Rolnych
Szanowny Panie Prezesie,
Informuję że Mateusz Leniewicz-Jaworski, powołany w dniu 15 marca 2016 do Zarządu Stadniny Koni Janów Podlaski Sp. z o.o., był przez ostatnie lata czynnym agentem handlującym końmi. Otrzymywał od firmy Polturf prowizję za sprzedaż koni, które jego klienci kupili na aukcji w Janowie Podlaskim. Na dowód posiadam korespondencję, umowy, deklarację podatkową. Kwoty ujawnione zostały w rozliczeniu Dni Konia Arabskiego 2015, które otrzymały Stadniny.
Mateusz Leniewicz-Jaworski brał też czynny udział w wydzierżawieniu klaczy PINGA na Bliski Wschód. PINGA jest w tej chwili najbardziej utytułowaną klaczą z janowskiego stada. Z tego, co mi wiadomo, sprawa zwrotu klaczy do Stadniny przedłuża się.
Myślę, że opinię publiczną zainteresuje fakt zatrudnienia osoby tego typu do zarządzania Stadniną, w kontekście ochrony jej zasobów i jej priorytetowej roli, jaką Państwo deklarują.
Z poważaniem,
Barbara Mazur



Autor | Wątek |
---|---|
Gość | Wysłano: 19.03.2016, 1:40 Uaktualniono: 19.03.2016, 8:20 |
![]() Pani Johanna Johanna Ullström z ośrodka treningowego Arctic Tern Training Center wyjaśnia, czym zajmował się M. Jaworski, kiedy u nich pracował:
"Mateusz pracował u nas jakiś czas w charakterze luzaka i absolutnie nie miał nic do czynienia z jakimikolwiek decyzjami kierownictwa w zakresie programu hodowlanego Ośrodka"
http://in-the-focus.com/en/2016/03/news-from-janow-podlaski-stud/
|
|
![]() |
Autor | Wątek |
---|---|
Gość | Wysłano: 17.03.2016, 15:14 Uaktualniono: 17.03.2016, 17:31 |
![]() świetny tekst o kolejnej "dobrej zmianie"
|
|
![]() |
Autor | Wątek |
---|---|
Gość | Wysłano: 17.03.2016, 8:27 Uaktualniono: 17.03.2016, 11:55 |
![]() Brawo Panie Marku !
Pozdrawiam z Małopolski |
|
![]() |