Strona startowa | O mnie | Blog | Linki | Napisz do mnie
 
Archiwa
 

Archiwa

A to ja
 

Marek Szewczyk fot. Włodzimierz Sierakowski


Marek Szewczyk

Alfa Romeo a minister

Nadesłany przez Marek Szewczyk 23.05.2016, 16:57:26 (6355 odsłon)

13 kwietnia na wiceprezesa Agencji Nieruchomości Rolnych powołany został Karol Tylenda, z jednym zadaniem – wyciszenia burzy wokół sprawy odwołania prezesów stadnin koni arabskich i dopilnowania tego, aby aukcja w Janowie Podlaskim odbyła się w terminie, a właściwie, aby w ogóle się odbyła. Jeden z pierwszych ruchów, jaki wykonał, był sensowny. Przypomnę wiceprezes Tylenda anulował decyzję dyrektora Zespołu Nadzoru Właścicielskiego Andrzeja Sutkowskiego, który nakazał pani pełniącej obecnie obowiązki prezesa stadniny w Michałowie, aby odebrała michałowskie konie trenerowi Adamowi Wyrzykowi z treningu. Był to w zamierzeniu prymitywny akt zemsty na trenerze Wyrzyku, który ośmielił się wystąpić na zjeździe Polskiego Związku Hodowców Koni Arabskich przeciwko Andrzejowi Wójtowiczowi, z powodu niechlubnej roli, jaką ten ostatni odegrał w „dobrej zmianie” w hodowli koni arabskich. Za tę decyzję wiceprezes Tylenda zyskał w środowisku koniarzy plus. Było to światełko w tunelu, które dawało nadzieję, że być może w ślad za tym pójdą innego sensowne posunięcia. Niestety, światełko zgasło.

 



Teraz wiceprezes ANR stał się „bohaterem” mediów i facebooka z powodu swojej wypowiedzi. Wypowiedzi, jakiej udzielił kilka dni temu, kiedy wszystkie media obiegła wiadomość, że biegli znaleźli powody śmierci dwóch klaczy należących do Shirley Watts i że nie było to „działanie osób trzecich” – jak sugerował wcześniej minister Krzysztof Jurgiel (pisałem o tym w art. pt. „No i co panie ministrze?”). Biegli stwierdzili, że po prostu klacze padły z powodu skrętu jelit.

 

Były to przyczyny w zasadzie dla tego konia naturalne. A z tym arabem jest jak z samochodem alfa romeo: piękne na zewnątrz, liche w środku – oto te słynne już słowa Karola Tylendy, które cytują teraz media nie tylko polskie, ale także zagraniczne.

Nie znam się na samochodach, więc nie będę komentował tej wypowiedzi pod kątem „motoryzacyjnym” (być może uczyni to firma Alfa Romeo), ale wiem jedno – kiepska to reklama dla polskich koni arabskich. Kiepska zachęta dla potencjalnych kupców, aby przyjechali na tegoroczną aukcję do Janowa Podlaskiego. 

 

Ale jest jeszcze jeden aspekt tej wypowiedzi, na których chcę zwrócić uwagę. Skoro Preria i Amra padły z powodu swej „lichości w środku”, czyli nie można za to winić obecnego kierownictwa stadniny w Janowie Podlaskim, to rozumiem, że to samo dotyczy Pianissimy. Przypomnijmy, że ta najsłynniejsza i najbardziej utytułowana na świecie janowska klacz padła także na skręt jelit 19 października, kiedy jeszcze prezesem (i hodowcą) w stadninie w Janowie był Marek Trela. Po jego odwołaniu minister Jurgiel podał, że jednym z głównych powodów tej niezrozumiałej dla koniarzy nie tylko w Polsce, ale także na całym świecie decyzji, był „brak nadzoru weterynaryjnego” co doprowadziło do śmierci Pianissimy i narażenia skarbu państwa na dużą stratę finansową.

 

Panie prezesie  - zwracam się do Karola Tylendy – rozumiem, że teraz, kiedy Pan już wie, że to wewnętrzna lichość Prerii i Amry doprowadziła do tego, że łatwo padły ofiarą skrętu jelit, wie Pan też, że nie inaczej musiało być w przypadku Pianissimy. Bo przecież nadzór weterynaryjny był w janowskiej stadninie taki sam we wszystkich trzech wypadkach, a może nawet w czasie po odwołaniu Treli, ten nadzór był lepszy. Przecież w dozorowanie Amry została zaangażowana klinika SGGW w Warszawie, a mimo tego klacz zdechła. Zdechła, bo licha była wewnątrz.

