Strona startowa | O mnie | Blog | Linki | Napisz do mnie
 
Archiwa
 

Archiwa

A to ja
 

Marek Szewczyk fot. Włodzimierz Sierakowski


Marek Szewczyk

Łączą nas konie

Nadesłany przez Marek Szewczyk 2.03.2020, 11:14:42 (1808 odsłon)

Marek Grzybowski mnie zaskoczył, proponując spotkanie i rozmowę. Spotkaliśmy się, pogadaliśmy. W ostatnich czasach nie zawsze mi odpowiadało to co pisze czy robi, ale kiedyś było inaczej. Zawsze go ceniłem jako aukcjonera, a podzielałem jego wizjonerskie poglądy co do Horse Industry, co do roli państwa w hodowli koni, a co za tym idzie – co do powinności państwa w nadzorowaniu tej hodowli. Wielokrotnie publikowałem jego teksty na łamach „Konia Polskiego”, próbowałem rozpropagować współorganizowane przez niego konferencje na temat roli „końskiego przemysłu”. Ponieważ nasze państwo de facto zwolniło się z roli nadzorcy hodowli koni, a jak ją już wykonuje, to tak koślawo, że przynosi to więcej szkody niż pożytku, może faktycznie trzeba przestać liczyć na władze, a pomyśleć o ruchu oddolnym.

 

Moje realistyczne lub jak kto woli pesymistyczne spojrzenie na obecną rzeczywistość sprawia, że nie bardzo wierzę, żebyśmy mogli coś zdziałać, ale aby nie być tylko krytykiem tej rzeczywistości, zamieszczam apel Marka Grzybowskiego. Apel, którego sens popieram. Z racji wieku i owego pesymizmu ja się już nie włączę czynnie w takie działania, ale może wśród następnych pokoleń znajdą się tacy, którzy będą chcieli i mieli wystarczająco dużo energii i wiary, aby skrzyknąć całe nasze środowisko koniarzy. Bo gdyby się wszyscy koniarze zorganizowali, stworzyliby wielką siłę. Mogliby lobbować na rzecz polskiej hodowli koni. Może udałoby się doprowadzić do tego, że Polacy jeździliby na koniach wyhodowanych w Polsce, bo nie byłyby one gorsze od tych, które teraz kupujemy na Zachodzie. Może…

 

Co Państwo sądzą o pomyśle Marka Grzybowskiego? Namawiam do przeczytania jego apelu, albo na jego blogu - http://konsprawapolska.pl/2020/03/02/lacza-nas-konie/#more-674 – albo u mnie, poniżej.

Marek Szewczyk



Łączą nas konie

 

Są nas tysiące. Różnią nas przekonania i sympatie polityczne, ale łączą nas konie. Tworzymy jedno wielkie środowisko, chociaż nie zawsze zdajemy sobie z tego sprawę. Od dzieci, którym konie niosą poprawę zdrowia na zajęciach hipoterapii, do właścicieli koni wyścigowych. Od jeźdźców rekreacyjnych, do członków kadry narodowej. Od hodowców koni zimnokrwistych, do hodowców arabów. Dla niektórych konie to hobby, dla innych profesja, dla większości to pasja i powołanie.

 

Ze zdumieniem patrzymy jak marnowany jest potencjał polskiej hodowli i jeździectwa.  Nasze rozgoryczenie wyrażamy w artykułach, na blogach, w towarzyskich dyskusjach. Widzimy upadek państwowych stadnin, ruinę obiektów po państwowych stadach ogierów, brak wizji kolejnych rządowych decydentów. Nie musimy jednak być bezsilni!

 

Są nas tysiące, ale konkretnie ilu nas jest? Policzmy się. Zorganizujmy się. Stańmy się siłą, z którą politycy będą musieli się liczyć. Razem tworzymy ogromny potencjał intelektualny. Na razie jest ten potencjał niewykorzystany, bo brak nam świadomości celu, brak organizacji, która powinna połączyć całe środowisko, tzw. Polish Horse Industry  - polskiego przemysłu konnego.

