Strona startowa | O mnie | Blog | Linki | Napisz do mnie
 
Archiwa
 

Archiwa

A to ja
 

Marek Szewczyk fot. Włodzimierz Sierakowski


Marek Szewczyk

Mentalność Kalego

Nadesłany przez Marek Szewczyk 18.10.2018, 21:50:00 (3366 odsłon)

Wracam do sprawy pobierania zarodków od klaczy arabskich, które wydzierżawiali za granicę szefowie polskich stadnin: Jerzy Białobok – prezes i hodowca w SK Michałów oraz Marek Trela – prezes i hodowca w SK Janów Podlaski. Obaj zwolnieni przez Agencję Nieruchomości Rolnych na skutek polecenia byłego ministra rolnictwa Krzysztofa Jurgiela w lutym 2016 roku.

 

Gdy zrobił się szum medialny po odwołaniu obu panów, uznanych na całym świecie autorytetów w dziedzinie hodowli koni arabskich (a także po zwolnieniu z ANR Anny Stojanowskiej, nadzorującej hodowlę w stadninach państwowych), zaczęło się gwałtowne szukanie argumentów, by te bezsensowne i niesprawiedliwe posunięcia uzasadnić. Jednym z takich argumentów stała się kwestia zarodków.



Z jednej strony padł bezsensowny zarzut o sprzedawaniu większej liczby zarodków od dzierżawionych zagranicznym podmiotom klaczy niż to przewiduje polskie prawo, a z drugiej o szkodliwości procesu pobierania zarodków dla dalszego użytkowania rozrodczego klaczy. Nawiasem mówiąc, wiadomo kto podsunął te argumenty śpiącemu ministrowi – hodowca z Bełżyc.

 

Pierwszy zarzut był (i jest nadal) dlatego bezsensowny, że polskie prawo, w rozumieniu kodeksu karnego bądź cywilnego, nic nie mówi o liczbie zarodków, jakie można pobierać od klaczy (i od zwierząt w ogóle). A jeśli za prawo wziąć zapisy księgi stadnej, to w każdym kraju to wygląda inaczej. Polska księga stadna dopuszcza, żeby w jednym roku klacz mogła mieć dwa źrebaki – jednego  urodzonego naturalnie, a drugiego poprzez embriotransfer. Ale np. w USA (gdzie trafiało sporo wydzierżawianych z Polski klaczy) tamtejsza księga stadna nie stawia w tej kwestii żadnych ograniczeń. Teoretycznie można zatem pobrać od klaczy 100 embrionów i zainplantować je w macicach klaczy-nosicielek ciąż i nie złamać zapisów tamtejszej księgi stadnej. Oczywiście, to tylko teoria, bo w praktyce nie byłoby to wykonalne.

 

Dlaczego wracam do kwestii zarodków? Bo te argumenty nadal są w grze. Dwa dni temu pisałem o przedłużeniu śledztwa w sprawie rzekomej niegospodarności w SK Janów Podlaski za czasów, kiedy nią kierował Marek Trela. Jednym z formalnych powodów, dla których to śledztwo jest po raz kolejny przedłużane, jest oczekiwanie na zamówioną opinię biegłych zmierzającą do ustalenia skutków dla interesów finansowych i osiągnięcia celów hodowlanych zawieranych przez Stadninę Koni Janów Podlaski umów zagranicznej dzierżawy klaczy.

 

Nieoficjalnie wiem, że chodzi m.in. o opinię na temat, czy pobieranie zarodków od klaczy nie ma negatywnego wpływu na ich dalszą rozrodczość. Z takim mniej więcej pytaniem prokuratura zwróciła się do Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie, a konkretnie do profesora Mariana Tischnera.  

 

Pan Profesor potwierdził, że wraz z zespołem pracuje nad przygotowaniem opinii w tej kwestii dla prokuratury. Powstanie ona za kilkanaście dni, będzie pewnie obszerna i naukowa, no i nie wiadomo, czy ją będzie mogła poznać opinia publiczna. Pan Profesor był jednak tak uprzejmy, że przysłał mi dwa opracowania na ten temat. Jedno po angielsku w piśmie „Equine Veterinary Journal” z 3 marca 1985 roku, a drugie z magazynu „Araby”. Ten drugi zamieszczam jako załącznik do tego tekstu, aby każdy mógł go przeczytać i sobie samemu wyrobić opinię.