 

Rozumiem, że teraz zapisze się Pan na wizytę do ministra Jurgiela i wytłumaczy mu, że się pomylił. Być może nie miał dobrych informacji, być może ktoś go celowo wprowadził w błąd, dość, że Pianissimę dopadł skręt jelit z tych samych powodów – bo była licha wewnątrz. Trzeba więc, aby Pan Minister odwołał swój pochopny zarzut o braku nadzoru weterynaryjnego, przeprosił Marka Trelę i  - przede wszystkim – przywrócił go na stanowisko prezesa stadniny w Janowie.

 

To co Panie Prezesie? Czekamy na informację, kiedy przekaże Pan swoje spostrzeżenia Ministrowi i kiedy Marek Trela zostanie uwolniony od niesprawiedliwego – co teraz widać dzięki Pana diagnozie jak na dłoni – zarzutu o brak nadzoru weterynaryjnego?

Marek Szewczyk

 

PS1. Światełko zgasło jeszcze z jednego powodu. Kiedy jeszcze losy aukcji były niewiadome, wiceprezes ANR wykonywał pojednawcze gesty w stosunku do środowiska arabiarzy. Kiedy jednak opanowali sytuację i z aukcją – ich zdaniem – jest wszystko w porządku (czy będzie wszystko w porządku, przekonamy się 14 sierpnia), nastąpiło usztywnienie stanowiska. Annie Stojanowskiej zmieniono tryb wypowiedzenia: z trzymiesięcznego, zwykłego wypowiedzenia, na zwolnienie dyscyplinarne. A powodem – wypowiedzi niekorzystne dla ANR. A jakie mogły być, kiedy ANR szkodzi hodowli koni arabskich w Polsce? Kiedy przyczynia się do deprecjacji jednej z niewielu marek, z jakich Polska była sławna na całym świecie?

 

PS2. Na dzisiejszym zjeździe Polskiego Związku Hodowców Koni przewodniczącym Komisji Rewizyjnej z największą liczbą głosów (i burzą oklasków) został Jerzy Białobok, wyrzucony przez ANR wieloletni prezes stadniny w Michałowie, który w poprzedniej kadencji był przewodniczącym Sądu Koleżeńskiego PZHK. Koniarze potrafią docenić fachowość innych koniarzy. Tylko ANR, władza zwierzchnia nad stadninami i stadami ogierów, nie potrafi. Mało tego – wręcz tępi fachowców. W takim paranoicznym kraju przyszło nam żyć!

 

Wersja do druku Powiadom znajomego o tym artykule Utwórz .pdf
 
Komentarze są własnością ich autorów. Twórcy serwisu nie ponoszą odpowiedzialności za ich treść.

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 30.05.2016, 20:52  Uaktualniono: 31.05.2016, 16:51
 Pula genetyczna....
Odnośnie bardzo dobrze zabezpieczonej puli genetycznej Pianissimy i jej siostry Passionari- owszem klacz dała dwa źrebaki - Pasadosa po Kahil Al Shaqab i Parola po Pedagogu. tylko jest w tym mały 'wielki' problem. Jakim cudem wybrakowany ogier -Pedagog który został sprzedany za grosze swojego czas państwu S i K pokrył tak cenną klacz ? (i kilka innych) ? Raczej tu mozna powiedzieć o zapokajaniu koleżeńskich układów a nie dbaniu o pule genetyczną...
Odpowiedz

