Strona startowa | O mnie | Blog | Linki | Napisz do mnie
 
Archiwa
 

Archiwa

A to ja
 

Marek Szewczyk fot. Włodzimierz Sierakowski


Marek Szewczyk

Preria jak Pianissima

Nadesłany przez Marek Szewczyk 17.03.2016, 20:10:00 (7473 odsłon)

Jak tylko się dowiedziałem o śmierci należącej do Shirley Watts klaczy Preria będącej czasowo w stadninie koni Janów Podlaski, to w pierwszym odruchu zamieściłem taki wpis na FC:

No proszę, Preria nie słyszała o "dobrej zmianie", jaka się dokonała w spółce Stadnina Koni Janów Podlaski i zdechła na skręt jelit, jak wcześniej Pianissima. Skoro za rzekomy bark nadzoru weterynaryjnego w przypadku śmierci Pianissimy wcześniej został odwołany Marek Trela, to teraz - jak rozumiem - obaj nowi członkowie zarządu, Marek Skomorowski i Mateusz Leniewicz-Jaworski, też zostaną odwołani w trybie natychmiastowym. Panie ministrze Jurgiel, panie prezesie ANR Humięcki bądźcie konsekwentni!

 

Jak ochłonąłem, to mi się zrobiło głupio.



To śmierć konia jest tu najważniejsza. W pierwszej kolejności należało złożyć wyrazy współczucia Shirely Watts, właścicielce tej 16-letniej gniadej klaczy. Wielkiej admiratorce polskich koni arabskich i osobie, która od lat rozsławiała i rozsławia polską hodowlę na całym świecie. Należało złożyć wyrazy współczucia hodowcy, czyli Markowi Treli i całej załodze stadniny, bo przecież w Janowie Podlaskim urodziła się w 2000 roku Preria. Nawiasem mówiąc, i Preria, i Pianissima, wywodzą się od pięknej siwej Pilarki, urodzonej w 1975 roku. Preria jest wnuczką, a Pianissima – prawnuczką Pilarki.

 

Kiedy piszę te słowa, mam w oczach Pilarkę i jej hodowcę, Andrzeja Krzyształowicza. To był rok 1990. Sztokholm. Rozgrywane tam były wówczas pierwsze Światowe Igrzyska Jeździeckie (czyli mistrzostwa świata w sześciu jeździeckich konkurencjach w jednym miejscu i czasie), a polskie araby brały udział w jakimś pokazie; już nie pamiętam jakiej rangi. Ale pamiętam „fruwającą” siwą Pilarkę wzbudzającą zachwyt publiczności  i rozradowaną twarz Andrzeja Krzyształowicza.

Po latach miałem okazję widzieć, jaki zachwyt miłośników koni arabskich wzbudzała Pianissima i obserwować uzasadnioną dumę jej hodowcy, a ucznia Krzyształowicza – Marka Treli. Komuś to jednak przeszkadzało i musiał to zniszczyć, w imię czego? W imię „dobrej zmiany” czy może z powodu podszeptów nikczemnych, zawistnych ludzi?

 

Przepraszam za ten prywatny wtręt, ale nie mogę się pogodzić z tym, że z tak niskich pobudek można było zepsuć coś tak świetnie funkcjonującego, coś, co przynosiło chwałę nam wszystkim, chwałę Polsce!

 

Wróćmy jednak do smutnej rzeczywistości.

Na stronie Agencji Nieruchomości Rolnych ukazał się bowiem taki komunikat:

 

W wyniku nagłego zachorowania w dniu 17 marca 2016 r. padła klacz Preria, należąca do stadniny koni Halsdon Arabians, która w ramach dzierżawy przebywała w Stadninie Koni Janów Podlaski. Pomimo natychmiastowej pomocy weterynaryjnej oraz niezwłocznego transportu do specjalistycznej kliniki, klaczy nie udało się uratować.

Obecnie trwa postępowanie, mające na celu wyjaśnienie okoliczności zgonu klaczy.

W październiku 2015 r. w podobnych okolicznościach padła klacz Pianissima. W związku z powyższym, postępowanie wyjaśniające zostało objęte specjalnym nadzorem Agencji Nieruchomości Rolnych.

Na czas postępowania wyjaśniającego, w ramach działań nadzorczych, Agencja Nieruchomości Rolnych w trybie pilnym skierowała do Stadniny Koni Janów Podlaski kontrolę doraźną złożoną z pracowników Zespołu Nadzoru Właścicielskiego w osobach: pani Moniki Szpury, Głównego Specjalistę w Zespole Nadzoru Właścicielskiego oraz lekarza weterynarii Jana Molaka.