 

Dla tych, którzy nie znajdą czasu na przeczytanie tego dość długiego tekstu, może wystarczy opinia Pana Profesora, jaką napisał w mailu do mnie przy okazji przysłanie angielskiego tekstu. Jest bardzo krótka, ale jednocześnie bardzo jasna:

 

W załączeniu przesyłam opracowanie nt. wypłukiwania zarodków od klaczy opublikowane w 1985. Od tego czasu nic się nie zmieniło. Liczba zabiegów niechirurgicznego wypłukiwania zarodków i liczba uzyskanych zarodków nie ma wpływu na płodność klaczy, pod warunkiem, że zabiegi przeprowadzane są w sposób higieniczny i profesjonalny.

 

A tymczasem kolejne dowody na to, że argument o zarodkach nadal jest w grze, znajdziemy w interpelacji przewodniczącego komisji rolnictwa w polskich sejmie, posła Kukiz’15 Jarosława Sachajki. Nawiasem mówiąc, owa interpelacja powstała, jak odwołany prezes SK Michałów Maciej Grzechnik dotarł do przewodniczącego komisji i nakarmił go „rewelacjami” na temat, jak to katastrofalnie się działo w państwowych stadninach za czasów Białoboka i Treli.

 

W interpelacji jest  siedem pytań, a oto dwa, które dotyczą zarodków:

Pytanie numer 4. Jakie znaczenie dla programu hodowlanego koni arabskich ma praktyka pozyskiwania zarodków?

Pytanie nr 5. Jaki wpływ na zdrowie zwierząt i wyniki rozrodu ma praktyka wielokrotnego pozyskiwania zarodków?

 

Argument o zarodkach podtrzymuje też były minister Jurgiel, o czym można było poczytać w „Newsweeku”. Choć w rozmowie z redaktorem Radosławem Omachelem do jednego błędu się przyznał, chodzi o rozdzielenie narodowego pokazu i aukcji, ale przy „zarodkowym” argumencie obstaje. Oto co powiedział:

W stadninach trwał handel zarodkami od najlepszych klaczy. Konie dzierżawiono wybranym klientom, którzy dostawali zgodę na pobieranie zarodków. To była działalność na szkodę polskiej hodowli i trudno uwierzyć, by szefowie stadnin byli tak hojni dla kontrahentów zupełnie bezinteresownie.

   

To ostatnie zdanie jest kolejnym bezpodstawnym zarzutem wobec zwolnionych prezesów i kolejnym powodem, dla którego mogliby pozwać do sądu byłego ministra. Przywołuje też polskie przysłowie o źdźble w oku bliźniego, które się widzi i belce we własnym, której się nie widzi. Bo przecież to co wyczyniał protegowany Jurgiela w Michałowie pasuje jak ulał do ostatnich słów byłego ministra – że trudno uwierzyć, że szef stadniny był tak hojny dla kontrahentów zupełnie bezinteresownie (pisałem o tym w tekście pt. „Bezczelność” z 6 października).

 

A gdzie Kali?

Hanna Sztuka w tekście opublikowanym na portalu Polskie.araby.com pod dramatycznym tytułem: „Kto zabił Damę Pik?” potwierdziła, że ona i jej pryncypał próbowali pobrać od tej chorej klaczy pobrać embrion.

Żeby była jasne – nie krytykuję tego, że hodowcy próbowali pobrać od cennej, ale już chorej klaczy embrion. Mało tego, taka próba wydaje mi się zasadna. Chodzi o co innego.

 

Chodzi o zakłamanie „dobrej zmiany”, o mentalność Kalego widoczną na każdym kroku.

Jak Białobok i Trela pozwalali na wypłukiwanie zarodków od klaczy, to było be, jak to samo robił protegowany Jurgiela – to już „dobrej zmianie” nie przeszkadza.