Autor Wątek
marek_szewczyk
Wysłano: 24.05.2016, 12:50  Uaktualniono: 24.05.2016, 13:30
Webmaster
Dołączył: 22.05.2013
Skąd:
Liczba wpisów: 666
 Ja także prostuję
Dziś rano uaktywniłem wpis anonimowej osoby (nie wiem, czy to kobieta czy mężczyzna), do którego postanowiłem się odnieść, bo nie można pozwolić, aby takie treści pozostały bez komentarza. Jednak "napadły" mnie różne poranne czynności i do komputera usiadłem dopiero po kilku godzinach. Zaskoczyło mnie (pozytywnie), jak wiele osób już zdążyło mnie wyręczyć. O który wpis chodzi? Niestety, nie wiem dlaczego pierwszy w kolejności napisania przez osobę komentującą wpis, nie jest teraz ani pierwszy, patrząc od góry, ani od dołu. Można się zatem pogubić. A więc, aby wyjaśnić - ten pierwotny wpis, na który tyle osób zareagowało, pochodzi z godziny 9.26 i ma IP 88.156.227.70
A teraz ad rem. Wiele kwestii wyjaśnili już inni czytelnicy, komentujący ten komentarz. Ja pozwolę sobie zwrócić uwagę na jeden aspekt. Szanowny Czytelniku (Czytelniczko?). Pana słowa - cytuję: "Obiło mi się o uszy, że z 8 młodych mamy w kraju 1 (jedną) klaczkę z tej linii." (chodzi o potomstwo Pianissimy - przyp. M.Sz.) - są najlepszym przykładem, jak działa czarny pijar. Pewien dziennikarz, na podstawie kłamliwych danych dostarczonych mu przez rzecznika prasowego Agencji Nieruchomości Rolnych (powinno się powiedzieć "kłamcę prasowego") napisał te nieprawdziwe słowa o tym, że jakoby tylko jedna córka Pianissimy była własnością stadniny w Janowie Podlaskim. Już jeden z dyskutantów zacytował moje słowa z artykułu pt. "Kolejne przekłamania" z 14 marca. Zachęcam, aby przeczytać cały ten artykuł. Teraz tylko przypomnę - obecnie w Janowie jest już czworo dzieci Pianissimy, a w sumie (z wnukami) 9 sztuk potomstwa tej niezapomnianej klaczy. Twierdzenie o jednej zaledwie córce Pianissimy jest zwykłym kłamstwem puszczonym w obieg, aby szkodzić panu Markowi Treli i rzekomo uzasadniać decyzję o jego zwolnieniu. Mam nadzieję, że Pan (Pani) jest tylko niedoinformowany (bo się Panu obiło o uszy), a nie powtarza Pan tego kłamstwa świadomie i celowo.
Z poważaniem
Marek Szewczyk
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 25.05.2016, 9:44  Uaktualniono: 25.05.2016, 10:25
 Odp.: Ja także prostuję
Przyjmuje wyjaśnienie i dziękuje za wyprowadzające mnie z błędu info. Jednocześnie napiszę, że nie miałem zamiaru nikogo dyskredytować, a padłem ofiarą (przypadkowo, nie szukając informacji w tym temacie) właśnie takiej wersji. Moje stwierdzenie - obiło mi się o uszy - miało podkreślić to, że wiadomości nie weryfikowałem. Dzięki temu co napisałem w łatwy sposób uzyskałem wiedzę o prawdzie za co dziękuje.
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 24.05.2016, 11:22  Uaktualniono: 24.05.2016, 12:25
 Odp.: Alfa Romeo a minister
Spróbuję podjąć polemikę z poprzednim komentarzem. Po pierwsze. Nie wiemy czy prezes Trela wychowywał swojego następcę. Wydaje mi się, że tak. Mogę domyślać się jedynie, że była nim Pani, która odeszła ze stadniny, a może została zmuszona do odejścia, po przejęciu sterów rządów w Janowie przez amatorów. Ale to tylko moje domysły. Teraz to i tak nie ważne. W czasie wydarzeń z Pianissimą prezesem odpowiedzialnym za stadninę był Pan Trela i nie widzę powodu, żeby nie miał podejmować decyzji z Włoch, czy z każdego innego miejsca na świecie, z którym jest łączność telefoniczna, internetowa itp. W każdym razie fakt przekazywania przez urzędującego szefa ważnych poleceń przez telefon nie jest automatycznie dowodem na to, że nie wychowywał swego następcy. Moim zdaniem o niczym to nie świadczy. Po drugie. Wyobrażam sobie jak pomstował by Minister Rolnictwa, gdyby Stadnina w Janowie Podlaskim utrzymywała szpital z personelem, który robi kilka zabiegów rocznie. To przecież marnotrawstwo państwowych pieniędzy. Latanie helikopterami jest bardzo atrakcyjne. Nie wiem tylko czy w Polsce jest wystarczająca ilość helikopterów ratunkowych dla ludzi. Nie chcąc za bardzo rozwodzić się nad problemem szpitala i latania helikopterami przechodzę do: Po trzecie. Nie znam się na hodowli koni, więc przytoczę cytat fachowców: "Na pierwszy rzut oka jak się popatrzy na wykaz potomstwa Pianissimy, to przy nazwach 8 jej dzieci widnieją literki (US), a przy tym ostatnim, klaczce Pamina (córka Pogroma) urodzonej w 2015, tych literek nie ma. Jednak literki US oznaczają jedynie, że dane konie urodziły się w USA, ale to nie jest równoznaczne, że są własnością kogoś z USA. Prawda zaś jest taka, że na 9 dzieci (bo są już i wnuki, ale o nich za chwilę) Pianissimy, cztery są własnością Stadniny Koni w Janowie Podlaskim. Są to: • klacz Pia (US), córka ogiera Ganges, urodzona w 2009 r. w USA, • klacz Pianova (US), córka ogiera Eden C (US), urodzona w 2011 r. w USA, • ogier Prometeusz (US), syn ogiera FA El Shawan (US), urodzony w 2012 r. w USA," Może ten cytat wyjaśni coś autorowi poprzedniego wpisu. Warto dowiedzieć się nieco o temacie dyskusji, zanim oskarży się kogoś. I jeszcze jedno po drugie. Pan Marek Trela jest znany jako jeden z najlepszych hodowców koni arabskich na świecie (obok Jerzego Białoboka). W związku ze swoją profesją i uznaniem w świecie często wyjeżdżał za granicę. Co to za różnica ile dni w roku przebywał poza krajem. Chyba że ktoś zazdrości.Reprezentował tam nie tylko siebie czy stadninę ale także Polskę. Ciekawe jak tę Polskę będą reprezentować na arenie międzynarodowej obecni włodarze stadniny. A właściwie to nie jest ciekawe tylko bardzo smutne.