O zdarzeniu poinformowana została też Prokuratura w związku z dochodzeniem, które toczone jest na okoliczność podejrzenia popełnienia przestępstwa przez poprzedni zarząd Spółki.

 

Po przeczytaniu tego komunikatu zdałem sobie sprawę z czego innego. Teraz najbardziej należy współczuć, przede wszystkim lekarzowi weterynarii pracującemu w SK Janów Podlaski oraz załodze tej stadniny.

To przecież oczywiste. Teraz zacznie się najazd prokuratorów - podległych od niedawna prokuratorowi generalnemu Zbigniewowi Ziobrze - na stadninę i szukanie winnych spisku. Przecież to oczywiste. Ta klacz nie mogła zdechnąć tak sobie. Do tego musieli doprowadzić ludzie, którzy chcą za wszelką cenę udowodnić, że Marek Trela nie był winny śmierci Pianissimy. Ludzie, którzy dla udowodnienia tej tezy uśmiercili Prerię.

 

Wiem, że to brzmi strasznie i niedorzecznie.

Niedorzecznie dla nas, koniarzy. Którzy wiemy, jak nieprawdziwe jest przysłowie o końskim zdrowiu. Którzy wiemy, jak delikatny jest przewód pokarmowy konia. Którzy wiemy, jak wiele cennych koni padło ofiarą skrętu jelit. Skrętu, który nie wybiera: zabiera konie mało znane, śmiercią których przejmują się tylko ludzi z nimi związani, i koni wybitnych, których śmierć jest newsem na całym świecie. Wiemy, że nie ma na to lekarstwa. Wiemy, że jak nie da się zrobić operacji w pół godziny (a technicznie jest to niemożliwe), to tylko cud może takiego konia uratować. Wiemy, jak niedorzeczne są zarzuty ANR i ministra rolnictwa Krzysztofa Jurgiela, że winnym śmierci Pianissimy jest Marek Trela.

 

My koniarze wiemy też, że nie jest winnym śmierci Prerii ani nowy prezes (czy p.o. prezesa) Marek Skomorowski, ani nowy członek zarządu (czy p.o.) Mateusz Leniewicz-Jaworski.

Ale nie da się ukryć, że Agencja Nieruchomości Rolnych – na skutek smutnego zrządzenia losu – wpadła teraz we własne sieci.

 

Niestety, obawiam się, że aby się z tej sieci wyplatać, stado prokuratorów będzie teraz prowadzić niedorzeczne śledztwo. I będzie się starało za wszelką cenę udowodnić, że za śmiercią Prerii stoi… no właśnie. Kto będzie tym kozłem ofiarnym?

Marek Szewczyk

Wersja do druku Powiadom znajomego o tym artykule Utwórz .pdf
 
Komentarze są własnością ich autorów. Twórcy serwisu nie ponoszą odpowiedzialności za ich treść.

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 18.03.2016, 21:33  Uaktualniono: 18.03.2016, 22:27
 Dziękuję za kolejny tekst!
Brdzo smutne wydarzenie. Współczuję właścicielce i hodowcy, jak i wszystkim zaangażowanym w opiekę nad przepiękną klaczą. Wszelkie te matactwa polityczne oburzają mnie! Dziękuję panie Marku z kolejny bardzo zrównoważony artykuł.
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 18.03.2016, 11:24  Uaktualniono: 18.03.2016, 11:29
 Dziennikarstwo majstersztyk!
Panie Marku, dziękuję, że jest Pan i prowadzi Pan dziennikarstwo rzetelne...bo w tym bajzlu potrzebny jest ktoś taki jak Pan... A teraz pytanie...co z Pingą? chodzą plotki , że nowy mianowany złożył propozycję sprzedaży klaczy dla jej obecnych dzierżawców....
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 18.03.2016, 8:35  Uaktualniono: 18.03.2016, 9:55
 Moje uznanie !
Panie Marku, wyrazy szacunku za ten komentarz i wszystkie poprzednie. Pozdrawiam serdecznie - Tomasz Janiszewski.
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 18.03.2016, 6:44  Uaktualniono: 18.03.2016, 8:22
 _
Dobrze napisane, zebrał Pan wszystko, o czym myślałam od kiedy dowiedziałam się o śmierci Prerii!
Odpowiedz
Dodaj komentarz
Zasady komentowania*
Zawsze akceptuj komentarz zarejestrowanego użytkownika.
Tytuł*
Nazwa*
E-mail*
Strona www*
Treść*
Kod potwierdzający*

Kliknij tutaj, aby odświeżyć obrazek, jeśli nie jest wystarczająco czytelny.


Wpisz znaki widoczne na obrazku
Kod rozróżnia małe i wielkie litery
Liczba prób, które możesz wykonać: 5