Strona startowa | O mnie | Blog | Linki | Napisz do mnie
 
Archiwa
 

Archiwa

A to ja
 

Marek Szewczyk fot. Włodzimierz Sierakowski


Marek Szewczyk

Pierwsze medale

Nadesłany przez Marek Szewczyk 24.08.2017, 18:50:17 (1549 odsłon)

Na mistrzostwach Europy w Goeteborgu rozdano pierwsze medale w konkurencji olimpijskiej – w ujeżdżeniu zespołowo. Jeśli chodzi o pierwsze miejsce niespodzianki nie było. Niemcy wygrali bezapelacyjnie, a murowaną kandydatką do złota indywidualnie jest Isabell Werth ze świetną klaczą Weihegold. Jedyna para, która w konkursie Grand Prix przekroczyła 80 procent. 



Na dalszych miejscach klasyfikacji zespołowej należy odnotować zmiany w stosunku do tego, czego byliśmy świadkami podczas trzech ostatnich imprez rangi mistrzostw kontynentu: IO w Rio, ME w Akwizgranie, czy MŚ w Caen. Ekipa Wielkiej Brytanii bez Valegro, który po dwóch złotych medalach olimpijskich pod Charlotte Dujardin przeszedł na sportową emeryturę, nieco straciła na mocy. Brytyjczycy nie byli zresztą w stanie wystawić czterech par i wylądowali tuż za podium. Bez medalu zespołowego też Holandia, co także trzeba potraktować w kategorii niespodzianki.

Medal zdobyli gospodarze, ale zapewne liczyli na więcej, a tymczasem musieli się zadowolić brązem. Pokonani zostali przez Duńczyków.

 

A polska, trzyosobowa ekipa? Trzeba się cieszyć, że udało się wystawić ekipę i że wszyscy wystąpili na poziomie, jakiego można się było spodziewać. Katarzyna Milczarek i Dżeko oraz Aleksandra Szulc i Rumba Hit – powyżej 66 procent, a Przemysław Kozanowski z Belcanto nieco poniżej tej granicy. Granicy przyzwoitości, ale suma tych wyników dała dopiero 12. miejsce na 16 ekip. Miejsca indywidualne były w czwartej dziesiątce, a więc nikt nie zdołał zakwalifikować się do Grand Prix Special, gdzie wystąpi czołowa trzydziestka.  

 

Jeśli ktoś liczył, że nasi reprezentanci mogliby powalczyć o np. szóste miejsce, był niepoprawnym optymistą. Aby zmieścić się w czołowej szóstce, potrzebne były dwa wyniki powyżej 70% i jeden powyżej 67%. Na to naszych reprezentantów obecnie nie stać. Znowu więc musimy przykładać coubertenowską miarę do występu Polaków – ważne, że byli i walczyli.

Marek Szewczyk

 

Wersja do druku Powiadom znajomego o tym artykule Utwórz .pdf
 
Komentarze są własnością ich autorów. Twórcy serwisu nie ponoszą odpowiedzialności za ich treść.
Dodaj komentarz
Zasady komentowania*
Zawsze akceptuj komentarz zarejestrowanego użytkownika.
Tytuł*
Nazwa*
E-mail*
Strona www*
Treść*
Kod potwierdzający*

Kliknij tutaj, aby odświeżyć obrazek, jeśli nie jest wystarczająco czytelny.


Wpisz znaki widoczne na obrazku
Kod rozróżnia małe i wielkie litery
Liczba prób, które możesz wykonać: 5