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 24.05.2016, 10:07  Uaktualniono: 24.05.2016, 12:24
 otpowiedź na otpowieć
Szanowny krytykancie pana Treli i "znafco" przedmiotu, któremu coś się obiło o uszy. Skandalem to jest twoja ignorancja. Po pierwsze - stadniny to nie są państwa w państwie a ich prezesi to nie dziedzice. To są firmy działające według ustalonych i zatwierdzonych odgórnie programów i kontrolowane na podstawie sprawozdawczości co miesiąc a na podstawie wizytacji i przeglądów kilka razy w roku. Co do nazwiska następcy pana Treli - nikt go o to nie zapytał, czy kogoś wychował i czy kogoś widzi na swym miejscu, bo władza miała już upatrzonego z góry kandydata. Nawet panią Stefaniuk, która w naturalny sposób powinna kontynuować pracę hodowlaną poprzedniego prezesa zupełnie odsunięto od decyzji hodowlanych. O czym świadczy telefoniczne decydowanie pana Treli w sprawie Pianissimy? - o tym że miał cały czas doskonały kontakt z firmą, nawet będąc daleko od niej. A swoją drogą czy on, czy ktokolwiek będący na miejscu podjąłby takie same decyzje. Po drugie - nie ma żadnej szansy w ciągu dwóch godzin zebrać ekipę operacyjną z kilku osób, dowieźć je z różnych miejsc do lądowiska helikopterów, dotrzeć do Janowa, przeprowadzić niezbędne badania i przygotować operację w ciągu dwóch godzin. To bzdura totalna, choćby z tego powodu, ze żadna klinika nie dysponuje dyżurującym zespołem operacyjnym na wycieczki helikopterowe ani w Polsce, ani nigdzie na świecie. Co do wyjazdów pana Treli - sędziując pokazy, utrzymując kontakty z partnerami, zdobywając wiedzę o tym co robi konkurencja z całego świata( która zresztą ze swymi końmi do Polski nie zjeżdża, tylko pokazuje je na wystawach o światowej renomie) na pewno lepiej mógł poprowadzić swoją hodowlę, bez tej w ten sposób zdobytej wiedzy, doświadczenia i autorytetu byłby tylko prowincjonalnym hodowcą z zadupia, którego nikt nie zna i nikt poważnie nie traktuje. Co do Pianissimy - w polskiej hodowli są jej trzy córki Pia, Pianova i Pamina, które też już dały potomstwo, więc zamiast sobie obijać uszy pobijaj się człowieku łepetyną o jakąś podstawową wiedzę, to ci może coś do tej łepetyny wskoczy. Dopiero potem szukaj skandali.
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 25.05.2016, 9:38  Uaktualniono: 25.05.2016, 10:25
 Odp.: otpowiedź na otpowieć
Czy w ramach tych reguł i przepisów sa umowy tzw dżentelmeńskie, czyli na tzw mordę, bez pisemnych umów regulujących zakres pobytow koni w stadninie?
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 24.05.2016, 8:26  Uaktualniono: 24.05.2016, 12:23
 re gość
Czytając ten komentarz od razu widać ,że "gość" nie jest lekarzem weterynarii i nie ma zielonego pojęcia o temacie . Oczywiście konie z kolką bardzo często udaje się uratować podając leki , ale kolka wywołana skrętem jelit to już inna bajka i niestety większość przypadków jest śmiertelnych. Helikopterowe taksówki przepraszam , ale ma pan bujną wyobraźnię - nie widział Pan chyba konia ze skrętem jelit potrzebny był by wielki helikopter transportowy ,żeby koń się zmieścił i niby jak miał by wylądować przy klinice weterynaryjnej bo z tego co wiem żadna nie ma lądowiska dla helikopterów ;/. Szpital fajna sprawa , ale finansowo zupełnie nie opłacalna utrzymanie zespołu specjalistów ,którzy są w stanie wykonywać tego typu zabiegi zrujnowało by stadninę ,do tego na czym by mieli doskonalić swoje umiejętności chirurgiczne jeśli teoretycznie w całej stadninie i okolicach pewnie byłoby 5-15 takich przypadków na rok . Ludzie nie wypowiadajcie się w kwestiach ,o których wiecie tyle co ja o budowie akceleratora cząstek.
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 25.05.2016, 7:55  Uaktualniono: 25.05.2016, 8:51
 Odp.: re gość
Żle Pan/i zrozumiał/a. Tym helikopterem miałby dolecieć lekarz zdolny do operaji, a nie koń.
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 25.05.2016, 13:04  Uaktualniono: 25.05.2016, 17:48
 Odp.: re gość
Co nic nie zmienia, bo do operacji tego typu potrzebna jest specjalistyczna klinika, nie wystarczy przywieźć specjalisty - nawet helikopterem. A dlaczego takiej kliniki nie będzie ani w Janowie, ani w Michałowie, ani też w Białce to już komentatorzy niniejszego artykułu wyjaśnili ładnie i dokładnie.
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 24.05.2016, 7:26  Uaktualniono: 24.05.2016, 7:28
 Odp.: Alfa Romeo a minister
Panie redaktorze. Napisze kilka słów będących atakiem na byłego prezesa Janowa. Ogólnie wiadomo, że stadniny koni w Polsce, te państwowe, to swoiste państwa w państwie. Ich dyrektorzy, prezesi czuja się w nich jak właściciele ziemscy, panowie i władcy. Wiadomo również, to nawet mówi Pan Trela, że jest on wychowankiem swojego wielkiego poprzednika, czyli P. Krzyształowicza. To on go nauczył, poprowadził na dobrą drogę hodowli koni arabskich. I tu pojawia się zarzut pierwszy. Proszę mi podać nazwisko człowieka, którego Pan Trela wprowadzał w tajniki hodowli, w tajniki pracy w stadninie. Z wypowiedzi byłego prezesa wiemy, że w czasie, gdy padała Pianissima, prezes był we Włoszech. I z Włoch telefonicznie ,,prowadził" akcję ratunkową. O czym to świadczy? O tym, że w Janowie nie było osoby, która mogłaby podjąć w tej sprawie decyzję!!! Czyli były prezes nie wychował swojego godnego następcy!!! To dobrze?