 

Reaktywujemy „HIPPIKA PRO PATRIA Stowarzyszenie na Rzecz Rozwoju Ojczystej Kultury, Tradycji i Gospodarki poprzez Jeździectwo”. Stowarzyszenie istniało w latach 2005 – 2012. Celem stowarzyszenia było uświadamianie politykom i społeczeństwu szerokich korzyści gospodarczych i społecznych, jakie mogą mieć dla Polski rozwinięta hodowla koni, rekreacja, wyścigi, sporty konne.   

Zorganizowaliśmy 3 konferencje międzynarodowe: 2005 „Koń zwierzę z przyszłością”,  2006 „ Konie dają pracę”, 2007 „Koń w turystyce”. Konferencje niestety nie spełniły swego podstawowego zadania. Nie udało nam się zgromadzić wśród publiczności decydentów politycznych. Konferencje więc były „przekonywaniem samych siebie”.  Nie udało nam się, bo nie byliśmy organizacją masową. Nie popełnijmy teraz tego błędu.

Reaktywujmy Hippica Pro Patria, jako stowarzyszenie masowe, łączące rzesze członków, bez względu na ich przekonania polityczne, bez względu na wiek, wykształcenie, zawód. Zapraszamy Was wszystkich, dla których koń to jest ważna sprawa życiowa, obojętnie czy jest to profesja, czy hobby. Każdy z nas ma coś do zaoferowania, jakiś pomysł, działanie lokalne, o którym powinniśmy się dowiedzieć, głos w dyskusji, albo w przyszłości chociaż wniesienie składki członkowskiej.

 

Cele statutowe Stowarzyszenia Hippica Pro Patria w większości są wciąż aktualne:

  1. Integracja środowiska hodowców i użytkowników koni wokół ważnych społecznie celów rozwoju ojczystej kultury, tradycji i gospodarki,
  2. Promocja polskiej hodowli koni oraz jeździectwa w kraju i za granicą,
  3. Promocja polskiej kultury, tradycji i historii poprzez jeździectwo i hodowlę koni,
  4. Propagowanie hodowli koni i różnych form ich użytkowania, jako czynnika rozwoju gospodarczego i społecznego,
  5. Stymulowanie rozwoju hodowli i użytkowania koni, jako ważnego czynnika rozwoju regionalnego,
  6. Stymulowanie rozwoju hodowli i użytkowania koni, jako ważnego czynnika tworzenia nowych miejsc pracy, zwłaszcza w środowiskach wiejskich i podmiejskich,
  7. Stymulowanie rozwoju ruchu kawaleryjskiego, jako czynnika kształtowania tożsamości narodowej, postaw patriotycznych i upowszechniania wiedzy o historii Polski,
  8. Stymulowanie działań na rzecz odpowiedzialnego korzystania ze środowiska naturalnego oraz ochrony ojczystego krajobrazu,
  9. Prowadzenie działań na rzecz ochrony i zachowania funkcji hodowlanych i jeździeckich w historycznych ośrodkach: stadninach, stadach i torach wyścigowych, należących do zasobów Skarbu Państwa,
  10. Występowanie na rzecz kształtowania właściwej polityki rządowej i samorządowej wobec hodowli koni i jeździectwa,
  11. Propagowanie jeździectwa jako ważnego czynnika rozwoju fizycznego i psychicznego społeczeństwa, w szczególności dzieci i młodzieży. 

Czekamy na dyskusję, pomysły, Wasze zaangażowanie się. Nie bądźmy obojętni, zgorzkniali. Polska hodowla po zniszczeniach wojennych zawsze potrafiła się odrodzić. Wierzymy, że po latach marazmu, braku wizji, bezmyślności odrodzi się nie tylko hodowla polskich koni arabskich, lecz również koni wyścigowych i sportowych. Wierzymy, ze zobaczymy polskie konie zwyciężające na wielkich światowych arenach, wierzymy, że na polskich koniach zwyciężać będą czołowi jeźdźcy na świecie, a wśród nich Polki i Polacy. Potrzeba na to  pewnie 15 – 20 lat. Być może ci najstarsi, jak my, już tego nie będą oglądać, ale musimy zaczynać już teraz, od zorganizowania naszego środowiska. Przyłączcie się.

