Strona startowa | O mnie | Blog | Linki | Napisz do mnie
 
Archiwa
 

Archiwa

A to ja
 

Marek Szewczyk fot. Włodzimierz Sierakowski


Marek Szewczyk

Zagłosuję na Jana Sołtysiaka

Nadesłany przez Marek Szewczyk 21.03.2017, 18:32:59 (3749 odsłon)

Wiem, że po mojej rezygnacji z funkcji prezesa PZJ nie powinienem mówić innym, co należy robić, aby nie pogarszać sytuacji w polskim jeździectwie. Ale mogę mówić, co ja zamierzam zrobić. Jestem delegatem, mam czynne prawo wyborcze i zamierzam z niego skorzystać podczas najbliższego zjazdu.

  

Dzięki relacji internetowej na portalu „Świata Koni” mogłem obejrzeć wystąpienia obu kandydatów na prezesa PZJ – Jana Sołtysiaka i Jerzego Milewskiego. Utwierdziły mnie one we wcześniejszym przekonaniu, żeby zagłosować na Jana Sołtysiaka. Dlaczego?



Po pierwsze – jest człowiekiem z naszego środowiska. Tkwi w nim od wielu lat i dobrze zna jego bolączki i problemy. Poznał dobrze sport wyczynowy, nie tylko skoki przez przeszkody. Podczas swego wystąpienia pokazał, że wie, do czego służy biuro PZJ, skąd pochodzą pieniądze i ile ich jest. Trafnie wykazywał hierarchię ważności problemów, jakie czekają na rozwiązanie, zarówno tych finansowych, jak i merytorycznych.

 

Po drugie – przez wiele lat dał się poznać jako bardzo dobry organizator zawodów w Lesznie. Zawodów, na których zawsze była (i nadal jest) wysoka frekwencja zawodników, był porządek i dyscyplina, nie było problemów z wypłatą nagród dla zawodników, a organizator na nich zarabiał. I właśnie te elementy: umiejętność liczenia pieniędzy, wiedza na czym je zarabiać oraz na co trzeba je wydawać – będą bardzo przydatne w kierowaniu Związkiem.

 

Po trzecie – zadeklarował, że chce pracować z obecnym czteroosobowym zarządem, co gwarantuje najmniejsze z możliwych perturbacje zjazdowo-personalne, których ostatnio nie brakowało, a do których i ja się niestety przyczyniłem. Zrozumiałe więc, iż możliwość, że pan Sołtysiak będzie pracował z koleżankami i kolegami z zarządu, których namówiłem do pracy, a oni z nim, co też deklarują – bardzo mnie cieszy.

 

Po czwarte – Jan Sołtysiak jest człowiekiem zdecydowanym, twardym, umie sobie radzić z ludźmi, co jest w obecnej sytuacji Związku bardzo potrzebne, a czego mnie brakowało.

  

Jeśli chodzi o pana Jerzego Milewskiego. Dał się poznać jako człowiek zrównoważony, kulturalny, który spełniony zawodowo chciałby zrobić coś pożytecznego dla środowiska, na progu którego za sprawą swojej córki jeżdżącej konno stanął. Dla mnie pierwszy problem z tym kandydatem jest taki, że wygląda na to, iż nie tyle jest to jego chęć i determinacja co innych, bo jak sam szczerze przyznał „został do kandydowania namówiony”.

  

Z tym „czymś pożytecznym” merytorycznie dla środowiska też może być kłopot, bo jego wystąpienie wykazało słabą znajomość problemów naszego środowiska. Mało przekonująco też brzmiały odpowiedzi na pytanie, z kim chciałby pracować, bo, że nie z obecnym zarządem – to wyartykułował wyraźnie. Reprezentanci czterech makroregionów oraz dwie wskazane przez niego osoby, ale bez podania żadnych nazwisk, to jego recepta na nowy zarząd. Nie podał też, w jaki sposób te cztery osoby miałyby być wyłonione. A przecież zjazd tuż, tuż. A poza tym, ciągle obowiązuje obecny statut, więc jeśli już, to dobierać do prezesa należałoby nie sześć, a cztery osoby. Nie wygląda to na dobrze przygotowaną koncepcję.

 

Największym jego atutem, co wyraźnie zostało powiedziane i wprost, i miedzy wierszami – miałaby być potencjalna możliwość pozyskiwania przez niego „zewnętrznych” pieniędzy dla Związku. Pan Milewski jest blisko obecnej władzy. I choć jak sam zadeklarował, nie jest członkiem partii Prawo i Sprawiedliwość, ale jako radny Gdańska jest w klubie PiS. Mówił też coś o przychylności ministerstwa rolnictwa.