Po drugie. Wiadomo, że konie ze skrętami jelit, z kolka, da się uratować. Wiadomo też, że ma się na to do 2 godzin czasu.I tu pojawia się większy problem. Najbliższy szpital mogący udzielić chirurgicznej pomocy jest w Warszawie. Nie ma szans zorganizować transportu i dojechać do tego szpitala w przeciągu 2 godzin. Ale jest duża szansa sprowadzenia w ciągu takiego czasu lekarza z Warszawy do Janowa. W czasach, kiedy mamy helikopterowe taksówki jest to bezproblemowe. Mając taki skarb, jak milionowej wartości konie arabskie warto by było zainwestować w szpital w Janowie Podlaskim gotowy do wykonywania skomplikowanych operacji. Podpisać odpowiednie umowy z lekarzami weterynarii, z firma transportu powietrznego. Warto również szkolić personel weterynaryjny, ktory zapewne jest w Janowie, do udziału w takich operacjach i asystowaniu przy nich.Co w tym kierunku zrobił były prezes? I przy okazji - ile dni w roku Pan Trela przebywał poza stadnina? 10%, 25%, 50%, a może ponad 50%?

Po trzecie. Klacz Pianissima padła. Największy skarb Janowa Podlaskiego. Pytanie jest proste. Ile przychówku tej klaczy mamy na Swiecie? A ile potomstwa z niej mamy w Polsce? Obiło mi sie o uszy, że z 8 młodych mamy w kraju 1(jedną) klaczkę z tej linii. Czy to nie jest skandal? Kto doprowadził do takiej sytuacji? Czy to już nie jest wystarczającym powodem, żeby dokładniej przyjrzeć się wykonywanej pracy przez Pana Trelę i jego negatywnej oceny. Tym bardziej, że wiemy, jak kruche jest życie tych koni. Dziś mamy jedna klacz z linii, jutro może mieć ja tylko Ameryka. Moim zdaniem to jest skandal.
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 24.05.2016, 8:02  Uaktualniono: 24.05.2016, 12:22
 Odp.: Alfa Romeo a minister
Pozwolę sobie zabrać głos, jako że jest to lista obiegowych półprawd oraz zupełnych kłamstw, powtarzanych swego czasu przez media.

