Strona startowa | O mnie | Blog | Linki | Napisz do mnie
 
Archiwa
 

Archiwa

A to ja
 

Marek Szewczyk fot. Włodzimierz Sierakowski


Marek Szewczyk

List otwarty do prezesa Stadniny Koni Janów Podlaski

Nadesłany przez Marek Szewczyk 31.03.2017, 12:56:28 (4982 odsłon)

Już raz udostępniłem łamy tego bloga pani Beacie Kumanek. We wrześniu ubiegłego roku podzieliła się na nim swoimi pozytywnymi wrażeniami z aukcji i czempionatu w Janowie Podlaskim ("Z uśmiechem o Janowie Podlaskim"). Pani Beata jest warszawianką i amatorką, jeśli chodzi o konie arabskie. Zaczęła się nimi interesować bliżej od lutego ubiegłego roku, czyli od momentu, kiedy zrobiło się o nich głośno nie z powodu ich osiągnięć na pokazach czy cen na aukcjach, a z powodu nieuzasadnionego zwolnienia prezesów dwóch stadnin, czyli Jerzego Białoboka i Marka Treli, oraz inspektor Anny Stojanowskiej. Obecnie jest częstą bywalczynią w Janowie Podlaskim i ma dobre rozeznanie w sytuacji tej stadniny. 

 

A sytuacja finansowa musi nie być najlepsza, skoro prezes Sławomir Pietrzak tnie koszty gdzie się da, nawet jeśli odbywa się to kosztem koni i krów, nie mówiąc już o ludziach. Rozwiązanie umowy z lekarzem weterynarii, który od wielu lat wraz ze swoim współpracownikiem obsługiwał stadninę i duża oborę (są teraz bez opieki weterynaryjnej), a także zwolnienie kierownika stajni wyścigowej potwierdzają tę tendencję. I zdają się potwierdzać złą sytuację finansową stadniny.

Oddaję zatem głos pani Beacie Kumanek.

Marek Szewczyk



List otwarty do prezesa SK Janów Podlaski


W czerwcu 2016 roku objął Pan funkcję kolejnego Prezesa SK Janów Podlaski. Został Pan wyłoniony w konkursie, gdzie doceniono Pańską wiedzę i doświadczenie związane z końmi. Tym samym przypadł Panu w udziale zaszczyt kierowania tą renomowaną stadniną w rocznicę 200-lecia jej istnienia.
 
W ostatnim tygodniu marca 2017 wręczył Pan pracownikom stajni wyścigowej aneksy do umów o pracę pozbawiające tych pracowników dodatków dosiadowych oraz ustalającą pensję brutto jeźdźca stajni wyścigowej na poziomie 2 300 zł. Jak Panu doskonale wiadomo, pracownicy stajni wyścigowej muszą wykonać po 10 jazd dziennie na niebezpiecznych, nie ujeżdżonych koniach. Towarzyszą temu inne, rozliczne obowiązki przy zwierzętach. Podobno oznajmił Pan również swoim pracownikom, iż z Panem nie ma żadnych negocjacji.
 
Szeregowi pracownicy SK Janów Podlaski nigdy nie mieli szczęścia do pieniędzy. Żaden z prezesów nie uważał, że ludziom zatrudnionym bezpośrednio przy koniach, krowach czy uprawach należy się coś więcej niż stawka minimalna. Splendory spływały na prezesa, zaś na pracowników ciężka orka za pensję minimalną oraz premie po sierpniowej aukcji rzędu 200 zł (słownie dwieście złotych). Jak widać, w najstarszej i najsłynniejszej stadninie koni w Polsce nic się nie zmieniło w tym względzie. Płace w SK Janów Podlaski wynoszą obecnie minimalną dopuszczalną prawem stawkę godzinową. Ani grosza więcej. Dodam również, że zlikwidował Pan pracownikom stadniny wszystkie dodatki stażowe.
 