  

No cóż, wybieranie kogoś głównie dlatego, że jest mu po drodze z obecną ekipą rządzącą, kogoś, kto przychodzi z polityki – to już przerabialiśmy w przeszłości. Czy to otwierało drzwi ważnych urzędów? Czy sprawiało, że PZJ stawał się Związkiem uprzywilejowanym w stosunku do innych? Czy sprawiało, że pieniądze zaczęły płynąć szerokim strumieniem do kasy PZJ? Na te pytania niech każdy odpowie sobie sam.

  

I na koniec chciałbym się odnieść do pewnych określeń dotyczących mojej osoby. „Zdrajca”. Zdrajcą jest ktoś, kto przechodzi na drugą stronę. Ja na drugą stronę nie przeszedłem. „Oszukałem ludzi”. Nie oszukałem, bo  słowo „oszustwo” oznaczałoby, że jeszcze przed moim wyborem zakładałem, że zrezygnuję z funkcji, na którą zostanę wybrany. A tak nie był. To co się stało po moim wyborze, było dla mnie samego wielkim zaskoczeniem i jest nadal moim wielkim dramatem osobistym.

Nieprawdą jest także, że zrezygnowałem bez podania powodów. Powody podałem w swoim oświadczeniu i są one zarówno natury osobistej, jak i merytoryczne.

 

Jeśli już szukać niemiłych określeń dla mnie i dla mojego postępku, to zgodzę się z określeniem „dezerter”. Tak, zdezerterowałem z pola walki. Wiem, że zawiodłem i rozczarowałem wiele osób. Jeszcze raz przepraszam wszystkich tych, którzy na mnie liczyli i głosowali.

Marek Szewczyk

Wersja do druku Powiadom znajomego o tym artykule Utwórz .pdf
 
Komentarze są własnością ich autorów. Twórcy serwisu nie ponoszą odpowiedzialności za ich treść.

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 26.03.2017, 18:51  Uaktualniono: 26.03.2017, 18:53
 Tchórz, oszust czy dezerter
Panie Marku, pisze Pan że nie jest Pan zdrajcą bo nie przeszedł Pan na drugą stronę ale zdradzić można swoich zwolenników obiecując im wiele i nagle zostawiając ich samym sobie bez komitywy z przeciwnikiem. Czy Pan oszukał środowisko? W zasadzie tak , bo oszukać środowisko to nie znaczy, że Pan z góry zakładał takie zachowanie, to by wtedy było "perfidne krętractwo". Pan coś obiecał i nie dotrzymał słowa, to jest oszustwo, a powiem więcej nawet Pan nie próbował. Przyjmuje Pan określenie "dezerter" a ja nie wiem czy to nie jest jeszcze gorsze bo to znaczy, że dla własnego bezpieczeństwa zostawia Pan swoje środowisko. Pisze Pan, że w oświadczeniu podał Pan powody swojej decyzji. Chyba Pan żartuje. Nikt nie uwierzy w chorobę, czy depresję jeżeli już w kilka dni po dymisji zupełnie dobrze odnalazł się Pan w innych obszarach swojej działalności. Pisze Pan, że wielkim zaskoczeniem było dla Pana coś co się wydarzyło po Pana wyborze, to proszę napisać otwarcie co to takiego było bo przecież był Pan największym orędownikiem transparentności. Może ważne aby środowisko poznało prawdę chociaż myślę że po tak długim czasie jest ona ważna ale stosunku do Pana osoby już wiele nie zmieni.
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 24.03.2017, 7:55  Uaktualniono: 24.03.2017, 10:23
 Tchórz ?
Pan Szewczyk zamieścił krytyczne uwagi na swój temat, co zasługuje na szacunek. Zarzut tchórzostwa dobrze jest podpisać, anonimowy traci.
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 22.03.2017, 23:01  Uaktualniono: 23.03.2017, 9:32
 Tchorz
Tytul dalam TCHORZ, zeby znalezc sie w temacie. Co za histeria? Dlaczego od razu takie obelgi? Widac Marek MIAL POWODY, ze zrezygnowal. Znam go od prawie 40lat- kiedys bylismy kolegami -sedziami. Teraz nie ma mnie w kraju od lat 20-stu. Czytam jego blog i nie zamierzam przestac tylko dlatego, ze sie wycofal Wylewacie na faceta wiadra tzw pomyj. Byl zawsze w porzadku. Taka wybral opcje i widac powody byly powazne. Przyznal, ze nie da rady rozbic tego molocha. Tym sie powinniscie przejmowac, a nie faktem, ze odszedl. A niby dlaczego nie ma prawa zasiadac w lozy honorowej? Nasza polska nienawisc do kazdego, kto nie spelnia naszych marzen, kto nie mysli jak my. Ja tez zaluje, ze Marek nie zostak Prezesem- z daleka to wyglada na blad, ale widac nie widzial wyjscia . Wiec skupcie sie na wyborze tego, kto Wam sie podoba i kto bedzie mial sile na poprowadzenie Zwiazku. Marku- trzymaj sie! Kopa
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 22.03.2017, 21:44  Uaktualniono: 22.03.2017, 22:31
 Tak nisko
Czy naprawdę środowisko warszawskie i wielkopolskie upadło moralnie tak nisko że proponuje i popiera na stanowisko Prezesa osobę nie potrafiącą opanować swoich prymitywnych emocji a jedyne co umie to liczyć tylko swoje pieniądze? Całe Jego wystąpienie to jeden mały pieniądz.Swojemu rywalowi nie sięga do pięt.
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 22.03.2017, 0:27  Uaktualniono: 22.03.2017, 8:56
 Tchórz
Czy naprawdę nie ma Pan kszty honoru i nie zamierza Pan publikować moich wpisów? To się nazywa rzetelne dziennikarstwo...? Transparentność? Tyle razy wycierał Pan sobie gębę górnolotnymi hasłami o konflikcie interesu i nagle w przypadku Sołtysiaka Pan go nie widzi? Jak Panu nie wstyd??? Tyle Pan o Jankowskim utyskiwał, a doskonale Pan wie, że w przypadku Sołtysiaka Jankowski zostałby na stanowisku! Zero moralności i szacunku...\
Odpowiedz