Po pierwsze. Traktowanie przez prezesów stadnin jak własnych oznaczało przede wszystkim DBANIE O PAŃSTWOWE JAK O SWOJE, bo to dobro wszystkich Polaków i w dodatku skarb narodowy. Dowodem jest choćby postawa pana Białoboka, który nie zgodził się na to, aby senator Jan Dobrzyński, prywatny hodowca, mógł sobie wziąć 120 tys. zł odszkodowania za źrebaka, które mu się prawnie nie należało (czy nie dlatego w 3 dni po odwołaniu prezesa senator Dobrzyński złożył o to wniosek do sądu w Pińczowie, aby mu te pieniądze przyznała nowa szefowa Michałowa i to metodą "próba ugody", czyli bez rozprawy i argumentów, wystarczyłaby tylko jej zgoda w sądzie na przyznanie tego odszkodowania, wyrażona jednym słowem tak) - jednak w wyniku nagłośnienia sprawy w mediach przełożono termin tego spotkania na drugą połowę czerwca br.) http://www.wspolczesna.pl/wiadomosci/ ... nski-120-tys-zl-za-zrebie,9483386/
Obaj odwołani prezesi Jerzy Białobok i Marek Trela od dawna poszukiwali następcy, mieli wielu praktykantów w stadninach, ale jak sami przyznali na wykładzie otwartym w Krakowie, nie było łatwo znaleźć kogoś, kto by łączył wiedzę, talent i chęć poświęcenia czasu niemal całodobowo w takiej pracy. Mieli już pewne osoby o których myśleli jako potencjalnych następcach, jednak nie spodziewali się przecież, że zostaną tak z dnia na dzień wyrzuceni z pracy, nawet z zakazem wstępu do stadniny! jak pan Trela i pani Stojanowska. Uważali, że mają jeszcze parę lat na ostateczny wybór następców. Proszę posłuchać nagrania z pytań po wykładzie w Krakowie, tam sami o tym mówią http://www.swiatkoni.pl/videos/1689,sukcesy-koni-czystej-krwi-arabskiej-pytania.html
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 24.05.2016, 19:40  Uaktualniono: 24.05.2016, 20:13
 Odp.: Alfa Romeo a minister
W odpowiedzi na komentarz z zarzutami do Marka Treli, podaję Panu / Pani link do rozmowy, gdzie zwolniony prezes janowskiej stadniny mówi o wybieraniu swojego następcy
http://www.swiatkoni.pl/videos/1689,sukcesy-koni-czystej-krwi-arabskiej-pytania.html