 

Jak afera podsłuchowa ujawniła, co mówili przy ośmiorniczkach i winie politycy PO, to prezes Jarosław Kaczyński grzmiał o taśmach prawdy, i knajackim języku, o brudzie, jaki zlepiał to co mówili i jak mówili. Jak taśmy z tej samej restauracji pokazują obłudę Mateusza Morawieckiego i jego knajacki język i prawdziwe oblicze cynicznego prezesa banku, to Kaczyński mówi już tylko o „pogawędkach, które nie mają żadnego znaczenia”. A Beata Mazurek, rzecznik prasowy PiS, mówi o „odgrzewanych kotletach”.

 

Jak Hanna Zdanowska prowadzi w sondażach z olbrzymią przewagą nad konkurentem z PiS w walce o stanowisko prezydenta Łodzi, to „dobra zmiana” już zapowiada, że nie będzie mogła objąć tego urzędu, jak ją łodzianie wybiorą, bo niedawno została skazana prawomocnym wyrokiem sądowym na karę grzywny. A tymczasem szybko się okazało, że w Rabce burmistrzem jest i ma zamiar ponownie ubiegać się o to stanowisko Ewa Przybyło z PiS, która jakiś czas temu (wyrok jeszcze niezatarty) też została skazana na karę grzywny prawomocnym wyrokiem. Ale to „dobrej zmianie” nie przeszkadza.

 

I tak na każdym kroku. Ludzie – obudźcie się! Nie pozwólmy, aby nami rządzili obłudnicy i kłamcy.

Marek Szewczyk

Wersja do druku Powiadom znajomego o tym artykule Utwórz .pdf
Załączone pliki: Transp_zarodkow_u_koni_Araby.pdf 
 
Komentarze są własnością ich autorów. Twórcy serwisu nie ponoszą odpowiedzialności za ich treść.

