Strona startowa | O mnie | Blog | Linki | Napisz do mnie
 
Archiwa
 

Archiwa

A to ja
 

Marek Szewczyk fot. Włodzimierz Sierakowski


Marek Szewczyk

Jesienny przegląd w Michałowie

Nadesłany przez Marek Szewczyk 17.10.2018, 23:36:00 (2734 odsłon)

Zamieściłem na swoim blogu tekst Beaty Kumanek o przeglądzie hodowalnym w Stadninie Koni Janów Podlaski, teraz czas na analogiczny opis, ale o przeglądzie w SK Michałów. Napisała go Agnieszka Bojanowska, warszawianka zaprzyjaźniona z michałowską stadniną od wielu lat, jeszcze z czasów, kiedy dyrektorem był Ignacy Jaworowski. A zatem oddaję jej głos.

Marek Szewczyk



Stadnina Koni Michałów ma zaszczyt zaprosić na przegląd 4 października - taka wiadomość ukazała się na stronie internetowej stadniny. To bardzo miła odmiana. Pojechałam z przyjemnością i ciekawością, bo od dwóch lat nie uczestniczyłam w przeglądach.

  

Kiedy idzie się na plac, gdzie zawsze zaczyna się przegląd, przechodzi się przez maneż najstarszej z michałowskich stajni. Nie sposób więc było nie zauważyć remontu, jaki przeprowadziła poprzednia ekipa w lewym skrzydle stajni, boksach ogierów i maneżu właśnie. Wstawiono nowe, solidnie i starannie wykonane boksy, a maneż zyskał nową boazerię. De gustibus non est disputandum, ale mnie styl tej przebudowy nie bardzo przypadł do gustu. Łuki, tralki, ozdoby na drzwiach boksów w moim odczuciu nie pasują do prostej, współczesnej konstrukcji budynku. Na maneż w nowej dekoracji masztalerze mówią, śmiejąc się - ogródek piwny. Less is more -  głosił wielki Mies van der Rohe i chyba szkoda, że ta maksyma nie przyświecała projektantowi i inwestorom.

  

Wracając do przeglądu. Z zaproszenia skorzystało wiele osób. Znaleźli się wśród nich ci, którzy ostatnio nie byli mile widzianymi gośćmi:  niektórzy byli pracownicy oraz tacy jak ja miłośnicy stadniny. Z drugiej strony przybyli także ludzie uczestniczący w zmianach personalnych w stadninach w 2016 roku i po nim. Był Andrzej Wójtowicz, Krystyna Chmiel, Anna Durmała, a przede wszystkim Maciej Grzechnik i Hanna Sztuka. Oczywiście w przeglądzie wzięli udział przedstawiciele stadnin w Janowie Podlaskim - Anna Stefaniuk i p.o. prezesa Grzegorz Czochański  i Białce - Renata Kurzyńska oraz inspektor Izabela Wierzchowska.

  

Czas przejść do moich wrażeń z oglądania koni. Czytelników tego bloga winnam uprzedzić, że wprawdzie od wielu lat z zainteresowaniem przyglądam się koniom arabskim, to nie jestem ani hodowcą, ani ekspertem w tej dziedzinie. 

  

Przegląd rozpoczął Chimeryk (Eryks - Chimera po Emigrant), który wrócił z dzierżawy w Tiersku. Pod siodłem, gdy jego pewne wady pokroju nie są widoczne, ogier ten wygląda wspaniale, więc mam nadzieję, że wróci do treningu i będziemy podziwiać go na czworoboku. Po Chimeryku oglądaliśmy odsad i klacze ze źrebakami. To pierwszy rocznik  urodzony wg koncepcji hodowlanych pani Sztuki. Ocena źrebaków to trudne zadanie, bo nadal się zmieniają i nieraz te, które podobają się jesienią, kolejną wiosną zachwycają mniej i na odwrót.  Obejrzeliśmy 68 źrebiąt z czego 42 po 10 ogierach państwowej hodowli, a 26 po 7 ogierach obcych: Sahm El Arab - 8, Ekwist - 5, Ascott DD – 4, Kurier - 4, RFI Farid - 2, Wares - 2, WH Justice -1. To duża liczba ogierów użyta w jednym roczniku.