A tutaj jest ciekawy wykład "Sukcesy koni czystej krwi arabskiej" ze strony Świat Koni
Krakowskie Koło Polskiego Towarzystwa Zootechnicznego, przy współudziale Wydziału Hodowli i Biologii Zwierząt oraz Zakładu Hodowli Koni INoZ Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie zorganizowało 9 maja 2016 zebranie referatowo-dyskusyjne, którego tematem przewodnim był wykład pt „Sukcesy koni czystej krwi arabskiej polskiej hodowli na arenie światowej” wygłoszony przez mgr inż. Annę Stojanowską, lek. wet. Marka Trelę,mgr inż. Jerzego Białoboka.

http://www.swiatkoni.pl/videos/1686,anna-stojanowska-sukcesy-koni-czystej-krwi-arabskiej.html

http://www.swiatkoni.pl/videos/1687,jerzy-bialobok-sukcesy-koni-czystej-krwi-arabskiej.html

http://www.swiatkoni.pl/videos/1688,marek-trela-sukcesy-koni-czystej-krwi-arabskiej.html
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 24.05.2016, 8:29  Uaktualniono: 24.05.2016, 12:23
 Odp.: Alfa Romeo a minister
Po drugie. Operacji chirurgicznej konia nie można przeprowadzić w stadninie choćby nawet sprowadzono tam helikopterem najlepszego lekarza weterynarii. Musi być to zrobione na sali operacyjnej, w szpitalu dla koni a nie w warunkach polowych. A budowa i koszt utrzymywania takiej kliniki na miejscu przy stadninie jest tak duży, że nawet w zamożnych krajach państwowe stadniny nie mają własnych szpitali dla koni. W Polsce musiałyby chyba być w takim razie ze 3 takie placówki w Janowie, Michałowie i Białce, więc to chyba nierealne oczekiwania. Decyzje co do Pianissimy podejmował pan Trela przez telefon na bieżąco konsultując się z tymi którzy byli przy klaczy, co już wyjaśniał wiele razy np. w tym wywiadzie http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/byly-prezes-stadniny-odpiera-zarzuty,623219.html
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 24.05.2016, 8:38  Uaktualniono: 24.05.2016, 12:24
 Odp.: Alfa Romeo a minister
Po trzecie. To już zupełna nieprawda z tym potomstwem cennej klaczy, bo właśnie W POLSCE JEST BARDZO DOBRZE ZABEZPIECZONA PULA GENETYCZNA PIANISSIMY.
Potomstwo Pianissimy w Polsce:
AJ Penelope (po El Nabila E), urodzona w USA (2008), metodą embriotransferu. Właściciel tej jeszcze nienarodzonej klaczki zmienił się dwukrotnie (Mystica Arabians z Australli). Jednak ostatecznie embrion źrebięcia zakupił szejk Ammar Bin Humaid Al Nuami, nastepca Ajmanu i właściciel stadniny Ajman Stud (UAE). AJ Penelope przebywa obecnie w Janowie Podlaskim na warunkach wymiany-dzierżawy. Jej pierwsze źrebię – wyjątkowo urodziwa klaczka Penologia (po Pogrom) jest własnością stadniny w Polsce. Jednak jak podaje Marek Szewczyk http://hipologika.pl/modules/news/article.php?storyid=161, również drugie źrebię może trafić do Janowa, jako wyraz uznania szejka Ajmanu dla dr Marka Treli i naszej hodowli. Jest to niezwykła historia, o której warto napisać.
Pia (po Ganges), urodzona w USA (2009), metodą naturalną. Obecnie przebywa w stadninie i jest bardzo dobrą matką stadną. Wszystkie swoje źrebięta urodziła metodą naturalną. a) ogier Pio (po Kahil Al Shaqab), urodzony w Polsce (2014), b) Pimenta (po Pogrom), urodzona w Polsce (2015), c) klaczka (po Ascot DD), urodzona w Polsce (2016).
Pianova (po Eden C), urodzona w USA (2011), metodą embriotransferu. Matka stadna, która w tym roku urodziła swoje pierwsze źrebię – klaczkę po ogierze Pogrom.
Prometeusz (FA El Shawan), urodzony w USA (2012), metodą embriotransferu. Ten obiecujący ogier przebywa obecnie w Gallun Farms w USA (tutaj link), jednak wkrótce ma wrócić do Polski zająć boks ogiera czołowego.
Pamina (po Pogrom), urodzona w Polsce (2015), metodą naturalną. Jest długo wyczekiwanym i bardzo udanym źrebięciem. Jej imię wybrano w konkursie jaki ogłoszono w Teleexpressie.
Przypomnijmy, w stadninie jest jeszcze pełna siostra Pianissimy – Passionaria (Pianosa/Eukalipstu – Gazal Al Shaqab), która jest także matką stadną, (Pasados (po Kahil Al Shaqab) oraz Parol (po Pedagog)).