Jeden z poprzednich prezesów mawiał, że konie są najważniejsze. Zgoda. Lecz to właśnie w trosce o konie należy godnie wynagradzać ludzi, którzy otaczają te konie codzienną opieką. Poza godnym wynagrodzeniem, pracownikom tym należy się też godne traktowanie, bo w pełni na to zasługują. Odnoszę jednak wrażenie, iż pracownikom stadniny odbiera Pan nie tylko godność finansową, ale i godność osobistą. Jako doświadczony koniarz musi Pan sobie zdawać sprawę z faktu, że nie zatrudni Pan z ulicy jeźdźców wyścigowych, mastalerzy, oborowych itp. Praca przy zwierzętach wymaga bowiem nie tylko wiedzy i doświadczenia, ale też zamiłowania i swoistego drygu. To nie kasa w supermarkecie, a nawet tam ludzie zarabiają więcej. Prowadząc taką politykę płacową doprowadzi Pan do tego, że po odejściu na emeryturę starych pracowników nie będzie komu opiekować się końmi, a stadnina padnie. Młodzi absolwenci Technikum Hodowli Koni w Janowie Podlaskim nie chcą bowiem podejmować ciężkiej pracy w SK Janów Podlaski za takie pieniądze.
 
Uprzejmie proszę więc o wyjaśnienie, czy wyżej opisane działania Pana Prezesa wobec pracowników stajni wyścigowej są wynikiem złej sytuacji finansowej stadniny, czy też dąży Pan w ten sposób de facto do likwidacji stajni wyścigowej. Na pewno rozumie Pan, że dla jeźdźca stajni wyścigowej, pracownika o wysokich kwalifikacjach jeździeckich, ryzykującego w pracy swoje zdrowie, a nawet życie, stawka 2 300 zł brutto jest po prostu poniżająca. Równie poniżający dla pozostałych pracowników jest fakt, że ich zarobki w najstarszej polskiej stadninie wynoszą stawkę minimalną. A pracownicy ci dbają o słynne na całym świecie konie.

W roku jubileuszu 200-lecia istnienia przed SK Janów Podlaski oraz jego kierownictwem stoją rozliczne wyzwania. Wśród ważniejszych wyzwań jest doprowadzenie do wyremontowania sypiącego się kompleksu stajni zabytkowych. Jednak najważniejszym wyzwaniem, od którego zależy przyszłość stadniny oraz jej koni, jest odpowiednia dbałość o pracowników stadniny. Tych pracowników jest zaledwie około sześćdziesięciu. Tą drogą apeluję nie tylko do Pana, lecz również do nadzorujących stadninę organów państwowych, o znaczne podwyżki uposażeń dla pracowników stajni wyścigowej oraz wszystkich innych pracowników zatrudnionych przy zwierzętach i uprawach. Jestem przekonana, że w ogólnym rozrachunku taki ruch się opłaci. W innym przypadku, nawet za dziesięć lat może już nie będzie czego świętować. Pan, jako gospodarz SK Janów, winien stać na czele dążeń o podwyższenie płac swoim ludziom. Zamiast tego ochoczo tnie Pan ludziom stawki dodając jeszcze, że z Panem nie ma negocjacji. Dowodzi to całkowitego braku dbałości o pracowników z Pana strony. A to przecież pracownicy stanowią największy kapitał stadniny. Mam nadzieję, że dalsze Pańskie działania wykażą niesłuszność moich zarzutów. Na koniec dodam, że w jubileuszowym roku ludziom należą się nie tylko podwyżki, ale też godne premie jubileuszowe. Same ordery nie wystarczą. A to wszystko w interesie KONI.
 
Z poważaniem,

Beata Kumanek

Wersja do druku Powiadom znajomego o tym artykule Utwórz .pdf
 
Komentarze są własnością ich autorów. Twórcy serwisu nie ponoszą odpowiedzialności za ich treść.

