Strona startowa | O mnie | Blog | Linki | Napisz do mnie
 
Archiwa
 

Archiwa

A to ja
 

Marek Szewczyk fot. Włodzimierz Sierakowski


Marek Szewczyk

Ile straciła stadnina na sprzedaży Al Jazeery?

Nadesłany przez Marek Szewczyk 27.09.2016, 20:57:57 (5940 odsłon)

Wrócę jeszcze do poaukcyjnej sprzedaży klaczy Al Jazeera. O tym, jak to Stadnina Koni w Janowie Podlaskim z pistoletem przystawionym do głowy musiała się zgodzić na sprzedaż Al Jazeery, bo kupiec w Kataru zagroził, że nie odbierze wylicytowanej za 300 tys. euro Sefory i nie zapłaci za nią pieniędzy – pisałem w tekście „Skutki już są”. Tam odsyłam po szczegóły.

Teraz o innym aspekcie tej sprawy. Ponieważ dowiedziałem się wreszcie, za ile Al Jazeera została sprzedana, warto przedstawić wyliczenie, ile stadnina straciła na tej transakcji i postawić pytania.



Zadałem pytanie – w trybie ustawy o prawie prasowym – prezesowi SK Janów Podlaski, Sławomirowi Pietrzakowi za ile ostatecznie Al Jazeera została sprzedana. Długo nie odpowiadał, ale wreszcie odpowiedź dostałem. Pisaną przez prawnika, który stwierdził, że Zgodnie z art. 5 ust. 2 w/w ustawy prawo do informacji publicznej podlega ograniczeniu ze względu na tajemnicę przedsiębiorcy. Miło, że w ogóle otrzymałem odpowiedź, a że odmowną, tego się spodziewałem.

Ale od czego są wiewiórki. One mi doniosły, za ile ostatecznie Al Jazeera trafi do tego samego klienta z Kataru, który wylicytował za 300 tys. euro Seforę. Otóż za 168 tysięcy euro.

  

No to pobawmy się w odejmowanie. Cena rezerwowa na Al Jazeerę wynosiła (podobnie jak na Emirę) 700 tys. euro. Sprzedając klacz za 168 tys. stadnina teoretycznie straciła 532 tys. euro. Jest to bardzo wydumana teoria, bo i podana cena minimalna (wolę to polskie określenie) była księżycowa. Odrzućmy wynik tego odejmowania, bo równanie jest księżycowe.

 

Skupmy się na pierwszej licytacji Al Jazeery. Kupiec z Kataru potwierdził cenę 300 tys. euro. Wówczas do akcji wkroczyła „secret bidders”, czyli Irina Stigler i potwierdziała następne wezwanie aukcjonera, czyli 350 tys. euro. Oczywiście w nadziei, że pomoże (na czyje zlecenie?) jedynie wywindować cenę na jeszcze wyższy pułap. Ale już nikt na ten wyższy pułap nie chciał wejść. Kiedy pani Stigler zaczęła udawać, że to nie ona potwierdziła 350 tys., nie udało się nawet zejść na poprzedni pułap, czyli 300 tys. Dlaczego? Proszę uważnie przeczytać wyjaśnienia jednego z ringmanów, Andrzeja Pietruszyńskiego („Pytania w sprawie Emiry, cz. IV”). Wynika z nich jasno, że ten kupiec, który był gotów zapłacić 300 tys., kiedy zobaczył, że jest robiony (nomen omen) w konia przez organizatora aukcji rękoma pani Stigler, wycofał się definitywnie z licytacji tej klaczy.

A potem, kilka dni po aukcji, przystawił pistolet do głowy prezesa Pietrzaka i dostał Al Jazeerę za 168 tys. euro.

  

Realna cena, jaką można było uzyskać za tę klacz na aukcji, wynosiła 300 tys. euro. Ostatecznie została sprzedana za 168 tys. Stadnina straciła zatem 132 tysiące euro.

  

Stadnina jest spółką handlową, a zatem obowiązuje ją kodeks handlowy. Kto zatem odpowie za tę wymierną stratę - ok. 570 tys. złotych. 

Kto jest odpowiedzialny za to, że Irina Stigler odegrała na aukcji rolę „słupa”, czyli osoby, która chciała w nieuczciwy sposób podbić cenę?

 

Może wyjaśni to CBA, bo jak podała ostatnio prasa, śledztwo w sprawie ewentualnych nieprawidłowości podczas tegorocznej aukcji Pride of Poland ma prowadzić na zlecenie i pod nadzorem Prokuratury Regionalnej w Lublinie Centralne Biuro Antykorupcyjne.

  

Może wyjaśni, kto ponosi odpowiedzialność za to, że reputacja janowskiej aukcji została mocno nadszarpnięta? Wielu kupców wyjeżdżało złorzecząc, że już nigdy do Janowa na aukcję nie przyjadą. I trudno się dziwić. Nikt nie lubi być robiony w balona. I to jeszcze w tak prymitywny sposób. Skutki tego mogą być opłakana za rok, kiedy akurat wypada 200-lecie stadniny w Janowie. Może to być smutny jubileusz, bo wynik aukcji może być zdecydowanie gorszy niż w tym roku.