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 19.10.2018, 14:41  Uaktualniono: 19.10.2018, 15:17
 Dama Pik raz jeszcze
Naprawdę uważa Pan pozyskiwanie zarodka(a wcześniej inseminację)od tak chorej klaczy za zasadne?W tekście prof. Tischnera są warunki,jakie powinny być spełnione, by embriotransfer udał się-jest tam mowa o zdrowych koniach..Dama Pik powinna była zostać poddana eutanazji,a nie dodatkowym procedurom o wątpliwym rezultacie..Przecież anonimowi pracownicy pisali o stanie klaczy?Działanie Sztuki i reszty jest po prostu niemoralne i nieludzkie.Ten "cenny materiał genetyczny" miał system nerwowy i czuł ból.
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 19.10.2018, 10:14  Uaktualniono: 19.10.2018, 11:39
 Ad vocem
Wpierw do moich dwóch (dwojga) przedmówców. Oczywiście, że i w innych partiach zdarzali się kłamcy i oszuści - już Jonathan Swift w "Podróżach Guliwera" niezwykle trafnie określił typ ludzi w pierwszym rzędzie pchający się do rządzenia (do polityki). Tyle tylko, że PISowcy zrobili to, czego nikt inny (przynajmniej po 1989 r.) u nas nie zrobił, to znaczy uczynili z kłamstwa (oszustwa, zakłamania, cynizmu politycznego i relatywizmu moralnego) normę i wręcz naczelną zasadę! Nigdy też dotąd żadna partia tak ordynarnie nie łamała prawa i konstytucji; nikomu dotąd nie przychodziło do głowy zawłaszczanie Trybunału Konstytucyjnego, Sądu Najwyższego, sądów powszechnych; nikt wcześniej nawet nie pomyślał, by zniszczyć trójpodział władzy - przeprowadzając zamach na niezależność sądowniczą i niezawisłość sędziowską! Nigdy dotąd żadna partia nie była tak bezczelna i arogancka i nie dzieliła społeczeństwa na sorty: lepszy (pisirowski) i gorszy (antypisiorowski). Nigdy dotąd też żadna formacja nie wykazała takiej pazerności na stołki, kasę (władzę), jak ta pisiorowska - w tym celu potrafili zmienić nawet Ustawę o Służbie Cywilnej. Nie było też wcześniej w naszych najnowszych dziejach, by statuty spółek zmieniać ad hoc pod konkretnego Misiewicza. Nie pamiętam też, by kiedykolwiek dotąd credem danej partii była fraza/wyrocznia : "nikt nam nie wmówi, że białe jest białe, a czarne - czarne"... Nawet amerykańskie media zauważyły, iż bractwo pisowskie jest bardziej zakłamane i perfidne (w zawłaszczaniu państwa), niż byli komuniści z PZPR. O czym więc mówimy i co chcemy przyrównywać?! Naprawdę tego wszystkiego nie widzicie (nie rozumiecie) o oblubieńcy pisiorowskiej władzy? Sorry, ale to niezbyt dobrze o was świadczy, bo sugeruje, że jesteście albo ślepi, albo głupi (owym ciemnym ludem, który wszystko kupi)... A teraz do redaktora Szewczyka. Panie Marku - różne rzeczy można by o Panu powiedzieć, ale nie to, że nie jest Pan inteligentny. Nie rozumiem więc, dlaczego z uporem godnym lepszej sprawy tkwi Pan przy tych hasłach (bez pokrycia), jakimi to wybitnymi hodowcami byli J. Białobok i M. Trela i jaki to wspaniały tworzyli "triumwirat" z A. Stojanowską? Tymczasem, by przekonać się jak było w istocie, warto poczytać też niezależne opracowania na ten temat, w tym choćby moje ("Era światłocieni"; "Marek Trela - hodowca z przypadku"). Wystarczy iskierka dobrej woli i znajomość języka polskiego w piśmie... W rzeczywistości J. Białobok był dość słabym hodowcą, a M. Trela lepszym, tyle że zbyt nonszalanckim. Także układ, który stworzyli ze Stojanowską nie można było nazwać w żadnym razie zdrowym i służącym prawdziwemu interesowi polskiej hodowli. Białobok ignorujący cennego ogiera FS Bengali (DE) tylko dlatego, że był on prywatnej własności, czy Trela odrzucający ofertę współpracy najlepszego w Polsce fachowca od żywienia koni, by nie dzielić się choćby promilem swej władzy (preferowanie obcokrajowców, a współpracę z rodakami ograniczając do niezbędnego minimum; już nie wspomnę o tym, iż nie kiwnął palcem, by zadbać należycie o opiekę weterynaryjną w stadzie). Czy tak się zachowują "wybitni hodowcy"?! Pan raczy żartować ! Proszę też nie bronić na siłę