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 24.04.2017, 23:04  Uaktualniono: 27.04.2017, 9:25
 bez tytułu
Jak to jest, iż w tym kraju najwięcej do komentowania mają ludzie, którzy w istocie nie mają nic mądrego do powiedzenia, a przede wszystkim nie potrafią czytać ze zrozumieniem?... W rzeczonym liście pragnę zwrócić uwagę na dwie kwestie. Pierwsza to taka, że żaden dotąd szef - tej z założenia elitarnej - stadniny nie zdobył się na dowartościowanie tzw. "szeregowych pracowników" - samemu deprecjonując tak jej elitarność (gdyż w takich placówkach dba się należycie o każdego z pracowników, w tym też o tego "najmniejszego"). Nikt nigdy z panów a władców Janowa nie pochylił się nad tym, by wyrugować tam "najniższą krajową" - zrozumiałą w jakimś w prywatnym sklepie mięsnym, ale nie w tego rodzaju placówce państwowej (choć na prawach rynkowych). Druga rzecz, to buta, chamstwo oraz prymitywizm czystej wody (brak kultury, ogłady i wyobraźni) tego całego Pietrzaka. Gostek ten tylko przez zły chichot losu został tym kim został, gdyż nic, ale to nic sobą nie reprezentuje - w tej złej woli oraz wyjątkowej pogardzie wobec ludzi. Jest czymś najgorszym (katastrofalnym), że taki buc rządzi teraz w Janowie (czy raczej chciałby, ale jest na to za głupi)...
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 11.04.2017, 15:31  Uaktualniono: 12.04.2017, 18:30
 200-lecie jednak świętujemy
Okazuje się, że od stycznia obchodzimy 200-lecie Janowa http://skjanow.pl/200-lecie-stadniny/kalendarz-imprez/
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 11.04.2017, 15:25  Uaktualniono: 12.04.2017, 18:30
 Sławomir Pietrzak w mediach
Prof. Pietrzak miał mocne wejście, o jego mianowaniu donosili nieomal wszyscy. Potem zapadła cisza. 200-lecie i cisza, dziwne. Uczczenie przez ukrycie się w mysiej dziurze?
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 05.04.2017, 15:50  Uaktualniono: 05.04.2017, 17:59
 Odp.: List otwarty do prezesa Stadniny Koni Janów Podlaski
Stadnina Koni w Janowie Podlaskim licząca sobie 200 lat jest czymś więcej niż zwykłą firmą. Stadnina ta należy bowiem do dziedzictwa kulturowego Polski. Jak każdy obywatel tego kraju, mam prawo interesować się sytuacją w tej unikatowej państwowej placówce. Mam również prawo wykorzystywać formułę listu otwartego aby upublicznić kwestie, które adresat być może chciałby ukryć lub zignorować.

Ze względu na swoją rangę i misję, SK Janów Podlaski winna być placówką elitarną, gdzie praca przy koniach będzie przywilejem, a pracownik szanowany i dobrze opłacany. W ten sposób zostałaby stworzona dobra atmosfera niezbędna dla dobrostanu koni, o czym zresztą pisze autor komentarza pt."ah". Jest to punkt wyjścia dla dalszej pracy hodowlanej. Stadniny nie stać więc na to, by dalej utrzymywać politykę płacy minimalnej dla szeregowych pracowników. Inaczej wkrótce nie będzie komu zapewnić koniom odpowiedniej, codziennej opieki. A wówczas wszelkie dywagacje na tematy hodowlane staną się bezprzedmiotowe.

Proszę nie sugerować, że stadniny nie stać na podwyżki dla kilkudziesięciu najgorzej uposażonych pracowników. Na fundusz płąc w Janowie zawsze zarabiało liczne stado krów mlecznych i sądzę, że te pożyteczne zwierzęta udźwigną taką podwyżkę. Można też pomyśleć o usprawnieniu zarządzania wielkim gospodarstwem rolnym, jakim jest SK Janów Podlaski. W większym stopniu należałoby też wykorzystywać różne techniki marketingowe przy sprzedaży koni. Moim zdaniem, nie chodzi jednak o możliwości finansowe stadniny. Tu chodzi o wolę polepszenia ludziom warunków zatrudnienia. Bez tej woli, środki dla ludzi nie znajdą się nigdy. I odwrotnie.