Marek Szewczyk

 

 

 

 

Wersja do druku Powiadom znajomego o tym artykule Utwórz .pdf
 
Komentarze są własnością ich autorów. Twórcy serwisu nie ponoszą odpowiedzialności za ich treść.

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 28.09.2016, 22:49  Uaktualniono: 29.09.2016, 0:00
 ot zycie
No coz Slawku,a obiecywali ,ze bedzie tak pieknie.To nie bezkarne sedziowanie na czworoboku.Masz jaja?To w koncu pokaz to,bo nikt za profesorkiem sie nie uzali jak zupa sie wyleje.
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 28.09.2016, 15:57  Uaktualniono: 28.09.2016, 17:06
 Zgoda buduje - TAK DLA STADNIN
W zaistniałych okolicznościach rzeczywiście nie należało sprzedawać Emiry i Al Jazeery.Stało się. Czekając na wyniki postępowań spójrzmy w przyszłość i ofiarujmy SK Janów Podlaski na dwusetne urodziny łut konstruktywnego myślenia i działania.Bo stadnina to konie i ludzie bezpośrednio z nimi związani, a nie państwowi oficjele czy tuzy końskiego światka. Co proponuję?
1.Zachować na stanowiskach Panią Annę Durmałę i Pana Sławomira Pietrzaka. Pani Anna Durmała okazała się osobą z kręgosłupem i z charakterem. Przy wsparciu Pana Jerzego Białoboka może stać się jego godną następczynią z pożytkiem dla SK Michałów. Pan prof.Sławomir Pietrzak jest autorytetem w swojej dziedzinie, a z pomocą Pani prof.Krystyny Chmiel ma szansę szybko zdobyć szlify wytrawnego arabiarza i sprawnie poprowadzić SK Janów.
2.Wyjąć stadniny spod nadzoru ANR i zmienić ich formę prawną.
3.Zapewnić obchodom 200-lecia SK Janów Podlaski uroczystą i godną oprawę. Aukcja Pride of Poland 2017 musi odbyć się w sposób nieskazitelny i mógłby poprowadzić ją polski aukcjoner, np. Marek Grzybowski. Trzeba oczywiście zaprosić wszystkich "starych" klientów jak Shirley Watts czy Hennessey Arabians. Dni Konia Arabskiego 2017 należy też wzbogacić o dodatkowe, "jubileuszowe" atrakcje.
4.Przybliżyć opinii publicznej historię polskiego konia arabskiego oraz historię i dzień dzisiejszy SK Janów Podlaski. To zadanie dla dziennikarzy. Pomysły leżą na padokach, tylko brać. Można opisać konkretnych pracowników stadniny oraz ich codzienną pracę z końmi. Można pokazać związek konia z człowiekiem na podstawie Agnieszki Kowieskiej-Kołek i Alerta czy Magdaleny Kozakiewicz i Pomiana. Można opisać słynne klacze z janowskich stajni od strony ich charakteru, osobowości oraz indywidualnych preferencji. Można przybliżyć ludziom sylwetki innych, mniej znanych koni, np. uroczego Pistolero ze stajni wyścigowej. Można uczcić pamięć słynnej Pianissimy opowieścią o jej życiu w stadninie. Kreatywny dziennikarz będzie w swoim żywiole. SK Janów Podlaski bardzo potrzebuje na swoje święto pozytywnej prasy.
Nie bądźmy też fatalistami i nie stawiajmy na klęskę Pride of Poland 2017.Pamiętajmy jednak, że z szejkiem Kataru czy innymi potentatami nie ma przyjaźni. Liczy się tylko wymierny w pieniądzu interes oraz szacunek dla własnych koni. Dlatego należało pozostawić Emirę i Al Jazeerę w stajni.
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 28.09.2016, 23:19  Uaktualniono: 29.09.2016, 0:01
 Odp.: Zgoda buduje - TAK DLA STADNIN
1. Jeżeli szef firmy daje sobie "skakać po pagonach" i dopuszcza do robienia prywatnych interesów swoim pracownikom tzn że nie panuje nad firmą! Że robią go "w konia" Oczywiście przyjmujemy że w tym całym procederze nie uczestniczył.
2.ANR nie wypuści takiej dojnej krowy! Nie przy obecnej sytuacji politycznej.
3.Po tegorocznej aukcji bezsensowne!
4.Dziennikarze zaraiaja na sensacji. Na propagowaniu dobrej zmiainy i przybliżaniu historii konia arabskiego nikt kasy nie zarobi więc pomysł bez sensu.
5. Ty, kolego, nigdy z szejkami do czynienia nie miałeś!!! Przyjaźń , szacunek, godność! To jest dla nich najważniejsze. A kasa nie liczy się wcale.
6. Reasumując: daliśmy ciała i dłuuuuugo będziemy tego ponosić konsekwencje
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 29.09.2016, 10:12  Uaktualniono: 29.09.2016, 15:33