Marek Grzybowski

 

   

Wersja do druku Powiadom znajomego o tym artykule Utwórz .pdf
 
Komentarze są własnością ich autorów. Twórcy serwisu nie ponoszą odpowiedzialności za ich treść.

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 07.03.2020, 15:03  Uaktualniono: 07.03.2020, 17:48
 Łączą nas konie
Dziękuję za komentarz. Mam trochę więcej „lat na koncie” od Marka i podejrzewam, ze również od Pana i nie podaję się, bo wychodzę z założenia, ze po coś Pan Bóg nas na ten świat powołał, do czegoś więcej niż do narzekania i rozgrzeszania się, że nic nie da się zrobić. Nie jest moją rolą „zrzucanie ze stołków”. Rewolucje zostawiam innym. Ja wolę tworzyć program, bo nawet jeśli przyjdą inni, po tych zrzuconych ze stołków, to będą musieli mieć jakiś plan działania. Jeśli nie, to będą tyle samo warci co poprzednicy. Zapraszam na www.konsprawapolska.pl , gdzie od lat tworzę program dla hodowli i jeździectwa. Można się z tym zgadzać, albo nie, ale warto dyskutować, chociaż w środowisku nikła jest chęć do dyskusji. Stowarzyszanie się dla osiągania zamierzonych celów nie jest mocną stroną nas Polaków, ale dlaczego nie spróbować jeszcze raz. Pozdrawiam Marek Grzybowski
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 07.03.2020, 3:29  Uaktualniono: 07.03.2020, 9:51
 TJ
Piękna odezwa ! Jakbym nie miał - tak, jak pan Marek Sz.- już patu ładnych latek "na koncie", to kto wie, czy bym się nie dał wkręcić ! :D Jakbym nie miał oczu i uszu, od pięciu lat szczególnie uwrażliwionych na otaczający mnie świat, pewnie bym uwierzył.

"Celem stowarzyszenia było uświadamianie politykom i społeczeństwu szerokich korzyści gospodarczych i społecznych, jakie mogą mieć dla Polski rozwinięta hodowla koni, rekreacja, wyścigi, sporty konne." - panie Marku G., na jakim poziomie umysłowości musi być polityk X (obojętnie, z której opcji), dorosły człowiek, teoretycznie reprezentant narodu, że trzeba takiemu, dorosłemu facetowi (lub babie) uświadamiać społeczne korzyści płynące ze sportu i rekreacji, przypominać historię i tradycje kawaleryjskie, czy choćby sukcesy na czele ze sztandarowym osiągnięciem ś.p. Jana Kowalczyka ?

Stowarzyszenie może sobie co najwyżej pokrzyczeć "głosem na puszczy". Decyzje i tak należą do tych, którzy mają władzę i pieniądze. A oni owszem, mają świadomość tych korzyści. Tylko że im to lata i powiewa. I żadne odezwy ani konferencje tego nie zmienią. Po prostu trzeba zrzucić ze stołków tych, którzy do obecnego stanu się przyczynili. A następnie boleśnie publicznie ich ukarać.

A rykoszetem powinien oberwać także PZJ za to, jak od kilku lat traktuje jeźdźców, sędziów, organizatorów zawodów.
Odpowiedz
Dodaj komentarz
Zasady komentowania*
Zawsze akceptuj komentarz zarejestrowanego użytkownika.
Tytuł*
Nazwa*
E-mail*
Strona www*
Treść*
Kod potwierdzający*

Kliknij tutaj, aby odświeżyć obrazek, jeśli nie jest wystarczająco czytelny.


Wpisz znaki widoczne na obrazku
Kod rozróżnia małe i wielkie litery
Liczba prób, które możesz wykonać: 5