Stowarzyszenie ludzi bez kręgosłupa
Niedawno odbył się walny zjazd sprawozdawczo-wyborczy Polskiego Związku Hodowców Koni Arabskich. Związku, którego pierwszym prezesem, a potem aż do śmierci prezesem honorowym był Andrzej Krzyształowicz. Honorowym prezesem był też Ignacy Jaworowski. Związku, którego przez wiele lat prezesem była Izabella Pawelec-Zawadzka.
Obecnie Związek traci na znaczeniu i słabnie z dnia na dzień, między innymi dlatego, że rządzą nim ludzie zupełnie innego formatu niż ci, których nazwiska wymieniłem powyżej. Ludzie bez kręgosłupa.
O tym, że Związek słabnie świadczą też liczby. Niedawno członków było ok. 120, a na zjazdy przyjeżdżało 80-90. Teraz liczba członków oscyluje chyba wokół 100, a na ostatnim zjeździe zjawiło się ok. 40 osób.
Tak na marginesie – nawet owe ok. 100 członków, to jest zaledwie 1/3 wszystkich hodowców i właścicieli koni arabskich w Polsce. To ważne, bo Związek ma ambicje przejąć prowadzenie ksiąg stadnych, tylko podstawy do tego są słabe.
Nie chodzi tylko o to, że Związek reprezentuje jedynie część hodowców, ale także o jego sprawność organizacyjną. Choć zjazd odbył się w dniach 2-3 marca i zostały na nim wybrane nowe władze, to na stronie internetowej Związku widnieją stare dane, poprzedni skład zarządu i innych ciał kolegialnych. W związku z tym nie jestem pewien, czy podany na stronie Związku statut jest aktualny?
To ma zapewne związek z tym, że Katarzyna Wawiórko zrezygnowała kilka miesięcy temu z pełnienia roli sekretarza Związku, a robiła to dobrze przez bodaj 13 lat. Jak widać z zastąpieniem jej kimś innym, sprawnym organizacyjnie, Związek nie może sobie na razie poradzić.
Ostatnio Związek poniósł jeszcze inne straty personalne. Rok temu z członkostwa zrezygnował Marek Trela, aktualny wiceprezes WAHO. Teraz zrezygnowali: Adam Wyrzyk, Jerzy Białobok (skarbnik ECAHO) i Urszula Białobok oraz Anna Stojanowska (członek zarządu ECAHO). Jeżeli następcy Krzyształowicza, Jaworowskiego, Zawadzkiej i ludzie ich kalibru rezygnują z członkostwa w Związku, to o czymś świadczy.
Jakie były powody ich rezygnacji? Uczestnicy zjazdu mogli się dowiedzieć, gdyż zostały odczytane pisma, jakie nadesłali rezygnujący z członkostwa – oboje byli swego czasu prezesami PZHKA - Anna Stojanowska i Jerzy Białobok. A te powody są z grubsza takie, jakie wymieniałem w tekście „Związku obudź się” (z 29 V 2018). Władze Związku nie wydały z siebie nawet pisku protestu w związku z takimi sytuacjami ewidentnie szkodzącymi całej hodowli (i prywatnej, i państwowej) koni arabskich w Polsce, jak:
• oszukańcza aukcja z 2016 roku, która zrujnowała prestiż Pride of Poland (kto wie, czy nie na zawsze);
• rozdzielenie aukcji i narodowego czempionatu w 2018 roku;
• próba zmiany nazwy aukcji;
• pierwotny pomysł, aby na aukcję główną w 2018 roku nie przyjmować koni prywatnych hodowców;
• oczernianie Marka Treli w artykułach zamieszczanych w „Koniach i Rumakach” podpisanych przez kogoś innego, a napisanych przez członka PZHKA, mało tego - członka sądu koleżeńskiego, Hannę Sztukę.
A propos tej ostatniej. Członkowie ustępującego zarządu szukali kogoś, kto zgłosiłby na zjeździe wniosek o uniemożliwienie Hannie Sztuce ponownie kandydowanie do sądu koleżeńskiego czy ewentualnie do władz w ogóle. Sami nie mieli odwagi cywilnej, aby taki wniosek postawić. Nie znaleźli ochotnika, więc taki wniosek nie padł.
Pani Sztuka na zjeździe była – do czego oczywiście ma prawo, bo jest członkiem PZHKA – ale dlaczego w zjeździe brał udział Maciej Grzechnik, który członkiem PZHKA nie jest? Kto go zaprosił? A jeśli nie miał zaproszenia, to kto pozwolił, aby brał udział w zjeździe?