 

Spróbuję wymienić źrebaki, które zwróciły moją uwagę. Zacznę od potomstwa po michałowskich ogierach. Siódemka źrebaków po Eksternie to niestety ostatnia stawka po tym wybitnym reproduktorze i niestety nie bardzo udana. Najbardziej podobała mi się gniada Eyrena córka Edithy (Eden C - Ejrene po Gazal Al Shaqab). Żaden z trzech synów następcą sławnego ojca raczej nie będzie, najlepszy z tej trójki, co nie znaczy że bardzo dobry, wydał mi się Falset (od Flaminia po Gaspar). Ja wiem, że się powtarzam, ale oglądając tegoroczny przychówek po Eksternie, wewnętrznie złościłam się, że dyrektor Sztuka i prezes Grzechnik sprzedali jego śliczną młodą córkę Dębową Tarczę (od Dębowa Łąka po Gaspar) z rocznika 2016.

  

Ze stawki po El Omari podobały mi się siwa Fragola (od Formiss po Esparto), gniada Pesalina (od Parmania po Kahil Al Shaqab) oraz gniady ogierek Wildomari (od Wildana po Ganges). Dość szeroko użyty Złoty Medal (9 źrebaków) zostawił ładne klaczki: gniadą Esselitę (od Ekliptyka po Ekstern) oraz siwe Espaderę (od Espadrilla po Monogramm) i Emilię Złotą (od Emily po Poganin). Szczególnie cieszą klaczki od Espadrilli i Ekliptyki – jeśli będą ładnie się rozwijały, może zostaną kontynuatorkami swoich wybitnych matek. Po Złotym Medalu od klaczy Parmana (po Al Maraam) urodził się w maju zgrabny siwy ogierek Ptolomeusz. Bardzo wcześnie odstawiony od matki, która była przygotowywana na sierpniową aukcję, jest mały i chuderlawy. Szkoda, bo nieodebrana jeszcze przez nabywcę Parmana nadal jest w stadninie i malec mógłby dłużej chować się przy niej. Zobaczymy, może podrośnie i zmężnieje.

 

Po ogierze Empire na wyróżnienie zasługuje tylko, ale za to zdecydowanie urodziwa, siwa klaczka Grenetta (od Goltra po Alert). Widziałam w tym roku, jak świetne matki zostawił w Janowie Ganges, więc ucieszyłam się widząc jego ładniutką, gniadą córkę Wietrzycę (od Witonia po Enzo). Ten mariaż nie został powtórzony i Witonia jest źrebna Morionem. Pozostałe dwa źrebaki po Gangesie nie są udane, zwłaszcza malowany kasztan od czempionki Wieży Mocy. Tak to już jest – hodowca planuje, a „Pan Bóg geny nosi”. Klaczka i ogierek po Medalionie poprawne. Natomiast ani Forman, ani Kabsztad, ani Eryks nie zostawili w tym roczniku nic szczególnego. Jedyny w tym roku źrebak po Pogromie, ogierek, poprawny, ale chyba nic więcej.

  

Przejdźmy teraz do potomstwa ogierów dzierżawionych. Z dwóch źrebaków po ogierze Ascott DD obiecująca jest moim zdaniem gniada Ehantra (od El Mediara po Eryks). Onegdaj kręciłam nosem na ogiera Sahm El Arab i wady jego pokroju. Zdania nie zmieniłam, ale muszę przyznać że z  ośmiu źrebiąt po nim dwie siwe klaczki: Emarella i El Esmera od dwóch córek EmandoriiEmandorelli (po Eden C) i Esmeraldii (po QR Marc), zapowiadają się ciekawie. Oby tylko z wiekiem nie okazało się, że kłody odziedziczyły po ojcu. Sądzę, że pewnym zawodem są oba źrebięta po ogierze RFI Farid, oraz Wildanova od Wildy po WH Justice. Jeśli idzie o potomstwo pozostałych ogierów, to tak brzydkich źrebiąt jak te po Ekwiście, już dawno w Michałowie nie widziałam. Urodą nie grzeszą też źrebaki po ogierach Kurier i Wares, ale te - jak rozumiem - mają szybko biegać, a nie wyglądać.

  

Po źrebakach przyszedł czas na starsze klacze bez źrebiąt. Wśród nich paradowały takie zasłużone michałowskie damy jak Foggia (Gazal Al Shaqab – Fortissima po Fawor), Galilea (Laheeb – Georgia po Monogramm), Wilda (Gazal Al Shaqab – Wilga po Ekstern). Z ulgą zobaczyłam, że piękna Wilda jest w dużo lepszej kondycji niż na początku września. Wszystkie trzy klacze są w tym roku jałowe, podobnie jak Emocja (Monogramm – Emigracja po Palas). Udało się natomiast zaźrebić też już wiekowe Espadrillę (Monogramm – Emanacja po Eukaliptus) i Emandę (Ecaho – Emanacja po Eukaliptus). Być może będzie to ostatnie potomstwo tych wybitnych klaczy. Żałuję, że nie znaleziono dla nich bardziej godnego partnera niż ogier Shams Sharav, którym zostały pokryte. Na myśl choćby przychodzi piękny, młody Paris z Janowa Podlaskiego.