tego procederu zarodkowego, bo nawet "małe dziecko w Polsce wie", że było tu wiele nadużyć i że powstał z tego w pewnym momencie już nie kontrolowany, w pełni "pokątny biznes" faktycznym kosztem należycie (zdrowo) pojmowanego interesu rodzimej hodowli. Co do kwestii szkodliwości czy też jej braku praktyk wypłukiwania zarodków z macic klaczy, to nawet w przytoczonej przez Pana opinii stoi jak byk (po przecinku): "pod warunkiem, że zabiegi przeprowadzane są w sposób higieniczny i profesjonalny." ! POD WARUNKIEM !!! Tymczasem kto mógł zaręczyć Polsce, że płukane masowo w USA, a szczególnie w Belgii nasze najlepsze klacze, zawsze i w każdym przypadku miały spełnione te warunki ??? Po drugie o tyle nie zgadzam się z tą - niezmąconą żadną refleksją czy zastrzeżeniem (co samo w sobie generuje już potencjalny błąd) - opinią zespołu prof. Tischnera iż nikomu tam nic nie grozi, pod warunkiem.... A gdzie tu - w tej opinii zakładającej pewną średnią statystyczną - są uwzględniane indywidualne (jednostkowe) reakcje organizmu poszczególnych klaczy? Wszak tak, jak ludzkie organizmy - przy całej średniej statystycznej - potrafią reagować odmiennie na pożywienie, leczenie, zabiegi - tak, analogicznie będą reagować organizmy poszczególnych klaczy. Ergo nigdy nie można mieć gwarancji, że ta konkretna klacz, na takie zabiegi, zareaguje podobnie neutralnie, jak tamta ! Naprawdę tego nie wiecie, nie rozumiecie ?! Co więcej, po tych już blisko kilkunastu latach owego procederu nawet naocznie możemy już stwierdzić, że owe płukania zarodków w USA i w Belgii - mniej lub bardziej, ale odbiły się na dalszej karierze hodowlanej poddanym im klaczy (takich przykładów jest niemało). Tym samym widać, iż owe mechanizmy nie były takie obojętne dla ich organizmów, jak chce to widzieć Pan i niektórzy inni - ślepo zapatrzeni "w geniuszowstwo", nieomylność i jak najlepsze intencje byłych prezesów... Proszę wyjść więc z błędu, bo nie ma nic gorszego, jak w nim tkwić. RR
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 19.10.2018, 15:49  Uaktualniono: 19.10.2018, 18:50
 Odp.: Ad vocem
Co do komentarza politycznego, ma Pan rację zupełną.Nic dodać, nic ująć.Przeraża masowość zjawiska,skala skrzywionych,zniekształconych zachowań uznanych za normę,liczba odmóżdżonych,kwaczących jednym głosem "przekaz dnia" człekopodobnych stworów.
A teraz zarodki.Przeczytałam z uwagą wypowiedź p.Marka oraz załącznik.Uderzyło mnie to samo co Pana-procedura jest bezpieczna 'pod warunkiem"-no właśnie.Przecież nikt im na ręce nie patrzy!Klacze nie są ich,tylko nasze,czy dopełnią wszelkich staran i zgłoszą nieprawidłowości?Albo przekroczą liczbę płukań, albo podadzą złą dawkę hormonów-kto to sprawdzi?Sama procedura pod względem technicznym wydaje się prosta,ale jak to wpływa na daną klacz?Na jej gospodarkę hormonalną.Co nas obchodzi 100 statystycznych klaczy gdy ta jedna nasza źle zareaguje?Tam jest takie zdanie :" bez względu na liczbę zabiegów i pozyskanych zarodków,klacze dawczynie łatwo zaźrebiają sie w kolejnych cyklach,dają normalne zarodki lub donoszą ciąże rodząc zdrowe źrebięta".Produkcja taśmowa normalnie.No jakieś statystyki jednak by się przydały,bo coś to za różowotęczowo wygląda.I aktualne, bo artykuł jest z 2009.Ale trzeba przyznać,że ponieważ wszystko musi się opłacać,to jednak nie może być wiele niepowodzeń,choć znów-co nas to obchodzi,skoro to na naszą klacz trafi.
I nie ma żadnej na to rady- proceder kwitł będzie, bo kasa musi być.Jak wykombinują, jak za jednym razem uzyskać ze sto zarodków, to dopiero będzie zabawa..
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 22.10.2018, 6:15  Uaktualniono: 22.10.2018, 12:05
 Odp.: Ad vocem
Tusk miał kilka programów, żadnego z nich nie zrealizował, a zrealizował to czego obiecał nie realizować - podniesienie podatków i wieku emerytalnego. PiS zrealizował wiele rzeczy, które zapowiedział. To rzeczywiście najsprytniejszy blef - zrobić to co się zapowiedziało.