Co do pracowników, to nie mają obowiązku utrzymywać w tajemnicy swoich niskich zarobków. Jeśli chcą, mogą je ujawnić każdemu. Ja też nie potrzebuję żadnego upoważnienia do tego, by wyrazić w tej sprawie swoje stanowisko. Nie znam wynagrodzeń prezesów stadniny, lecz nie zamierzam upominać się o ich prawa. Prezesi zawsze potrafią zadbać o swoje interesy. Chodzi o to, by chcieli i potrafili zadbać również o interesy swoich pracowników. Szeregowy pracownik stadniny jest dla wszystkich niewidzialny, przezroczysty. Tymczasem bez tego pracownika i bez dobrej, oddolnej opieki nad koniem nie będzie dobrej hodowli. BK
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 06.04.2017, 12:38  Uaktualniono: 06.04.2017, 15:15
 Odp.: List otwarty do prezesa Stadniny Koni Janów Podlaski
Pani prawo "sądzić" moje odnosić się do Pani sądów.

Generlanie byłoby idealnie gdyby wszyscy dostawali godziwą zapłatę za wykonywaną pracę, a SK Janów Podlaski był faktycznie firmą elitarną. Ale tak nie jest.

SK Janów Podlaski jest traktowany jako zwykła spółka Skarbu Państwa i jako taki ma po prostu przynosić zyski. Widać to przecież bardzo wyraźnie w sposobie w jaki tę stadninę traktuje obecna władza.

To, że w Janowie i Michałowie hodowane są najlepsze konie arabskie na świecie, to zasługa i upór 4 dyrektorów i 2 inspektorek. Nie było to nigdy celem Państwa i Państwo też tu nigdy nie pomagało, wręcz zwykle przeszkadzało. Tak więc elitarność, o której Pani pisze to zasługa ludzi, których już w tych stadninach nie ma, a ostatnie wyniki na Mistrzostwach zdają się wskazywać, że nawet pozostawiony przez nich dorobek jest trwoniony i nie doceniany. Tak umiera elitarność.

W tej sytuacji "sądzi" Pani, że krowy zarobią na podwyżki? Że akurat teraz, kiedy stadnina boryka się z problemami wizerunkowymi i hodowlanymi (totalnie zmarnowany, póki co, rok wystawowy), jest właśnie ten moment, kiedy należałoby zmienić zasady wynagrodzeń.
Chyba na zasadzie kopania leżącego...