  

W dalszym ciągu przegląd przeniósł się do hali, gdzie posiliwszy się pysznymi kanapkami, zobaczyliśmy ogiery, resztę klaczy bez źrebiąt oraz dwulatki i roczniaczki. W hali wystawione były trofea zdobyte w tym roku w Akwizgranie przez Galeridę, Pustynię Kahila i Wildonę. Brakowało statuetki wiceczempiona zdobytej przez Equatora. Nie podano nam żadnej informacji, kiedy Equator wróci do Michałowa.

Ogiery były w dobrej kondycji, efektownie prezentował się Empire. Z dzierżawy wrócił Dastan. Paradę ogierów zamykał Ekstern – wszedł stępa, utykając, ale dobrze że był. Oby wydobrzał! Ekstern zachorował jeszcze, gdy dyrektorem i głównym hodowcą była pani Sztuka. Nie wiem, czy to ochwat czy inny problem z przednimi nogami - w każdym razie tym razem nie mógł zaprezentować swojego fenomenalnego ruchu. Pokazano też rocznego ogierka Ermitage (QR Marc – Emandoria po Gazal Al Shaqab), który także powrócił do macierzystej stadniny. Niestety, sądzę, że nie ma szansy na  karierę podobną do tej, która jest udziałem jego rodzonego brata – Emeralda J.

  

Z ogierów dzierżawionych, które kryły w ostatnim sezonie stanówkowym, w stadninie pozostał Kurier (Egis - Kazna 8 po Anchar 24) z Tierska i Muranas Jassehr (Major - Jana El Bri po CH El Brillo) z Niemiec. Kurier jest rosłym, mało typowym i mało urodziwym siwym ogierem używanym do krycia klaczy z programu wyścigowego. W tym roku pokrył jednak także Cheroneę (QR Marc – Chimera po Emigrant), Dębową Łąkę (Gaspar - Dębowa Góra po Laheeb), Gardeję (Esculap – Gotlandia po Pesal) i trzyletnią El Azję (Ekstern - El Dorra po QR Marc), które do programu wyścigowego się raczej nie zaliczają. Muranas Jassehr nie podobał mi się – mlecznosiwy ma miękka kłodę i nie jest suchy. Gwoli obiektywizmu trzeba odnotować, że jego syn odniósł w tym roku sukces na czempionacie Niemiec. Muranas pokrył dziewięć klaczy, w tym El Dorrę (QR Marc - El Dorada po Sanadik El Shaklan) i Esmeraldię (QR Marc – Emandoria po Gazal Al Shaqab).

 

Przy okazji tych dwóch ogierów zatrzymajmy się chwilę przy tegorocznych stanówkach. W przyszłym roku urodzi się 67 źrebiąt po dzierżawionych ogierach (Shams Sharav, Sahm El Arab, Kurier, Muranas Jassehr, Eternal, El Palacio VO, Aja Angelo, Ekwist, RFI Farid) i 29 po ogierach michałowskich (głównie po Morionie, ale też po Formanie, Gangesie, Złotym Medalu i Empire). Niektóre klacze nie były kryte i wśród nich jest Wieża Mocy, co jest dla mnie pewnym zaskoczeniem.

 

Wśród młodych klaczy z rocznika 2014 rozpoczynających karierę stadną  jest kilka naprawdę obiecujących. Oprócz Wildony (Shanghai E.A. – Wilda po Gazal Al Shaqab) wymieniłabym córkę QR Marca od Espadrilli, córki Equatora od takich klaczy, jak: Erie, Polonica i Zazulka oraz córki Kahila Al Shaqab od Parmany i Zatoki Perskiej. Wśród trzylatek, które pozostały w stadninie, oczywiście wyróżniają się dwie gwiazdy pokazów: kasztanowate Emanolla (Vitorio TO – Emandoria po Gazal Al Shaqab) i Poganinka (El Omari – Pentra po Poganin). Emanolla jest jałowa, zaś Poganinka spodziewa się źrebaka po Formanie.

