Strona startowa | O mnie | Blog | Linki | Napisz do mnie
 
Archiwa
 

Archiwa

A to ja
 

Marek Szewczyk fot. Włodzimierz Sierakowski


Marek Szewczyk

Sprostowania i nie tylko

Nadesłany przez Marek Szewczyk 16.11.2018, 18:51:13 (2568 odsłon)

Muszę sprostować informację, jaką podałem w tekście pt. „Taki broniony, jacy broniący”  (16 XI 2018). A mianowicie, że księgowa stadniny koni Michałów „weszła” na pensję Hanny Sztuki i ściągnęła opłatę za utrzymywanie przez kilka miesięcy bez umowy czterech prywatnych koni należących do pani dyrektor ds. hodowli koni, już po jej zwolnieniu dyscyplinarnym i po odwołaniu prezesa spółki, Maciej Grzechnika. Okazuje się, że miałem nieprecyzyjne informacje. Faktycznie, księgowa zajęła część pensji zwolnionej już pani dyrektor, ale spowodowane to było jakimś nakazem komorniczym. Za co komornik ściga Hannę Sztukę, tego nie wiem, ale to nie ma nic wspólnego z jej prywatnymi końmi, które przez kilka miesięcy wcinały owies państwowy, bo przecież SK Michałów jest stadniną państwową.



A więc uściślijmy. Do dziś, czyli do 16 listopada 2018 roku, Hanna Sztuka nie zapłaciła ani złotówki do kasy SK Michałów za to, że przez kilka miesięcy cztery jej prywatne konie utrzymywane były przez tę stadninę. No ale skoro jej szef na to „zezwolił” – jak to ujął podczas posiedzenia sejmowej komisji rolnictwa (on nie tolerował, on zezwolił – tak się wyraził, co potwierdziła też Monika Luft na swoim portalu w sprawozdaniu z tegoż posiedzenia).

  

Fakt, że komornik ściga Hannę Sztukę, jakoś mnie nie dziwi. Bo złodziei oraz oszustów często ściga komornik.

Tak, Hanna Sztuka jest złodziejką i oszustką.

 

Utrzymywanie prywatnych koni w stadninie, w której się zajmuje wysokie stanowisko - zdaje się, że to w prawniczym języku nazywa się „wykorzystywanie stanowiska służbowego do osiągania nieuprawnionych korzyści majątkowych”. A mówiąc po prostu, jest okradaniem stadniny, okradaniem skarbu państwa. A ten, okrada, jest złodziejem.

Jest też oszustką, bo jakiś czas temu oszukała pewnego lekarza weterynarii, znanego w środowisku „arabiarzy”. Zamówiła u niego usługę weterynaryjną na rzecz swoich koni, ale za nią nie zapłaciła. Do dziś.

 

Do tych dwóch faktów natury finansowej dodajmy jeszcze jeden – świadome oczernianie ludzi z branży „arabskiej”. Przypomnę o co chodzi, a pisałem o tym w tekście „Konie i Rumaki w służbie czarnego pijaru” (18 V 2018).  Korzystając z nazwiska użyczonego jej przez redakcję KiR, czyli Marty Borowskiej (taka osoba pisywała na łamach KiR jakiś czas temu, ale o rajdach konnych), napisała m.in. te słowa:

 

Zysk dla Janowa? Otóż, podobno, Pianissimę wydzierżawiono do USA za… 100 euro rocznie (słownie: sto). A więc przychód dla stadniny to 200 euro! Taką sumę podają sobie z ust do ust hodowcy i niestety jestem skłonna im uwierzyć. W ramach tych kosztów dzierżawcy przysługiwało prawo do pobrania dwóch embrionów w każdym roku, czyli zapłacił stadninie po 50 euro za sztukę. Za takie pieniądze każdy polski hodowca chętnie by wydzierżawił Pianissimę, ale szansę dano tylko Jeffowi Sloanowi.

 

A ponieważ jako osoba z branży doskonale wiedziała, że Pianissimę Marek Trela wydzierżawił na dwa lata do USA, ale po 100 tys. euro za każdy rok, nie mówiąc już o innych korzystnych dla janowskiej stadniny punktach tej umowy, przytoczone słowa są wyjątkowo podłą próbą zdyskredytowania hodowcy tej wybitnej klaczy i wyrzuconego przez ministra Krzysztofa Jurgiela prezesa janowskiej stadniny.

 

Przypomniało mi się to wszystko podczas posiedzenia sejmowej komisji, kiedy Hanna Sztuka zabrała głos i kiedy się najpierw przedstawiła. Miedzy innymi przypomniała, że jest członkiem władz Polskiego Związku Hodowców Koni Arabskich.

 

Faktycznie – jest przecież członkiem sądu koleżeńskiego. Czyż nie jest to złośliwy chichot historii? Oszustka, złodziejka i osoba świadomie oczerniająca swojego kolegę ze Związku – jest członkiem sądu koleżeńskiego! Ciekawe, co władze PZHKA na to? Więcej – co  członkowie PZHKA na to?