W punkcie informacja o stanie hodowli w stadninach państwowych w przypadku Janowa Podlaskiego głos zabrał p.o. prezesa Grzegorz Czochański. A ponieważ nie było na zjeździe p.o. prezesa w Michałowie, o sytuacji w tej stadninie uczestników zjazdu poinformowała… zwolniona z niej dyscyplinarnie Hanna Sztuka. Brylował też w innych sprawach. Została nawet zgłoszono, aby ją ponownie wybrać do sądu koleżeńskiego. Na szczęście uczestnicy zjazdu zachowali na tyle zdrowego rozsądku, że jej nie wybrali. Choć głosowanie było tajne, bo na wielu zapewne padł blady strach. W czasie obrad pojawiła się bowiem informacja, że Piotr Serafin nie jest już dyrektorem generalnym KOWR. Zapewne wiele osób pomyślało, że być może teraz duet M.G. oraz H.Sz. wróci do Michałowa.
Pragnę bojących się uspokoić. To nie decyzją dyrektora KOWR, a nowego ministra rolnictwa Grzechnik został zdjęty ze stanowiska prezesa michałowskiej spółki. Aby on wrócił do Michałowa, musiałby Ardanowski stracić stanowisko, a na dodatek musiałby wrócić Jurgiel, a na to się na razie nie zanosi.
Pozostańmy jeszcze przy pani Sztuce. Swego czasu nawymyślała mi (na FC) od esbeków. Zabawne, bo jak moje nazwisko się wpisze do wyszukiwarki Instytutu Pamięci Narodowej (https://inwentarz.ipn.gov.pl/), to nic nie wyskakuje. A jak się wpisze tam „Hanna Sztuka”, to wyskakuje pod numerem: IPN Lu 248/3521, akta personalne członka ORMO Hanna Sztuka, córka Mieczysława ur. 7.04.1963. Czy to nie przypadkiem Pani dane osobowe, Pani Hanno?
Wróćmy do władz PZHKA. Obecny (i poprzedni) zarząd, kierowany przez tego samego prezesa, jedyne co potrafi w stosunku do władz (czyli KOWR lub ministra rolnictwa) zrobić, to zadać pytania. I to pod warunkiem, że nie są kłopotliwe dla władz. Więc zadali – a propos tegorocznej aukcji i czempionatu. No i dostali odpowiedź. Aukcja i czempionat odbędą się w Janowie Podlaskim. Pod tym względem będzie więc po staremu. Ale jest nowość. Uczestnicy zjazdu dowiedzieli się, że odpowiedzialnym za aukcję będzie Tomasz Chalimoniuk, prezes Polskiego Klubu Wyścigów Konnych. Organizacja ta wydaje księgi stadne koni ras czystych, czyli pełnej krwi angielskiej oraz czystej krwi arabskiej, ale co ma wspólnego ze sprzedażą koni, które są własnością albo państwowych stadnin (większość), albo prywatnych hodowców (mniejszość)? Jakie doświadczenie w organizacji aukcji ma PKWK?
Dla mniej zorientowanych – wobec WAHO czy ECAHO państwowe stadniny reprezentowała kiedyś ANR, a teraz KOWR. ANR na zjazdy tych instytucji delegowała najczęściej swojego pracownika odpowiedzialnego za hodowlę koni arabskich (Annę Stojanowską). Jeździła też redagująca księgi stadne (Krystyna Karaszewska) i na ogół któryś z prezesów stadnin.
Ostatnio polską stronę reprezentowali Tomasz Chalimoniuk i Maciej Grzechnik, a na ostatnim zjeździe ECAHO w Rzymie był tylko ten pierwszy.
To wszystko tylko potwierdza, że KOWR nie ma ani pomysłu, ani specjalistów, którzy mogliby reprezentować tę instytucję. Reprezentować państwową hodowlę. Reprezentuje ją prezes polskiego Jockey Clubu. Dlaczego?
Przed kim będzie on odpowiadał za wyniki aukcji w tym roku? W jakim trybie? I dlaczego? A może warto by zadać ministrowi rolnictwa takie pytania? Ale chyba mam za duże wymagania – po co zadawać kłopotliwe pytania władzy. Ludzie bez kręgosłupa tego nie lubią.
Marek Szewczyk