  

W dwulatkach cieszą dwie siwe córki Eksterna: El Dorana (od El Dorra po QR Marc) i Kasandra (od Karola po QR Marc). Zdecydowanie urodziwa jest pokazywana w tym roku w Białce Emdrona (Medalion – Elgora po Poganin). Wyróżniają się także siwe Parantella (Kahil Al Shaqab – Palanga po Ekstern) i Wiosenna Róża (Empire – Waranga po QR Marc). Wśród licznych córek Vitorio TO nie ma gwiazd - najlepsza wydaje się Dianora (od Diara po Eryks). Wyjąwszy córkę Emandorii - Emanollę, najurodziwsza moim zdaniem z półsióstr Wieża Czarów (od Wieża Marzeń po Ekstern) została sprzedana w ubiegłym roku na grudniowej aukcji. Podobno jest szykowana na tegoroczny czempionat Europy.

Wśród klaczy rocznych niewątpliwie prym wiodą córki ogiera Ascott DD – kasztanowata El Bellisima od niezawodnej Ekliptyki (po Ekstern) i ciemnogniada El Gotta (od El Mediara po Eryks). Z pozostałych klaczy uwagę zwracały gniada Protekcja (Ekstern – Pentra po Poganin) i siwa Wiwenda (Empire – Wilda po Gazal Al Shaqab).

  

Jak zawsze przegląd kończyło oglądanie ogierków na Podlesiu. Dwulatków do oglądania były tylko cztery plus dwa z programu wyścigowego, bo reszta została wykastrowana latem. Z tych czterech można wiązać pewne nadzieje z Edmundem (Ekstern – Editha po Eden C), Emandenorem (Emerald J – Emandilla po Om El Shamaan) i nieco ciężkawym kasztanowatym Woroninem (Vitorio TO – Wilda po Gazal Al Shaqab). Swoją drogą hodowczyni powinna była zadrżeć ręka, gdy podejmowała decyzję o wykastrowaniu w tak młodym wieku choćby takich ogierków, jak syna Vitorio TO od Ekliptyki, czy syna Emeralda J od Wieży Marzeń.

Wśród ogierków rocznych moją uwagę zwróciły siwy El Dorello (Ascott DD - Emandorella po Eden C), gniady Del Rio (Forman - Dama Pik po Enzo) oraz dwaj synowie Pogroma: El Mirage (od Emocja po Monogramm) i chyba najlepszy w tym roczniku Wie Pan (od Witonia po Enzo).

  

Przegląd przebiegł sprawnie i bez zakłóceń w bardzo miłej atmosferze przy słonecznej, choć chłodnej aurze. Pani Monice Słowik życzę, by konie chowały się zdrowo i by jej misja prowadzenia stadniny była sukcesem. Trzymam mocno kciuki za mój ukochany Michałów.

Agnieszka Bojanowska

 

Wersja do druku Powiadom znajomego o tym artykule Utwórz .pdf
 
Komentarze są własnością ich autorów. Twórcy serwisu nie ponoszą odpowiedzialności za ich treść.

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 26.01.2021, 16:31  Uaktualniono: 26.01.2021, 20:00
 Bylam widzialam
Bylam w michalowie i kupilam dwa konie
Ogladalam i klacze i walachy i widzialam ogiery
Bylo pelno pieknych poprawnych koni zreszta chyba nie przypadkiem jest ze nikt tutaj nie wspomnial o naszym FERRUM CZEMPIONIE EUROPY
Te artykuly pisane przez pseudo znawczynie sa smieszne i zenujace
Ciagle negatywne nie wazne czy pisze “ jak michalow mogl nie wystawic tego i tego konia” a zaraz wypisuje jakie to wszystkie “nie wypaly “
Zenuje mnie to do potegi
Mural El Medon Zloty Deszcz Elisario Dekoral Zimny Wiatr FERRUM Emodal Wielki Pan
Bylo pelno pieknych koni