 Odp.: Zgoda buduje - TAK DLA STADNIN
Tak, tak, nic nie ma sensu. Po nas choćby potop! Taka filozofia do niczego nie prowadzi. Jeśli daliśmy ciała, tym bardziej zróbmy wszystko by obchody 200-lecia SK Janów Podlaski i aukcja Pride of Poland 2017 wypadły jak najlepiej. Sądzę ponadto, że ludzie już mają dosyć ciągłego darcia szat i chętnie poczytają historie o szlachetnych zwierzętach i równie szlachetnych ludziach.
Mam nadzieję, że znajdą się też dziennikarze zainteresowani taką tematyką w kontekście jubileuszu stadniny w Janowie. Zaś przedstawioną powyżej wizję etosu współczesnego szejka należy włożyć między bajki z tysiąca i jednej nocy. Choć faktycznie, z prawdziwym szejkiem nie miałam nigdy do czynienia.
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 27.09.2016, 21:14  Uaktualniono: 27.09.2016, 21:37
 Nie szata zdobi człowieka
myślę że pełną odpowiedzialność powinien wziąć na siebie obecny dyrektor stadniny. Szefowanie takiej firmie to nie tylko paradowanie w mundurku. To zobowiązuje wzięcia odpowiedzialności za swoich pracowników i ich działania. Chowanie głowy w piasek świadczy o totalnej niekompetencji. A CBA ? No cóż - znając życie umorzy z braku czegoś tam albo z powodu małej szkodliwości??
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 27.09.2016, 22:31  Uaktualniono: 27.09.2016, 22:58
 Odp.: Nie szata zdobi człowieka
Myślę, że prezes Pietrzak zrobił błąd - należało nie ulegać szantażowi, zachowując obie klacze dla stadniny i obie zabrać do Aachen. Wiem, że oznaczałoby to potężne kłopoty finansowe dla Janowa, bo duet Skomorowski Jaworski ponoć wyczyścili kasę do zera, a przy rezygnacji ze sprzedaży Sefory z 534 tys euro zostałoby 234. Mimo wszystko uważam, że per saldo by się to opłaciło tak stadninie w dłuższej perspektywie, jak i wizerunkowo samemu prezesowi. Odciąłby się w ten sposób od aukcyjnych machlojek. Nie ma żadnych przesłanek, by podejrzewać, że w tych machlojkach brał udział - wszystko wskazuje na to, że była to sprawka Leniewicz Jaworskiego przy akceptacji ANR. Z tego co wiem, p. Leniewicz Jaworski jako członek zarządu może być odwołany tylko przez ANR i prezes Pietrzak tego zrobić nie może, ergo trudno obarczać go odpowiedzialnością za działania Leniewicza Jaworskiego.
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 27.09.2016, 23:16  Uaktualniono: 28.09.2016, 8:46
 Odp.: Nie szata zdobi człowieka
Trudno z oddali określić rolę prez. Pietrzaka, ale moją uwagę zwróciło co innego. Rano w dniu czempionatu prezes był gościem TVN. W Warszawie. Jakos nie mogę sobie wyobrazić poprzednich dyrektorów, by w tak ważnym dniu, zamiast od rana pilnować spraw w Janowie, lansowali się w stołecznej telewizji...
Tu przypomina mi się zapamiętany z dawnych czasów taki oto obrazek: koniec lat 1970-ych, idziemy przez główną aleję stadniny z dyr. Krzyształowiczem, który w pewnym momencie się pochyla i podnosi z ziemi jakiś papierowy śmieć. Nie wiem, czy kolejny dyrektor też wykazywał tak wielką osobistą dbałość o stan stadniny, ale tamta scena mocno utkwiła mi w głowie. I jakoś bardzo mocno się przypomniała na widok obecnego prezesa w tvn...
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 27.09.2016, 23:21  Uaktualniono: 28.09.2016, 8:47
 Odp.: Nie szata zdobi człowieka
Patrząc po wynikach nie wiem czy najlepszym pomysłem byłoby wożenie do Aachen Sefory i Al. Jazzery, tylko ucierpiałyby ich reputacje podobnie jak np. Wieży Mocy czy Pustyni K.....
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 27.09.2016, 23:23  Uaktualniono: 28.09.2016, 8:47
 Odp.: Nie szata zdobi człowieka
A tak w ogóle co z wynikami finansowymi, 30 dni już minęło...
Odpowiedz
Dodaj komentarz
Zasady komentowania*
Zawsze akceptuj komentarz zarejestrowanego użytkownika.
Tytuł*
Nazwa*
E-mail*
Strona www*
Treść*
Kod potwierdzający*

Kliknij tutaj, aby odświeżyć obrazek, jeśli nie jest wystarczająco czytelny.


Wpisz znaki widoczne na obrazku
Kod rozróżnia małe i wielkie litery
Liczba prób, które możesz wykonać: 5