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 22.10.2018, 19:39  Uaktualniono: 23.10.2018, 18:59
 Odp.: Ad vocem
Oj, jakże naiwny "(ciemny) pisowski ludzie"... Niby co takiego znowu PIS zrealizował, z tego co obiecywał - poza 500 plus ? To, że obniżył wiek emerytalny, to niby dobrze zrobił, czy prowadzi tak system ubezpieczeń społecznych do katastrofy, skazując przyszłych emerytów na głodowe świadczenia? Także PIS podnosi podatki i robi to w niespotykanej dotąd skali. Prawda jest też taka, że nawet uszczelnianie systemu VATowskiego oparł na wytycznych pozostawionych przez Szczurka. Co jeszcze obiecał i zrealizował: rozwalenie gimnazjów i wprowadzenie chaosu w szkolnictwie? Faktycznie, to zrobił - pytanie tylko czy jest się z czego cieszyć? Czy usprawnił służbę zdrowia? W żadnym razie. Czy modernizuje WP? W najmniejszym stopniu. Ba, tak jak PIS prowadzi sprawy naszej armii (naszego bezpieczeństwa), to nawet wysłannicy Putina by się nie powstydzili (tylko najgorzej życzący bezpieczeństwu Polski mógł wyeliminować z wojska naszych najlepszych generałów, a zrobił to Macierewicz bez mrugnięcia okiem)... Tak naprawdę za co się nie wezmą, to spartolą, gdyż na jednym na czym im tak naprawdę zależy, to na tym by szybko i za wszelką cenę się nachapać. Jeśli już się czymś ze społeczeństwem dzielą, to nie z dobroci serca i szlachetności postaw, a wyłącznie z politycznego wyrachowania, gdyż wcześniej cynicznie (sprytnie) przekalkulowali, że jak nie dadzą ludziom "chleba", to nie będą mogli urządzić "igrzysk". Bez więc tych czy innych danin nie mogliby tak bezkarnie i na bezczelnego przejmować pełni władzy w tym kraju (segment po segmencie, dziedzina po dziedzinie) i brać go ordynarnie "za zdradziecką mordę" (do tego nazywać się "dobrymi panami")... Szczęśliwie, powoli zbliża się kres pisowskiego panowania, bo społeczeństwo zaczęło się budzić z tak opłaconej bezwolności (apatii). W końcu zaczyna docierać do coraz większej grupy ludzi w Polsce, iż nie mogą się godzić na zaprzedania swych praw i wolności, za te judaszowskie, pisiorowskie srebrniki - by te chamskie, cyniczne i zakłamane kreatury robiły nadal co chciały w naszym kraju; traktując go niemalże jak jakiś bantustan, a ludzi w nim żyjących za kompletnych idiotów... Basta. RR
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 19.10.2018, 6:03  Uaktualniono: 19.10.2018, 6:40
 Nie pozwólmy, aby nami rządzili obłudnicy i kłamcy.
Jak obłudnicy i kłamcy z PO/PSL rządzą, to jest dobrze, ale obłudnicy i kłamcy z PiS absolutnie nie mogą. Panu Schetynie bardzo pomaga to, że jest spoza Warszawy. We Wrocławiu jest lista kandydatów, dawnych działaczy PO.
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 19.10.2018, 14:52  Uaktualniono: 19.10.2018, 15:18
 Odp.: Nie pozwólmy, aby nami rządzili obłudnicy i kłamc...
Nie, tu chodzi o to,że jeżeli robimy coś,co robili poprzednicy, ale tylko u poprzedników uważamy to za przestępstwo, to w lustrze widzimy hipokrytę, obłudnika i kłamcę.Moralność Kalego w czystej postaci,do perfekcji stosowana przez PIS i przyległości.
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 19.10.2018, 5:54  Uaktualniono: 19.10.2018, 6:39
 Sowa i przyjacele
Podsłuchano polityków rządzących Polską, płacących służbowymi kartami, załatwiającymi swoje sprawy lub sprawy partii. Co mówi prezes prywatnego banku to sprawa być może dla rady nadzorczej tego banku. Ja oczekuję, żeby polski premier dobrze rządził i to jest temat do dyskusji. krytyki. Natomiast poziom dowcipów przez niego opowiadanych przed kilku laty to dokładnie odgrzewany kotlet.
Odpowiedz
Dodaj komentarz
Zasady komentowania*
Zawsze akceptuj komentarz zarejestrowanego użytkownika.
Tytuł*
Nazwa*
E-mail*
Strona www*
Treść*
Kod potwierdzający*

Kliknij tutaj, aby odświeżyć obrazek, jeśli nie jest wystarczająco czytelny.


Wpisz znaki widoczne na obrazku
Kod rozróżnia małe i wielkie litery
Liczba prób, które możesz wykonać: 5