Ale widze ze ktos tu ich wcale nie ogladal
EBIRON syn EKWISTA urodzil sie z glowa w starym typow i byl CZARUJACY to ze kon jest typem starym wyscigowym nie znaczy ze jest brzydki
Co za tepa osoba pisze te artykuly nie wiem
Pozdrawiam normalnych ludzi
Wlascicielka Emodala i El Mariniego.
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 18.10.2018, 18:58  Uaktualniono: 18.10.2018, 20:50
 Bardzo dobrze...
Świetnie, że ludzie zainteresowani żywo tematem hodowli koni arabskich w Polsce (specjalni Ci, którzy z różnych powodów nie mogą śledzić pewnych wydarzeń osobiście) mają możliwość zapoznać się z bardzo fajnymi w sumie relacjami z tegorocznych jesiennych przeglądów w Janowie i Michałowie. Moim skromnym zdaniem pani B. Kumanek musi jeszcze trochę okrzepnąć w roli takiej reporterki, gdyż jej relacje są wciąż zbyt egzaltowane, a dodatkowo zdarza się jej błądzić (odnośna córka Gangesa nazywa się Alhasa, a nie Al Hasa), natomiast pani A. Bojanowska super wywiązała się z tej roli. Z tym większą radością witamy owe relacje, gdyż żadna stadnina nie robi nic, by w jakikolwiek sposób spopularyzować czy choćby pokrótce omówić swe przeglądy...

By odnieść się do relacji pani Bojanowskiej... Trudno, by Forman, Kabsztad czy Eryks "zostawili coś ciekawego", skoro w roczniku było po nich ledwie 2 - 3 źrebaki (tyczy się to także ogiera RFI Farid - ojca 2 źrebaków). Trzeba naprawdę wybitnego reproduktora, by w takiej mikrostawce mógł dać coś godziwego, a żaden z wymienionych takim nie jest. Tym niemniej wciąż apeluję o mocniejsze użycie zwłaszcza tego pierwszego - pamiętając, iż jest on jedynym przedstawicielem zagrożonego wygaśnięciem (nie bójmy się tego powiedzieć) rodu męskiego Krzyżyka or.ar. A że jest on dostatecznie cennym i progresywnym reproduktorem, to udowadnia choćby na przykładzie wspomnianego też w tekście ogierka Del Rio (od nieszczęsnej Damy Pik). W dalszych latach także Kabsztad nie powinien być specjalnie pomijany, choć generalnie to ogier bardziej efektowny pokazowo, niż efektywny reprodukcyjnie (jednak i on potrafi czasem czymś błysnąć, vide Dolores czy Prosaria). Jeśli chodzi o Ekwista, to już jakiś czas temu wyrażałem poważne obawy czy jest to ogier należycie dobrany do roli i czy będzie on w stanie jej podołać. Jeśli faktycznie źrebaki po nim są najbrzydsze (najsłabsze) w roczniku, to należało by z niego szybko zrezygnować, bo ewidentnie jest on pomyłką Sztuki. Z dużą dezaprobatą podchodzę też do faktu pokrycia tierskim (wyścigowym) Kurierem (RU) Cheronei (oceniam ją bardzo wysoko), Gardei czy El Azji. Jeśli była to próba pozyskania od niego syna, który mógłby zostać sukcesorem rodu Ilderima or.ar., to ową uważam za wysoce kontrowersyjną i chybioną. W przeciwieństwie do pani Bojanowskiej nie widzę z kolei nic złego z zaźrebieniu Espadrilli i Emandy - Shams Sharavem (IL). Co więcej uważam to za ciekawą opcję (w swej karierze były one kryte znacznie gorzej dobranymi im ogierami i to nierzadko). Jałowe klacze, to tyleż stały, co naturalny element krajobrazu w każdej stadninie, ale szkoda, że jałowi tam aż tyle cennych lub obiecujących postaci. Mocno kontrowersyjny jest fakt nie krycia w tym roku Wieży Mocy... Czyżby dały znać o sobie skutki płukania w USA? Jeśli chodzi o płeć męską, to cieszę się z powrotu Dastana, jak też Ermitage, który nie musi kopiować kariery Emeralda J (BE), by jawić się jako ciekawy i w perspektywie pożyteczny ogier. Kibicuję też niesfornemu Woroninowi, gdyż tenże syn Vitorio TO nie tylko wniesie (potencjalnie) w naszą hodowlę świeżą krew rodu Mirage or.ar., to jeszcze fason, zamaszystość i witalność. RR
Odpowiedz
Dodaj komentarz
Zasady komentowania*
Zawsze akceptuj komentarz zarejestrowanego użytkownika.
Tytuł*
Nazwa*
E-mail*
Strona www*
Treść*
Kod potwierdzający*

Kliknij tutaj, aby odświeżyć obrazek, jeśli nie jest wystarczająco czytelny.


Wpisz znaki widoczne na obrazku
Kod rozróżnia małe i wielkie litery
Liczba prób, które możesz wykonać: 5