Autor Wątek
marek_szewczyk
Wysłano: 22.03.2017, 9:33  Uaktualniono: 22.03.2017, 9:33
Webmaster
Dołączył: 23.05.2013
Skąd:
Liczba wpisów: 655
 Odp.: Tchórz
Jeśli chodzi o konflikt interesów - ma Pani rację. Niestety, jest on wszechobecny w naszym jeździectwie i właśnie uświadomienie sobie, że nie uda mi się tego zjawiska wyrugować z naszego jeździectwa, było jednym z powodów dla których złożyłem rezygnację.
Marek Szewczyk
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 21.03.2017, 22:35  Uaktualniono: 22.03.2017, 8:54
 Szkoda
Szanowny Panie Marku, bardzo kibicowałam Panu, jak tylko ogłosił Pan, że kandyduje na stanowisko Prezesa PZJ stwierdziłam, że w końcu właściwy człowiek znajdzie się na właściwym miejscu. Człowiek bliski nas zawodników, znający bolączki aktualnego świata jeździeckiego w różnych dyscyplinach. Trafnie obrazując na blogu problemy z jakimi zmagają się zawodnicy i słabe punkty PZJ. Tym większe rozczarowanie mnie spotkało, jak przeczytałam o Pana rezygnacji. Żal i rozgoryczenie to dobre słowa, określające moje odczucia. Mam nadzieję, że na stanowisku Prezesa PZJ w końcu pojawi się ktoś, kto będzie umiał tym sterować - żałuję, że nie był to Pan.
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 21.03.2017, 20:46  Uaktualniono: 22.03.2017, 8:54
 Nie
Proszę już nie bawić się w komentatora polskiego życia jeździeckiego. Naprawdę proszę. Odrobina ...
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 21.03.2017, 20:01  Uaktualniono: 22.03.2017, 8:54
 Tchórz
Tchórz - myślę że to określenie najbardziej do Pana pasuje! Nie ma pan żadnego moralnego prawa żeby zabierać głos w sprawie PZJ i jeździectwa! Przez Pana i jad który pan wylewał przez tak długi czas w internecie nasza rodzina jeździecka się tak podzieliła jak jest w chwili obecnej. To przez Pana i Pana insyunacje i pomowienia powstała taka nienawiść w naszym środowisku! Oszukał Pan bo głosił Pan od dawna, że ma Pan receptę na wszystkie problemy PZJ, oszukał Pan bo mówił Pan wczeaniej, że był Pan doskonale przygotowany do tego stanowiska a okazalo się że nie miał Pan żadnych podstaw do tej funkcji. Oszukał Pan bo wykorzystał Pan teoretycznie obiektywne media jak świat koni do własnej walki politycznej. Oszukał Pan bo kłamał Pan w swoich wcześniejszych wpisach na blogu... Nie ma Pan kszty honoru, skoro pokazuje się Pan publicznie na imprezach jeździeckich i zasiada Pan w loży honorowej PZJ!!! Jakim prawem?
Jeżeli Pan nie opublikuje Pan tego wpisu po raz kolejny pokaże Pan jakim jest Pan małym człowiekiem...
Odpowiedz
Dodaj komentarz
Zasady komentowania*
Zawsze akceptuj komentarz zarejestrowanego użytkownika.
Tytuł*
Nazwa*
E-mail*
Strona www*
Treść*
Kod potwierdzający*

Kliknij tutaj, aby odświeżyć obrazek, jeśli nie jest wystarczająco czytelny.


Wpisz znaki widoczne na obrazku
Kod rozróżnia małe i wielkie litery
Liczba prób, które możesz wykonać: 5