Nieoczekiwane wsparcie
Niespodziewanie dla mnie, pismo „Passa” wsparło mnie w kwestii dopingowania koni wyścigowych kobaltem przez wrocławskich trenerów. Zacytowało w całości mój drugi w tej sprawie artykuł („O kobalcie i wrocławskich trenerach c.d” z 19 lipca 2019), a pod nim wypowiedział się redaktor Tadeusz Porębski (całość można przeczytać pod tym linkiem: http://www.passa.waw.pl/artykul/konsk ... ki-niedozwolonego-dopingu,3752).
To wsparcie jest dla mnie o tyle zaskakujące, że nie znam osobiście red. Porębskiego. Kojarzę postać z nazwiskiem, ale nie byliśmy sobie przedstawieni, ani nigdy z nim nie rozmawiałem. Jest to istotna wiadomość, bo jak się przedrukowuje czyjś tekst (i to w całości, a nie tylko jakiś fragmencik), to wypadałoby autora, czyli mnie, zapytać o zgodę. A tymczasem ani red. Porębski, ani nikt inny z redakcji „Passy” w tej sprawie się do mnie nie zwracał. A pismo prowadzi Maciej Petruczenko, wieloletni redaktor „Przeglądu Sportowego”, wybitny specjalista od lekkiej atletyki, którego akurat znam i cenię. Nawiasem mówiąc w owym fragmencie o Marion Jones, dopatruję się jego ręki.
Ursynowski tygodnik „Passa” czytuję w miarę regularnie od lat z dwóch powodów. Jednym są świetne felietony redaktora Petruczenki (bynajmniej nie o sporcie), a drugim teksty redaktora Porębskiego o wyścigach konnych, która to tematyka mnie żywo interesuje. Nie ze wszystkim się zgadzam z red. Porębskim, ale doceniam jego wiedzę o wyścigach konnych i cenię dobre pióro.
A teraz mam tzw. mieszane uczucia, bo z jednej strony jestem wdzięczny za wsparcie mnie i nagłośnienie tej afery, a z drugiej złości mnie, że mój tekst został przedrukowany bez mojej zgody.
Oczywiście w tej sprawie nie pójdę do sądu, ale muszę to wytknąć gazecie, a zwłaszcza redaktorowi Porębskiemu, który przy okazji komentarza do sprawy dopingu, wbija szpilkę Jerzemu Sawce, wytykając mu brak kindersztuby. Redaktor Porębski od jakiegoś czasu ma na pieńku z dyrektorem wrocławskiego toru wyścigowego, ale w tej wojence nie znajdzie we mnie sojusznika. Wprost przeciwnie, powiem tak - oj, nieładnie Panie Redaktorze, nieładnie, wytykać komuś brak dobrego wychowania, a jednocześnie samemu wykazywać się brakiem tegoż! Bo przedrukowanie mojego artykułu bez pytania mnie o zgodę jest – delikatnie mówiąc – nieeleganckie.
Z drugiej strony dziękuję za wsparcie w konkretnej sprawie. Chodzi o pozew do sądu o zniesławienie, jaki wystosował pod moim adresem trener Robert Świątek. Fakty i liczby, jakie zacytował red. Porębski w tej kwestii, to miód na moje serce.
I taki rozdarty kończę ten tekst.
Marek Szewczyk