Pani osąd, że pieniędzy jest dość jest tak samo prawdopodobny, jak moje podejrzenie, że tych pieniędzy jednak nie ma. Obie wysnułyśmy swoje założenia, z tym, że ja nie uważam, że na pewno mam rację, a Pani zachowuje się, jakby miała wgląd w stan finansów stadniny.
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 04.04.2017, 10:58  Uaktualniono: 04.04.2017, 15:03
 Atak na ślepo?
Uważam, że takie upublicznianie informacji o zarobkach i wymachiwanie sztandarmi "sprawiedliwości" dla wszystkich bez jakiegokolwiek upoważnienia jest nieodpowiedzialne. Pani Beata sama przyznała, że nie wie jaka jest sytuacja finansowa stadniny. Twierdzi, że podniesienie płac pracownikom przyniesie zysk stadninie. Na jakiej podstawie tak twierdzi? Skąd ta pewność? Jaki Pani Beata ma pomysł, na to skąd wziąć na taki wydatek pieniądze? Przecież to stała zmiana i regularne znaczne podwyższenie comiesięcznych wydatków stadniny. Ciekawe też, że sprawę niskich płac potraktowała Pani Beata tak wybiórczo. Ile zarabia zarząd i prezes wprawdzie nie wiadomo, ale wydaje się, że założenie jest, że dużo? Nie wiemy i się nie dowiemy, bo Pani Beata nie ma żadnych danych, a swoje roszczenia w imieniu pracowników (została ich reprezentantem?), opiera na luźnych rozmowach z tymiż (chyba, bo źródła informacji Pani Beaty są nieznane...). Zgadzam się, że pracownicy ryzykujący swoje życie i zdrowie powinni zarabiać więcej, ale nigdy nie wymagałabym od pracodawcy podniesienia płac nie znając sytuacji firmy. Przecież jest wysoce prawdopodobne, że stadnina nie może sobie po prostu na podwyżki pozwolić!
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 04.04.2017, 19:44  Uaktualniono: 05.04.2017, 17:58
 Odp.: Atak na ślepo?
Ja twierdzę podobnie, jak Pani Beata. Jeżeli człowiek zarabia godnie (a nie tylko po to, aby jakoś dociągnąć od pierwszego do pierwszego i pooglądać sobie góry lub morze w telewizji, bo go nie stać na jakikolwiek wyjazd z wyjątkiem wypadu raz na miesiąc do oddalonej od Janowa o ok. 30 km Białej Podlaskiej), to bardziej dba o powierzone mienie i bardziej je szanuje. Ale jeżeli zarabia ochłapy (2300 brutto, to szanowna Pani/Panie to ochłap w dzisiejszym świecie), to po prostu wykonywaną pracę ma za przeproszeniem poniżej pleców. Chciałaby Pan/Pani pracować za taką stawkę i wykonywać naprawdę ciężką fizyczną pracę? Bo to nie tylko piękne koniki, to także błoto, brud i smród gnoju, szanowna Pani/Panie. A ludzie pracują, bo Janów Podlaski to akurat takie miejsce, gdzie nie ma za bardzo pracy a tym samym jej wyboru. Powie Pan/Pani - miłość do koni, prestiż... Ale miłością do koni ani prestiżem ani rachunków się nie opłaci, ani obiadu się dzieciom na tym nie ugotuje. Poza tym poruszone kwestie nie dotyczą tylko płac, a niezadowoleni z pracy ludzie gadają, oj, gadają... i to nie tylko w stadninie, ale wszędzie. I każdy ma prawo wiedzieć, kiedy dzieje się ludziom krzywda. A dzieje się i to nie tylko w stadninie. Tylko nikt o tym nie chce (lub się boi) mówić i Pani Beacie chwała za to, że miała odwagę wszystko opisać. Prezes zarabia o ile się nie mylę około 20 tys. zł/mc (i nic tutaj nie upubliczniam, to są dane jawne) + zarobek na uczelni w Lublinie. I każdy o tym wie. Nie widzi Pan/Pani dysonansu kwotowego? Nie wystarczyłoby 5 tys. z jednego stosunku pracy? I już byłaby oszczędność kilkunastu tysięcy złociszów miesięcznie. I jak tutaj nie machać "sztandarami" sprawiedliwości, skoro gdyby nie szeregowi pracownicy, to nie byłoby w stadninie koni, bo nie miałby kto pracować. Za kilka lat pewnie i tak tam pracowników nie będzie, bo faktycznie uczniowie technikum hodowli koni na wieść o zarobkach w SK Janów Podlaski tylko się kpiąco uśmiechają i wzruszają ramionami... Proszę pomyśleć, jaka jest średnia wieku pracowników tej stadniny - niestety, nie jest niska... Jestem przekonana, że nie jest to atak na ślepo i nie są to informacje wyssane z palca. A jeżeli autor/autorka postu "Atak na ślepo" lepiej się orientuje, to śmiem podejrzewać że jest pracownikiem SK Janów (i to nie tym za przeproszeniem od gnoju) i w takim razie jestem ciekawa zdania drugiej strony...
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 06.04.2017, 12:51  Uaktualniono: 06.04.2017, 15:16
 Odp.: Atak na ślepo?
Nigdzie nie napisałam, że orientuję się lepiej, ale pracując w firmie prywatnej i widząc wszędzie postawę: "się należy, więc dawajcie pieniądze" tego typu akcje mnie irytują.

Możliwe, że szeregowi pracownicy w Janowie powinni zarabiać więcej, pytanie tylko jaka jest średnia stawka krajowa za wykonywaną przez nich pracę? Na jakiej podstawie pracodawca policzył, że za takie pieniądze znajdzie chętnych do pracy i będą oni wystarczająco zmotywowani.
Od razu napiszę, że stajni nie posiadam, ani w niej nie pracuję, więc po prostu nie wiem.