 

„Pomoc prawna”

Sprostowania wymaga też coś innego. A mianowicie pewien fragment wystąpienia byłego ministra rolnictwa. Wg relacji Moniki Luft:

 

Krzysztof Jurgiel przytoczył listę zarzutów wobec odwołanych w 2016 ze stanowisk osób. Powrócił do kwestii szkodliwego dla hodowli handlu embrionami, przypomniał o procesie karnym dyrektora nadzoru właścicielskiego ANR, odpowiedzialnego za fałszowanie dokumentów kontroli i poinformował, że wszczęte w 2016 śledztwo prokuratorskie trwa tak długo ze względu na oczekiwaną pomoc prawną z USA.

 

Aby była jasność – pani Luft dobrze przytoczyła słowa Jurgiela. On faktycznie tak powiedział, co mnie zresztą od razu uderzyło. Bo to jest pomieszanie faktów z dwóch różnych śledztw.

 

Śledztwo w sprawie rzekomej niegospodarności w SK Janów Podlaskim za czasów, jak tą spółką kierował Marek Trela, faktycznie trwa długo. Nawet bardzo długo. Kolejne, czwarte już przedłużenie miało miejsce 8 października 2018, o czym pisałem w tekście „To było oczywiste” (16 X 2018), ale powodem przedłużenia nie jest oczekiwanie na pomoc prawną z USA. Formalne powody przedłużenia podał rzecznik prokuratury i ja je przytoczyłem we wspomnianym tekście. Ale te prawdziwe powody są oczywiście innej natury – politycznej (też o tym pisałem już wielokrotnie).

 

Pomoc prawna z USA to fakt, który ma miejsce, ale w śledztwie w sprawie możliwości popełnienia przestępstwa polegającego na oszustwach podczas aukcji w 2016 roku. Oba te śledztwa (zawiadomienie złożył Marek Trela oraz posłowie PO) zostały zawieszone, gdyż bardzo ważnym świadkiem, którego nie można przesłuchać w Polsce, jest amerykański aukcjoner, Greg Knowles, który prowadził tę oszukańczą aukcję. A termin „zagraniczna pomoc prawna” oznacza, że polska prokuratura zwróciła się do odpowiednich organów w USA, aby przesłuchać Knowlesa. Pytania do USA zostały wysłane, ale czy w ogóle i ewentualnie kiedy organy amerykańskie okażą tę „pomoc”, diabli wiedzą. A więc te dwa śledztwa są w stanie zamrożenia, co jest bardzo wygodne dla „dobrej zmiany”, bo nie może ich ani zakończyć, ani umorzyć. A sprawa pozostaje nie wyjaśniona.

 

Dlaczego były minister Jurgiel pomieszał fakty z dwóch różnych śledztw? Wytłumaczenia są dwa. Albo to jest świadoma próba manipulowania faktami, aby siebie wybielać, albo po prostu nie jest w stanie rozeznać się w tym gąszczu prawnych pojęć. Które z tych wytłumaczeń jest tym prawdziwym - nie wiem, ale czy jedno, czy drugie, każde wystawia kiepskie świadectwo byłemu ministrowi.

„Zezwolenie”

I na koniec wrócę do słów byłego prezesa SK Michałów, „ja nie tolerowałem, ja zezwoliłem”. Ciekawe, jakie zdanie w kwestii tego „zezwolenia” będzie miała prokuratura. Bo chciałbym poinformować czytelników mojego bloga, że p.o. prezesa SK Michałów, Monika Słowik, złożyła zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez odwołanego prezesa Macieja Grzechnika. Dwie kwestie są podane jako wymagające zbadania przez organy ścigania: „zezwolenie” na niepłacenie za prywatne konie utrzymywane przez państwową spółkę oraz tworzenie umów dzierżawy koni po fakcie (a także już po odwołaniu) oraz przedstawianie umów tych dzierżaw ze zeskanowanymi podpisami dzierżawców zagranicznych.

 

Pani Słowik zawiadomienie złożyła w poprzednim tygodniu, a już we wtorek 13 listopada została wezwana do prokuratury, gdzie przez 4 godziny składała wyjaśnienia.

Miejmy nadzieję, że w tym tempie prokurator zakończy wyjaśnianie tych spraw. A o tym, czym się zakończy to wyjaśnianie, nie omieszkam Państwa zawiadomić.

Marek Szewczyk

 

 

 

Wersja do druku Powiadom znajomego o tym artykule Utwórz .pdf
 
Komentarze są własnością ich autorów. Twórcy serwisu nie ponoszą odpowiedzialności za ich treść.

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 29.11.2018, 10:16  Uaktualniono: 29.11.2018, 12:56
 Posłanki w Janowie
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 17.11.2018, 5:41  Uaktualniono: 17.11.2018, 6:17
 Hmmm
Czyżby niósł wilk razy kilka, ponieśli i wilka???
Odpowiedz
Dodaj komentarz
Zasady komentowania*
Zawsze akceptuj komentarz zarejestrowanego użytkownika.
Tytuł*
Nazwa*
E-mail*
Strona www*
Treść*
Kod potwierdzający*

Kliknij tutaj, aby odświeżyć obrazek, jeśli nie jest wystarczająco czytelny.


Wpisz znaki widoczne na obrazku
Kod rozróżnia małe i wielkie litery
Liczba prób, które możesz wykonać: 5