Lista potomstwa Pianissimy wraz z opisem cytowana jest ze strony http://www.ernapolak.com/pianissima-i-kto-po-niej/ gdzie można zobaczyć te konie na zdjęciach.
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 31.05.2016, 9:56  Uaktualniono: 31.05.2016, 16:51
 Odp.: Alfa Romeo a minister
odnosząc się do bardzo dobrze zabezpieczonej puli genetycznej Pianissimy i jej siostry Passionari - owszem klacz dała dwa źrebaki - Pasadosa po Kahilu i Parola po Pedagogu, ale zaraz chwila moment... Pedagog - wybrakowany ogier, który swego czasu został sprzedany za grosze niejakim państwu S i K. (który to też i krył inne klacze w SK Janów). nasuwa się zatem pytanie - czy można w tym wypadku mówić o dbaniu o pule genetyczne czy też o koleżeńskie układy... ?

nie można zarzucić Panu Treli niedbałości o hodowle w szerokim rozumieniu zakresu tego słowa - lecz zagłębiając się w coraz dalsze zakamarki mało znane światu zewnętrznemu, doszukać się można właśnie tego typu rzeczy, gdzie człowiek zadaje sobie pytanie - ale jak to...?
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 24.05.2016, 12:49  Uaktualniono: 24.05.2016, 13:31
 Odp.: Alfa Romeo a minister
Traktowanie stadniny przez prezesa jak własnego folwarku oznacza jedno: dba o firmę, jak o swoją własność. Nie machnie ręką mówią "to przecież państwowe". Bierze na siebie odpowiedzialność nie za fragment, ale za całość. Zabezpiecza hodowlę koni hodowlą bydła, zapewniającego pewniejszy dochód. Itd itp. Co w tym złego?

Jeśli zaś chodzi o Pianissimę, która była piękna z wierzchu, a licha w środku, to oczywiście nie ma najmniejszego znaczenia fakt, że prezes w czasie zachorowania był za granicą. Nie ma znaczenia, czy był pod telefonem, czy nie. W stadninie byli ludzie gotowi zająć się koniem w każdej sytuacji. Brak nadzoru weterynaryjnego oznaczał wieloletnie zaniedbania, które doprowadziły do tego, że konia była w środku licha. Zaniedbania, lub niekompetencję. Nie było kontroli jakości. Alfa Romeo poddawana jest crashtestom. Gdzie próby zniszczeniowe koni? Wszystko oparte było na "urodziło się i super". Ważne, że ładne.

Powyższy akapit to bzdura na kółkach, ale zaraz ktoś inny na to wpadnie i potraktuje poważnie.

Super pomysł ze śmigłowcem był. Dlaczego nie urządzić sali operacyjnej w helikopterze typu Chinook? Taki razem z personelem byłby w stanie dotrzeć wszędzie bez konieczności urządzania wszędzie sal operacyjnych. Oczywiście, taki śmigłowiec konno-sanitarny powinien być utrzymywany przez ANR, właściciela wszystkich państwowych stadnin. Jest pole do poPiSu! Panowie, do roboty!!!
Odpowiedz
Dodaj komentarz
Zasady komentowania*
Zawsze akceptuj komentarz zarejestrowanego użytkownika.
Tytuł*
Nazwa*
E-mail*
Strona www*
Treść*
Kod potwierdzający*

Kliknij tutaj, aby odświeżyć obrazek, jeśli nie jest wystarczająco czytelny.


Wpisz znaki widoczne na obrazku
Kod rozróżnia małe i wielkie litery
Liczba prób, które możesz wykonać: 5