Proszę nie zapominać, że to spółka Skarbu Państwa i ma przynosić zysk. Kwestia wynagrodzeń pracowników zwykle jest największym kosztem każdej firmy, więc założenie, że tak po prostu podniesienie płac 3/4 pracowników nie będzie miało negatywnego wpływu na finanse, jest po prostu naiwne. Czy lepiej żeby ludzie zarabiali mniej, ale mieli stabilne zatrudnienie, czy też podnieść na siłę wynagrodzenia, ale doprowadzić do updaku zakładu pracy?

Nie można tak po prostu wysnuwać sobie roszczeń, bo się uważa, że jako osoba z zewnątrz wie się najlepiej. I to miałam na myśli pisząc o braku odpowiedzialności.

Odnośnie Pani uwag, że ta praca jest ciężka. Jestem tego świadoma. Jeżdżę konno, w stajniach bywam regularnie. Tylko, że to nie ma nic do rzeczy. Zawody bazujące głównie na pracy fizycznej są najbardziej dostępne i najniżej płatne :(
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 03.04.2017, 18:02  Uaktualniono: 04.04.2017, 15:03
 ah
Nie chcę zabierać głosu w sprawie sytuacji w Janowie, bo jej nie znam z autopsji. Wiem natomiast, że konie znakomicie wyczuwają nastrój opiekujących się nimi ludźmi i jest to dowiedzione. Dla ich harmonijnego rozwoju, dobra treningu jest ważne, by załoga była spokojna o swój los, miała poczucie sensu wykonywanej niełatwej pracy i tego, że wysiłek ten jest doceniany. Nie mówiąc o tym, że przedewszystkim jest to ważne dla ludzi. Burza, która przeszła przez stadniny na pewno ten spokój, poczucie stabilności załóg stadnin zburzyła i z obu dobiegają niepokojące sygnały. Dla dobra ludzi i koni w stadninach powinna panować dobra atmosfera pracy i współpracy, i nie chodzi tu wyłącznie o pieniądze.
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 03.04.2017, 12:24  Uaktualniono: 04.04.2017, 15:04
 widać kasy brak
To chyba jakaś dewaluacja instytucji listów otwartych, bo ten list jest otwarty chyba tylko w ramach komentarzy do tego blogu. No ale w końcu każdy może listy pisać... Co do meritum, jest jasne dla mnie, osoby z zewnątrz, że zmiana dyrekcji musiała zaowocować pogorszeniem bilansu finansowego stadniny, a zatem by go domknąć, potrzebne są ciecia kosztów. No a skoro niezależnie od dyrekcji, jak pisze pani Beata, zawsze najgorzej się mieli pracownicy stadniny, to co dziwnego, że i za obecnego prezesa to oni pierwsi dostają po kieszeni. Przykre, ale oby to nie była przygrywka do wyprzedaży najcenniejszych koni w celu ratowania stadniny. "Dobra zmiana" ma to do siebie, że rzeczywistość we wszystkich dziedzinach dużo bardziej skrzeczy niż w najczarniejszych snach. Mnie w tej sytuacji interesuje, jak wyglądają decyzje hodowlane w stadninie i jak w tej kwestii sobie radzą nowi prezesi Janowa i Michałowa. Bo tu może się czaić największe niebezpieczeństwo dla stadnin nawet przy kasie wypełnionej po brzegi środkami płatniczymi NBP.
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 01.04.2017, 13:14  Uaktualniono: 01.04.2017, 14:51
 prezes
Widać u pana szczególny brak sympatii do prof Pietrzaka.. nie tylko w tym wpisie. Nie wiem w czym on panu zawinił, ale sądzę, że pan powinien już dać sobie spokój ... Pan już pokazał jak się prezesuje.
Odpowiedz
Dodaj komentarz
Zasady komentowania*
Zawsze akceptuj komentarz zarejestrowanego użytkownika.
Tytuł*
Nazwa*
E-mail*
Strona www*
Treść*
Kod potwierdzający*

Kliknij tutaj, aby odświeżyć obrazek, jeśli nie jest wystarczająco czytelny.


Wpisz znaki widoczne na obrazku
Kod rozróżnia małe i wielkie litery
Liczba prób, które możesz wykonać: 5