To niesłychane, jak daleko sięgnęły macki międzynarodowego spisku. Spisku, który ujawnili prawi dziennikarze Cezary Gmyz i Piotr Nisztor. Spisku wymierzonego w towarzysza Krzysztofa Jurgiela, ministra rolnictwa. Macki tego spisku sięgnęły już do USA!

Wyhodowanego w stadninie w Michałowie ogiera, który zwie się Equator, sługusi będący na usługach narośli grup interesów żerującej na zdrowej tkance polskiej hodowli ośmielili się wybrać czempionem "Pucharu Świata Hodowców Koni Arabskich" w Las Vegas.

A swoją drogą, nazwa urodzonego nad Piną konia dużo mówi o intencjach tego, który już – na szczęście – nie kieruje stadniną w Michałowie. Nazwa „Równik” i to po angielsku nie pozostawia złudzeń, o czym myślał były hodowca – o tym, aby się przypodobać imperialistycznym grupom interesów. Tak jakby polski koń nie mógł się nazywać po polsku. Jeśli już musiał być na literę „E”, to czy nie można go było nazwać na przykład - Edward?

"Puchar Świata Hodowców Koni Arabskich" to jedna z najbardziej prestiżowych wystaw koni arabskich na świecie. Wchodzi w skład tzw. amerykańskiej potrójnej korony. Dwa pozostałe pokazy, to ten w Scottsdale oraz narodowy.

Okrzyknięcie Equatora czempionem w Las Vegas jest niczym innym, jak prowokacją wymierzoną w towarzysza ministra. Ministra, który dla dobra polskiej hodowli koni arabskich zrobił tyle, ile jeszcze nikomu w historii naszej ojczyzny nie udało się dokonać. Ministra, który nie bał się wyrzucić ludzi, za którymi stoją wrogie siły imperializmu. Nie za brak fachowości ich wyrzucił, a za złodziejstwo!

Banda trojga chciała doprowadzić do tego, aby celebrytka z Wielkiej Brytanii do spółki z szejkami znad Zatoki Perskiej przejęli biznes arabski w Polsce. Dla nich biznes, a dla zdrowych sił, których na szczęście nie brakuje w naszym narodzie, to gałąź gospodarki, która ma służyć polskim rolnikom. Towarzysz minister naraził się swym odważnym czynem amerykańsko-angielsko-arabskim grupom interesów.

Obywatele! Nie wierzcie wrogiej propagandzie, że Equator był najlepszy. W Las Vegas były dziesiątki lepszych ogierów, ale czego to wrogie nam siły nie są w stanie zrobić, aby zaszkodzić właściwej linii naszej partii. Nawet odwieczni wrogowie, imperialiści z USA i szejkowie napychający sobie kieszenie dżalabiji petrodolarami kosztem proletariatu państw arabskich, zawarli sojusz. Przecież Equator jest obecnie dzierżawiony przez Aljassimya Farm z Kataru, a wygrał w jaskini hazardu. Czy to wam nic nie mówi?

Czy pozwolimy, aby towarzysza ministra w tej słusznej walce wspierało zaledwie dwóch obywateli, hodowców konia rabskich, i kilku urzędników! Tak dalej być nie może.

Apeluję do innego towarzysza, ministra Piszczela. Czas, aby podległe Towarzyszowi Ministrowi służby prześledziły przepływy pieniędzy. Pieniędzy, jakie banda trojga zagarnęła kosztem dobra narodowego, jakim są nasze, rodzime konie hodowane nad Bugiem i Nidą. Jestem pewny, że będzie można stwierdzić, jak z kieszeni złodziei część tych pieniędzy trafiła do kieszeni sprzedajnych sędziów, tych sługusów grupy interesów. Łatwo to będzie stwierdzić, bo te pieniądze są poplamione ropą naftową.

Musimy poprzeć towarzysza ministra w jego słusznej walce. Wzywam wszystkie zdrowe siły, aby stawiły się na demonstracji poparcia dla towarzysza ministra. Zbliża się 1 maja – trudno o lepszą datę. Symbol walki proletariatu z krwiopijcami kapitalistami. Spotkajmy się zatem 1 maja o godzinie 10.00 pod gmachem ministerstwa rolnictwa, skąd wyruszymy z pochodem. Pochodem poparcia dla towarzysza ministra.

Przynieśmy transparenty. A oto hasła, jakie powinny się na nich znaleźć:

• Brudne łapy imperialistów – precz od polskich koni!

• Mówimy stanowcze nie wrogim siłom zewnętrznym, które wybierając Equatora czempionem w jaskini hazardu, popierają wichrzycieli działających w naszej ojczyźnie!

• Walka ministra – walką całego narodu!

• Polskie araby dla polskich rolników, a nie dla angielskich celebrytek i arabskich szejków!

• Sprzedajni sędziowie WAHO i ECAHO – przestańcie popierać złodziei!

• Nie - dla oddawania polskich zarodków w obce ręce!

To co obywatele i obywatelki – pomożecie? No! To spotykamy się 1 maja pod gmachem ministerstwa. Dość słów, czas na czyny!

Marek Szewczyk